Kącik Małolata...:D

[s]Trzeba było uzasadnić słowa Leonarda da Vinci "mądrość jest córką doświadczenia". [/s]

Edit: Karino  mnie ubiegła.
Ale super, można się wykazać!😉 Moje humanistyczne serce by się ucieszyło.
Też bym się ucieszyła. Nie to co jakaś charakterystyka. Chociaż na próbnych też była fajna rozpraweczka... 😁 A kumpela się ze mnie śmieje ostatnio, jak tylko można się wykazać jakimś przejawem sztuki, to woła do mnie "Leonardo!". Po ostatnim woku tak wyszło, nie moja wina, że tak go uwielbiam 🙁 🤣

Mam na jutro kartkówkę z geo, pracę klasową z matmy i konspekt z prezentacją na polski. Nic nie ruszyłam, jeee...
vicke   Marzeniami żyłem jak król
10 grudnia 2013 17:15
EJ STOP, były próbne egzaminy gimnazalne? Dlaczego ja nie miała?!  🤔
No tak, cała Polska miała http://www.mmwroclaw.pl/396914/2013/12/10/polski-egzamin-probny-gimnazjalny---odpowiedzi-arkusze-operon--grudnia?category=news
dziwne że Ty nie  🤔

Jutro matma ( porażka wita) i przyrodnicze. Co do matmy wiem że nie dam rady ( ostatnio mieliśmy taki nieoficjalny próbny to miałam jakieś 55% ), jakbym miała te 75% byłabym zachwycona, a o przyrodniczych nie wiem co myśleć, chyba na jakieś 80% się wyciągnie 😀 A potem z górki bo angielski  💃 Cel - 2x 100%
Ekhm...
Testy operona, są testami nieobowiązowymi, za które szkoła musi zapłacić, które są opartne na operonowskich podręcznikach i często nie mają nic wspólnego z testami, które będziecie pisać na wiosnę.
Będą również próbne testy z ministerstwa edukacji (gafa czy dobrze nazwałam?), które na pewno nie są w grudniu, Ci co pisali operona będą mieli 2.

Zmykam w romans z ukochanym ruskim bo dopiero do domu wróciłam...
Jak mam nie przejmować się tym co mówią i piszą o mnie inni ludzie?
Ja z polskiego strasznie zmaściłam rozprawkę :/ Reszta.łatwa.
Alten - otóż to. Ze mnie taki inteligent że dałam 1 przykład z literatury, a 2 z życia wzięte  😁

julka
- postaraj się jakoś 🙂 nie myśl o tym, pokaż im że cię to nie rusza. Trochę to potrwa ale.. dadzą spokój.

Ja się dzisiaj dowiedziałam, że jestem wredną histeryczkom. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.
(...) jestem wredną histeryczkom. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.


Ja też nie wiem, czy się śmiać czy płakać. Kolejny raz na tej stronie, serio? 😵
Gniadata   my own true love
11 grudnia 2013 16:17
Ja nie wiem ale wszystkim małolatą, histeryczką i innym dziewczyną szczerze zycze powodzenia na humanistycznym.
Chociaz w Matu jeszcze wierze, powiedz, ze to sarkazm, blagam... 😉
Ryli? Tylko Gniadata ogarnęła?  😁

Edit: to taki cytat z naszej klasowej grupy na fejsie. Myślałam że umrę. Oh jaki to wielki bul (wiem, że ból żeby nie było znowu niedomówień  😉 )

Edit 2: I wzajemnie życzę powodzenia wszystkim małolatą na wszystkich testach 🙂
Dołączam się do życzeń i przy okazji zgarniam trochę dla siebie, bo mimo że już w Liceum, mam jutro egzaminy semestralne. Nie dość, że pierwsze lekcje mamy normalnie, to po matmie, kiedy wyjdę tak:  😜 , będę musiała napisać jeszcze rozszerzony polski. A w piątek i wtorek kolejne. Poza tym, co na bieżąco, jeszcze się nie uczyłam, więc... co ja tu jeszcze robię? Ach, tak, marnuję czas.  🙄
edit : nie ważne, już wiem  😀 Jak sprawdziłam odpowiedzi, to z polskiego prawie maxa w zamkniętych - zabrakło punkta.

Za to hist+wos - tragedia,jakieś 60%  😵 A z dzisiejszej matmy jestem zadowolona  😀
Mam do was prośbę. Jako że udzielam korepetycji i chcę żeby ich poziom był jak najwyższy przygotowałam ankietę dla osób które chodzą do gimnazjum i liceum. Dotyczy ona waszych oczekiwań od korepetytora i tego czego on może oczekiwać od was.
Nie jest to żadne badanie naukowe, chcę jedynie sprawdzić to czego osoby w tym wieku mogą oczekiwać od takich zajęć. Z góry dzięki za wypełnienie. Jeśli macie jakieś sugestie dotyczące korepetycji piszcie na pw, wszelkie pomysły miło widziane 😉 Z góry dzięki za wypełnienie ankiety :kwiatek:

http://www.ankietka.pl/ankieta/130330/korepetycje.html
kotlet, wypełniłam 😀

Swoją drogą, wystawione już semestralne z matmy (pani idzie do szpitala i nie chciała zostawiać wystawiania ocen dla nauczyciela zastępującego). Jako jedna z 4 osób w klasie mam 5 💃 Z pierwszego w życiu listu z francuskiego 5-, zadziwiająco dobre te oceny, nigdy takich nie miałam. Jeszcze tylko ostatni tydzień, ja już mam dość "nauki" 😵
kotlet zrobione 😉
Dosyć daawno mnie tu nie było. Jak tam u Was?
Jutro na 9.30 muszę grzać do szkoły na poprawki, wielbię francuski...
julka177, nie przejmuj się. Żeby to zrobić miej ich głęboko w poważaniu lub odgryź się jakąś przemyślaną ripostą. Masz przyjaciół? To z nimi spędzaj czas i tyle. Szkolne problemy ? Szkoła minie a potem już będziesz się śmiała.. Nie musisz nic robić w ogóle, pokaż że jesteś ponad tym.
kotlet, done 😉
Retna   nic nie zmieniać
13 grudnia 2013 21:24
O, widzę, że nie jestem jedyną osobą, która nie miała testów próbnych niedawno. Szczerze się zdziwiłam, jak przeczytałam na fejzbuku, że część moich znajomych pisała próbne  😀
julka177, haters make me famous, pamiętaj! A tak serio - nie przejmuj się. Otaczaj się osobami, które cię szanują i które ty szanujesz, a resztę ignoruj. Obecnie modne jest obgadywanie, krytykowanie itd.  🙄
kotlet-poszło
u mnie masakryczne wahania nastróju  :emot4:
Karino czemu?
Od kilku dni wracam do domu około 20 , ostatnim autobusem. W domu tylko śpie, jestem w szkole,albo na mieście coś  załatwiam, zazwyczaj ze znajomymi. W szkole mamy 95lecie i jest straszny zapierdziel, jutro też do szkoły, kolejne próby  😵 Więc jestem zalatana. Wczoraj się świetnie bawiliśmy przy kupowaniu strojów, po prostu uwielbiam swoich znajomych. Jednocześnie dzisiaj miałam ogólnie zły humor, ściełam się z przyjacielem, do którego chyba wciąż mam jakieś uczucia  😵 , a na imprezie urodzinowej (niespodziance ) u znajomej czułam się strasznie nie na miejscu... Więc jest taka huśtawka a ja już mam dość. Widząc go codziennie trudno jest zapomnieć, a nei mogę się zdobyć na to żeby zerwać kontakt. Strasznie głupie, wiem. Ale jakoś tak..
Dzięki wielkie za wypełnianie 🙂 Jak na razie odpowiedzi nie jest wiele ale widzę że ten sposób w który udzielam korków jest dla większości ok. Kilka pytań które dodałam są sugestiami znajomych.  Zastanawia mnie jedynie fakt czemu niektórzy nie chcą żeby rodzice byli informowali o tym jakie są postępy/co jest nie tak na zajęciach (nie chodzi mi o zdawanie szczegółowych raportów na każdych zajęciach tylko tak pi razy oko co się dzieje). W końcu to oni w 99% opłacają te korki.  🤔
ja bym dodała opcję - jest mi to obojętne 😉
Karino1998, właśnie chodzi mi o konkret. Chyba po prostu dodam tam że jak NIE to musi być uzasadnienie.
kotlet, mi przychodzą opcje do głowy:
1. Różne stosunki z rodzicami, jedni nie chcą komentarzy, inni afer "po co płacę jak nie robisz postępów", różnie bywa.
2. W tym 1% jak sama powiedziałaś (serio? Ja znam wiele takich przypadków) to uczniowie płacą za lekcje i nie chcą by rodzice mieli coś z tym wspólnego, albo czasem by w ogóle wiedzieli by z nich korzystają. (też znam)
Alabamka, 99% to był skrót myślowy dla "większości" 😉 Jak taki gimnazjalista ma płacić za swoje korki skoro nie ma za bardzo jak zarabiać? Patrzę też z perspektywy tego jak wyglądało to u mnie w liceum, prawie nikt nie kto te korepetycje miał nie pracował(to skąd szła kasa na nie?)
Myślałam, że nie wysłałam odp. i edytowałam do krótszej formy.

Kieszonkowe np., ja sama jestem przykładem tej dziwnej osoby, która na urodziny to kupiła sobie książkę do nauki angielskiego 😉 Mam znajomych co mieszkają z babcią/siostrą/kimś a od rodziców dostają pewną sumę pieniędzy "na swoje potrzeby". Znam też 2 osoby, które od 14 i 16 roku życia mieszkały już same.
ed. Co prawda pieniądzę od rodziców, ale nie wiedzieli oni że były również przeznaczane na korepetycje. Nagle miało sie wciągać w to rodziców?
Alabamka, no spoko tylko jaki jest to procent w śród większości? W przypadkach które opisałaś kontaktu z rodzicami zwyczajnie nie było(tak to rozumiem)...
Większość osób do których przyjeżdżam ma korki u siebie w domu w którym jednak ci rodzice się pojawiają  😉

Ktoś nie chce informowania rodziców, ok, tylko co mam zrobić jeśli wychodząc z lekcji stojąc z nimi twarzą w twarz i oni się spytają "jak dziś poszło?" Robić słodką minkę i mówić że super ekstra bombowo i tęcza a potem słyszeć po klasówce że wydają kasę a uczeń g.wno umie i nic z nim nie robię? Czy lepiej żebym powiedziała zgodnie z prawdą: to jest ok, tamto itd a nad tym musi popracować bo jeszcze jest średnio ale zostały zrobione podobne zadania więc ma przykład jak rozwiązać resztę.

Korki z musu trzeba rozpatrzeć też pod różnym kątem:
-trafiasz na kogoś kto g.wno umie, nic nie robi tylko sobie bimba a najlepiej to w ogóle należałoby zamknąć szkołę. I leci pała za pałą itd (Nie wrzucam do tego worka osób które się starają tylko im nie idzie, to zupełnie inna bajka 😉). Szykuje się zagrożenie albo poprawka. Rodzice wynajmują cię i chcą żeby coś ugrać. Często udaje mi się wyciągnąć takie "przypadki" i mówię rodzicom że może 5 na koniec roku nie będzie ale jeśli skupi się na klasówce to powinien zdać. Miałam kiedyś chłopaka na korkach który był takim olewającym wszystko gówniarzem. Przepchnięty warunkowo do 2 klasy gimnazjum (z resztą tego które ja skończyłam, żeby zaliczyć klasówkę wystarczyło 25%). Po trzech lekcjach zrezygnowałam. Non stop "gubił zeszyt z pracą domową", kompletnie NIC mu do głowy nie wchodziło (albo nie chciał żeby wchodziło) - nawet wzór na pole kwadratu. Po trzeciej lekcji poprosiłam jego matkę o spotkanie i powiedziałam szczerze jak jest. Moja kumpela też udzielała mu korków po tym jak zrezygnowałam- efekt ten sam i też szybko zwiała. Uważam że moim obowiązkiem było jej powiedzieć jak jest. I że te korki to wyrzucanie kasy w błoto (oczywiście nie powiedziałam tego dosłownie). A trafiła mi się w zeszłym roku gwiazda która miała gdzieś wszystkie przedmioty poza polskim (czy historią, nie pamiętam dokładnie) i z matmy było zagrożenie, przesiedziałam z nią co swoje i w efekcie zaliczyła bodajże na 3.

-przypadek nr 2. Popie****eni rodzice. Trafiam na korki do rodzeństwa. Dziewczyna z 3 gimnazjum mamy robić matmę, wszystkie zadania rozwiązuje bez większych trudności i błędów. Mówię jej że wszystko fajnie jej idzie. I co słyszę? No bo ja mam właściwie same 5 ale dostałam jedną 4+ i tata się zdenerwował bo to za słabo. Idę do jej brata, 3 klasa podstawówki (!) oprócz tego że to potwór i diabeł wcielony to wszystko umie i zadania rozwiązuje bez problemu. Po lekcji wpadam na ojca, rozliczam się i mówię że jest wszystko ok, umieją aktualne zagadnienia itp. Tatuś na to: ale nie spełniają moich norm (dosłownie to powiedział). Powiedziałam że rezygnuję bo według mnie ich nie potrzebują (najchętniej powiedziałabym mu że jest po*ebany i żeby dał im spokój).

A tak przy okazji Alabamka, nie tylko Ty :P ja sobie zażyczyłam na urodziny będąc chyba w 1liceum biologię Ville'go  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się