Co mnie wkurza w jeździectwie?

a już na pewno nie więcej tego życia niż pozostałe konie na treningach.

Konie "sportowe", których właściciele nawet nie wypuszczają ich na padok z innymi końmi, bo może to się skończyć kontuzją.
Nie mówiąc o wypadach w tereny, bo albo to bez sensu dla "sportowców", albo sobie z koniem nie umieją poradzić, bo koń od kilku miechów długiej łąki nie widział i go nosi.

Była tu jedna panna jeżdżąca na kucu, która sama przyznawała, że nie jeździ w tereny, bo jej koń jest płochliwy.
I właśnie to mnie wkurza.
Konie "sportowe", których właściciele nawet nie wypuszczają ich na padok z innymi końmi, bo może to się skończyć kontuzją.
Nie mówiąc o wypadach w tereny, bo albo to bez sensu dla "sportowców", albo sobie z koniem nie umieją poradzić, bo koń od kilku miechów długiej łąki nie widział i go nosi.


Zgadzam się.
efeemeryda   no fate but what we make.
14 grudnia 2013 22:28
a mnie wkurza, że albo ja mam dobrze ja albo koń...
ale nie wiem czy to aby w jeździectwie czy raczej w moim wozidupstwie mnie wkurza, bo tego co obecnie uprawiam nie można inaczej nazwać 😀
A co o tym sądzicie ???  , bo to jest własnie szkoda że dzieci których nie stać na konie a czytają wasze posty też by chciały tylko rodzice kasy nie mają i bawią się w konie kosztem innych zwierząt .
http://www.tvn24.pl/szkolila-psa-jak-konia-przy-domu-stala-szafka-z-napisem-stajnia-rex,379842,s.html

Konie "sportowe", których właściciele nawet nie wypuszczają ich na padok z innymi końmi, bo może to się skończyć kontuzją.
I właśnie to mnie wkurza.


Chciałbym zobaczyć ciebie jak wypuszczasz konia zrobionego po 5 latach ciężkiej pracy i władowania w niego wagonu pieniędzy do Grand Prix po to żeby kopał się z innymi konisiami. A potem musiała byś zrezygnować ze startów zagranicznych w owym GP a twoja mamusia musiała by wziąć kredyt pod zastaw waszego mieszkania spółdzielczego na samo leczenie bez gwarancji powrotu do sportu. Ciekaw jestem co by cię wtedy wkurzało . że twój konś nie kopie się z innymi  w stadzieczy że przez 15 lat będziesz spłacać kredyt za leczenie emeryta dla którego znajdziesz spokojny dom na starość . ???? Bo ja znam wieletakich przypadków , 😉
Gagulec   Mistrz lokalny
15 grudnia 2013 19:59
Kon zamkniety w stajni na 22h, wychodzacy na trening na 1h i moze do karuzeli 2 razy dziennie po 30min to nie kon tylko maszyna do zarabiania pieniedzy....
Takie jest moje zdanie... Tyle.
Dokładnie.Mój koń nie chodzi na padok i nie będzie,bo ładuję w niego wagon pieniędzy i na drugiego konia za ileś tysięcy złotych czy euro mnie nie stać.I może to bulwersować niektórych,ale otwarcie przyznam,że tak jest i będzie.Mój koń chodzi na padok pod moim nadzorem,sam kiedy jest dobra pogoda i dobre podłoże.Zamiast tego,ma spacery.Bardzo bym chciała i bardzo liczę,że wystartuję na nim w GP.I nie będę ryzykować tego,dla chęci popatrzenia,jak bryka po padoku.To trochę tak,jak posiadanie porsche carrera,nie zaryzykujecie jazdy po wybojach,bo zniszczycie,prawda?
Szanuję że wiele osób puszcza swoje konie w stadzie czy nie stadzie na padok,ale oczekuję także że ten szacunek działa w drugą stronę.
A czy ktokolwiek z pultających się w tym temacie zauważa różnice między "sportowy" a sportowy?
Podpowiem, cudzysłów ma tu ważne znaczenie.
Ale najwidoczniej uderz w stół a nożyce...

Pracuję dla trzykrotnego jeźdźca olimpijskiego. Wszystkie nasze konie wychodzą na padok.
No więc  ,ten próg ,, sport'' sport jest bardzo rózny i dla kazego inny oraz dla każdego tak samo ważny . Dla jednego 100 000 zł to fortuna a dla drugiego drobne . Wiec dla jednego koń za 100 tyś zł który chodzi C kl i pozwala na wprowadzenie w sport jest 100 razy cenniejszy niż dla kogoś kto ma pełną stajnie koni po 100 tyś Euro albo i jeszcze droższych chodzących Grand Prix . Rozumieją to dopiero ludzie którzy zarabiają realne pieniądze i to co zarobią wydają na sport czy konie ,a nie panienki które dostają troszkę kasy od rodziców i do wszystkiego dorabiają swoja filozofię nia znając realnej wartości pieniążków. Jak trzeba zapłacić za konika ,pensjonat ,weterynarza ,zawody ,transporty trenerów ,dojazdy ,przyjazdy itp i po kilku latach takich wydatków ,wyciągasz skopanego trupa ze stada po to żeby wysłać go na emeryture ,.czy jak większość mądrali do fundacji bo miłość do koni jest wprost proporcjonalna do ich kosztów utrzymania i odwrotnie proporcjonalna do możliwości ich użytkowania .
grzesiek.1993, w stadzie?
Pracuję dla trzykrotnego jeźdźca olimpijskiego. Wszystkie nasze konie wychodzą na padok.


A ile macie tych koni ,i ile jest warty każdy z nich ???

No własnie  , i wszystkie wpuszczacie do jednego kotła żeby się mogły łatwiej skopać ????
To fajnie,i dobrze że tak jest.Akurat ja tego nie robię,co nie znaczy że gdybym nie miała dobrych warunków do tego,to bym tego nie rozważyła.Jak już pisałam zamiast tego ma spacery i tak jest dobrze.Jedyne to,co mnie wkurza to brak zrozumienia,że są osoby które nie puszczają, i już.A koń wcale przy tym nie cierpi,bo ma zapewnioną inną formę ruchu.
Konie oczywiście stoją osobno, na pastwiskach/padokach obok siebie, wszystkie są kute, zbyt duże ryzyko, że któryś mógłby "przypadkowo" machnąć sobie nogą.

Smok10 mam ci wyliczać ile każdy z koni jest wart?  🤣 Mamy w stajni średnio 20 koni, ciągle są jakieś zmiany (któryś się sprzedaje, inny przyjeżdża). Od 5-latka do koni chodzących GP 5*.

Oczywistym jest, że nowy koń nie zostaje puszczony na duże pastwisko. Najpierw jest jeżdżony, codziennie chodzi w karuzeli. Jeśli jest spokojny idzie na mały, piaszczysty padok. Jeśli nie okazuje oznak "zbytniego orzeźwienia" zostaje przeniesiony na trawiaste pastwisko.

Wszystkie wychodzą w ochraniaczach na przód, te, które lubią biegać dostają dodatkowo kalosze, czasem też ochraniacze na tył.

Nie krytykuję nikogo, odpowiadam tylko na "zarzut", że ludzie jeżdżący duży sport nie puszczają koni na padoki.
Konie oczywiście stoją osobno, na pastwiskach/padokach obok siebie, wszystkie są kute, zbyt duże ryzyko, że któryś mógłby "przypadkowo" machnąć sobie nogą.


No więc dyskusja panienek jest o wpuszczani koni do stada żeby sobie wesoło plasały i bawiły się w berka kopiąc się do woli w stadzie . Mnie nie musisz tego tłumaczyć bo ja akurat wiem na czym to polega. Za takie postępowanie też zostaniesz skrytykowany bo konisie powinny pląsać w stadzie i kopać się do woli  a na to raczej twój szef nie pójdzie . Pomijam fakt że w twojej stajni jest więcej klasowych koni niż u nas w całym regionie i teoretycznie i statystycznie twój szef mógłby bardziej przeboleć stratę 1 konia niż my ale znając ich podejście do kasy i biznesu  prędzej by się powiesił. 😉

Konie "sportowe", których właściciele nawet nie wypuszczają ich na padok z innymi końmi, bo może to się skończyć kontuzją.

I właśnie to mnie wkurza.


Chciał bym zobaczyć księżniczkę jak wydaje pół królestwa na weterynarza a potem druga połowę na rechabilitację ,a to co jeszcze  w życiu zarobi idzie na emeryturkę dla konisia.. Ciekaw jestem wtedy jakich to mądrości księzniczka by nam jeszcze udzieliła.
Zaznaczyłam chyba dość jasno, że mówię o pseudo sportowcach (czyt, przerost ambicji nad stanem faktycznym). Więc skoro większość tu jeździ GP i to jest uzasadnienie, no to w czym problem?
Aż tak musicie sobie pomarudzić, chociaż jak sami twierdzicie was to nie dotyczy?  🤣
Myślałam, że mam tu do czynienia z ludźmi umiejącymi czytać ze zrozumieniem, ale jak widzę, przeceniłam co niektóre jednostki  🤣
Ale to chyba Ty coś źle zrozumiałaś-nikt nie napisał,że jeździ GP.Ja napisałam jedynie,że bardzo na to liczę,że kiedy będę gotowa i koń będzie gotowy,to będę mieć taką możliwość.I to jest moim wyjaśnieniem- nie zamierzam stracić tej szansy przez połamanie na padoku czy inny wypadek.
Przykro mi, ale nie widzę tu dyskusji o wypuszczaniu koni razem, w stadzie, ani żadnych innych kopanin. Czytam o ogólnym podejściu do wyprowadzania koni na wybiegi.
Zaznaczyłam chyba dość jasno, że mówię o pseudo sportowcach (czyt, przerost ambicji nad stanem faktycznym). Więc skoro większość tu jeździ GP i to jest uzasadnienie, no to w czym problem?
Aż tak musicie sobie pomarudzić, chociaż jak sami twierdzicie was to nie dotyczy?  🤣
Myślałam, że mam tu do czynienia z ludźmi umiejącymi czytać ze zrozumieniem, ale jak widzę, przeceniłam co niektóre jednostki  🤣



No więc  ,ten próg ,, sport'' sport jest bardzo rózny i dla kazego inny oraz dla każdego tak samo ważny . Dla jednego 100 000 zł to fortuna a dla drugiego drobne . Wiec dla jednego koń za 100 tyś zł który chodzi C kl i pozwala na wprowadzenie w sport jest 100 razy cenniejszy niż dla kogoś kto ma pełną stajnie koni po 100 tyś Euro albo i jeszcze droższych chodzących Grand Prix .


To chyba ty teraz wycofujesz się raczkiem ze swoich durnych wypowiedzi . !!!!

Przykro mi, ale nie widzę tu dyskusji o wypuszczaniu koni razem, w stadzie, ani żadnych innych kopanin. Czytam o ogólnym podejściu do wyprowadzania koni na wybiegi.


[quote author=Milla link=topic=885.msg1952446#msg1952446 date=1387057005]
Konie "sportowe", których właściciele nawet nie wypuszczają ich na padok z innymi końmi, bo może to się skończyć kontuzją.
Nie mówiąc o wypadach w tereny, bo albo to bez sensu dla "sportowców", albo sobie z koniem nie umieją poradzić, bo koń od kilku miechów długiej łąki nie widział i go nosi.


Zgadzam się.
[/quote]

A to czego dotyczy ta dyskusja ????  ???
😉
😉


Soorrry , powieliło się . Post edytowany i przeklejony do tego wyżej , prosze o skasowanie .
Gillian   four letter word
15 grudnia 2013 21:05
Smok10, weź się trochę opanuj, co? nie wiem, wody się napij, okno otwórz bo strasznie się pieklisz i zaczynasz się nieładnie wyrażać.
Smok10, weź się trochę opanuj, co? nie wiem, wody się napij, okno otwórz bo strasznie się pieklisz i zaczynasz się nieładnie wyrażać.


Może nieładnie ???? Ale konkretnie.  😉
Bang. Masz mnie, nie doczytałem.

Skoro już tu jestem:

nie zamierzam stracić tej szansy przez połamanie na padoku czy inny wypadek.


W tym roku 5 koni mojego obecnego szefa miało kontuzje. Żadna z nich nie była związana z wychodzeniem na padok 😉 Taka dygresja tylko.
To fajnie,ale akurat widziałam co mój wyprawia na padoku,wiem też jakie jest podłoże na padoku u mnie w stajni,a więc wciąż stanowczo nie.
I także wiem,że kontuzja może mieć miejsce w boksie czy na treningu,ale znam kilka koni,które w wyniku kontuzji padokowych do sportu nie wróciły.A więc trzymam się swojej koncepcji 🙂
Smok10 Ty nadal nie widzisz tego cudzysłowiu przy słowie sportowe? Milli i mnie chodziło o osoby, które sportu faktycznie NIE JEŻDŻĄ, a robią z siebie wielkich profesjonalistów i nie wypuszczają koni dla zasady. Nie mówi tu nikt o koniach za tysiące i miliony! Jeśli masz problemy z interpretacją tego, co ktoś usiłuje Ci na wiele sposobów wytłumaczyć, to nie rzucaj panienkami i innymi jadami. Nie ma sensu 😉

Ja sama zajmuję się końmi, które na padoki nie wychodzą. Z tym, że jeden z nich jest wart tyle, co dobre auto. Ale znam też ludzi, którzy nie puszczają koni, bo są zbyt ograniczeni, by zrozumieć, że koń musi mieć ruch. Nie zapewniają im spacerków, karuzeli, nic. Tylko jazda. I o to w tym wszystkim chodzi. Nie o DressageLife, czy innych ludzi, którzy na pewno wiedzą, co robią.
Smok10 specjalnie dla ciebie łopatologicznie przedstawie, co oznacza w tej dyskusji zwrot pseudo sportowiec z przerostem ambicji nad efektami, może tym razem pomyślisz i oszczędzisz nam durnych postów.
Uwaga, skup się!
pseudo sportowiec z przerostem ambicji nad efektami - osoba jeżdżąca amatorsko regionalki, której przerost ambicji sprawia, że uważa się za jednego z czołowych zawodników Polski.
Tak w skrócie i uogólniając.
A skoro padoki są takie straszne, konie nie robią tam nic innego oprócz kopania się, to najlepiej zamknijmy je w boksach, obwińmy w folię bąbelkową i nie martwmy się już więcej!

edit: xxmalinaxx, jak dobrze, że przynajmniej ty zrozumiałaś, o co mi chodziło 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 grudnia 2013 21:19
To fajnie,ale akurat widziałam co mój wyprawia na padoku


Zazwyczaj konie szaleją na padokach, bo są na nie wypuszczane raz w miesiącu.
Spacer absolutnie nie zastąpi padoku, bo koń nie może psychicznie odpocząć na spacerze, nie może mieć luzu i wolnej głowy.
ja post Milli rozumiem tak, że właściciele tłumaczą trzymanie koni w boksach tym, że to konie "sportowe" mimo, że te konie to 11-latki skaczące L raz w sezonie albo coś w ten deseń. wiem, że dla każdego sport może znaczyć co innego, ale jednak jest różnica między: a) regularnie się startuje cały sezon, ba, żyje się z tego i ma się konia przygotowanego do C, i wkłada się w te starty kupę kasy, więc rezygnacja ze startu przez to, że dostał kopa na padoku, jest dotkliwa, a b) "ojej, nie pojadę tej L-ki, a już się pochwaliłam znajomym, i co teraz powiedzą?". bo na tej zasadzie zaraz dojdziemy do tego, że konie w ogóle nie powinny być padokowane - w końcu czy ten koń jest wart 100 tys., czy 3, nijak nie wpływa na cenę leczenia ewentualnej kontuzji... mało tego, odniosłam wrażenie, że Milli chodziło o konie trzymane w boksie przez całą dobę oprócz wyjścia na trening i do karuzeli, a nie o to, że "to straszne, że nie są wpuszczane do stada liczącego co najmniej 50 koni"... przykład szefa Grześka pokazuje, że są inne sposoby na minimalizowanie ryzyka niż zamykanie konia w boksie na cztery spusty.

edit: o, widzę, że podczas pisania mojego postu Milla już dobitnie wyjaśniła, o co jej chodziło... mam wrażenie, że mimo to odbije się od ściany, no ale. 😉
A ja od dłuższego czasu tak sobie czytam i obserwuję i mam wrażenie, że Smok10, widział więcej sportu i jego realiów, niż 90% tego forum 😉
może. ale czy to go zwalnia z czytania ze zrozumieniem? 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się