COPD
A czy para nie wpływa na ilość składników odżywczych w sianie? Gdzieś przeczytałam że takie parowane siano pod względem odżywczym nie jest takie super.... I po co dodaje się drożdże? Sorry że tak nudzę, ale chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej zanim kupię parownik 🙂
PS Czy może zdarzyć się że koń nie będzie chciał jeść takiego parowanego siana?
Możesz być spokojna wszystkie mikroelementy w sianie pozostaną. Za to moczenia siana powoduje wyplukiwanie z siana mikroelementow a problem z grzybami i toksynami pozostaje tylko zmoczony więc siano nie pyli. Mimo tego koń zjada grzyby i toksyny wiec tam czy inaczej trafiająone do jego organizmu w dalszym ciągu wywołując alergię. Polecam lekturę artykułów np na fb lub zdrowykon.com
Natomiast mycosorb powoduje zwiazanie i wydalenie toksyn z organizmu konia w ukladzie pokormowym jeszcze przed ich wchlonięciem. Przy czym jest jedynym tego typu srodkiem ktory nie powoduje oczyszczenia organizmu koni z witamin.
Konie siano parowane jedzą bardzo chetnie lepiej o wiele niz moczone przynaniej te w mojej stajni. Gorzej z mycosorbem ktory trzdba przemycacsposobem ale z czasem sie przyzwyczajają i do tego.
Dzięki wielkie! :kwiatek:
Ostatnie pytanie, te drożdże można podawać do paszy czy one służą tylko do posypywania parowanego siana?
Sposob podania jest dowolny. Mozesz spróbować w oswie na mokro dzielac na dawki na rano i wieczor lub w sprzykawce jak pastę na odrobaczanie. Moja konica marudzila ale zjadla za piewszym razem w oswie a inne konie roznie. Średnio 2-3 tygodnie przymuszania a poźniej jedzą bez problemów. Trzeba tylko pamietac bu dzienna dawka zostala zjedzona na pozątek 20 gramów na duzego konia a po 10 dniach o połowę mniej. Takze 1 kg powinien wystarczyć na ok 2 miesiące.
Ot. Za literówki przepraszam piszę z telefonu 😉
Poczytałam trochę i to wcale nie jest takie proste jakby się wydawało... zastanawiam się czy stajenni w mojej stajni ogarną temat tego parownika....
Jak długo po odparowaniu, siano może być zdatne do jedzenia?
MonioRek korespondowałam z Panią od HappyHorse. Siano musi być wyłożone z parownika od razu po odparowaniu i cytuję "Producent wszędzie podaje że siano należy podawać na świeżo, jednakże można go przechowywać przez jakiś czas. W praktyce powiem Pani, że ja też dzielę porcję siana na 2 części pierwsza podawana jest rano druga ok 14 . Należy zawsze sprawdzić czy dobrze pachnie i tyle, a stare pozostałości wyrzucić z boksu." Więc w moim wykonaniu by wyglądało to tak, że siano by musiało czekać prawie 12 godzin do porannego karmienia... Stajenni nie ogarną tematu parownika, będę dumna jeśli w ogóle ogarną zakładanie ochraniaczy na padok mojej chabecie 😉. Idzie mi czekać aż wywiozę konia ze sobą na studia i poszukam mu sama pensjonatu. 😉
mam pytanie, czy ktoś stosował preparat Revene Nostril (
http://www.happyhorse.pl/pr6296-ravene-nostril-571.html) i może się podzielić doświadczeniami.
z góry dzięki
Antenka, o preparatach na bazie celulozy spooro juz bylo w tym watku.
ok, to jeszcze poszukam, bo jak wpisałam tylko nazwę to się nic nie pokazało. Dzieki
Stosowałam ale zeby byl efekt jakis spektakularny to nie powiem. Mam go nadal na wypadek gdyby do stajmi zostalo przwiezione i rozladowywane siano przy moim kaszlaku. Generalnie staram sie zeby wowczas byl poza stajnią tak samo jak co dzień podczas sprzątania. Może inni mają inne doświadczenia.
Ja też stosowałam, ale tak jak dziewczyny super efektów nie widziałam...
Korzystając z Waszych porad, przestudiowałam dokładnie stronę
http://www.zdrowykon.com/ 🙇 dzięki wielkie!!! Strona super, roześlę wszystkim znajomym których konie mają problemy oddechowe!!! Mycosorb zamówiłam, niebawem napiszę jakie rezultaty 🙂
Co sądzicie o leczeniu laserowym?
Znalazłam ciekawy artykuł i zastanawiam się na ile jest to skuteczne i jakie są obecnie koszty w Polsce
http://laserywweterynarii.pl/?page_id=220
Mam taką uwagę do czytelników tego wątku:
pojawia się tu od dawna pod zmieniającymi się nickami, czasem kilkoma równocześnie, osoba sprzedająca parowniki, zarazem preparat absorbujący grzyby, jak również inhalatory.
przy odrobinie uwagi dość łatwo się zorientować
ja uważam, że to nie w porządku
Co do parowników mam swoje zdanie, małam próby. Poradźcie się wetów. Ja tylko z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że można koniowi zaszkodzić (siano w parowniku nie osiąga równomiernie tak wysokiej temperatury, większość jego pozostaje zwilżona na ciepło, całość bardzo intensywnie paruje i inhaluje konia właśnie tym, czego nie powinien wdychać). To oczywiście tylko moja opinia, ale sprawdzona.
Zanim zdecydujecie - KONIECZNIE porozmawiajcie z dobrymi weterynarzami.
OZZ sugerujesz że wszystkie osoby , które się wypowiadają pozytywnie nt. parowników to jedna i ta sama osoba ?
Mam taką uwagę do czytelników tego wątku:
pojawia się tu od dawna pod zmieniającymi się nickami, czasem kilkoma równocześnie, osoba sprzedająca parowniki, zarazem preparat absorbujący grzyby, jak również inhalatory.
przy odrobinie uwagi dość łatwo się zorientować
ja uważam, że to nie w porządku
Co do parowników mam swoje zdanie, małam próby. Poradźcie się wetów. Ja tylko z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że można koniowi zaszkodzić (siano w parowniku nie osiąga równomiernie tak wysokiej temperatury, większość jego pozostaje zwilżona na ciepło, całość bardzo intensywnie paruje i inhaluje konia właśnie tym, czego nie powinien wdychać). To oczywiście tylko moja opinia, ale sprawdzona.
Zanim zdecydujecie - KONIECZNIE porozmawiajcie z dobrymi weterynarzami.
a ja mam uwagę do ciebie. Po pierwsze nie pisze tego jedna osoba, po drugie jeśli szkoda Ci pieniędzy na zakup parownika i wolisz dawać koniom sterydy to twoja sprawa, ale skuteczności parownika nie podważaj, bo to akurat głupota. Można konia obciążać sterydami, bo marny właściciel nie niweluje przyczyn tylko skutki za pomocą szkodliwych leków, bo tak jest łatwiej, ale mozna tez przez chwilę pomyśleć i zająć sie PROFILAKTYKĄ. I nie pisze tego jedna osoba o wielu nickach tylko kilka mądrych osób. Chcesz polemizować na temat profilaktyki zapraszam na PW. Zapraszam cię tez do stajni, w której stoję to ci pokażę jak to siano naprawdę wygląda po sparowaniu. Adres mogę podać na PW ale szczerze mówiąc wątpię ze przyjedziesz..
Na_biegunach, nie pokazuj mi takich rzeczy, bo znów będę testować na moim dziadku 😉 zwłaszcza, że to całkiem niedaleko mnie. 🙂
martynka.n, a ja się czuję urażona Twoją wypowiedzią, bo nie mam innej możliwości latem, jak leczenie konia sterydami, mimo że spędza na dworze 24 godziny. Zwłaszcza teraz, gdy dziadkowi już nie mogę zapewnić tyle ruchu, ile bym chciała, żeby miał, bo jest po złamaniu. Uważam się za dobrego właściciela, leczę konia sterydami (o zgrozo!), a do parowników, póki co, podchodzę z wielką rezerwą. Dlatego bardzo Cię proszę, nie osądzaj wszystkich jedną miarą.
Ja osobiście uważam że dużo lepszą metodą jest podawanie leków wziewnych niż sterydów... przetestowałam na własnym koniu... Koń p sterydach nie czul się najlepiej, a podawanie leków wziewnie jest po pierwsze mniej inwazyjne dla konia a po drugie ma dużo szybsze i mniej szkodliwe działanie. Polecam przetestować, inhalator do podawania leków nie jest wcale taki drogi.
Co do parowników, mimo tego że jestem przekonana o ich słuszności, niestety go nie kupię gdyż wiem ze by leżał bo stajenni go najzwyczajniej w świecie nie ogarną. Za to jak pisałam kilka postów wyżej zamówiłam drożdże, dziś zaczynam podawać 🙂
Ale mój dostaje sterydy wziewnie (Alvesco).
Ale mój dostaje sterydy wziewnie (Alvesco).
A no chyba że tak, mój też dostawał takie jeśli nic ale to nic już nie pomagało...
MonioRek orientujesz się czy jedna dawka drożdży oczyszcza z toksyn konia "na wszystkie posiłki" (w dniu podania oczywiście) czy dawka drożdży działa tylko na jeden wybrany posiłek?
uderz w stół, a nożyce się odezwą 😀 🤣
I się odezwały.
i...nie stosuję sterydów. Profilaktyka jak najbardziej tak. Cały czas ją stosuję.
O parownikach wypowiedziałam negatywne zdanie podkreslajac, ze jest to tylko moje zdanie.
Po prostu zachecam osoby rozwazajace parownik do powaznej konsultacji z wetem.
Nie muszę przyjeżdżać, żeby oglądać pracę parownika .... była u mnie Pani na pokazie. Wypadl bardzo slabo i to sklonilo mnie do niekupienia go.
Zamieszczanie kryptoreklamy na demokratycznym forum (pod zmieniajacymi sie nickami) jest nieetyczne.
Na_biegunach, nie pokazuj mi takich rzeczy, bo znów będę testować na moim dziadku 😉 zwłaszcza, że to całkiem niedaleko mnie. 🙂
martynka.n, a ja się czuję urażona Twoją wypowiedzią, bo nie mam innej możliwości latem, jak leczenie konia sterydami, mimo że spędza na dworze 24 godziny. Zwłaszcza teraz, gdy dziadkowi już nie mogę zapewnić tyle ruchu, ile bym chciała, żeby miał, bo jest po złamaniu. Uważam się za dobrego właściciela, leczę konia sterydami (o zgrozo!), a do parowników, póki co, podchodzę z wielką rezerwą. Dlatego bardzo Cię proszę, nie osądzaj wszystkich jedną miarą.
A może gdybyś tego dziadka od początku prowadziła zgodnie z zasadami profilaktyki, to nie byłby teraz wiecznie kaszlącym koniem na sterydach, co?
OZZ - masz rację. Podawanie koniom parowanego siana z parownika samoróbki, skontruowanego z kosza na śmieci może truć konie, ale nie poprzez wdychaną parę z zaparowanego siana tylko związki chemiczne utleniające się pod wpływem gorącej temperatury z nieprzystosowanego do takowej pojemnika, prawda? 😉 Może konie chorują od tego?
Jeśli sądzisz, że te posty pisze jedna osoba, zawsze możesz zgłosić wpisy do moderatora.
Nie zamierzam nikogo namawiać, podawajcie sobie sterydy, wmawiajcie sobie, że inaczej się nie da. Dla mnie ważnym jest, że mój koń jest w tej chwili zdrowy, zdolny do pracy pod siodłem i prawdopodobnie nigdy nie będzie kaszlącym dziadkiem na sterydach.
Mam zamiar zapewnić mu wygodniejszą emeryturę bez zadyszki.
pozdrawiam niedowiarków.
Przeczytałam właśnie wszelkie kaszlowe wątki i nic do końca nie mogę dopasować. Staram się nie podać w koński hipochondrycznym 😜 Wet stwierdził, żeby na razie się nie przejmować. Jednak drąży mnie pytanie "Co to jest?"
Kobyłka czasem pokasłuje przy jedzeniu. Pokasłuje to może nie do końca właściwe określenie. Bardzo specyficzny dźwięk, jakbym z otwartymi ustami wypuściła z płuc całe powietrze i wydychała dalej. Siano wszystkie konie dostają przetrzepywane, ona na dokładkę profilaktycznie porządnie polane. Stoi w pierwszym boksie przy drzwiach, co kilka dni wymiatam jej cały pył z boksu. Wentylacja w stajni jest bardzo dobra, do tego w każdym boksie uchylone okienka. Konie spędzają 8 h dziennie na pastwiskach, często więcej. Ogólnie widać, że jej obecny tryb życia służy.
Myślałam, że to waśnie początki COPD, ale mam coraz więcej wątpliwości. Alergia? Ostatnio mam ją w podejrzeniu, że po prostu zbyt łapczywie rzuca się na jedzenie 🙄
Najczęściej kaszlnie raz czy kilka razy jak się zabiera do siana a potem już spokój.
Teli, zazdroszczę że masz blisko. Zastanawiałam się czy do nie jakiś koński odpowiednik Bicom'u (mi to zupełnie nie pomogło), ale rozmawiałam z kilkoma osobami które widzą efekty laserów u koni. O ile człowiek może się leczyć autosugestią, to u koni raczej to tak nie działa. Sterydów boję się u koni, więc jeśli się okaże, że mamy taki problem to na pewno wcześniej wypróbuję laser.
Co to parowników, podoba mi się idea. Raczej mam zastrzeżenia co do czynnika ludzkiego. Mocno jest podkreślane, żeby parowanie robić poprawnie, konsekwencje błędów czy samoróbek są poważne. Zostaję przy konewce - bezpieczniej.
MonioRek orientujesz się czy jedna dawka drożdży oczyszcza z toksyn konia "na wszystkie posiłki" (w dniu podania oczywiście) czy dawka drożdży działa tylko na jeden wybrany posiłek?
Na opakowaniu jest napisane dawkowanie 20 gramów przez pierwszy tydzień, potem 10 gramów dziennie, wiec myślę że to nie ma znaczenia czy dasz 2 razy dziennie po 5 czy raz po 10 (ja daje do wieczornego jedzenia), w końcu to trochę w tych jelitach i żołądku będzie siedziało. Jeśli się mylę proszę oświeccie mnie, bo nie chciała bym zrobić czegoś źle...
martynka.n, zupełnie nie rozumiem Twojego zacietrzewienia i agresywnego tonu. Już napisałam, żebyś nie osądzała wszystkich tak samo. Po drugie nie mogłam prowadzić profilaktyki od samego początku, ponieważ kupiłam dwudziestolatka, a poprzedni właściciele nie powiedzieli wprost, ze to COPD. Przyjechał do mnie zimą, a pierwsze objawy wystąpiły latem. Zresztą to nie ma nic do rzeczy. Chodzi mi o to, że nie mozesz powiedzieć, że ci, którzy faszerują konie sterydami chcą swoje konie wykończyć. Nie znasz historii choroby, zaleceń weterynarzy i podjętych prób innej formy terapii. Twoja metoda nie jest jedyna i doskonała.
martynka.n, zupełnie nie rozumiem Twojego zacietrzewienia i agresywnego tonu. Już napisałam, żebyś nie osądzała wszystkich tak samo. Po drugie nie mogłam prowadzić profilaktyki od samego początku, ponieważ kupiłam dwudziestolatka, a poprzedni właściciele nie powiedzieli wprost, ze to COPD. Przyjechał do mnie zimą, a pierwsze objawy wystąpiły latem. Zresztą to nie ma nic do rzeczy. Chodzi mi o to, że nie mozesz powiedzieć, że ci, którzy faszerują konie sterydami chcą swoje konie wykończyć. Nie znasz historii choroby, zaleceń weterynarzy i podjętych prób innej formy terapii. Twoja metoda nie jest jedyna i doskonała.
To ty jesteś zacietrzewiona w swoim świętym przekonaniu, że sterydy są ok i że "nic więcej nie da się zrobić" i na przyszłość postaraj się odróżniać wypowiedź agresywną od rzeczowej, no chyba, że brak emotek uważasz za agresję..
Próbując przedstawić czytelnikom tego wątku alternatywną formę PROFILAKTYKI, człowiek napotyka mur zaściankowości i głupoty, bo przecież parownik to naciąganie, zło i oszustwo, a prawda jest taka, że wypowiedź moja jest po to, żeby pomóc niektórym koniom, tym którym jeszcze się da pomóc..no ale wiadomo, to naciąganie, mnogość nicków jednej osoby itp. Paranoja z wami.
Niektórzy do tego zawracają gitarę, że są zainetresowani i proszą o prezentację, tylko po to, żeby wylać swoją frustrację na forum, albo podpatrzeć jak zrobiony jest profesjonalny parownik i wykonać swój z KOSZA NA ŚMIECI!
To wasze konie są chore, muszą być leczone, podobno tak się nimi martwicie. Mądrym nie trzeba mówić, mądry po prostu szuka i znajduje, a reszta siedzi i biedzi i pluje na prawo i lewo.
Za granicą parowniki są i to jest normalne, no ale Polska jest wywrócona do góry nogami, zaścianek Europy w jeździe, leczeniu, profilaktyce, wiedzy itp.
Powtarzam - mój koń jest zdrowy w tej chwili, szukałam długo, załamywałam ręcę, już prawie, prawie chciałam podawać sterydy, żeby mu pomóc, ale drążyłam, szukałam i znalazłam alternatywne rozwiązanie, nie martwię się co będzie jutro jak przyjadę do stajni, czy zacznie się dusić i kiedy zacznie.. nie martwię się, że na starość będzie duszącym się dziadkiem, albo tej starości nie dożyje, bo się udusi. Widziałam duszące się konie, którym profilaktyka pomogła, profilaktyka czyli wszystkie działania prewencyjne, czyli inna ściółka, parowanie, padokowanie i utrzymanie czystego powietrza w stajni plus suplementy. Konie te stoją w boksach w stajniach zamkniętych i pracują pod siodłem, czują się dobrze i właściciele są spokojni i ja też jestem spokojna o swojego alergicznego konia.
Postępujcie jak chcecie, ale nie usprawiedliwajcie swojego niedouczenia, niechęci poszukiwań i polskiej zaściankowości "parownikowym oszustwem". Wasze konie - wasza sprawa. Człowiek chce dobrze, a wychodzi jak zwykle, mimo, że wie, że to pomaga. Nawet gdyby milion osób napisało, że to jest dobra rzecz, że pomaga to zawsze znajdzie się stado abnegatów, którzy nie spróbowali, nie chcą, nie mają pieniędzy i robią złą reklamę dobremu produktowi.
MoniRek nie martw się robisz wszystko OK. Przy Mycosorbie ważne jest systematyczne podawanie - codziennie. Nie istotna jest pora dnia i sposób podzielenia zalecanej dawki.