Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Alez juz "dorosla" 🙂
tylko glowka zdradza, ze to jeszcze maleeeenstwo
Poddaje sie,mam problem z netem i co uda mi sie wlaczyc go na pare min to zczytanie wszystkiego jest nie realne.Zmienmy nazwe na plodni ze hej bo to sie tyczy wszystkich sfer haha pisania tez.A wiec Wszystkim co dzieje sie zle sle buziaki,Wszystkim co dobrze sie dzieje tez wysylam buziaki i pamietam o Was.Jestem zapracowana i tez przezywam horror w nocy przekrecajac sie i wstajac do wc.Uff dalam rade zanim mnie wywali 🙂
Obiecane fotki- takie robione na szybko- ale widać.
jeden z boksów- krzesło- to wypasione za 5 zł- dosunięte do ściany, łóżeczko do plastikowego "okna"

i pokój po długości 4 boksy

Kamkaz- moje gratulacje. A nie tak dawno martwiłaś się, że coś jest nie tak, że nie możesz zaciążyć.
Biała- ale masz śliczną księżniczkę
Kamkaz, w 4tc to chyba raczej macica się nie powiększa jeszcze, ale kłucia możesz mieć, to znaczy, uważam, że powinnaś o tym powiedzieć lekarzowi, ale mój powiedział, że Braxton-Hicks to jest już od samego początku, tylko, że większość kobiet o nich nie wie, bo są za słabe. Ja miałam bóle i skurcze jak na miesiączkę przez pierwsze trzy miesiące. Z resztą miałam też i krwawienia takie jak miesiączka i w terminie miesiączki. I nic mi się nie stało, nie poroniłam. Ale to nie znaczy, że jakiekolwiek plamienia i czy skurcze czy bóle można lekceważyć. O wszystkim mów lekarzowi.
Co do dentysty, ja się wybrałam na ogólne przeglądy i jedną plombę w drugim trymestrze – i z tego co mi miga w pamięci to jest właściwy moment na tego typu rzeczy, pierwszy trymestr – za wcześnie – trzeci przy poźno. Kanałowe tez wchodzi w grę – zależy od lekarza. Oczywiście zależy od stanu uzębienia, bo może jak się ma poważne problemy, to nie można z tym zwlekać.
Nesca, ściskam Cię, a właściwie Was serdecznie i cieplutko i trzymam kciuki – moc dobrej energii do was wysyłam – myślę, że taka kumulacja od wszystkich volto-ciotek na pewno pomoże.
Dempsey, super żłobek znalazłaś – na bank szybko się rozwinie Pola. Jestem pewna, ze nie ma tam przymusu, i jak jakieś dizekco nie chce, to odpuszczają. Ale za pewne to żłobek, który podąża za wymaganiami rynku rodziców yuppie.
Musze wam coś powiedzieć o nocnikach – Gibon robi siusiu i kupkę na nocnik już teraz. Nie zawsze oczywiście, ale są takie pory, w których zawsze złapię to siusiu i kupkę – jak się obudzi, od razu sadzam na nocnik – i zaraz gra melodia. I po jedzeniu obiadku też. Tylko przyznam się że jestem wyrodna matka i czasem z braku czasu albo w natłoku innych zajęć po prostu myślę sobie: trudno, rżnij w pieluchę. Ech…..
Dzisiaj mamy kiepski wieczór - płyki sen, kaszel, bo krztusi sie śliną, temperatura 39 stopni - ząbek idzie jakoś boleśnie.
Biała – mega super krajobraz – jednak Yorkshire to Yorkshire… zazdroszczę. A co do J, to zobaczysz, co się będzie działo ja dwa miechy, jak zacznie widzieć już tak jak dorosły. Zacznie chcieć więcej oglądać, i nie usiedzisz – będziesz musiała nosić i pokazywać! Ii to zapomnij o noszeniu na pleckach – tylko na samolot – tylko ta pozycja wchodzi w grę – również do zasypiania – oj coś czuję, że to glon Gibonka jest – po rodzicach taka energiczna. Zaraz zacznie się przekręcać na boczki – będziee ubaw. A jak z główką – już zaczyna podnosić jak na brzuszku leży?
karola- ja rowniez tobie sle calusy i nie pracuj za duzo :kwiatek:
biala- ale faktycznie julka sie zmienila! juz taki z niej prawie mowlak :kwiatek: :kwiatek: rozkoszna i przeslodziutka jest 👍 wstawiaj wiecej fotek- ciesz sie, ze tak daleko jestes, bo chyba bym wpadla z wizyta 😉
a jak kolki? ustabilizowalo sie troszke?
teraz wam powiem cos, co mnie dzisiaj zabilo..mialam pojechac po 3 miesieczna siostre wiktorii- dojezdzam na miejsce i owszem, dostaje niemowlaka, torbe iiii dobre slowo. pytam niesmialo o fotelik, na co mama dziewczynek wybalusza na mnie oczy i slodko mowi, ze nie ma 😵 pytam jak mam w takim razie zawiezc dziecko? na kolanach trzymac czy co? na szczescie sasiadka mogla pozyczyc fotelik..
wole nie myslec jak ona jezdzila z mala na szczepienia i jak przyjechala ze szpitala.
ale smiesznie jest miec trojke dzieci w domu! wieeeelki 👍 dla jodzi!
nesca, zalamalam sie 🙁 przeciez to po prostu jakies..nieludzkie...
aaaaa! musze Wam sprzedac dzisiejszy "kwiatek" ze spaceru - poszlismy sobie wszyscy hurtowo (moich dwóch, niankowany i jeszcze przynalezna do niankowanego ON-ka - zen, wiem co czujesz 😉) na alejki, chlopcy znalezli sobei kolege - chlopczyk ok. 3 lat, z babcia
i w pewnym momencie babcia mowi "Filipku chodx do domu, bo babcia musi zazyc lekarstwo"
a ten GNÓJ: "A CO MNIE TO OBCHODZI!" 😵
odpadlam, zwlaszcza, ze babcia nawet okiem nie mrugnela, tylko zaczela mu obiecywac co to dostanie jak raczy pojsc do domu 🙄
czekalam tylko czy do mnie podskoczy, bo zwróciłam mu uwagę, ze nie wolno rzuca w psa patykami...
nesca: niezłe warunki. To wygląda jak obrazek z jakiegoś filmu o przyszłości, a nie zdjęcie oddziału dziecięcego w szpitalu. Nawet nie chcę myśleć co przeżywają matki tych chorych dzieci, które muszą leżeć w takich warunkach tygodniami.
cisawa: Julka już bez problemu podnosi głowę i przekręca ją z jednej strony na drugą. Patrzy już też coraz więcej widząc, dziś już na chwilę śledziła kręcące się zabawki na karuzeli nad łóżeczkiem. Zmienia się mała niesamowicie.
zen: niestety z brzuszkiem dobrze nie jest. Cały dzień było już tak dobrze, no to mam od północy alarm. Od dwóch godzin nie mogę małej uspokoić, męczy się biedulka. Jak do poniedziałku nie będzie poprawy to mam dzwonić do pielęgniarki. Coś może innego niż Infacol dostaniemy na ten brzuszek.
Biala, Julka jest naprawde PRZESLODKA. jak sie 'robi' takie dzieci 😉
pozdrowienia z prawie bezchmurnej Belgii 😉
Biala juz sobie wyobrazam, ze moje bedzie podobnym bobasem do Twojego 🙂😉
U mnie juz po pierwszym szoku wszyscy sie ciesza, a dzisiaj w nocy mialam pierwsze mdlosci, ale otworzylam okno i po jakims czasie zasnelam 😅
Moj dzieciolicznik jest slodki 🤣 Taki tyci 🙂
biała, obawiam się, ze tu żaden specyfik nie pomoże, może tylko łagodzić objawy - niestety, dzieci ludzkie rodzą się znacznie przedwcześnie wstosunku do rozwoju swojego i mają niedorozwiniety jeszcze układ pokarmowy. Pij zioła (to żadna szarlataneria tylko zwykły środek z Herbapolu, który uczyni twój pokarm bardziej lekkostrawny), o których ci mówiłam - to jest absolutny mus dla mamy , jeśli dziecko ma takie kolki - i chodź z nią w chuście brzuszek do brzuszka i podskakuj i tańcz! Im bardziej jej będzies zporuszac jelitka, tym lepiej i łatiwej jej bedzie sie trawiło. To może potrwac kilka tygodni. Trzymam kcuiki za wytrwałość.
edit: jak A miała takie gazówki, i darła się w niebogłosy, to cała moja rodzina ciosała mi kołki na głowie, że mam w tej chwili do lekarza jechać - tymczasem każdy lekarz mówi to samo - nie ma na to żadnych środków - to trzeba przejść.
Jak Igor miał 3 tygodnie i zaczął kolkować - tak nam się wydawało - i plantex przestał działać (albo nie działał dostatecznie) podawaliśmy espumisan, esputicon i bardzo dobre krople sab simplex (nie do kupienia w Polsce, ale myślę Biała, że u Was będą - poczytaj o nich).
Pomogły jednak na trochę, bo po 3-4 tygodniach zdiagnozowano u małego nietolerancję laktozy (jednym z objawów są pieniste biegunki) - i dostawał Enzym Laktaza w dawkach podzielonych, bo to lek dla dorosłych. I od tamtej chwili jak ręką odjął (oczywiście przy absolutnie beznabiałowej diecie u mnie). Wyrósł z tego w wieku mniej więcej 5 miesięcy.
Ale co przeżyliśmy przez te 3-4 tygodnie błędnych diagnoz to nasze - mały płakał i napinał się po 7-8 godzin dziennie, czasem od 22-7 rano. Chodziliśmy wykończeni - suszarka, ciepłe pieluszki, masaże, noszenie to była tylko doraźna ulga 😕
Nie życzę tego, ale warto dobrze się przyjrzeć problemom brzuszka u malutkiej.
Nam zwykłe kolki, które miały minąć po 3 miesiącach i na które nie ma leku zdiagnozowało kolejno 3 pediatrów. Nie zastanowiło ich tylko, że kolki trwają 1-3 godziny, 2-3 razy w tygodniu, a nie codziennie po 7-8 godzin 😤
Nietolerancję zdiagnozował dopiero 4 lekarz i super, bo do ukończenia przez Igora 5 miesiąca byśmy wszyscy osiwieli.
boże, toż to horror, ana. Straszne, co piszesz. Szkoda, że się dzicecko wycierpiało tyle. Miejmy nadzieję że u Białej to jednak zwykłe gazowe kolki...
Też w to wierzę Cisawa!
Biała trzymaj się i informuj nas :kwiatek:
cisawa: herbatki wysłane, czekam. Dziś małej taki rajd po wertepach zrobiłam, że mało z wózka nie wypadła, w chuście noszę, czekam na rezultaty.
Ana: u nas objawy podobne, to nie są konkretne kolki, ona całymi dniami nieraz się pręży przy każdym bączku. Ja i tej nietolerancji laktozy też myślałam. Mleka już nie piję od tygodnia. I na pewno pójdę do lekarza w poniedziałek.
Biała - nie tylko mleko - mi kazała odstawić cały nabiał: masło, sery, mleko, jogurty, itd. A potem uważać na produkty proszkowe, typu budynie, zupki, sosy bo też zawierają laktozę.
edit: u małego to nie tylko było prężenie, to był płacz/wrzask nie do uspokojenia przez np godzinę, potem zapadał w nerwowy sen, w międzyczasie podawałam cyca i zaczynało się od początku. Mimo mojej diety mały nie trawił cukrów z mojego mleka. Ostatecznością było przejście na nutramigen i całkowita rezygnacja z karmienia, ale ani ja nie chciałam, ani moja lekarka.
Jak trafiliśmy potem na ten Enzym Laktaza, to po pierwszym podaniu przed kamieniem mały zasnął i spał 2 doby - nawet na karmienie się nie budził 😲
No to mleko to tak w skrócie napisałam. Chodziło mi o cały nabiał i inne produkty mające w składzie mleko. U nas nie wygląda to jeszcze tak drastycznie, ale jednak problem z brzuszkiem mała ma całe dnie, nie tylko kilka godzin na dobę. No zobaczymy w poniedziałek. Mam jednak nadzieję, że to jednak tylko gazy.
biała, z tego co piszesz, to nie sa to konkretne stałe pory - wygląda to dokładnie tak, jak u Gibonka. Więc bądźmy dobrej myśli. A jak zioła przyjdą, to pij zamiast herbaty i zamiast wszelkich napojów - po prostu non-stop. Zobaczysz jaka będzie poprawa. :kwiatek:
a my mamy za soba noc z horroru - 39,5 na słupku, i rwany sen - bo katar nei pozwalał. Dzisiaj w ciągu dnia ja po prostu padłam ze zmęczenia, dobrze, ze mama moja akurat wpadła na chwilkę, to się nią zajęła. Nos zapchany, aspiracja nie pomaga, sól tez, krople też. 😵
najgorsze jest to, ze jak ona mnei teraz znowu zarazi, to znów będzie błędne kolo, bo ja słabsza trochę jestem jak ja karmię, a jej nie chcę dawać antybiotyku na katar sam! Bo generalnie jest wesoła i pogodna. Żeby tylko ta czwarta jedynka się juz na dobre pokazala. Bo zapomniałam przeprosić za przekłamanie - bylam pewna 2 tygodnie temu , ze mamy 4 jedynki, a tymczasem mamy tylko 3. 😀
z moim chrześniakiem 🙂 pierwszy raz miałam takiego maluszka na rękach 🙂

ale slodziak! fajne sa takie maluszki, prawda? kurcze, ja dzisiaj spedzilam dwie godziny z 3 miesiecznym maluszkiem i wiecie ze wiekszosc rzeczy zapomnialam 😲 balam sie przewinac, balam sie na rece wziac.- jak zaczela plakac to mialam ochote uciekac- przypomnialy mi sie kolki tycjana i zgroza mnie ogarnela....chyba jestem juz po instynkcie, bo z ulga zamknelam drzwi od mamy jak wychodzilam.. a jak odpalilam samochod to odetchnelam z ulga- pogadalam z tycjanem i stwierdzilam, ze chyba trzeba bylo sie decydowac na drugie dziecko dwa lata temu 🤦
Zen - nie panikuj 🤬 Wiesz, że ze swoim inaczej 😜
Ja ostatnio byłam u kuzynki, zobaczyć jej 3 tygodniową kluskę i też się bałam wziąć na ręce. To nie ma nic wspólnego z instynktem 😁
Chrześniak przecudny!!! 😜
wiem wiem..no podobno tak jest 😁
poza tym tez jest inaczej jak masz jednak te 9 miesiecy na oswojenie sie z mysla o dziecku- ale jak weszlam do kuchni i zobaczylam buteleczki, smoczki, mleko, podgrzewacze, herbatki..serio mialam odruch ucieczki 🤔wirek:
ale mimo wszystko- taki maluszek ma 'cos' w sobie- a tycjan jest oczywiscie zakochany w dzidzi, czeka zeby ja przytulic, wozi w wozku, znosi malej zabawki, smoczek, pieluszke 😁 smieja sie teraz z nas, ze musimy sie postarac o dzidzie dla tycjanka.
ale i tak najlepszy mi numer odwalil jak przygotowalam gondole zeby pojechac na spacer (cos mi sie kolatalo ze to dobry wypelniacz czasu 😁 )- i tycjan do niej wszedl mowiac, ze jest jeszcze miejsce obok niego..zglupialam- po pierwsze nie wiedzialam jakim cudem on tam wlazl- rownoczesnie z ta mysla przyszla druga ze wlasciwie to co mnie to obchodzi jak wlazl- przeciez moze wypasc, po drugie mialam wizje, ze zaraz wozek sie gibnie pod jego ciezarem (kolejny plus dla mutsy- prawie 20kg chlopczyk robiacy gwaltownie miejsce nie wypadl a gondola sie nie wypiela), po trzecie- co zrobic? trzymam na rekach niesfornego skrzata, tycjan w wozku sie wierci poirytowany ze zrobil miejsce a ja nie klade dzidzi obok..po chwili jakos zaskoczylam i odlozylam maluszka po czym odwracam sie zeby wyjac tycjana z gondoli- a on juz na nogach radosnie idzie do nas 😵 szybko wlozylam buty i kurtke, ubralam tycjana, ubralam skrzata i wyszlam. ale nie wiem czy bym nie zaczela wyc z rozpaczy gdyby np. ktores zrobilo kupe jak wychodzilismy 😁
jejku zen jakie masz teraz w domu klimaty 🙂 faktycznie jesteś "prawie" podwójna mama! 👍 podziwiam, bo własne to jednak co innego. a na długo tak?
swoją drogą to mam wrażenie że ja mimo swojego ciążowego przygotowania będe równie zaskoczona dwójką dzieciarni. że po prostu będę w mniejszości, że dwoje to już jakby mały tłum 😉 i właśnie wychodzenie z domu jakoś wydaje mi się że mnie przerośnie...
dziewczyny dwudzieciowe - czy wy też tak miałyście w ciaży że ciągle was nachodziły wizualizacje pt. " A jak by wyglądała ta sytuacja gdybym teraz miała noworodka na ręku?".
uf ja tak mam co chwila 😁 i ciągle się delektuję: ach jak miło łatwo i przyjemnie.. mam tylko jedną sztukę do opanowania 😉
ale są mamy co dają radę trójce i czwórce, nie? więc chyba sie da.. 🤣
dempsey- to u mojej mamy jest centrum dowodzenia, bo ona dysponuje domem 😀
ale skoro sie pojawilam ze stajni- a pozostali chcieli gdzies tam wyjsc- to zostalam z tycjanem (ktory ani myslal isc gdzies bez dzidzi) i z weronika. w wersji podstawowej mialam byc tylko z weronika.
na szczescie taki kosmos jest tylko do jutra- i mnie juz ominie- bo idziemy z tycjanem do teatru 👍
Oł dżiz 🤔 Dziewczyny! Przypomniałyście mi jak to było, gdy młoda zaczęła chodzić do przedszkola (2,5 r) a młody miał rok! Makabra! Te wyjścia i ubierania! (żeby ją odprowadzić/przyprowadzić, oczywiście musiałam zabrać/ubrać i młodego). Do tego wózek "spadkowy" na małych kółkach! (wtedy jeszcze takich fajnych jak dziś nie było). Dobrze, że miał taką poprzeczkę z tyłu i młoda sobie stawała i podjeżdżała.
A dzisiaj 😁- te 500 m przy pogodzie innej niż świetna - twardo jeżdżę samochodem 😁
dempsey Wszystko się da 🤣 Ale, że "mała dwójka" to "małe miki" to Cię zapewnić nie mogę 👀 😜 👀
Dzień dobry.
Ale nocka piękna była. Poszłyśmy spać przed 9 i pobudki na mleko o 1 i 4, a o 7 pobudka. W między czasie mała była trochę niespokojna, ale nie aż tak. Jestem dobrej myśli, zwłaszcza, że się wyspałam za wszystkie czasy 😀
cisawa: ja mam nadzieję, że to tylko bączki ją męczą, a nie jest to nic poważnego. Mnie się zaczyna laktacja normować, piersi nie są już takie pełne nawet w nocy, więc i mała spokojniej pije. Ale za to mniej kupek robi, ale to chyba normalne w tym wieku, że zaczyna więcej trawić.
Ana: a powiedz czy takie bóle brzuszka Iguś miał co dzień, czy były dni albo nocki spokojniejsze? Jakie kupki robił, normalne? Czym jeszcze ta nietolerancja się objawia i jak to zdiagnozować.
Ewuś: śliczne maleństwo. Będziesz doskonałą matką chrzestną.
Ana, Dempsey: ja Was szczerze podziwiam. Nie wyobrażam sobie teraz, jak mam małą Julkę, że miałabym jeszcze zajmować się drugim berbeciem, niewiele starszym. Ale to chyba jakoś się samo układa, tak jak z jednym jakoś wychodzi, pewnie z parką też daje się radę.
My, oczywiście, myślimy o Jaśku, braciszku Julki. Ale chyba na czas, jak mały przyjdzie na świat to Julkę wydelegujemy do babci na pół roku 😀 😀
Zen: a to nie Ty jeszcze nie dawno wspominałaś coś o tym, że Twój myśli o drugim? I co, nie?
Kamkaz- zdradź mi tajemnicę jak Ci się to udało 🙇
biala- tak, moj mąż bardzo chce miec drugie dziecko. ale ja jakos sie zablokowalam..maciej wlasnie pognal do malej- bo obiecal ze zajrzy na godzinke przed naszym teatrem 😵
Zen, tak tylko pomyślałam, że osobiście bym wolała dziecko jedno za drugim w odstępie nie większym niż 3- 5 lat (brata mam 5 lat młodszego i jest ok). To taka myśl hipotetyczna, bo dzieci nie mam.
Po za tym mówiłaś, że mąż Twój nie chce być dziadkiem prowadzającym dzieci do przedszkola.
Z drugiej strony- wcale się Twojej blokadzie nie dziwię, masz sporo na głowie- praca, studia, dziecko własne i dziecko niewłasne, koń...
dempsey - jak bylam z drugim w ciazy to pewnego pieknego poranka wstalam, zobaczylam jak moje dziecko sie ubiera, pomaga zrobic sniadanie, je, odklada naczynia do zlewu, ubiera buty i kurtke, idzie na spacer
i w tym momencie obuchem uderzyla mnie informacja, ze przeciez za trzy miesiace ta sielanka sie skonczy, ze bedzie nalesnik zero-obslugowy i ogolny kociol 😵
na szczescie bylo juz za pozno 😎
roznica miedzy moimi to trzy lata, choc wolalabym dwa - gdyby miala byc wieksza, Maciek bylby jedynakiem - nie zdecydowalabym sie na powrot do pieluch
tak na spokojnie, to nie jest to nic strasznego, rzecz jak najbardziej do zrobienia, zwlaszcza, jezeli sie nie ubezwlasnowolnilo starszego dzieciaka
ale sama mysl, ze trzeba zaczac od poczatku - brrrrr!
troche jak z wizyta u dentysty - wiesz ze do przejscia, ale nieeeeee chceeeeeeesz 😉
Gdybym miała już trochę podrośnięte dziecko, w życiu bym się nie zdecydowała na drugie. U mnie to była wpadka,której nie żałuję, bo mam fajnego synka, różnica między dziećmi 1,5 roku. Młodsze ma teraz prawie dwa lata, więc najgorsze za nami....uff
Biała, ja z Polą miałam tak jak ana. Męczyła się całymi dniami i nocami. Trwało to kilka dni. W końcu zauważyłam, że dziecko ma lekko asymetryczne podbrzusze, różnica ledwo widoczna. Poleciałam do szpitala, a tu przepuklina- pękł mięsień i uwiązł w nim jajnik. Tego samega dnia zabieg, jajnik uratowany, ale kolki były jeszcze długo, u nas bardzo pomagał termometr.