Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Laguna u mnie to bylo tak, ze totalnie o tym zapomnialam juz i zaczelam uzywac zycia... Cieszyc sie z wolnych chwil tlyko dla siebie... Poza tym mama przyjechala i mnie podkarmila troche no i... Udalo sie ale wciaz boje sie, ze moze to byc taka "krucha" ciaza 🙁  Pilnuje sie okropnie...
Powiedzcie prosze taka rzecz bardzo mnie to interesuje jak sobie radzicie w sytuacji ciaza-wasz wlasny kon - kto wtedy koniem sie zajmuje, do ktorego miesiaca ciazy jeszcze jezdzilyscie.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
08 marca 2009 14:43
Biala, jezeli mala ma naprawde nietolerancje laktozy to twoje odstawienie mlecznych rzeczy nic nie da, bo w twoich mleku i tak ona jest i to w bardzo duzych ilosciach!! jedyne co mozesz zrobic to podac laktaze, jak zareaguje tak jak Igor to znaczy ze nie toleruje laktozy. dieta matki nie ma praktycznie nic do tego. sprobowac zawsze mozna, to normalny enzym, szkody nie narobi. a moze naprawde sie okazac trafem w dziesiatke!! kolki to straszna rzecz, wierzcie na slowo 🙁
Biała, słuchaj Pigwy, wie co mówi, bo i wiele nam pomogła :kwiatek:

Najbardziej widocznym objawem nietolerancji są pieniste biegunki, o czym już pisałam. Bezpośrednio jak zrobi w pieluchę to na powierzchni są pęcherzyki powietrza. I płacz trwający kilka godzin minimum i codziennie, bo to jest takie błędne koło - podaję cyca - do pół godziny później zaczyna się krzyk/płacz/napinanie trwające godzinę, albo dłużej - potem chwila snu -  potem cyc i pół godziny później znowu płacz. I tak prawie w kółko. Oczywiście, że czasem płakał tylko pół godziny i spał 3 i potem znowu po cycu płakał. Pewnie były też chwile wytchnienia, nie pamiętam już. Ale na pewno było tak codziennie po wiele godzin - albo od rana do wieczora, albo od wieczora do rana - zamiennie.

Plantex, espimisan, sab simplex przynosiły poprawę chwilową. Potem dostawał jeszcze leki recepturowe, aledopiero po podaniu enzymu ustąpiło jak ręką odjął.
Po 3 miesiącach spróbowałam odstawić enzym i przed karmienim nie podałam - no i pół godziny później histeria, więc dalej enzym dawaliśmy. Udało się odstawić jak skończył 5 miesięcy, znaczy wyrósł z problemu....

Biała - wierzę, że u Was to tylko kolki :kwiatek:

Zen - macie wesoło 😅
Ja nie wiem, czy bym się zdecydowała na dziecko, np jakby młody miał już 4-5 lat. Byłam ostatnio u kuzynki, która urodziła, a starsza jej córka ma 7 lat - to chowanie dwójki jedynaków - każde ma inne problemy i oczekiwania. I tak przez kilkanaście lat....
Chyba lepiej 2-3 lata różnicy. Da się na pewno, ja jestem dobrej myśli, nawet jak myślę o spacerach. Igor wiele już umie, jest bardzo samodzielny - damy radę (bo inaczej jakby radziły sobie mamy bliźniaków, albo trojaczków 🤔 :lol🙂
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
08 marca 2009 15:06
alona, nikt sie nie zajmuje moim - stoi i używa zyci a, wacha kwiatki, zre trawkę, chodzi ze mną na spacery, parska mojemu dizecku w wózek i ............ rzy na mój widok, nie wiem czy ze smiechu, czy z radości. Na pewno mu nie zaszkodzi jak postoi. 🙂 Wolę to, niż, zeby poszedł w ręce z krótych wyjdzie ze zrąbaną psychą. Zależy od konia w sumie. Ale bez stresu to biorę.
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
08 marca 2009 15:11
ana, pigwa: a tę laktazę to można na własną rękę podawać, skąd to się bierze? Czyli mogę pić mleko, bo ani nie pomogę ani nie zaszkodzę, tak?

ana: ale Julka w pieluchę robi, to jak mam te pęcherzyki zobaczyć?
alona, jednego konia musialam sprzedac- a drugi poszedl pod siodlo u owczesnej trenerki. dwa tygodnie po porodzie przenioslam go blizej domu i dawalam rade jezdzic. gdyby nie fakt, ze mojemu koniowi luz blues robi duze dziury w mozgu- to bym go odstawila na czas ciazy i pologu.

uffff, bylismy dzisiaj w teatrze na mega, ale to mega nudnym przedstawieniu 😉 tycjanowi podobalo sie tylko momentami, reszte czasu wypelnial bawieniem sie siedzonkiem 😵

na szczescie wysiedzial dzielnie i juz planujemy nastepna wizyte- moze nie bedzie taka nuda 😉

co do drugiego dziecka..ehh. nie wiem specjalnie co wiecej napisac o mojej blokadzie, wiec nie napisze chyba juz nic 😉 obawiam sie, ze im pozniej tym gorzej i chyba tycjan pozostanie jedynakiem.
Biała - jak poczujesz, że zrobi, to otwierasz pieluchę i widzisz, czy na powierzchni są pęcherzyki powietrza, takie drobne, jakby kupka była spieniona, czy ich nie ma...

Czy Enzym Laktaza jest na receptę czy nie - nie wiem. Są to duże owalne miękkie tabletki, w środku których jest zawiesina. Mały dostawał chyba 1-2 tabletki na dobę, czyli rozkrawałam tabletkę i wyciskałam po kropelce na łyżeczkę i to do dzióbka przed każdym cycem. Czyli jedna tabletka była na 6-10 karmień (nie pamiętam, ale może wyczytam gdzieś w książeczce). Chociaż najbezpieczniej chyba zapytać lekarza - może dawkowanie jest ustalane wagowo?

A z mleka i tak bym zrezygnowała - ja miałam takie zalecenie przy nietolerancji laktozy u małego. Potem zresztą, jak zaczęłam podawać mu mleko modyfikowane, to długi czas był na takim z obniżoną zawartością laktozy. Dobrze po roku przeszedł na zwykłe.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
08 marca 2009 17:21
Powiedzcie prosze taka rzecz bardzo mnie to interesuje jak sobie radzicie w sytuacji ciaza-wasz wlasny kon - kto wtedy koniem sie zajmuje, do ktorego miesiaca ciazy jeszcze jezdzilyscie.

ostatnie zawdy pojechałam 3 dni po pozytywnym teście ciążowym...to był koniec 6 tygodnia...potem wsiadałam jeszcze,ale tylko na "starego" mniej więcej do końca 8 czy 9 tygodnia.

po porodzie wsiadłam po 4 tygodniach (poród naturalny) - również na "starego".

w trakcie ciąży koń był pod opieką mojego faceta i dobrej koleżanki...choć plan był taki,że ja zachodzę w ciążę,a koń idzie na emeryturę.....ale koń nie chciał ( i nadal nie chce :wysmiewa🙂 iść na emeryturę...zapowiada się na to,że będzie chciał pomóc jeszcze jednej amazonce w tym sezonie zasmakować wiatru we włosach i łez w oczach na krosie  🏇

------------
czytam was regularnie,ale jakoś nie mam weny...więc na razie tylko zdjęcie mojej 7 miesięcznej już panny:
Powiedzcie prosze taka rzecz bardzo mnie to interesuje jak sobie radzicie w sytuacji ciaza-wasz wlasny kon - kto wtedy koniem sie zajmuje, do ktorego miesiaca ciazy jeszcze jezdzilyscie.


ostatni raz wsiadłam około 5 miesiąca
ALE TRUDNO TO NAZWAC JAZDĄ!!

jeździła koleżanka - raczej w teren

ja mam konia, który może "stać" dwa -trzy miesiąca po czym siada sie na niego i jedzie bez problemu...
dempsey   fiat voluntas Tua
08 marca 2009 20:07
Ushia ja mam tak własnie "obuchem" raz na kilka dni 😉

wsiadałam jeszcze sporadycznie w 3-4 mcu, na pracę w stępie na placu. potem zaczęłam lonżować i bawić się z ziemi,  raz na 3-4 dni. wiecej nie wyrabiam. i tak zostanie do maja. jak urodzi się junior, to pewnie koń spędzi lato na padoku -  no chyba że mój m. go jednak "zatrudni" na sezon.
(a obecnie mam chętną osobę do wsiadania raz w tygodniu - juhu! pierwsza jazda wyglądała sensownie mimo ze mój stary xx to jednak niezły czubek i mało kto jednoczesnie w miarę dobrze jeździ i ma wyst. dużo cierpliwości..)
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
08 marca 2009 22:49
alona ja odstawilam konia zaraz po dowiedzeniu sie o dziecku i pierwszych badaniach,ale ja mialam ciaze zagrozona i dostalam leki wiec wolalam nie ryzykowac.Teraz jezdzi na nim moj kolega ktory czasem tez na nim startowal i pomaga Liderowi w zachowaniu dobrej formy,a sam ma na kim potrenowac 🙂ktoś dzidzia juz bardzo dorosla i słodka a kaczuszka byla pyyyyyyszna 🙂
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
08 marca 2009 22:51
Ktoś, ale fajowy skrzat. Tak uśmiechnięte i szczęśliwe dziecko potrafi rozpromienić nawet najbardziej pochmurny dzień.  :kwiatek: Jest śliczna. I przypomina dzieci Baszni- też takie wesołe.

Muszę się pochwalić: Gibon podnosi słuchawkę telefonu do ucha i mówi coś na kształt HALO i się gibie - jak to Gibon.
Siusia na nocnik - jak juz mówiłam. 🙂
I dzisiaj sama próbowała jeść - choć to już wątpliwy sukces po mojej stronie. Z reszta same oceńcie:

pomaga w zmianie piecyka gazowego - techniczny umysł... nie ma co...  😂



jeszcze śpię, ledwo oko otworzyłam, a tu już sadzają na ten śmieszny instrument. No dobra niech jej będzie... i melodyjka.....



samodzielny posiłek.... tylko czemu padło akurat na jagody z jabłkiem, toż to sie nigdy nie dopierze...  😵




wcale tak łatwo nie schodzą nawet z buzi i rączek te jagody.  😂

 za niezgodną z regulaminem wielkość wstawianych fotek. wygasa 12 III 09
justy- szalona jestes 😅 ale trzeba wyjsc z zalozenia, ze i tak sie dziecko musi nauczyc i bedzie to jeszcze nie raz okupione mega bajzlem. alez z gibona to juz kawal pannicy! super 👍
kermit   Horses horses everywhere ..
09 marca 2009 08:27
Oh kurcze już mi lepiej bo ja miałam kiedyś wyrzuty sumienia, że Wam pokazałam jak Nadia się kiedyś uczyła jeść z słoiczka i była cała w marchewce  🤣

Ktoś
- twojej pannie chyba zębiska idą bo wszystko smaczne widzę  -rączki - kaczka  😁

W ogóle to już są takie dorosłe dziewczynki - fajnie popatrzeć nz zmiany  😀
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
09 marca 2009 08:46
Dzień dobry.

Ktoś: ale już masz dorosłą córcię. A ja pamiętam jak się rodziła, jakby to było wczoraj. A jak się chowa, sprawuje, jak sobie radzicie? Napisz coś więcej.

Cisawa: boski brudny Gibon. Ale faktycznie, może jabłko z bananem byłoby mniej drastyczne 😀 😀 Ale oszukujecie, bo na nocnik z pieluchą  😀 😀

U nas nocka ok. Mała śpi bardzo niespokojnie, każdy bączek ją męczy, ale już nie budzi się z wrzaskiem. Ciągle daję jej Infacol i dodałam Gripe Water wczoraj. Masuję brzuszek, robię rowerki, sama nie wiem jak jeszcze mogę jej ulżyć. Ale mam nadzieję, że to jednak tylko bączki, a nie nietolerancja laktozy.

Ana: jeszcze jedno pytanie w temacie. Czy przez ten czas nie zdiagnozowanej nietolerancji mały dobrze przybierał na wadze? Czy był wesoły czasami czy tylko płakał? Bo Julka jest i tak i tak, a na wadze przybiera mocno. Aha, od kilku dni nie jem nic co choćby stało obok mleka, może to po tym ta poprawa, odpukać - druga noc przespana 😀

E tam na takie nauki samodzielnego jedzenia trzeba się wyluzować i tyle, im się mniej zwraca na to uwagę tym szybciej smarowanie się skończy 🙂
Kazio ostatnio z kaszkami i deserkami sobie radzi, do buzi już sobie nawet trafia tylko dużo mu po drodze się gubi z łyżki  🤣 całe Monte ostatnio opędzlował, tylko z dna mu musiałam wybrać. ZA to z nocnikiem zero postępu, ale buntu też nie ma. Ot, będziemy wysadzać po trochu i może w końcu się nauczy.

ja ostatnio wpadłam w jakiś zakupoholizm dziecięcy 😜 uwielbiam kupować rzeczy Kaziowi, sobie nie.

Julcia ma dziś równy miesiąc 🙂 Te bóle brzuszka to raczej na gazowe wyglądają, nie jakieś poważne.

Nesca ale widok  😲 Niby to ma zapobiegać zarażaniu się dzieci od siebie, te boksy?  😂 Karta praw pacjenta to podstawa jak widzisz że ktoś cię zlewa. Heh tak radzą znajome pielęgniarki i lekarze 😉
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
09 marca 2009 09:11
Mam już miesiąc, miesiąc cały
i humorek doskonały
płaczę trochę, cymkam sobie
i w pampersa kupę robię
wszyscy mnie kochają za to
bo ja jestem Julka z  Malton
cisawa super nauka samodzielności! 💘 Deserki najlepiej smakują nosem! 😍

Mój syn Maksymilian

Też lubi jeść sam
Foto by Marta Adamczak
A to moja córka Pola zimowo
No no.. Miesiąc? Już? Ja mam wrażenie, że dopiero co siedziałyśmy tu na R-Volcie czekając z niecierpliwością na wiadomość o szczęśliwym porodzie.. Eh.. Ale ten czas leci.. A Julka z dnia na dzień coraz ładniejsza.. 🙂
Buziak dla niej od przyszywanej cioci z Poznania 😉
kermit   Horses horses everywhere ..
09 marca 2009 09:26
Obecne samodzielnie jemy banany z wielką chęcią - samemu można dużo więcej zjeść  😁

No i babcia robi serie zdjęć w nowej czapce - którą jesteśmy w stajni mieć na głowie po kilka sekund tylko  😂

cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
09 marca 2009 09:34
Serce rosnie, jak patrze na nasze volto maluchy - wszystkie sliczne, zdrowe, uśmiechniete, pogodne. 🙂
Super!

Biała, jaka pielucha? No co ty......  😀
Kermit jaka czapa 🙂 nie dziwę się że tylko kilka sekund. Ale wygląda super w niej Skrzat.

Naboo jakie ma synuś oczka śliczne czarne do blond włosków, przystojniak 😉
A ile ma?

Kazio widelcem też uwielbia, koniecznie takim wielkim jak mama, dziecinny jest be, jak mu się uda coś nabić, to trzeba przeprowadzić skomplikowaną operację transportu do buzi czyli bierzemy jedną ręką, przekładamy do drugiej obracając potem z powrotem do tej pierwszej i do paszczy  😍

Cisawa jakie Anasia minki fajne robi do aparatu  😀
Cudne maluchy i nie-maluchy 😜 To niesamowite, że wszystkie volto-dzieci są prześliczne, przesłodkie, roześmiane i szczęśliwe! Booosko!! 😜

Biała - przybierał na wadze dobrze, cały czas na 75 centylu, więc nawet więcej niż dobrze. W okresie tych 3 tygodni diagnozowania był 3-krotnie ważony i żadnych problemów. I oczywiście, że miał momenty śmiechu i spokoju - to nie tak, że płakał cały czas. Ale jak już zaczął to nie było sposobu, żeby go uspokoić. Jak już płacz go zmęczył, to zapadał w nerwowy sen, np 30 minut, godzinka. Potem się budził, pouśmiechał, potem cyc i od początku godzinny płacz bez możliwości uspokojenia, chociaż stawaliśmy na rzęsach, żeby mu pomóc.
Z tym płaczem to też nie tak, że krzyczał godzinę - to było falowe: krzyk/chlipanie/napinanie/krzyk, itd....
Ale miał też gorsze dni, kiedy nie spał ciągiem np 7-8 godzin w wieku 3-4 tygodni i to było niepokojące.

Na te kupy nie zwróciłabym uwagi - ot rzadkie, jak u każdego bobasa na cycu. Dopiero ta pediatra się przyjrzała i już wiedziała wszystko.

Cisawa - hard core z tymi jagodami 😜 👍 😁
Jak przypomnę sobie naukę samodzielnego jedzenia, którą młody rozpoczął też bardzo wcześnie, bo gdzieś w 9-10 m-cu, to muszę powiedzieć, że od początku był mega czyściochem - aż niesamowite -  nigdy nic nie wyrzucił z miski, nigdy nie jadł rękoma, nie mazał jedzeniem 🤔 Oczywiście, że długo spadało mu z łyżki/widelca na drodze talerzyk - buzia, ale sam nie rozsmarowywał jedzenia.
Ba - do dzisiaj ma tak, że jak złapie jedzenie w palce, np kawałek kurczaka i ma brudny paluch, to natychmiast domaga się wytarcia robiąc przy tym minę :"A FE-WYTRZYJ!!"

I przypomniał mi się filmik, który kiedyś wstawiła nizmierma, jak jej Karolcia jada zupę z makaronem - pamiętacie? Jeden makaron do buzi rączką, drugi specjalnie bach na ziemię. Albo co innego sobie wygrzebywała z talerza i albo do buzi, albo na podłogę 😁
gwash, dzięki. Na zdjęciu z makaronem miał ok 1,3 roku. Aktualnie wygląda tak:

za 2 miesiące 2 latka, i wie, że jest przystojniaczek, bo niestety wszystkie kobiety jemu to mówią...
Naboo - śliczny przystojniak!!! 😜
Wstaw dziecioliczniki, żebyśmy wiedziały ile ma Maks i Pola
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
09 marca 2009 10:40
Boskie maluchy.

Naboo: fajne masz blondaski. Bardzo podobne do siebie.

Kermit: zdjęcia w czapie bomba, ale ja bym chyba dłużej niż parę minut też nie chodziła w czymś takim.

Ana: wielkie dzięki za cierpliwość. Właśnie upolowałam kupę. Wygląda normalnie 😀 Chyba jednak Julka ma tylko koleczki. Ale dobrze wiedzieć o tej przypadłości, człowiek uczy się przez całe życie.
Jeee! Ależ są cuuudne!
Biała Mamusi też humorek dopisuje? 🤣 skoro kreatywność kwitnie... 🤣 Brawo!
Ale fajowe te Wasze Maluchy 🙂
Wszystkie jak z reklamy telewizyjnej  😀 Tez juz chce takie  🙇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się