Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Ja czekam na taką konkretną walkę z nocnikiem aż będzie cieplej. Teraz parę razy sadzałam ale męczące jest zarowno dla mnie i dla małej rozbieranie, siadanie na 10 sekund i potem znowu ubieranie tych pieluch, rajtek, spodni, bodziakow - Nadie nie jest cierpliwa 🤔
ana A myślisz, że ja się czuję inaczej? 😀iabeł: Cholibka, skąd się w domu wzięła ta panna i wielki (173/80) chłop - to ja nie mam pojęcia 😍 Przecież wszystko było wczoraj 🙂
Ale faktycznie moi "prawie dorośli" są super! Jest z kim pogadać, podrzucają różne "ciekawostki" do rozwiązania 😎 Pracowici nie są szczególnie, ale o co się poprosi - zrobią (no, trzeba tak prosić, żeby się nie narazić na niewykonalne - zupełnie jak z końmi :hihi🙂, Witusiowi matkują świetnie (obiecali, gdy razem z małżem wywierali na mnie "naciski" 😀iabeł🙂, w szkole dużo lepiej niż OK... Naprawdę odmawiam modlitwy dziękczynne 🙇
Aha - przypomniałam sobie, jak było ze starszymi i nocnikiem! Wykorzystywałam lato i puszczałam goło na trawę. Świetny sposób, ale... to nie ta pora roku 🙁
Młody też się "nie wstrzelił" (on z sierpnia jest i przed 1 r. to było dla niego za wcześnie), ale niedługo potem zaczął siadać od razu na kibelek (był stołeczek i podkładka). Szybko poszło. Wam też życzę. Z pieluchami to jakoś tak dziwnie jest - im mniej Ci zależy, tym łatwiej znikają 😤
Halo, to tylko pozazdrościć takich dzieciaków 👍 😍 Super, że macie taki fajny kontakt (mówię o starszych, bo z maluchami wiadomo)
no, trzeba tak prosić, żeby się nie narazić na niewykonalne - zupełnie jak z końmi hihi
A to święte słowa- już dawno powiedziałam, że wychowanie dzieci i prowadzenie koni/psów to jedne i te same zasady 😁 Oczywiście to przenośnia, ale obserwuje zależność taką, że jak ktoś wie jak poprowadzić zwierza ,to i dzieciątko będzie fajnie "ułożone" 😁 Zresztą wystarczy spojrzeć na forum - przecież żadna z nas nie ma problemów wychowawczych ze swoimi pociechami i to jest bomba 😅 🥂
Wracając jeszcze do pieluch - też próbowaliśmy puszczać na golasa po ogrodzie, ale wyszło, że mały leje, gdzie stoi i nic sobie z tego nie robi - a teraz jak posika gatki, to mu źle, więc uczy się wstrzymywać.
Ale prawda, że kiedyś było łatwiej, były tetry i więcej czasu chyba ze strony mam - ja też przestałam nosić pieluchę w wieku 1,5 roku. Brat tak samo.
ana Tak stara to ja nie jestem 🤣 Moje już były na pampersach 🤣
a ja mialam starszego prawie tylko na tetrze - jakas taka mialam zajawke ze to zdrowiej i w ogole 🤔wirek: no i oczywiscie ze szybciej z pieluch wyjdzie - taaa... prawie trzy lata to zajelo, a mlodszy na pampersach nie mial dwoch jak je pozegnal 😂
gwash, halo: no ja sama siebie nie rozumiem. Nie dosypiam, nie dojadam, dziecko mi płacze, brzuszek boli, dom na głowie, psy, brak kasy... a ja? Jestem szczęśliwa! Jak mała się uśmiecha, jak ssie mleczko, aż uszami leci, jak słońce świeci i jest taka piękna pogoda i możemy pójść na spacer, jak dziecko na wadze przybiera, jak facet o 4 rano się do nas przytuli jak karmię, mimo, że za 2 godziny musi wstać do pracy, jak na forum tyle życzliwych dusz. To wszystko przegania wszystkie smutki.
A położna przychodzi do nas, nie tylko do małej. Zawsze pyta jak ja się czuję, jak tata, jak sobie radzimy itp. A w kwietniu zaczynają się warsztaty dla matek z dziećmi 0-2 lata. Będziemy chodzić, niech mała od samego początku ma kontakt z dziećmi i językiem.
Mleko wypite, teraz spacer. U nas chyba ze 20 stopni w słońcu.
Moja babcia twierdzi, że przyczyną szybszego pozbywania się pieluch dawniej był raczej wstręt do prania pieluch z kupami. Wstręt w sensie udręki - nie obrzydzenia. Sama miała sześcioro i wszystkie szybko latały bez pieluch, a czasu nie miała, bo miała gospodartwo, brak pralki, itp., więc była bardziej zmotywowana niż dzisiejsze mamy.
Moja córka przestała nosić pieluchę jak miała 1,5 roku. Szybko załapała, bo moja mama ją wcześnie wysadzała, a później puściłam w majtkach i rajtuzach, jak się posikała, to zastawiałam na mokro na 10 min. Wystarczyły 2 dni.
Teraz czas na synka, tylko czekam aż się cieplej zrobi.
A..moja córka Pola miała dwutygodniowy kryzys jak się młody urodził. Ale oprócz pieluch musiała mieć również smarowany pępek gencjaną.
.....u nas znowu tragedia.... właśnie wróciliśmy ze szpitala-wypisaliśmy się na własne żądanie.... w środę o 4 rano Filip zaczął nam się dusić- diagnoza-->zapalenie krtani. Zawsze sobie z tym radziłam u Grzesia podając mu Encorton- ale ostatnio robiłam porządki i musiałam wywalić fiolkę z Encortonem, bo się przeterminował. Zazwyczaj z Grzesiem jechaliśmy do instytutu w Prokocimiu robili inhalacje/zastrzyk i do domu. A w Żeromskim nie wyrazili zgody, jedyna opcja to przyjęcie na oddział. Ale dziś go wyrwałam na własne żądanie bo :
* leżeliśmy w tzw "sali biegunkowej" na której porobione są oszklone boksy bez drzwi 1,5 m na 1m. W boksie mieści się łóżeczko dziecięce i stołek plastikowy, przed boksem szafeczka 2-szufladowa- wieczorek wam wstawię fotkę, bo robiłam zdjęcia "sali"telefonem swojego chłopa,
* na naszej sali leżała dwójka dzieci z zapaleniem płuc, jedno z zapaleniem oskrzeli, 2 z rotawirusem, no i my w zapaleniem krtani (mix chorób rozkoszny wręcz),
*dziś dostalismy zakaz opuszczania swoich boksów bo szaleje rotawirus na pediatrii( czyli Filip na moich kolanach, bo łóżka bał się jak diabli),
* ja też padłam ofiarą rotawirusa,
*bałam się przeokrutnie, że złapie mi rota lub zapalenie płuc
Pani Doktor nie interesowało,że dziecko tyle co wyzdrowiało z zapalenia płuc i kolejne leki go wykończą jak mi coś jeszcze złapie.
a kondycję polskiej służby zdrowia określę cytując wczorajszy tekst pielęgniarki: "jeśli pani chce by dziecko dostawało osłonę do antybiotyku, to proszę sobie przynieść lakcid/ lacidofil, trilac z domu 🤔 🤔
A spanie na plastikowym krześle poezja. Na izbie przyjęć pielęgniarka mówiła ze mogę za 12 zł dostać swoje łóżko, natomiast za 5 zł fotel ogrodowy rozkładany. A jak poszłam na oddziale zapytać o te luksysy to zostałam ordynarnie zje*ana co jeszcze bym chciała 🤔 🤔
O dzizas, a myślałam że to co moja kuzynowa przechodziła w szpitalu (opisywałam parę stron temu) to już szczyt 🤔 A jednak nie.
Trzymaj się Nesca :kwiatek:
A moja teściowa teraz po dwóch dniach opieki nad K choruje na grypę żołądkową i to bardzo 🙄 Więc pewnie Kazio miał jednak jakiegoś wirusa, tyle że może tak lekko przechodził bo szczepiony był na rota. Możliwe to?
ana Tak stara to ja nie jestem 🤣 Moje już były na pampersach 🤣
Halo - pisałam o swojej mamie... 😁 🏇
Nesca - brak słów! 😵 Szklane boksy były też tam, gdzie młody miał robioną stulejkę, na szczęście nie spędziliśmy tam ani jednej nocy, ale były dzieciaczki i ich mamy, które siedziały tam po 2 tygodnie i więcej - na plastikowym taboreciku. Masakra 😕 I oczywiście, że po szpitalu mieliśmy i rota i prawie zapalenie oskrzeli - piszę prawie, bo jeszcze jeden dzień leczenia w domu i tak by się to przerodziło, co mu w gardle siedziało 🙁
Trzymam kciuki za Was :kwiatek:
nesca- uściski :kwiatek: dla Was i klapsy dla służby zdrowia 🤬
hej dziewczyny, narazie nie wiem nic o pieluchach, wiec sie nie wtracam, ale mam pytanie, czy wlasnie w 4 tygodniu ciazy czuc dziwne klucia w podbrzuszu ? 😕 bo mnie to martwi, a lekarz niedlugo...
Mozliwe tez, ze to stres spodowodowany rekacja rodzicow, zmian w moim zyciu... ??
kamkaz...
Ja w czwartym tygodniu to bladego pojęcia nie miałam, że jestem w ciąży, ale jak coś kłuje, to chyba lepiej popędź do tego lekarza wcześniej...
nesca: strasznie mi przykro, że musiałaś przechodzić przez te koszmary. Mam nadzieję, że Filip jednak niczego nie złapał.
kamkaz: ja miałam takie kłucia, gdzieś w okolicach pachwin. To macica się powiększa. Nie pamiętam w którym tygodniu się zaczęło. Ale lekarzowi powiedz o tym.
ja miałam totalne kłucia, w okolicy jajników - zresztą byłam pewna że to torbiele na jajnikach znowu dają znać o sobie, a o ciąży to wogóle nie myślałam - idź do lekarza, niech zobaczy co się dzieje. Możesz też nos-pe wziąść tak doraźnie...
Apropo dentysty podczas ciazy... wiem, ze bede musiala sie niedlugo wybrac, bo moj nieleczony zab byl 2 miesiace temu leczony przez kilkanascie tabletek przeciwbolowych i masc przez kilka dni... Wiec zapewne da o sobie znac niedlugo... Mozna leczyc zeby kanalowo i ogolnie beda jakies wieksze problemy z uzebieniem??
Ogolnie to postaram sie byc twarda i jednak nie brac zadnych tabletek, dopoki sie z lekarzem nie zobacze jesli chodzi o te klucia...
nesca Ogromnie współczuję! Życzę Wam zdrowia! :winko: Co sądzę o PL służbie zdrowia pisałam rudej - jedno wielkie narażanie dzieci na kolejne infekcje :nunchaku: Starszego jako niespełna dwulatka by mi wykończyli: szpitalnie zmutowana bakteria e-coli 😕 Ech - chyba żadna z nas pobytów w szpitalu nie wspomina dobrze. A - szkoda, że o Encortonie wcześniej nie wiedziałam, ale dzięki Tobie - już wiem :kwiatek:
kamkaz Ja też miałam zawsze kłucia. A zęby lecz - bo po ciąży potrafią się masakrycznie posypać: "jedno dziecko, jeden ząb" 🤔
nesca, wspolczuje wam ogromnie 😕 trzymajcie sie cieplutko! oby jak najmniej takich przypadkow w zyciu..
widzialyscie juz
te strone? ja czytam zafascynowana! nie wiedzialam ile 'rzeczy' mi mowil tycjan instynktownie! szalenstwo mnie ogarnelo 😜 chociaz pewnie tak czy siak by mi sie nie chcialo zwyczajnie uczyc sie z dzieckiem tego jezyka, bo jakos, odpukac, rewelacyjnie odbieramy sie z tycjankiem nawzajem..
Boże nesca współczuję przejść... po tym opisie ręce opadają. czy nie może byc normalnie ? czy nie wystarcza ogromny stres który ma rodzic z chorym dzieckiem , jeszcze trzeba się użerac i znosic upokarzające warunki.
uff trzeba mieć zdrowie zeby się leczyc, jak to mówi stare ale prawdziwe powiedzenie.
trzymajcie się! w końcu wyjdziecie z tych wirusów, na pewno.
zen, stronka mi nie hula ale poderzewam że chodzi o bobomigi? mnie kusiło, ale skąd czas na to?
zrobiłam wczoraj pierwsze podejscie do żłobka (prywatnego) i powiem wam że jestem w lekkim szoku. dwulatki mają zajęcia z rytmiki, angielskiego i zajęcia na podręcznikach (!). trzylatki odejmują i dodają kóleczka. czterolatki coś tam następnego już nie pamietam, zdaje się ze literki. a wszystko przez to że podobno teraz w pierwszej klasie 7latek nie uczy się pisać i czytać tylko pracuje na pełnych zdaniach i tekstach. i ma mnożyć zdaje się o ile pamiętam. i to wszystko ma umieć zanim przyjdzie do szkoły. i ma ileś tam książek: od matematyki i polskiego itp, nie jakies tam szlaczki.
czy to prawda? z tymi wymaganiami dla 1klasy??? bo nie chce mi się wierzyc.
w waszych przedszkolach i ew. żłobkach tez takie programy?
ja rozumiem że to w formie zabawy i w ogóle ale... za moich czasów to sie dzieci klockami bawiły i na koniach z kijka jeżdziły.. a nie uczyły sie angielskiego i dodawania 🤔wirek: co to się dzieje?
sama ne wiem co o tym myślec. może trafiłam na nad-ambitną placówkę
a moze tak ma teraz być tyko ja jakaś zacofana 👀 sama też czytałam (wg rodzinnych opowieści) w wieku 4lat (skądś jest ta wada wzroku 😉 ) no ale mnie babcia nauczyła z nudów zimą. a te programy nastawione na "jak najwięcej jak najszybciej" to mi się kojarzą po prostu z wyścigiem szczurów. czy szczurków.
kamkaz: zęby w ciąży trzeba leczyć. Ale kanałowo chyba nie da rady. Do leczenia kanałowego trzeba zrobić zdjęcie RTG, co jest wykluczone w ciąży. Można zaleczyć na czuja, ale nie ma gwarancji, że coś nie zostanie pominięte i nie zacznie się babrać pod plombą. A problemy z zębami w czasie ciąży to chyba też kolejny mit. U mnie jedna mała dziurka przez 9 miesięcy, a dodam, że zęby mam bardzo liche.
dempsey: co to dla Poli. Ona w lot nauczy się pisać i czytać, nawet jako dwulatek 😀 Przypomniał mi się taki film 'Daddy Day Care' (nie znam polskiego tytułu). Tam właśnie było takie ambitne przedszkole, ale rodzice woleli oddawać dzieci do miejsca, gdzie pozwolono im być dziećmi, bawić się, szaleć, a nie uczyć.
dempsey, spokojnie 😉 dla mnie to kosmos i spora niezgodnosc z podstawa programowa. poczytaj sobie np. tutaj:
http://bip.men.gov.pl/akty_projekty/projekt_rozporzadzenia_20081202_zal1.dochttp://bip.men.gov.pl/akty_projekty/projekt_rozporzadzenia_20081202_zal2.docna glownej stronie sa podstawy programowe i inne uchwaly, wiec jak masz czas i cierpliwosc- to poszperaj 🙂
taka madra jestem, bo na studyjach mialam 😁
kłamią - w pierwszej klasie pierwszy semestr poswiecany jest na wprowadzanie i utrwalanie liter
angielski super - o ile jest prowadzony w formie zabaw-konwersacji
tylko zapanowala jakas dziwna moda, zeby "podniesc poziom" placowki to wymysla sie cuda na kiju, co gorsze coponiektorzy rodzice radosnie temu przyklaskuja
i efekt jest taki, ze przedszkola zamiast uczyc dzieci zachowan spolecznych (co uzyskuje sie glownie poprzez zabawe), produkuja potworki, ktore wprawdzie potrafia czytac i nawet pisac (!), ale nie potrafia sie soba zajac przez piec minut, sa zestresowane, agresywne, albo przeciwnie, placzliwe i z nerwica szkolna zanim w ogole do szkoly pojda
nie wiem dlaczego uparli sie odbierac dzieciom dziecinstwo
moze dlatego, ze ogolnie ludzi enie maja czasu na dzieci? i chca je jak najszybciej "udoroslic" zeby miec spokoj?
Biala - przeswietlenie zeba mozna zrobic, czasami jest to wrecz konieczne, bo niewyleczone "kanalowce" moga powodowac porod przedwczesny
Kamkaz - idz do dobrego dentysty i pogadaj
dzieki dziewczyny za uswiadomienie :kwiatek: bo już myslałam że ja z innej planety może jestem.
zwłaszcza że to co dzieje się na tych zajeciach na które chodzimy z Pola teraz raz w tygodniu jest zupełnie z inej beczki. własnie uspołecznienie przez zabawę. czasem pada jakaś mądra uwaga, ze np. czołganie sie na brzuszku "jak slimaki" jest doskonałym wstępem do sprawnosci grafomotorycznej, albo coś takiego. ale to wszystko jest jakies takie... no po prostu jak dla 1,5-2 latka. i mam wrażenie że jest to przemyślane w dużym stopniu. a w tym przedszkolu wczoraj to po prostu program full opcja. im szybciej tym lepiej, hura.
zen, dzieki za linki. juz pierwszy mnie uspokoił nieco. 1/5 czasu na edukację. 2/5 czasu do zagospodarowania wg własnego pomysłu. no to te panie uznały pewnie że dlaczego by tych 2/5 też na edukację nie poświecić?
myślę ze ludzie łatwo dają sie przekonać ze np. dziecko bez tych wszystkich superhiper programów nie da rady w szkole. i napierają od małego. a umysł dziecka jest jak gąbka, ale nie jest z gumy.
i masz rację ushia, umieć to nie wszystko. musi byc czas na wykształcenie się umiejętności normalnego funkcjonowania w grupie, wsród ludzi. a nie tylko umiejętnosci "wymiernych" i wyliczalnych.
dobra czyli następny żłobek idę oglądac 🙂
nesca - wlasnie doczytalam o Waszych przejsciach - nie wiem, kto aktualnie jest rzecznikiem praw pacjenta w zeromie, ale swego czasu siedziala tam moja kolezanka - KAZDA taka akcje trzeba zglaszac, bo sie nie naucza ze pacjent tez czlowiek
i glosno dopytywac gdzie jest powieszona karta praw pacjenta...
kamkaz Zęba można leczyć kanałowo i bez RTG, teraz są takie zgłębniki sygnalizujące jest czysto czy nie.
Co do przedszkola - niezły kit wciskają! U nas na szczęście normalnie, chociaż na angielski zapisałam z rozpędu (bo rytmika to koniecznie), a tych wszystkich knees and toes już słuchać nie mogę! A jeśli mój 3,5 latek chce sobie układać 100 częściowe małe puzzle - to już jego sprawa 🤣 A - mały kiedyś lata po domu i w kółko dwa słowa powtarza. Słuchamy, co mu odbiło? A on: absent, present, absent, present 😁
Co do starszego to już (mam nadzieję) problem rozwiązany. Skojarzyłam, że farmaceutkę mamy do rzeczy. Dostał debecylinę w proszku i ... nadmanganian potasu! Skleroza mnie jakaś naszła, czy co? Mało to raz "dzikie mięso" koniowatym się nadmanganianem traktowało? A miałam pustkę w głowie.
Zgadzam się, że trzeba to zgłaszać. To między innymi brak skarg powoduje, że ciągle są takie warunki na oddziałach dziecięcych. W szpitalu, w którym leczę dziecko, oddział nefrologii jest super - o ile szpital może być super, natomiast oddział chirurgii to koszmar pod kątem traktowania matek i dzieci również.
Standard to salki z plastikowymi krzesełkami dla mam. Ja w nocy karmiłam czteromiesięczne dziecko leżąc na podłodze na swetrach, bo nic innego nie pozwalali wnieść. Bałam się, że Maksa upuszczę jak przysnę na tym krześle, byłam tak zmęczona.
Złożyłam skargę na warunki i chamskie odzywki lekarzy. Spotkałam się ze zdumieniem innych mam, które pytały, czy się nie boję, że lekarze będą się mścić.
halo - pustke to dopiero ja mialam, jak o fiolecie pisalam - bo na mysli mialam wlasnie nadmanganian 😡 🤬
No to ja nie wiedziałam o tych zębach. Mój dentysta nie chciał mi leczyć kanałowo właśnie z powodu tego zdjęcia RTG. Ale to nie było pilne, więc śmiało mogłam czekać na po porodzie.