Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

Na pocieszenie , powiem Ci ,że na moją nic działało oprócz sedalinu  😁
Mieszanka od P. Podkowy. Uwaga! Naprawdę działają, więc polecam kupić tę słabszą i dawać połowę zalecanej dawki 😉
Dava   kiss kiss bang bang
06 stycznia 2014 06:36
mam problem, gdyż jesteśmy w trakcie rehabilitacji, niedługo zaczynamy kłusy, a mojemu koniowi ostatnio tak odwala, że dzisiaj udało mu się mnie w końcu zrzucić i do tego pogalopował sobie wesoło po hali.. nie spadłam z niego odkąd go mam, ale teraz ma takie jazdy jak nigdy, może stosował ktoś jakieś specyfiki uspokajające ?


Obetnij mu do zera pasze tresciwe (jak sie denerwuje przy karmieniu to niech dostaje marchew, sieczke dla koni stojacych w boksie)  i full siana (niech rzuje caly dzien)
Niestety w trakcie rehabilitacji trzeba uzywac wszystkich mozliwych srodkow zeby wyjsc z tego calo (najpierw Ty pozniej kon).
Dla konia mocniejsze wedzidlo, dla Ciebie kask na glowe.
Uspokajac tez warto: magnez (najlepszy jaki jest to Vita-Calm AniMed ale chyba nie do kupienia w PL z mocniejszych to Vetranquil w granulkach-pytaj u veta). Za granica zwraca sie uwage na to, ze jesli juz podawac uspokajacze to takie co nie spowalniaja prace jelit (sedalin nie jest takim super wyjsciem jak musisz cos podawac praktycznie codziennie)
:kwiatek:
Dava koń stoi tylko na sianie, więc problem jest dość duży.. Dzisiaj z wetem dla bezpieczeństwa zdecydowaliśmy się na kłus na lonży. Pare kółek szedł spokojnie, potem kosmos i musiałam go niestety hamować skracając lonżę dwa razy.. martwię się o stan nogi, niby idzie już 5 miesiąc od PRP, ale różnie to bywa.. Całe szczęście po wczorajszych szaleństwach ścięgno miało się raczej bez zmian, oby po dzisiejszych też nic się nie stało. Na razie wsiadanie sobie odpuszczam, bo nie ruszam przez niego nogą.. ;( mieliśmy już mocniejsze wędzidła, czarną wodzę itd, ale jak go za to tylko złapie przy próbie buntu to jest jeszcze gorzej.. poszukam magnezu na razie. Dziękuję za pomoc !
Konie są różne, ja miałam takiego, który pozbawiony ruchu usiłował wychodzić w boksu na dwóch łapach, a jak tylko dotknął piaszczystego podłoża, wyfruwał z czterech w górę wierzgając jeszcze dookoła z piskiem jak zarzynane prosię. Nie mówiąc o tym, że przy wsiadaniu nie zdążyło się jeszcze dobrze opaść tyłkiem w siodło, a ten już się wspinał, z przednimi w górze wylatywał w baranka, serie bryknięć odstawiał takie, że jak nie zdążył odpowiednio szybko rozwinąć podłoża, to robił fikołka razem z jeźdźcem...
Oczywiście tylko żarł siano i uspokajające ziółka 🙄

Takie konie trzeba wdrażać do ruchu na uspokajaczach, bo inaczej są ogromnym zagrożeniem dla samych siebie i dla ludzi również.
Najlepiej działającym trankwilizatorem okazał się metodą prób i błędów Vetoquinol Calmivet Granules. Do kupienia tylko u weta, ale można to podawać dość długo (np. przez kilka miesięcy rozruchu aż do pełnego treningu), rzeczywiście działa (to jest normalna sedacja - trzeba dobrać odpowiednio działającą ilość do konia, żeby nie był nieprzytomny i zamroczony, ale uspokojony) i jest łatwy do podawania (granulat, ja dawałam jednorazowo trzy płaskie łyżki do herbaty, koń to wcinał z plasterkiem jabłka nawet nie wiedząc, że wchłania jakikolwiek dodatek).
Wyglądał po tym i zachowywał się normalnie - kontaktowe, bystre oko, chodził pod siodłem normalnie - w trzech chodach, nawet brykał, ale to były jakieś ludzkie podskoki, a nie rodeo w histerycznym tempie przez 400 metrów połączone z wpadaniem na ściany. Jedyną oznaką, że koń jest na sedacji był lekko wysunięty siusiak, nie taki całkiem wywalony, ale raczej nie do końca wciągnięty w puzdro. Zawsze się zastanawiałam, jak łatwo jest spreparować naprawdę niebezpiecznego i szajbniętego konia przy pomocy takiego typu preparatu, żeby pokazał się jako wyluzowany wierzchowiec...

Na zachodzie to zupełnie normalne, że konie po kontuzjach ścięgnowych są wdrażane w trening na sedacji. Pierwsza rzecz, którą określi i ustali lekarz prowadzący.

Ja polecam środek RelaxMe horse first na takie rozruszanie,testowałam dając w tłuczonym jabłuszku i też nie zwrócił uwagi że czymś go truję  😁 a RelaxMe jest wprawdzie dość kosztowny,ale ze wszystkiego co testowałam-a było tego sporo,od Officinalis po Derbymed,jest skuteczny-to irlandzkie preparaty,od niedawna w PL
Dava   kiss kiss bang bang
07 stycznia 2014 01:40
Jasne, srodki to w zaleznosci od konia, na kazdego dziala cos zupelnie innego (znam wiele koni co na sedalinie nie sa ani troche uspokojone).
I nie rozumiem dlaczego w PL sedacja i uspokajacze (nie ziolka, tylko te mocniejsze) to temat tabu. Wiele ludzi jest wrecz oburzonych, ze ktos ja moze stosowac.

Quanta -> kon nie musi robic serii baranow i nie wiadomo czego zeby sie uszkodzic. Mi wystarczy, ze raz przysoli w bande (chora noga jakby nie bylo:p) albo podskoczy jakos niefortunnie.

Sivson-> wpakuj mu takie wedzidlo, ktorego sie bedzie bal. Czesto tak sie robi (kon tak sie boi, ze skupia sie tylko na tym jak trzymac glowe, isc normalnie, troche go to wedzidlo-straszak dekoncentruje).
I tez testowany sposob, kolec kantar i uwiazy (byle nie bezpieczne) i spaceruj z nim przed wsiadaniem po twardym. Przynajmniej nogi beda rozruszane.
Dziękuję Wam bardzo za pomoc !

a co do powtórnych uszkodzeń, jeżeli coś się dzieje, to puchnie + jakaś kulawizna, czy jak ?
na szczęście niczego takiego nie zauważyłam, no oprócz pozostałości po fajce, ale to już nam na 99% zostanie..
mils   ig: milen.ju
08 stycznia 2014 19:32
Pozwolę sobie spytać tutaj, bo w kąciku żółtodzioba są inne, żywe dyskusje. Czy MSM działa także na ścięgna? Jeśli tak, to w jaki sposób? Oraz tak przy okazji (jak już o MSM pytam), to czy zawarty we wcierce działa, czy to wtedy raczej chwyt marketingowy? 😡
Działa, ja podawałam dopaszczowo (zalecenie wet), nie mam pojęcia jak to jest z wcierkami.
MSM działa na ścięgna, ja podawałam ale w kombinacji z orlingiem i ultradźwiekami, w dwa miesiące po zapaleniu międzykostnego (może to nie typowe ścięgno  😉), co prawda bez dziur nie było śladu, a klaczynka zaraz po uwolnieniu z aresztu boksowego testowała nogę i moje nerwy dość ostro  😉

Edit. też podawałam dopaszczowo
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
10 stycznia 2014 14:50
Ja teraz będę wypróbowywać coś takiego: http://www.mksklep.pl/audevard-ekyflex-repair-tendon-1200-p-11337.html
Tylko dawkowanie na opakowaniu jest inne (60g przez 10 dni, potem 30g 20 dni, powtórzyć za 10-12 tyg.).
Mam nadzieję, że to nas trochę wspomoże...
Mehari ja byłam zawsze zadowolona ze wszystkich preparatów Audevardu tylko jak dla mnie Ekyflex Repair Tendon ma zabójczą cenę, a 40 dni kuracji przy ścięgnach to niestety mało.
Czy masz to w planie dać ten preparat uderzeniowo a potem coś innego, mniej bijącego po kieszeni?
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
10 stycznia 2014 15:43
Louisa, nasze problemy trwają już od dawna, więc teraz się szarpnęłam jako ostatnia deska ratunku/wspomagacz (dzięki czemu do końca mieś nie wiem co będę sama jadła..bo na koncie pustki). Wg opakowania wystarczy na 30 dni, a potem trzeba powtórzyć po 3 mieś. Spróbuję powtórzyć tym samym.
A od października Brokat dostaje Flexijointa (co prawda to na stawy, ale w składzie są podobne składniki). Jak skończy się Flexi (czyli za jakieś 2 dni) zacznę Audevard, a po tej kuracji wrócę do Flexi znów na ok. 2-3 mieś. i wtedy powtórzę ścięgnowo. MAM NADZIEJĘ, że mi się uda ten plan...

Masz jakieś inne pomysły? Znasz tańsze zamienniki?
BTW. ciekawe dlaczego na stronie jest inny opis jak na opakowaniu...
Plan wygląda na sensowny i c najważniejsze przy ścięgnach długoterminowy
Ewentalnie Orlinga możesz jeszcze wziąć pod uwagę, Gelapony Arthro powinno się fajnie sprawdzić, mojej klaczy bardzo pomógł, ale tak jak już wcześniej pisałam nasza kontuzja nie była mega poważna i robiłam jej jeszcze ultradźwięki. Teraz pomimo że jest już dobrze dalej trzymam ją na witaminach z orlinga, które też zawierają kolagen, tak zapobiegawczo.

Uda wam się na pewno!
czy ktoś się spotkał z zabiegiem neuroktomi na miedzykostny ?
Potrzebuję czegoś na wzmocnienie ścięgien po zerwaniu i wzmocnienie dla innych koni. Teraz daję ekyflex tendon i zastanawiam się czy MSM jest lepszy czy eky. Ciężko mi stwierdzić bo eky stosowałam w zeszłym roku po MSMie a koń i tak się urwał. A co powiecie na maksymalną ochronę ścięgien? Kontaktowe nie zadziałały a były dobrze założone. Owijką chyba też przestaję ufać. A wet raz mówi ze kontaktowe najlepsze a później o owijkach z vetrapem. No i już sama nie wiem a chciałabym wreszcie "pechowego siwka" zobaczyć w akcji a nie w boksie lub w trakcie rekonwalescencji.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
19 stycznia 2014 17:50
zamowkantar, podobno Audevard są świetnymi suplementami. Ja teraz jestem w trakcie wspomagania ścięgien... zobaczymy...
Mehari, a co podajesz?

Właśnie wygooglałam ten cały Audevard (pierwsze o tym słyszę) i ten produkt mnie zainteresował:

http://pasi-konik.pl/pl/p/AUDEVARD-Ekyflex-Repair-Tendon-600-g/2492
Musze poczytać czym różni się ekyflex tendon a repair tendon.

znalazłam tylko że to to samo...
pytanie do właścicieli "długoletnich" ścięgnowców: jak często wykonujecie usg kontrolne? U nas mija właśnie 20 miesięcy od zerwania pierwszej nogi i 16 od zerwania drugiej. Koń od miesiąca jest wdrażany powoli do roboty (na razie tylko z ziemi). Ostatnie usg robiliśmy w maju zeszłego roku i wtedy dostaliśmy zielone światło na powrót do pracy. Koń przez 1,5 roku był na suplementach, w tej chwili już tylko klasyczne działania: chłodzenie po robocie, wcierki i torpole (mangetiki) na noc. Chcę na pewno zrobić usg przed rozpoczęciem wsiadania. a potem?
koń w kwietniu skończy 15 lat- powoli zbliża się do magicznej granicy bycia prawie seniorem 😉 będę wdzięczna za wszystkie sugestie jak jeszcze go można wspomóc, żeby się już więcej nam to dziadostwo nie przyplątało 😉
Co do suplementów Auvedar- stosował ktoś? Są warte swojej ceny?
wendetta może "długoletnim ścięgnowcem" nie jestem, bo od urazu mija dopiero niecałe 5 miesięcy, ale wg zaleceń mojego weta USG mamy robić po każdym wdrożeniu konia w wyższy chód, tzn kłus dzień, dwa przed przyjazdem weta, tak samo mamy robić z galopem, potem jakaś kontrola pewnie po skokach, albo po pół roku, ale dokładnie nie pamiętam, bo jesteśmy jak na razie w trakcie 10min kłusa także zostało nam jeszcze "trochę" rehabilitacji..
Halo, halo 😉 mój Robaczek ma trzy latka. Kilka miesięcy temu w wyniku kopniaka złamał się jej rysik - operacja - usuwanie odprysków kości, bo nachodziły na ścięgna. W wakacje zaczynam pracę, bo teraz stoi i zjada pieniądze ;p - co powiecie o pielęgnacji tej nogi, jest to lewy tył, więc trochę obciążenia dostanie..
katechan wszystko zależy od tego jak wysoko usuwany był rysik , był śrubowany ?  u nas po około 3 miesiącach powrót do pracy, ale ni było odprysków tylko nakostniak i rysik złamany ale bez przemiszczenia, z tym że przez 8 tyg stoi w opatrunkach podtrzymywujących ścięgna potem przechodzimy na owijke zwykłą. Niczym nie smarujemy, nie wcieramy. Jeśli chodzi o ruch to spacerki w reku 20 minutowe.
Nie wiem, co znaczy, że był śrubowany  😡 ja miałam spacerki 3x 10, potem 15, 20, 30 minut.. i już koniec, koń może chodzić po padoku, spacerki jej robie dla samego regularnego ruchu i zacieśniania więzi. Kupiłam maść leczniczą na ścięgna i stawy.. i zawinęłam jej to na noc kilka razy. Teraz nie wiem, co dalej, ale wolę chuchać i dmuchać, zanim będę miała po koniu 🙂
U nas wet każe dzwonić jakby cokolwiek się zaczynało dziać z nogą podczas wdrażania do pracy. Gdy koń już normalnie pracuje (a ma na to pozwolenie bo oczywiście mamy też konie które mają nakazane dużo mniej obciążania) to USG jest zbędne. Wet u nas mógłby sporo kasy wyciągnąć na samych USG ale widać że robi to co konieczne. Ja po urazie dwa razy bardziej chucham na konia niż na te bez urazów. Jak tylko znaczy czy nawet odrobinę spuchnie to od razu USG.

może mi ktoś polecić jakiś środek na rozgrzanie ścięgien przed treningiem a żeby koniowi owijki i trening nóg nie poparzyły? Jest w ogóle coś takiego?
Ja panikuje, jak noga lekko grzeje, a co dopiero jakby spuchła..  😲
Mój kon drugi miesiac jest wdrazany do regularnej roboty po 1,5- rocznej przerwie. Tzn na razie tylko praca na lonży + spacery stępowe w ręku + padok. Zaczął od samego stępa, teraz są to już 50 minutowe lonże (nie licząc końcowego rozstępowania) z kilkoma minutami galopu na każdą stronę. A tak dużo przejść, przewaga kłusa. Koń jest zawsze dokładnie rozstępowywany przed i po, po robocie nogi są schładzane, a na noc zakładane magnetiki (tutaj ogromny ukłon w strone jego opiekunki i za chwile amazonki, która bardzo rozsądnie podchodzi do tematu wdrażania F. z powrotem do pracy) więc o nogi też jest zadbane jak należy. Chciałabym, żeby od przyszłego miesiąca zaczęła wsiadać w związku z czym za 2 tyg robimy usg obu przodów, mimo, że ze ścięgnami absolutnie NIC się nie dzieje od dawna. Ale... wolę dmuchać na zimne. Zerwanie obu nóg dało mi nieźle popalić :/
Myślę też o tym suplemencie Audevard, ale czekam na opinię naszego wspaniałego weta, bo to jednak trochę pieniędzy jest.
Czy miał ktoś do czynienia z tą paszą? http://www.animavet.pl/dodson-horrell-convalescent-diet-20-kg.html
Lub ewentualnie może polecić jakąś alternatywę dla pozostającego w boksie konika?
Będę wdzięczna za jakieś propozycje. :kwiatek:
Edit:
Czy jest sens kupić to: http://patatajsklep.pl/sukces-magnez-dodatek-uspokajajacy-odprezajacy-p-89.html ?
Są jakieś efekty?
pirysiowa, Dodson godny polecenia, podobną paszę ma Spillers (Cool Mix) i Eggersman. Ja obcenie karmię Baileysem (Everyday High Fibre Mix), ale dopiero od tygodnia, póki co koń mi nie spuchł 😀 ani mu nie odbija więc też jest dobrze. Baileysa wzięłam ze względu na cenę, bo dużo tańszy od pozostałych firm.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się