własna przydomowa stajnia
_Gaga, myślałam nad trocinami, ale obornikiem nawozimy sobie pola, a trociny nie bardzo się ku temu nadają (choć moja wiedza nt. rolnictwa jest nawet nie podstawowa, na szczęście rodzina bardziej się orientuje :kwiatek🙂. I problem co z tymi samymi trocinami zrobić? 😡 Teraz pozbieraliśmy luźną słomę ze stodoły i to jest super, bo gęste i podłoga prawie suchutka, ale jak biorę ze snopków to niestety nie wszystko się wchłonie.
U was też taki wiatr? Codziennie muszę stawiać na nogi paśnik metalowy, bo wiatr przewraca... Bramkę nam wygięło w literę V, nasza rozsuwana brama wjazdowa się sama zasuwa od wiatru... Masakra! A wyrzucanie obornika ostatnio polega na znalezieniu strategicznego miejsca, by oberwać jak najmniej mokrą słomą po twarzy. 🤣 Dobrze, że popołudniu trochę przestaje, to nie trzeba się obawiać, że zwieje, jak się jeździ... 😉
Polecam pellet 😉 Uzywam od 4 miesiecy kupuje 5 workow na miesiac na 2 boksy (wychodzi 75zł) sypie worek na boks srednio co 1,5-2 tygodnie pod slome, sprzatam codziennie .Mam konie z klopotami odechowymi i chodz stajnia bardzo dobrze wentylowana ,scieki sa to zapach byl nie przyjemny .Od kiedy stosuje pellet jest sucho i ...PACHNACO 💘 Pachnie lasem bo uzywam pelletu z drzew iglastych 🤣 Normalnie sprzatam ze sloma na pryzme a moj odbiorca chwali ze nawoz jest coraz lepszy i tak mu wszystko rosnie 🤔 ,nie wie ze pellet tez tam laduje (gdyby wiedzial nie bral by obornika odemnie< podejscie starszych ludzi> 😵 )
Normalnie sprzatam ze sloma na pryzme a moj odbiorca chwali ze nawoz jest coraz lepszy i tak mu wszystko rosnie 🤔
To znaczy, że Twój odbiorca nie ma za dużego pojęcia o nawożeniu i ulega autosugestii.
Trociny mogą iść do gleby tylko w postaci solidnie przekompostowanej. Świeże w żadnym wypadku nie, bo fermentują, wydzielają kwasy organiczne, zakwaszają glebę,niekorzystnie zmieniają w niej warunki tlenowe. To jest problem bo mnóstwo gleb w Polsce już jest kwaśne same z siebie. Owszem, można by dawac trociny do gleby, stosując jednocześnie regularne wapnowanie, ale to zabieg kłopotliwy no i oznacza koszty. Więc o ile wpływ trocin w małych ilościach będzie widoczny po kilku latach, o tyle ładowanie hurtowo trocin w glebę jest niedopuszczalne.
Podpisuję się pod postem rollnick - trociny nadają się co najwyżej pod borówki i iglaki z powodu zakwaszania gleby, a zakwaszenie powoduje niemożliwość pobrania związków mineralnych przez rośliny 😉
Ja mam jedną stajnię niską, ze słabą wg. mnie wentylacją - sprzątane co drugi dzień, ścielone słomą, raz w tygodniu sypane Dezosanem, drzwi zawsze otwarte - konstrukcja budynku taka, że nie mam drzwi "na przestrzał" niestety, żadnego odprowadzenia moczu, ale jeśli chodzi o "aromaty" stajenne jest całkiem dobrze - w wielu nowszych, wysokich stajniach, z szerokimi korytarzami (u mnie raptem 1,5 m) a więc większą kubaturą spotkałam się z o wiele większym zaduchem i przysłowiowym "szczypaniem' w oczy od amoniaku, ale stajnie szczelnie pozamykane, a konie większość czasu w boksach
Pomóc może wywiercenie dziur - grubym wiertłem na wylot o nachyleniu "w dół na zewnątrz" - mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi 😉 - amoniak jako cięższy powinien ulatniać się poza budynek.
P.S No i boksy mamy drewniane ze szczeliną ok 5 cm od podłogi.
Mnie wczoraj ametyst niexle nastraszył.Weszłam na wieczór nakarmić konie i widzę że jest bardzo niespokojny.Nigdy tak sie nie zachowywał aby zadek zawieszać na worku z sianem i dreptać nogami na przemian je podnosząc i odwracał się centralnie zadem do mnie.
Widzę że cos nie tak -myślę no kolka jak nic.. Zaczełam go masować i czuję że wszystko napięte.W końcu zrobił kupę jak stał podczas masarzu ale nadal niespokojny wiec wyszłam na spacerek przed stajnię .
Był jakiś taki napięty i skupiony .Weszłam w końcu z powrotem do boxu i zorientowałam się o co chodzi -zaczeli strzelać.
ehhh i sylwester dopiero przed nami.
W zeszłym roku czas fajerwerków spędziłam z końmi i przypominam sobie że był bardzo spięty i niespokojny.Otwierałam nawet drzwi aby zobaczył że tam się nic nie dzieje.
Wczoraj trochę mnie przestraszył i dopiero jak wróciłam z jabłkami to zauważyłam że się trochę rozluźnił.
Macie jakieś pomysły aby trochę rozładować to napięcie u koniowatego?
Boję się go tak zostawiać samego sobie .Pozostałe konie bez reakcji -tylko on się denerwuje .
Może trochę pracy ,lonżę aby napięcie mu spadło albo poprosić weta o jakieś wsparcie lekowe.
Jak tam z tym u Was?
Baby nic nie dostają, bo ich reakcja tego nie wymaga. Stoją i patrzą w niebo, a ja jestem tuż obok, gdyby naprawdę coś złego się działo. Zazwyczaj przy pierwszym huku jest szybki zrywa do biegu, a później zatrzymanie i doglądanie świateł.
U mnie jeszcze spokój z wystrzałami ale na myśl o sylwestrze już mam pietra bo prawdopodobnie zostaję sama w domu. Syn pewnie się obudzi, a będzie trzeba sprawdzić co ze zwierzakami i stajnią( sąsiedzi bez wyobraźni na zasadzie co z tego, że obok stodoła z sianem- postrzelamy sobie i najlepiej to rzućmy wszystko pod okna obory/ stajni/ kurnika) 😵
Drogie Panie mam mały dylemat i liczę na podpowiedź. Konie dostają ok 10 kg marchwi dziennie. Mam możliwość podania im pietruszki( świeży korzeń), czy powinnam ograniczyć im marchew?
i ja się boję sylwetra, w zeszłym roku praktycznie całego sylwka spędziłam w stajni, ludzie strzelają tyle petard ,że wokół nas jest dosłownie biało. Konie się wyraźnie boją, ja zamykam szczelnie stajnie, mniej słysza i mniej widzą sa wtedy spokojniejsze. Jeden z idiotów wiejskich w zeszłym roku strzelal w kierunku naszej stajni, później zbierałam petardy z padoków a pare było na dachu. Oj ...az mi ciarki po plecach przechodzą na myśl o petardach.
Co do pietruszki, nie mam pojęcia, nigdy nie dawałam koniom pietruszki, owszem marchew, buraki , jabłka. Moje tez dostają ok 5 kg marchwi dziennie .
aneta- Sprawdź, czy koniom pietruszka smakuje. Mój czasem zjadł korzeń, jednak wolał marchew. Nie dostawał marchwi codziennie. Myślę, że warto zmniejszyć ilość dawanej marchwi o ilość pietruszki. Jednak zbyt dużo bym jej nie dawała.
Ja w tamtym roku miałam "strachobździla" ale wstawiłam wcześniej do stajni, włączyłam głośno radio i było ok 😉
W tym roku mam dwa nowe konie i nie wiem jak to będzie, ale zobaczymy czy się ogarną czy szybciutko do stajni i radio na full 😁
Najgorsze jest to że zawsze mówiłam że na zimę to 3-4 konie i dość bo za duzo roboty....taaaa jasne właśnie dorabiam 6 boks bo dzwonią ....Oluś ratuj!!! no to Oluś głupia ratuje, a roboty od chol... a nie raz brakuje mi już sił, szczególnie jak śniegi przywaliły na maksa 😵
Sama nie wiem czy dobrze robię i mam tylko nadzieje że dam radę, bo prawie same bidy do mnie trafiaja na odkarmienie 🤬
Ja się melduję,że wyjechałam i już jestem po drugim dniu pracy😀
nasicc i jak pierwsze wrażenie?
W obliczu moich jeździeckich dylematów chciałam się zapytać jak u was wygląda z jazdami? Ja stwierdzam , ze ostatnio (a może nawet od jakiegos dłuższego czasu) bardziej kręcą mnie konie niż sama jazda konna. Przyznać jednak muszę, że trzymanie darmozjadów dla samego trzymania to trochę drogie hobby, zwłaszcza jak się nie ma własnej ziemi. Jednak jak to mój małż powiada, trzeba mieć jakieś hobby i skoro nie mamy dzieci i nie jesteśmy podróżnikami, a w domu nie potrzebujemy złotych klamek i marmurowych blatów to można sobie takie darmozjady trzymać. No coś w tym jest. Tylko rodzi się pytanie. Czy koni nie zal, ze tak się obijają i im brzuszki od dobrobytu za bardzo się rozpasają?
Miałam swego czasu podobny dylemat, bo konie pod nosem, ale tyłka w siodle za często nie moszczę. I cóż z takimi okolicznościami błogiego lenistwa zrobić? Ano motywacyjny kop został w dupę zasadzony, mimo że nadal za często nie jeżdżę, ale za to konie z ziemi ruszam, poganiam miłościwie z batem i na spacery biorę. Ruch mają jak i ja, szczęśliwa cała trójca. Jednakże postanowienie już mam, że trzeba od nowa lasy podbijać, a to już z końskiego grzbietu.
b]Dementek[/b] smakuje im wszystko co da się zjeść, szczególnie kucorowi 🙂
Zrobię wg Twojej sugestii bo pietrucha podobno mocno witaminowa. A może ktoś jeszcze dawał pietruchę koniowatym?
[
Przyznać jednak muszę, że trzymanie darmozjadów dla samego trzymania to trochę drogie hobby, zwłaszcza jak się nie ma własnej ziemi. Jednak jak to mój małż powiada, trzeba mieć jakieś hobby i skoro nie mamy dzieci i nie jesteśmy podróżnikami, a w domu nie potrzebujemy złotych klamek i marmurowych blatów to można sobie takie darmozjady trzymać. No coś w tym jest. Tylko rodzi się pytanie. Czy koni nie zal, ze tak się obijają i im brzuszki od dobrobytu za bardzo się rozpasają?
cranberry czy Twój małż przyjmie mojego na warsztaty szkoleniowe? 🙂
edit literówka
aneta ja dawałam i żaaarły z apetytem. Seler tez smakują. Pietrucha zdrowa, istna bomba wit. Nać i korzeń regulują trawienie i wzmacniają odporność.
małż to w ogóle taki aktywista i optymista. Jak dobrze , ze go mam 😉
U mnie pierwsze wrażenia super 😀
Praca na 8 ,do 17,17.30 czasami w tym godzina przerwy.
Do pracy mam 6ogierów. Jeden tylko z paskudnym charakterem.
Szefowa i jej siostra <która ma tez luzaczke,młode kobiety> jest świetna. ludzie mili,nikt się nie kręci po ich stajni,bo mają swoją. Piękny budynek ,wszystko zadbane.
Super🙂
Zatem bardzo dobrze trafiłaś.
cranberry ja też miałam swego czasu kryzys jeździecko-przydomowy. Myślę, że to normalne i dotyka większość z nas (posiadaczy przydomowych stajni). Nie przejmuj się, karm, dbaj i wypuszczaj, a na pewno darmozjadki narzekać nie będą 😉. Dla nas najbardziej liczy się właśnie sama obecność koni, to że można na nie popatrzeć przez okno, iść posiedzieć w boksie jak nas coś trapi lub jak chcemy się odciąć na chwilę od rzeczywistości. Natomiast to że można czasem wsiąść, pojechać do lasu czy pojeździć na maneżu to dodatkowa atrakcja 😉
Ja od 2006r mam przydomową stajnię ale w latach 2010-2012 miałam przerwę i trzymałam konia w pensjonacie. To był dziwny czas. Owszem, jeździłam regularnie (bo co tu robić jak boksy zrobione, stajnia pozamiatana itd.), ale fakt że nie mogę wszystkiego zrobić sama i że pewnych rzeczy nie mogę dopilnować mnie męczył.
aneta- Ja swojemu na co dzień nie dawałam okopowych, bo codziennie u niego nie mogłam być. Pietruszkę wygrzebał w ogródku, to mu zabrałam, umyłam i dopiero dałam do zjedzenia. Więcej nie dałam, bo po prostu nie miałam 😉
Koń też był z tych, co wszystko zje i mu nie zaszkodzi.
Zdecydowanie dobrze,tylko tęsknię za moimi ogonami 🙁
Ircia, o radiu nie pomyślałam.
Myślę że ten patent warto wypróbować -dzięki.
U nas też niestety petardy to masakra 🙁 a już strzelają..od tygodnia ciągłe stresy,niech to się już skończy bo nic nie można zrobić w spokoju..
A my w dodatku mamy nowego kumpla od wczoraj:
Mały ledwo wszedł na nowe włości już pokazuje rogi 😁
Duża ekipa z początku poruszona,dziś już spokój,miejmy nadzieję,że się zakolegują jak należy 😉
Duże teraz wydają się naprawdę duuuuże 😁 a jak zaczęłam czyścić te maleńkie kopytka to padłam normalnie,kantar Malty mógłby robić mu za uprząż rozmiarowo 😀
lacuna, a bo faktycznie ogłoszenie o kucu wysiało. Przedstaw małego smroda bliżej.
Ostatni poranek w 2013
życzymy udanego Nowego Roku wszystkim re-voltowiczom🙂
derby Fajne ujęcia! 🙂 Tobie również wszystkiego najlepszego w nadchodzącym NR 🙂
Wiecie co zastanawiam się- może nie potrzebnie, ale jednak wolałabym uzyskać Wasze opinie:
Na padokach mam resztki trawy - zielono rude od 0,5 - 1 cm wysokości, śniegu brak, nocą jest ostatnio ok -3 stopnie więc ta "trawa" jest oszroniona i nie wiem czy wypuszczać na to konie? Zwłaszcza, że mały skubie toto zamiast sianko wcinać. I nie wiem, czy przesadzam z ostrożnością? Zwykle ich wypuszczałam kiedy już, że tak powiem odtajało ale dziś się nie zanosi na plusową temp (moze panikuję niepotrzebnie ale pierwszą zimę mam konie w domu)
Ano wisiało,brakło nam towarzystwa jednak 😉
Młody jest pocieszny,imię mi dali Gucio 😎
Wczoraj uznał,że on sam wie lepiej czy się dołączyć do dużych koni czy nie..przeskoczył wyżej niż ma głowę z miejsca 😲 i w efekcie jest już członkiem stada na własne życzenie.Obyło się bez rozlewu krwi,Szawik zadowolony z kumpla,Maltucha mniej jak zwykle..Ale śmigają sobie zgodnie,aż podejrzanie..
Młody kombinator nieziemski,wszędzie włazi,wszystko sprawdza,jakby był u nas nie dwa dni a dwa lata 🙂


Niestety aparat odmówił współpracy w najmniej odpowiednim momencie 🙄
derby,pięknie :kwiatek:
AgnieszkaQ według mnie spokojnie możesz puszczać, moje konie też skubią od lat oszronione resztki, a i konie w chowach bezstajennych też na pewno 😉
Ja też będę czuwać w tę noc bo to pierwszy Sylwester mojej małej, dwie starsze baby nie stresują się na szczęście.
lacuna pierwsze zdjęcie super 😀 fajne stadko
Szalona😉 Dzięki za pomoc 🙂 Właśnie zawsze mnie zastanawia wychów bezstajenny ale miałam wrażenie, że one jakoś się przyzwyczajają do różnych anomalii.
U nas Sylwek na stajni 🙂 mój mały też jeszcze sylwka nie obchodził ale jak ostatnio strzelali to zupełnie całkowicie nic go nie rusza! 😀 Wyłożony leżał na trocinach i tylko głowę poniósł na minutę a resztę spał dalej 😍 mam nadzieję, że i dziś będzie luzik