Mam nadzieje, ze już się wywiało za ten rok . U mnie wieje zawsze, ale wczoraj i dziś... 😵. Między 18ta wczoraj, a 5 rano dziś, było zdecydowanie najgorzej, myślałam, że mi wyrwie dom z fundamentami. Jeden huk, świst, dudnienie jakby cały czas pośpieszny jechał.
Od 23iej śnieżyca i tak do tej pory. Jak przestaje sypać z góry to sypie z dołu (wiatr miecie wszystko z pól).
Ale narzekać nie moge. Jechać nigdzie nie musiałam, ale drogi przejezdne. O dziwo prądu nie brakło, ale u nas się to raczej zdarza bardzo rzadko, chociaż wichury w naszej wiosce są zawsze najbardziej odczuwalne, bo mieszkamy nieco wyżej niż reszta z sąsiednich wsi.
Konie wczoraj były tylko z rana 2 godziny - pokręciły się po padoku, poskubały suchych badyli i chciały wracać, więc stwierdziłam, że nie będe na siłe trzymać ich na takim wietrze. Dziś też były dwie godziny, ale po południu, z rana była śnieżyca konkretna. Później się troche uspokoiło, ale tylko troche. Zwierzaki oczywiście mega szczęśliwe ze śniegu. Zaraz tarzanko brykanko. Troche je przegoniłam, a zmarzłam jak diabli, nie dało sie z nimi za bardzo pobiegać bo jak czasem dmuchnęło to powietrza nie mogłam złapać 😲. I taki filmik dzisiaj nagrałam.
Mam nadzieje, że będzie działał. Za pierwszym oglądaniem jest strasznie niewyraźny, chociaż nie wiem dlaczego, bo filmik nagrywany aparatem i na komputerze odbiera czyściutko. A przy drugim oglądaniu juz niby lepiej widać.