Sprawy sercowe...
Mojego często wywiewa gdzieś w delegacje ale nigdy nie usłyszałam takiego czerstwego tekstu, ze na bank mnie zdradza...
Za to coraz częściej denerwują mnie czerstwi "koledzy", którzy ignorują fakt, ze jestem w związku i usiłują sie ze mną umawiać, wyciągać na imprezy itd... A jak juz słyszę "wyskoczymy na PIWKO" to dostaje ataku śmiechu...:p
Julita może te propozycje niekoniecznie mają charakter matrymonialny? 😉
Jeszcze nie zatracilam umiejętności odróżniania samczych propozycji 😎
Ja w takiej sytuacji zawsze mówię, że to nie najlepszy pomysł bo mój facet jest agresywny i ma kompleksy 😁
Hihi, dobry pomysł z ciętą ripostą, niepotrzebnie się wkurzyłam. O rany, właśnie gadaliśmy przez telefon i umieram ze śmiechu, fajny ten mój mąż 😉
Dzionka, wspolczuje 🙂 Po mnie na samym poczatku splywaly takie rzeczy, ale przyznam, ze od miesiaca wyjazdy mojego faceta staja sie nieznosne, zrobilam sie koszmarnie nieznosna ze swoimi podejrzeniami. Ostatnio ostro poszlo (spacery w nocy i nad ranem do lazienki w asyscie telefonu to dla mnie porazka), a okazalo sie, ze on sie strasznie zle czul i dopiero wczoraj mi powiedzial, ze bral telefon z mysla o telefonie na pogotowie. Ostatecznie wczoraj wyladowal na kardiologii 🤔
Facet jak bedzie chcial zdradzic, to i tak zdradzi. Nie bedzie potrzebowal do tego wyjazdu sluzbowego, ktory nie jest najlepszym miejscem na takie atrakcje, kiedy wiekszosc ludzi na Ciebie patrzy, malo kto chce miec takiego haka na siebie. Zwlaszcza w korpo 😉
Jakby miał zdradzić to by wyszedł z domu po buraki, a nie jechał daleko w delegację.
Chyba, ze to dwuosobowy wyjazd sluzbowy 😁
A co myślicie o teorii, że jak facet raz zdradził, to zrobi to ponownie?
To jest ciężki temat, według mnie. Bo na to składa się wiele czynników.
Znam takich co nigdy nie zdradzali, przykładni faceci, a później pozwolili sobie na skok w bok, znam też takich co kiedyś zdradzali, a teraz im to do głowy nie przychodzi. Niby jak ktoś kiedyś zdradzał to później może przyjść takiej osobie łatwiej.
Pytanie też: dlaczego zdradził? Kryzys w związku, znudzenie partnerem, kłótnie, brak seksu?
Wydaje mi się, że normalny facet, "spełniony" w związku, kochany i kochający, który dogaduje się ze swoją kobietą itp nie będzie miał potrzeby szukać czegokolwiek u innych kobiet. Znam takich co prowadzili hulaszczy tryb życia, a teraz osiedli przy kobiecie.
Mówi się, że jak facet jeść w domu nie dostanie, to pójdzie jeść na miasto 😉
Zdradzał. Żonę miał, ale skoki w bok były jego chlebem powszednim. Może nie tyle, co do łóżka zapraszam, ale podobno lubił panny z pobocza. Rozstali się na 4 długie lata, rozwodu nie wzięli. Chłop potrzebował czasu, zmienił się i jakby dojrzał do roli ojca jak i partnera. Teraz niby do rany przyłóż i wierny jak Szarik.
To przykład koleżanki z pracy.
Co pacjent to inna teoria.
Pewnie każda z nas jest pewna swojego (partnera), ale jak się patrzy an wyniki badań odnośnie korzystania z burdeli, to trzeba się zastanowić, czy faceci nie chorują na rozdwojenie jaźni😉
Ja kiedyś zdradziłam, młoda i głupia byłam... Teraz wiem, że kiedy do głowy przychodzą dziwne myśli, to znaczy, że w związku coś dzieje się nie tak.
Będąc szczęśliwie zakochaną, gdybym wiedziała, że mój facet jest poza domem i na pewno na noc nie wróci... to z łózka wygoniłabym nawet Toma Hardiego czy Craiga Davida 😉
Wierność jest jedną z cnót, których facetom chyba najtrudniej dochować.
Są przecież związki, gdzie kobieta wie że ją facet zdradza, ale on jest w domu taki idealny, że pozwala mu na to.
Znam też paru gości, którzy zdradzają swoje żony, ale w domu są idealnymi facetami/ojcami - żony kochają i nie zostawią, a że na boku raz po raz zaliczą młode ciało... "No taka natura." (:ke🙂
Wiem, że jeśli mój facet by mnie zdradził raz, to bym wybaczyła, chć pewnie byłoby ciężko, natomiast jeśli więcej, to... no cóż, tego kwiatu i te pe. 😉
Wczoraj świętowaliśmy. Niemąż zrobił mi pysznego łososia, kupił kwiaty (pierwszy raz, normalnie nie mogłam przestać go całować! :hihi🙂, super jest.
Wg mnie nie ma reguły. Znam paru starszych facetów, takich koło 50-tki, którzy zdradzili raz a dobrze. Zdradzili, rozstali się z żonami, założyli nowe związki i znów są stabilni. A znam takich, w moim wieku i koło 30stki, którzy zdradzili już kilka razy. I o ile wyobrażam sobie być z takim z pierwszego przykładu, bo widocznie jakaś żyłka im pękła, w związku się nagromadziło jakiegoś syfu, o tyle ci drudzy mają 0 mojego szacunku i nawet mi się z nimi rozmawiać nie chce - serio, czuję jakieś takie obrzydzenie...
Rany, a co ja się nasłuchałam jak P. wyjeżdżał po raz pierwszy do Warszawy (rety, już prawie 2 lata na odległość!).
Nawet moja babcia- ale ona nawet mnie straszyła, żebym przyjaciółki ze sobą nie brała do Białego.
Zawsze kwituję to zdaniem, które dawno temu padło na re-volcie "jak facet sam się nie upilnuje to nikt tego nie zrobi"- koleżanki już nawet nie poruszają tematu 😉
Natomiast mój kochany, jak czasami mu przez telefon rzucę nibyfochem, że pewnie z jakąś babą siedzi, odpowiada ze śmiechem "jak mógłbym siedzieć z jakąś babą, jak Kot mi dzwoni co 5 minut 🙂 ". Faktycznie jak oboje mamy wolne to wisimy na telefonie cały dzień 😡
A ja się nie zgadzam z podejściem pt. 'jakby chciał zdradzić, to by zdradził'. Wg mnie to często bywa na zasadzie okazja czyni złodzieja - czyli facet (albo kobieta) tak naprawdę wcale nie chce zdradzić, nie planuje tego - tylko po prostu tak się dzieje, wyjazd czy impreza, fajna koleżanka czy kolega, długie rozmowy, fajne przygody, alko...
ummm... skąd Wy bierzecie tych, którzy się przyznają do zdrad? mówią "hej, kopę lat, co u Ciebie? ja sobie bzykam tu i ówdzie"? 🙂
chyba pojęcia nie macie w takim razie o tym odsetku, który robi swoje po cichu, bez chwalenia się. Lepiej - można przyjąć, że Ci co najgłośniej o tym trąbią najmniej faktycznie robią. Jedno jest pewne i niestety mówię z doświadczenia (jako "ta druga"😉 - jak będzie chciał, to zdradzi. Nie potrzeba do tego żadnych wyjazdów, kombinowań. I naprawdę da się zdradzić tak, żeby nikt o tym nie wiedział.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 grudnia 2013 07:59
Hiacynta, no proszę cię. Ludzie to nie zwierzęta (mentalnie), więc tłumaczenie "bo dała/ bo alkohol/bo miała duży biust" to nie jest tłumaczenie (do kobiet też się to odnosi)
Gillian, no bo właśnie odsetek jest tych, którzy zdradzają tak, że nikt nie wie.
A cała reszta: to albo się wydało, albo koledzy wiedzą, ze zdradza dziewczynę, albo zna się tą drugą 😉
Przecież to nie musi być akurat Twój facet, ale facet z Twojego otoczenia 😉
Hiacynta, no proszę cię. Ludzie to nie zwierzęta (mentalnie), więc tłumaczenie "bo dała/ bo alkohol/bo miała duży biust" to nie jest tłumaczenie (do kobiet też się to odnosi)
Mnóstwo dorosłych ludzi dziala pod wplywem impulsu i potem tłumaczy się wlasnie w taki sposób!
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 grudnia 2013 09:02
ashtray, to, że tak ktoś robi to inna sprawa.
[quote author=safie link=topic=148.msg1943338#msg1943338 date=1386230351]
Hiacynta, no proszę cię. Ludzie to nie zwierzęta (mentalnie), więc tłumaczenie "bo dała/ bo alkohol/bo miała duży biust" to nie jest tłumaczenie (do kobiet też się to odnosi)
Mnóstwo dorosłych ludzi dziala pod wplywem impulsu i potem tłumaczy się wlasnie w taki sposób!
[/quote]
tłumaczą się jak im akurat do danej sytuacji pasuje
Jak facet zdradził albo w Twojej obecności "zbonitował" inną kobitę wzrokiem od stóp do głów to usłyszysz "Ależ ja jestem TYLKO facetem, my tak mamy".
Ale jak chce udowodnić, że facet to "gatunek wyższy" to powie "bo Bóg najpierw stworzył mężczyznę".
Jak im wygodniej i jak im pasuje to tak powiedzą.
Ja znowu nie jestem w stanie zrozumieć "tych drugich ", które o tym wiedzą. Znaczy sie wiedzą, że facet ma żonę / kobietę. Dla mnie to zwykle kurwiszcza niestety. Ciekawe, czy chciałyby, i były by zadowolone z życia, gdyby to one były tymi zdradzanymi. Bo nie wierze, ze komuś może to być na prawdę obojętne. Ale w sumie wszystko do człowieka wraca, więc ja bym tak lekko nie podchodziła do tego, że było sie tą drugą świadomie. A znam wiele, które właśnie takie podejście mają...
Mi też pare razy w zyciu zdarzylo sie tlumaczyc "zrobilam to, bo bylam pijana", tylko dlatego, ze nie wiedzialam co innego w danej sytuacji moglabym powiedziec i co zabrzmialoby w miare rozsadnie. 😡
tłumaczą się jak im akurat do danej sytuacji pasuje
Jak facet zdradził albo w Twojej obecności "zbonitował" inną kobitę wzrokiem od stóp do głów to usłyszysz "Ależ ja jestem TYLKO facetem, my tak mamy".
Ale jak chce udowodnić, że facet to "gatunek wyższy" to powie "bo Bóg najpierw stworzył mężczyznę".
Jak im wygodniej i jak im pasuje to tak powiedzą.
Z tym bonitowaniem to akurat spotykam się częściej u kobiet.. Tylko, że one sobie nic z tego nie robią, nawet jak zajęte. Więc nie mówmy o uogólnieniach! Nie tylko mężczyźni zdradzają tak samo jak nie tylko oni są zainteresowani zajętymi egzemplarzami. Ja częściej spotykam się z sytuacją gdzie obca kobieta nastaje na zajętego mężczyznę.
Generalnie problem jest z moralnością. W jedną i drugą stronę. Nie byłabym taka pewna czy to mężczyźni przodują w tym rankingu..
Gillian, chyba masz trochę wypaczony pogląd, po tym na jakich facetów trafiałaś/wybierałaś. Ja nie powiem, że zdrada mnie nie spotkała, ale jestem pewna swojego poprzedniego jak i obecnego faceta. Możesz myśleć, że to moja naiwność, ale ja mam pogląd, że jeśli kobieta nie zamyka się na sygnały, że może być zdradzana to one same dochodzą.
Z zachowania partnera, od życzliwych itp. Pisałam już kiedyś, jak miałam cholerne przeczucie, że facet mnie zdradza? Mimo, że robił to 300km od domu z osobą, której nie znałam. Coś mi nie pasowało w jego zachowaniu, nagle się zmienił, choć wmawiał mi, że tak nie jest. 2 miesiące on mnie przekonywał, że tak nie jest, ja nie uwierzyłam i odeszłam. I co? Po kilku dniach pojechałam po swoje rzeczy, a na ławce siedzi laska i się cieszy, a pod domem auto na obcych tablicach.
Im wcześniej facet zrozumie, że z kobiecą intuicją nie ma szans, tym lepiej dla niego 😁
bera7, po prostu za dobrze znam temat i pewien pogląd na to mam. Nic nie poradzę. Żon nie oceniam, mężów nie oceniam. Siebie tym bardziej. Twój facet znalazł sobie kogoś, z kim się związał. A ja piszę o zdradach przypadkowych, jednorazowych, niezobowiązujących.
wizja, ja też myślałam kiedyś podobnie jak ty😉
Teraz, kiedy mam koleżankę, która jest właśnie w takiej sytuacji, wcale jej się nie dziwię.
Ma 3 dzieci, mąż świetnie zarabia, także ona zajmuje się domem.
Wszystkie dzieci w prywatnych szkołach/przedszkolach, gdyby go zostawiła, to nie ma opcji, żeby przeżyła.
Bo jest zupełnie sama. Są sytuacje, w których jest coś za coś, niestety...
On też wie, że ona wie 😎
Jeśli im pasuje, to czemu nie...
Kajpo, dlatego ja kocham moją intuicję 😎
Gillian, związał to za dużo powiedziane. Widział tą osobę 3 czy 4 razy na wyjeździe (nie wiem ile razy ją widział, ile razy dymał, wiem ile razy tam był). Ot po prostu ukrycie własnych emocji mu nie wyszło.
Ponieważ pracowałam główne w męskich firmach, gdzie na 1 laskę przypadało od kilkunastu do kilkudziesięciu chłopa doskonale wiem jak potrafią się zachowywać. Z częścią z nich miałam świetny kontakt i wiedziałam czy zdradza żonę czy nie, choć szczegóły mnie nigdy nie obchodziły. I widziałam na tzw wyjazdach integracyjnych, że byli tacy co po paru głębszych szukali co by można zaliczyć, ale byli i tacy co bawili się do rana i grzecznie wracali odespać kaca do własnego pokoju.
Thymos, jak ktoś sprzedaje swoją godność za miskę zupy i markowe spodnie, to jego sprawa 😉 A z głodu by nie umarła. Alimenty na dzieci z pewnością by miała. Ale faktycznie, co kto lubi. Dlatego całkowite finansowe uzależnienie od mężczyzny kiedyś może odbić się czkawką.