Mam pytanie: czy ktoś ma doświadczenie w pracy z dwoma końmi w roundpenie jednocześnie?
Próbowałam i mam problem bo wszystko robią jeden na drugim.
Jak im wytłumaczyć,żeby podzieliły się miejscem po połowie?
Jeśli konie bardzo dobrze znają swoje obowiązki - czyli nie zmieniają chodu i kierunku to jest to wykonalne, tylko wymaga dość dużych umiejętności od człowieka. Dobrze jest żeby konie były przynajmniej zbliżone gabarytowo, łatwiej jest wtedy uzyskać równy rytmiczny ruch u obu. Można też bawić się z jednym na małym kole wewnątrz, a z drugim na dużym zewnętrznym kole. Poszukam zaraz zdjęć.
Dziękuję.Będę wdzięczna. Gabarytowo /jakbyś przewidziała 🤣/ nie są dobrane.Mała klaczusia z krótkim wykroczkiem pcha się przed moją dużą.
One tak w terenie konkurują o pierwszeństwo .Pod kontrolą jeźdzca ale jednak.Jak się je puści luzem to mała musi być o krok przed dużą.
I to w roundpenie wyszło bardzo wyraźnie.
Nie kopią się,słuchają pilnie-tylko nie umiem ich odseparować.
Pierwsze koty za płoty.
A jakby szły w przeciwnych kierunkach? 🙂
Próbowałam. Szły,szły aż się spotkały. 😁
I mała dała jakiś tajemny znak i zaraz moja się obróciła. I podreptała za małą kłusem człapiącym a mała kurcgalopkiem biegła.
Potem wzięłam moją na uwiąz do środka a małą zostawiłam na kole. I moja sobie żuła ze mną miętówki bardzo zadowolona.
A jak zrobiłam na odwrót to ambitna mała mi się wyrywała,żeby też zaraz biegać jak tamta i obowiązkowo przed nią.
Śmieszne i pouczające to było.
Hi!Hi!
Chyba od Z tę dyskusję o roundpenie zaczynam?
zdecydowanie od Z:P ja niestety nie pomogę - nie próbowałam okiełznać dwóch koni na raz! tzn. raz wrzuciłam na rp dwa ale tylko na chwilę i same trzymały odstępy - mój jest zdominowany przez wszystkich i woli trzymać dystans żeby kopa nie dostać:p
Zeszłej zimy pracowałam z dwoma końmi na raz na lonżowniku. Cel był jeden - walewicki wariat miał iść za tłustym ślązakiem. Ślązak miał sie ruszać i zrzucic brzuch, a wariat uczyć się poruszania w innym chodzie niż galop. I w sumie cel został osiągnięty.
Nie była to praca metodami naturalnymi, a jedynie praca mająca na celu wyciszenie jednego egzemplarza i zachęcenie do wysiłku drugiego. Da się tak pracować i ma to swoje plusy.
Pewnie nic specjalnie odkrywczego, ale to jest także fajny sposób na wdrażanie młodych koni. Choć trudno to nazwać typową pracą w roundpenie. Starszy, doświadczony koń, dobrze reagujący na sygnały/komendy może bardzo pomóc i potrafi kapitalnie "nauczyć" młodego prawidłowego zachowania. Miałam także wrażenie, że jest to wyjątkowo dobry sposób na "dobry początek" w przypadku młodziaków nieufnych w stosunku do człowieka. Takie konisko wymagania stawiane przez pracującego z nim człowieka ewidentnie odbiera bardzo nerwowo. Natomiast, gdy w zupełne podstawy wdraża go inny koń, wszystko przychodzi znacznie łagodniej. Po kilku takich "sesjach" dużo łatwiej przechodzi się na dialog sam na sam ze strasznym dwunożnym.
Macie pomysł na nawierzchnię na round penie? Mamy piasek, a teraz właściwie wieklą głęboką kałużę. Myślałam o trocinach, ale właściwie co się nie zastosuje to będzie wykopane na zewnątrz 🙄
Macie zdjęcia swoich "kołek"?
Mam pytanie: czy ktoś ma doświadczenie w pracy z dwoma końmi w roundpenie jednocześnie?
Próbowałam i mam problem bo wszystko robią jeden na drugim.
Jak im wytłumaczyć,żeby podzieliły się miejscem po połowie?
Czy roundpen to lonżownik?
Bo jeśli tak, to ja robiłam taką lonżę bez lonży z dwoma a czasem i trzema końmi nie raz.
Dlaczego mają się podzielić miejscem po połowie?
I w jakim celu chcesz z nimi pracować jednocześnie i co osiągnąć?
Cel jeszcze mi się rodzi w głowie na podstawie lektury tego wątku.
Było bardzo przyziemnie: lało,zimno,konie się nudziły ,ciemność miała szybko zapaść a ja czułam się bardzo marnie i nie miałam siły wsiadać.
Mam teraz pod opieką dwa konie. I poprostu nie chciało mi się dwa razy latać do roundpenu.
Clint Ramsey/nasz westowy trener/ też oczy zrobił i spytał czy się szykuję do pracy w cyrku.
Czyli takie zwyczajne sprawy.
A w roundpenie wyszło wiele ciekawych rzeczy. Relacje między końmi,relacje konie ,ja. Pasjonująca obserwacja.
Konie chciałam rozdzielić-tak jak pisałam, mniejszy hamował większego.
Większy się zapominał i wpadał mniejszemu na tyłek. Bałam się,że w końcu nastąpi jakiś konflikt i rękoczyny. Nie nastąpił.
A teraz ,dzięki lekturze -widzę,że można rzeczywiście jakoś pożytecznie taką pracę wykonać.
Zdjęcie mam tylko takie. Z pozostała dwójką pracowałam w wypięciu. Niestety, stajnia nie miała na stanie pasów dla maluchów, więc biegały luzem. W przypadku tej trójki ustalała się hierarchia. Pierwszy to kucyk walijski, niedawno wycięty, druga - hucułka z zapędami przywódczymi, trzeci - hucuł, który generalnie zawsze pchał się przed szereg. Szybko ustaliły - kto jest kim. Rzeczywiście wygląda to trochę cyrkowo, gdy "lonżujący" wychodzi z batem przed czołowego, a wszystkie konie jak jeden mąż robią zmianę kierunku.
Fajny roundpen macie. W sumie to ja też mogę trzeciego konia wrzucić. 😎
Tania - najpierw opanuj dwa😉
Ja czasem bawię się z dwoma końmi w roundpenie. Proszę np. oba konie o ruch w jedną stronę, albo jednego w jedną stronę a drugiego w drugą stronę, tak żeby się mijały, albo jeden w jedną stronę galopem a drugi w przeciwną kłusem. Nie umiem jeszcze poprosić konie idące w jedną stronę żeby jeden galopował a drugi kłusował. Bawię się jeszcze tak, że jak są na kole to np. jednego proszę do siebie a drugi ma się dalej poruszać nie zmieniając kierunku i chodu. Ja dość dużo robię z dwoma końmi na raz , tym bardziej, że zimą robi się wcześnie ciemno a ja nie mam hali ani nawet światła na zewnątrz. 😀
Znalazłam fajne zdjęcia roundpenu. Te drzwi ciekawe. Może ktoś akurat buduje i mu się przyda?
http://www.dqh.at/anlage/longierhalle
My mamy roundpen zrobiony z beczek, połączonych deskami. Jedyny problem to zamknięcie wejścia, bo przy lekkim zamknięciu deską konie raz dwa wyczaiły, że wystarczy lekko popchnąć i można zwić :P Nie mam dobrego zdjęcia, ale tu widać go w tle: