Co mnie wkurza w jeździectwie?
I taka osoba, która lonżowanie traktuje jak poważną pracę - włazi na halę z trzaskiem i bez uprzedzenia i pozwala, żeby koń na lonży szalał???
ikarina, lonżowanie a "lonżowanie" = też jest pracą i też trzeba umieć lonżować, jeśli ktoś ma swój system treningowy, lonżowanie traktuje jako poważną pracę - to sorry stajenny nie jest osobą, jaka potrafi to zrobić (ja przynajmniej takiego stajennego nie poznałam)
Hihi, widzisz, Dodofon, tam, gdzie ja pracowałam lonżowanie traktowane było bardzo serio 😉 I najzwyklejszy stajenny musiał wiedziec, jak to zrobic - nie ganiac na sznurku, tylko profesjonalnie poprowadzic trening na lonży. Wiadomo - są stajenni i "stajenni" 😉
A mnie wkurza pensjonat - w którym trzymam konia...
Płacę jak za zboże, a wszystko jest robione z wielką łaską... nawet pojenie konia... normalnie niedobrze mi się robi...
To zmień stajnię.
Klami Gdybym ja za każdym razem, kiedy "coś" mi nie pasuje, zmieniała pensjonat.. mój koń pewnie zamieszkałby w przyczepie 😉
Do tej pory mieliśmy względne szczęście do pensjonatów (1 przeprowadzka ze względu na odległość od miejsca zamieszkania), ale i tak idealnego nie udało mi się znaleźć <-to mnie wkurza 😉
To, że ktoś "coś" robi z łaską, nie wkurza mnie tak długo, jak długo ktoś (z łaską lub bez) to robi.
Może przy tym nawet robić głupie miny i tańczyć menueta za moimi plecami 🙄
Za to niezmiernie mnie wkurza, jak ktoś mówi "zrobiłem/am".. a wiem, że coś zrobione nie zostało. 😤
W moim przypadku rozwiązaniem jest własna stajnia, ale to plany na "za kilka lat" 🙄
nekti, naprawdę chciałabyś stać w stajni, gdzie ktoś pojenie konia uważa za ogromny wysiłek i robi to z wielkiej łaski? Tak podstawową rzecz?
Dlatego cieszę się ze mam konia u siebie 🙂 ale za to wkurzają mnie wszyscy ludzie przychodzący nakarmić koniki 😤
o, tak ludzie karmiący konie zgniłym chlebem i kurczakiem 👿
o, tak ludzie karmiący konie zgniłym chlebem i kurczakiem 👿
Kurczakiem????? Parówki już u nas w stajni były grane, było szkło w żłobie, ale kurczaka jeszcze nie grali. 😲
Misiek69, szkło w żłobie konia to już szczyt sk****twa 🤔
A jeśli chodzi o kurczaka - to dawali te takie małe, pokrojone kawałeczki z piersi 😉
Misiek69, szkło w żłobie konia to już szczyt sk****twa 🤔
A jeśli chodzi o kurczaka - to dawali te takie małe, pokrojone kawałeczki z piersi 😉
Tak po prawdzie, znalazłem w żłobie u mojego, połowę denka od butelki, ale do końca nie wiem, czy ktoś wrzucił specjalnie, czy może dostało się tam z paszą. Na obiad ma owies, więc odpada, bo idzie przez gniotownik. Ale na śniadanie i kolację wciąga wysłodki, więc może szkło było w wysłodkach i jakoś się samo przemyciło, przy przesypywaniu do wiadra. 🙂
Kurczak wg mnie, na razie bije wszystkich 😉
A koperek z majonezem? Też ciekawa rzecz... I to taki ładny pęczek, związany gumką.
piwo razem z puszką też polecam 😀iabeł:
A koperek szkodzi koniom? Pomijam obecność majonezu.
Nie wiem czy szkodzi. Chodziło mi raczej o majonez i gumkę recepturkę.
Kurcze! To mi zaczyna powoli trącić lista przebojów. 🤣 To piwo z puszką, też dobre, majonez... 👍
Obok mnie była budowa to mojemu robotnicy zaczeli dawać kanapki, batoniki... 👿 Mówienie że nie wolno nic nie dawało, ale tak sie złozyło że jechaliśmy na szkolenie na 3 dni z koniem i powiedziałam im, że dostał silnej kolki bo coś zjadł i jedziemy do kliniki 😀 zadziałało 😀 chyba sie bali ze ich obciae kosztami 😉
Gorzej jak ludzie po złości potrafią szkło lub gwoździe na pastwisko czy ujeżdżalnie wrzucać...
Dobrych kilka lat temu kobyła w jednej stajni wróciła z pastwiska z gwoździem w kopycie, bo stajnia nie cieszyła się popularnością w okolicy..
Rozumiem, niechęć do właściciela, ale czym konie zawiniły?
Nie słyszałam jak i nie doświadczyłam, ale licho nie śpi. Ludzie różni.
Milla spotkałam się kiedyś z wrzucaniem ze złości, bo się chciało ukarać właścicielkę koni, pinesek do żlobu! na szczęście szybkie zorientowanie się i sprawdzanie żłobów dokładnie przez karmieniem uratowało konie... bo jednak małe i zardzewiałe w rogu żlobu jak było no to kicha jakby koń wsiąknął razem z owsem odruchowo to po nim 🙁
ale złośliwość ludzi jest straszna...
ale złośliwość ludzi jest straszna.
To nawet nie złośliwość, tylko bezmyślne sk****yństwo.
Ja do listy przebojów mogę dodać mielone kotlety i lody w waflu, a także trochę bardziej "zwyczajnie" - kanapki z szynką i topionym serem, które wyglądały jak specjalnie przyrządzone dla koników, bo były świeże i była ich cała siatka.
Misiek69 nie lubię przeklinać publicznie 😀
ale dobrze nazwane ogólnie, tylko jak widać, nie złapiesz za reke to nie ukarasz...
nekti, naprawdę chciałabyś stać w stajni, gdzie ktoś pojenie konia uważa za ogromny wysiłek i robi to z wielkiej łaski? Tak podstawową rzecz?
Widocznie inaczej rozumiesz "robienie czegoś z wielkiej łaski" 😉
Dla mnie jeżeli coś jest zrobione jak należy, to nie interesuje mnie czy osoba wykonująca daną czynność uważa to za ogromny wysiłek.
Na pewno nie wstawiłabym konia do pensjonatu, w którym wszyscy z uśmiechem mówią "nie ma problemu", a nie robią nic.
Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości, zapraszam na PW 🙂
W temacie wkurzania i znalezisk w żłobie..
Widziałam już standardowe znaleziska - parówki, kanapki, spleśniały chleb, ale.. co powiecie na marchewkę szczelnie opakowaną w różową wstążkę? 😵
Jak to tak czytam to się powoli załamuję i jak to George Bernard Shaw kiedyś powiedział "im lepiej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" 😵
Na początku jak się przenosiliśmy do nowej stajni to miałam takie obawy, o których piszecie z ludźmi, którzy mieszkają przy samych pastwiskach. Na szczęście tylko na początku robili wielkie wycieczki rodzinne oglądać konie (mówię na szczęście, bo ludzie potrafili z papierosami wejść do stajni i nie rozumieli, że nie wolno palić w stajni), albo kraść piach z ujeżdżalni (to się chyba tylko raz zdarzyło jak był robiony plac). My akurat o zdrowie koni tak się nie martwiliśmy jak o to, że mogą np. je ukraść albo co innego. Codziennie ze stajni przynosiłam drągi i stojaki, bo bałam się je zostawiać na placu (wokół w sumie sami złodzieje mieszkają), ale na całe szczęście drągi leżą do dzisiaj i nikt nie pomyśli nawet o zabraniu ich na opał. Jedyne co mnie wkurzało to dzieciaki biegające koło ujeżdżalni i czasami przy ujeżdżalni jak idioci zasuwali samochodami. Cieszę się, że niektórym ludziom jednak da się przemówić do rozumu i szanują pracę właściciela stajni (a to chyba pierwszy człowiek, którego spotkałam co tak stara się by nie tylko koniom, a i pensjonariuszom było jak najlepiej i czuli się jak w domu - nie wspominając o tym, że ludzie czasami przyjeżdżają tam tylko posiedzieć i pogadać, a nie koniecznie do własnego konia 😂 ).
nie wiem czy było, czy nie...
wkurza mnie to. Takie osiąganie czegoś za wszelką cenę, i totalne sk**********.
strzemionko, kilka razy już było. Mam nadzieję, że ci oprawcy dostali stosowną karę 🤔
mnie jeszcze taka myśl przez głowę przeszła: Jak można stać i kręcić coś takiego?
A z resztą normalnie. Dla NICH normalnie.
Ja nie mogę tego obejrzeć do końca bo mnie agresja roznosi, a oni tam na żywo stoją, patrzą, kręcą, biją...
strzemionko, bardzo dobrze, że ktoś dał radę stac i to nakręcic. Wiesz, różne sytuacje się dzieją w życiu, ktoś może byc systematycznie zastraszany, szantażowany, nie wiesz, w jakiej sytuacji jest dana osoba. W każdym razie - dzięki tej osobie cała prawda wyszła na światło dzienne i dzięki temu wiele koni uniknęło męki
wydaje mi się, że musiał to być ktoś z ich "branży".
Normalny człowiek by zareagował. Ja przynajmniej nie mogłabym stać spokojnie 😫