własna przydomowa stajnia
Kobyły spłoszyły mi się wczoraj podczas wieczornego karmienia. Bo wicher zaduł i coś od strony wsi przyleciało. Mimo wszystko podejrzewam, że to głównie dlatego, że Hipovit im nie smakuje - jak by jadły coś, co lubią, to by się tak łatwo od wiaderek oderwać nie dały...
Moje baby też nosa ze stajni wczoraj nie wystawiały. Nawet siana na zewnątrz nie zjadły.
Moja też dostaje witaminy i też ich nie ja. Próbowałam na różne sposoby: mieszałam z olejem, z marchewkami , zasypałam miętą. Nic... Powącha , zanurzy nos i nie zje. Czeka na siano. ;/
Jak wy podajecie swoim kopytnym takie specyfiki? Pierwszy raz mam taki problem ,a jeszcze lekko 3,5 kg mam do skarmienia. 😉
Eggersmann Horse Vital Plus - to granulat na tyle smaczny, że wszystkie znane mi konie, które to dostawały jadły nawet same witaminy 🙂
Moje dostają witaminy w formie granulatu i wylizują żłób, aż się błyszczy. Wcześniej był to proszek, ale gardziły.
elena111, a w jakiej formie są te witaminy? Proszek?
Dawałam różne witaminy i bunt był chyba tylko przy Bestermine Horse i NutriHorse Standard, ale dobrze wymieszane na mokro witaminy zostawały zjedzone 😉 ale jeśli któryś koń nie chciał tego zjeść, to po prostu mu zamieniałam.
Teraz moje konie dostają specyfiki w proszku (bo nie tylko witaminy) na sucho wymieszane z owsem.
elena111 jak mojemu dawałam proszek to też nie chciał jeść i jak spróbowałam to okazało się, że witaminki gorzkie jak diabli. Kupiłam miętę i zalewałam owies + witaminy herbatą miętową 😁 Koń żarł aż mu się uszy trzęsły 😜
ja swoim koniom daje witaminy Marsthala w granulacie, znika wszystko. Wczesniej próbowłąm innych i nie były chętnie, a te w proszku to zawsze były zostawiane. Jak żyła Sonia to ona je zawsze wydmuchiwała z paszy a jak ja zalewałam (moczyłam) to strajkowała i potrafiła nie jeść nic. bZ witaminami w granulacie jakoś problem zniknął.
4 tygodnie temu miałam małą kontuzję, po upadku z konia miałam naderwane jakies tam wiązadła w stawie skokowym. Ale ból szybko minął więc pomimo zakazu lekarzy wsiadałam na konie. Czasem przy dłuższym kłusie potrafiło trochę zaboleć. No ale dziś kurcze cała jazdę czułam nogę, a po zejściu z konia ból taki ,że cale plecy mam mokre. 😕 ale mam nadzieję ,że do jutra minie bo jakoś nie potrafię "odstawić się" od jazd.
Faza zazdroszczę determinacji.
My po wizycie wetki. Zawolalam do oka. Po dniu zakraplania świetlikiem było znacznie lepiej, ale zaniepokoiły mnie 3 małe kropeczki. Na szczęście okazało się, ze to tylko jakiś powierzchowny uraz. Możliwe, że od siana, bo jak je z siatki to łeb ma od strony urażonego oka. Portfel lżejszy o 150 zł. No i na razie lipa ze slow feeding. Siano ma dostawać z ziemi.
Wzielam na spółę, na próbę pavo care4life i chyba jestem trochę rozczarowana. Myślałam, ze to czysta sieczka, a to mix z granulatem. Mam nadzieje, ze kobyle przypasuje.
ja od lat na chevinalu jadę, świetny jest🙂
Ja źrebakom wtykam witaminy w otręby na ciepło z owsem, czyli uproszczoną wersję meszu. Dziś przemyciłam w ten sposób stud balacer baileysa i nawet mi się udało, chociaż jedno z małych wypluło parę granulek 😅
Niby ciepło ale jak postałam trochę przy werkowaniu koni to zmarazłam.
Ja w sumie mam szczęście, nic nie musze przemycać. Witaminy w granulacie znikają , pasza zjadana z apetytetem, lucernę tez lubią. Raczej to ja musze uważac żeby czegoś za dużo im nie dać , bo moje żarłoki zjedzą po prostu wszystko.
Mój psiak dzisiaj zjadł mi podkładkę pod siodło 😕 niby mam jeszcze 2 ale.... no kurcze , w ogóle musze przy tym psie uważac, kradnie rękawiczki, kopystki, szczotki, fajnie się bawi uwiązami. 😤 no i co ja mam z tym zrobić?
A to młodziak jakiś czy poczciwa już psina?
Szczeniaka jeszcze bym zrozumiała, bo to małe i czepliwe. Poza tym, dokazują strasznie jak zęby zmieniają.
to bardzo młoda psinka, znajdka. Ktos mi ją podrzucił , pare dni leżała pod bramą, bała się ludzi, ledwo udało mi się ja sciagnac do stajni. To było pare miesięcy temu, teraz nikogo się nie boi, skacze jak piłeczka, ciagle szuka zabawek, ba jeździ z nami w tereny co mi nie odpowiada bo na prawdę boję się ,że wpadnie gdzies pod samochód albo pogoni rowerzystę. Staram się ja zamykac w boksach jak wyjezdzam ale ten psinek potrafi się jakims cudem wydostać i polecice za nami.
Na "oko" nie ma jeszcze roku, wysterylizowałam ją (bo to sunia) zaszczepiłam no i..została z nami.
Zatem młoda psina. Problem zniknie, jeżeli konsekwentnie będziesz reagować w momencie przewinienia i zastąpisz takie próby jakimiś zadaniami dla niej, co by absorbowało ją coś innego. Suczkę miałam, co mi raz tak nogę od łóżka pogryzła, że się ono załamało, ale oduczyliśmy ją.
Mi podrzucono 7 lat temu psa, który do dzisiaj podwórka pilnuje. Do oczka wrzucili, chyba chcieli by się utopił. Nie wiem.
😤 o rany, jakie ludzie mają pomysły!!
Być ja mam 2 psy, owczarki niemieckie, kurcze nie planowałam 3 psa no ale..nie mogłam tego psiaczka tak pod brama zostawic. Małe to to a do tego krótkowłose , jak taka psinka miała sama zimę przetrwać? W budzie tez byłoby jej zimno , wiec wstawiliśmy budę do stajni, stoi pomiędzy kostkami ze słomy, ma widok na boksy i na konie. Widzę ,że spi w tej budzie, tam ma cieplutko. No i głodna nie jest, zaprzyjaźniła się z kotami stajennymi i nawet jedzą z jednej miski.
Myśmy drugiego chcieli, ale po jakimś czasie, a oni nam go tak zwyczajnie do oczka wrzucili. Gdybym miała miejsca więcej to wzięłabym czworonoga dla siebie, bo tamta dwójka jest rodziców. Dogadać by się dogadały, owczarek to wieczny szczeniak, a mieszaniec lgnie do innych jak rzep. Problemu by nie było.
Dziękuje za cenne rady. 🙂
Witaminy są w proszku. Dzisiaj rano skubana zjadła wszystko co miała we wiaderku ,a zostawiła same witaminki. Wszystko co nie pachnie jest bleee... . Zdarza jej się nawet zostawić całe wiadro nietknięte. ;/ Ale dzisiaj dałam więcej owsa , wymieszałam z siemię lnianym (zmielonym , bo cały też wybrzydza) i zjadła. No nic zostaje mi walczyć z mmoim niejadkiem dalej ,ale następnym razem tych witamin nie kupie. 😉
elena111 siemienia nie daje się na sucho... mielonego to w ogóle bym się bała...
Siemię lniane nie mielone powinno być gotowane przez 10-15 min,mielone można tylko zalać wrzątkiem 🙂
ale nie powinno się podawać na sucho
elena111, a co to za witaminy ?
Ja podawałam w proszku p. Podkowy - nie bardzo chciały jeść. Ale zjadły, bo jedzą na mokro wysłodki i otręby. Nie marudziły przy Bestermine ani przy nastawowych NutriHorse. Jeszcze drożdże im nie podpasowały od razu (a tak przecież ładnie pachną..), ale koniec końców przywykły i do tego. Spróbuj np podawać szklankę mokrych otrębów z nimi 🙂
A mielone siemię można podawać suche. Ale lepiej zalać wtedy fajniejszy glut 🙂
Faza, uważaj z tym jej gryzieniem i zjadaniem... wiesz jak mój pies skończył po konsumpcji ogłowia 🙁
przecież w paszach jest siemie nie mielone suche, nie gotowne, nie zaparzane...
ja dosypuje do jedzenia. co jakiś czas robie pasze (mix) made by doris (owies, kukurdza, witaminy, trawokulki, siemie, słonecznik (cąły, czarny)jak jest, suszona pokrzywa. wcina jak głupi. dostaje miarke dziennie, więc nawet jak zaburze proporcje to nie zaszkodzi :P
bo w mieszankach też tak jest (te składniki, nie parzone siemie)
do tego w jakimś wątku były dłuższe rozważania i nie wynikło z nich (dowody, artykuły, chemiczne analizy) że to coś niezdrowego.
horse_art, dokładnie (chociaż w tych paszach może jest to siemię prażone albo mikronizowane, a to też inaczej trzyma właściwości)
Siemię gotuje się, by wygnać kwas pruski, który jest szkodliwy. Tak samo się go pozbywa podczas mielenia. A więc... Poza tym - nie oszukujmy się - nie podajemy kilogramami tego siemienia, żeby koń miał się zatkać..
Ja cały zeszły sezon zimowy podawałam koniom całe siemię w ogóle go nie gotując! Zalewałam go wrzątkiem i pod przykryciem kilka minut stało, potem mieszałam z otrębami i wysłodkami. Konie o dziwo żyją 😉
To była garść (mała miareczka od karmy kociej) na dwa konie.
Faktem jest, że mielone siemię traci swoje wartości, więc najlepiej podawać je zaraz po zmieleniu. Mój pies aktualnie tak dostaje do moczonej karmy.
Siemię w paszach jest najczęściej ekstrudowane
Mielenie siemienia nie uwalnia go od cyjanowodoru. Tylko podgrzanie (wystarczy zalać pełnie ziarno wrzątkiem, chociaż wówczas nie zrobi się taki glut jak z mielonego), bowiem podgrzanie "morduje" białka które są aktywizatorem cyjanogenezy. Większość białek "umiera" w temp. ok 60 st C.
Nie zatruje się konia podając raz na ruski rok suche siemię. Jednak przy systematycznym podawaniu wątroba dostaje "po tyłku" na efekty jednak czeka się latami... Ja wolę nie ryzykować i zalewam mielone wrzątkiem. Poza tym podaję codziennie, co tym bardziej stanowi o tym, że wolę nie wprowadzać codziennie niewielkiej ilości cyjanku do środka moich koni...
gdzieś czytałam, że biorąc pod uwagę zawartość cyjanku w siemieniu i wagę konia, to ilość, która mogłaby mu zaszkodzić jest nierealna do podawania (kilka kilogramów dziennie). ale nie dam sobie ręki uciąć, bo co chwila są inne, sprzeczne informacje o siemieniu. już nawet nowotwory produkowało.
Spokojnie... Nawet nie przyszło mi do głowy ,żeby nie gotować. 😉Nie podaje siemienia na sucho. Zawsze gotuje. 😉 Nie ukrywam ,że lubię to robić. 😀 Im bardziej glutowate tym smaczniejsze. 😀
Witaminy Bestermine... Podawałam też drożdże od P. Podkowy , do nich odziwo się przekonała i je jadła ,ale najpierw z 5 razy musiała wysypać z wiaderko. 😀 Następne wezmę od P. Podkowy czy one też mocno pachną ?
Czy wasze konie lubią buraki czerwone ?
edit: literówka
to chyba jak pestkami dyni. zawierają składnik, który chroni przed rakiem prostaty. ale ilość jaką trzeba by zjeść by było go tyle co w 1 tabletce jest jest nie mozliwa fizycznie do spożycia (wiele kilogramów).
duza dawka dawana na przeczyszczenie - z wrzątkiem żeby lepiej działało przede wszystkim (glut)
ale mała, jako dodatek, profilaktycznie... bez paniki. ludzie też jedzą (zalecenia diet) bez zaparzania. dawki proporcjonalnie większe.
więcej cyjanku w powietrzu zatrutym, trawe itd 😉
A to dziwne bo ja czytałam gdzieś (tudzież żyłam w przekonaniu) że garść siemienia mielonego na świeżo, suchego , jest zupełnie dobrym pomysłem!
Siemię mielone można podawać dopaszczowo tylko szybko traci na wartości. Dlatego najlepiej jest mielić tuż przed podaniem.
Przecież w "ludzkim" musli też często występuje siemię lniane.
Czy ja coś przeoczyłam?
Na pewno ciut inne działanie ma siemię gotowane/parzone a inne tylko mielone. Ale czy mielone świeżo jest aż tak niebezpieczne?
elena111, lubią 🙂
Isabelle, no właśnie, ja też tak słyszałam/czytałam
mielone siemię można podawać na sucho. Zacytuje to co wcześniej kiedyś napisałam:
„Len. Nasiona lnu charakteryzują się wysoką zawartością tłuszczu (ponad 40%) oraz białka (20%). Szczególną cechą jest wysoka zawartość substancji śluzowych (…) Przed skarmieniem na sucho nasiona muszą być koniecznie śrutowane lub gniecione, ponieważ twarde okrywy nasienne utrudniają dostęp enzymom (…) Źrebiętom można podawać dziennie 50-80 g ześrutowanych, niegotowanych nasion lnu; koniom starszym 100-120 g (bardzo korzystne działanie na trawienie, sierść i skórę). Większe ilości nasion należy gotować (5-10 min), celem inaktywacji enzymu linazy., który w wilgotnym środowisku uwalnia kwas pruski z glikozydu linamaryny. Zabieg ten nie zmniejsza zawartości związków cyjanogennych w nasionach, a jedynie zapobiega skoncentrowanemu uwalnianiu cyjanowodoru w przewodzie pokarmowym…”
Źródło: H. Meyer, M. Coenen Żywienie koni.