praca
Ooo, pocieszyłyście mnie dziewczyny! Bo naprawdę po 3. sesji już nie wiedziałam co jest - jakieś fatum jak nic. No ale teraz na spokojnie (i z lampką wina w dłoni 😉 ) mogę sobie podumać na kanapie i wyciągnąć wnioski, tyle dobrego.
ekhem, to zalezy jaki to biznes 🙂
Prace w korporacji trzeba lubic po prostu. Dla mnie minusy pracy w korporacji zakrywaja plusy, ale tez mam inna perspektywe, inny punkt odniesienia i inna sytuacje zyciowa. Nie kazdy zostanie prezesem, a im sie chyba relatywnie najbardziej oplaca siedzenie w korporacji 😉
Praca w korpo - jak każda inna. Człowiek wstaje, jedzie, pracuje i wraca do domu. Najczęściej za większe pieniądze niż gdzie indziej. Zawsze mówiłam - jak mam marnować czas i pracować - to wole to robić za większe pieniądze, bo i tak muszę wstać ubrać sie i iść do pracy i ten czas poświęcić.
A imprezy - full przeżyłam. Wspominam nijak. Marnowanie czasu jak dla mnie. Większych excesów nie pamietam. Raczej picie. Jak ktos popłynął za mocno holowało sie go do pokoju i juz. Orgii, sexu, par imprezowych itd. nie zauważyłam - pewnie jak były to nie ujawniały sie.
Dołączam do zmęczonych dzisiejszym dniem.
Zaczyna mi się duży projekt i powiem szczerze, że po 2 dniach (wczoraj siedziałam do 22) mam już dość. W dodatku temat dość ciężki, niekoniecznie "mój", ekipa samych inżynierów, a nie ekonomistów jak do tej pory.
No i Zamawiający specyficzny 😀iabeł:
Nie jestem zachwycona 🤔
Haha, no co to za impreza bez orgii i seksu haha! Strata czasu 🙂😉))
Moze jakieś burze kosmiczne dzisiaj czy co. Trzymac sie, nie poddawać, jutro będzie super dzien!
ja też jestem wykończona dzisiejszym dniem, byłam na bezsensownym szkoleniu o zmianach w Vat, które potrzebne są do mojej pracy jak pięść do nosa...wynudziłam się strasznie....ale tez we względnej ciszy (nikt nie dzwonił, nikt nad biurkiem mi nie wisiał) dokończyłam dwie umowy 🤣
co do imprez - czeka mnie w przyszłym tygodniu tradycyjna Barbórka....idę, nikt mnie siła nie zatrzyma, jak już nie będzie fajnie 😉
amnestria, niestety znam Twój ból...pół biedy, jak Ci inżynierowie są kompetentni, gorzej, jak są skończonymi debilami i sami sobie strzelają w kolano...tylko, że ja chyba po drugiej stronie barykady, niż Ty? ja kupuję, za czyjąś grubą kasę, i jeszcze mi za to płacą 🤣
Jestem po ponad 40 godzinnym dyżurze, wielu pacjentów przyjętych. A do tego mega stresująco, szef chodzi podminowany. Jedyne pocieszenie to dzisiejsza wypłata, która wpłynęła na konto 😅
Ale mam chwile załamania, mamy bardzo dużo ciężkich przypadków i niestety nie wszystkim udaje się wyjść na prostą. Trochę mnie to załamuje, ale nie wszystkich się da uratować 🙁
to ja też się dołączę - u mnie również ciężki dzień - kolejny z rzędu. Mam już momentami serdecznie dość sprawdzania i robienia tych samych rzeczy po raz setny... Najgorsze jest to, że to w większości nie ode mnie i nie od mojej pracy zależy, czy będę musiała to zrobić po raz kolejny 😵
Na pocieszenie, dostałam dzisiaj premię. Przynajmniej szef mnie i moją pracę docenia 😅
Ktoś, pracuję w dziale produktu firmy ubezpieczeniowej. W tej chwili jesteśmy na etapie wdrażania nowego systemu informatycznego i między innymi mi przypadło testowanie owego systemu.
ewuś, współczuje...testuję nowy moduł SAPa u nas.... :/
Mi już się ten system śni po nocach... Chyba jak kiedykolwiek usłyszę hasło "nowy system" to będę uciekała gdzie pieprz rośnie 😉
A do tego oczywiście trzeba też ogarniać bieżące obowiązki i biegać na spotkania. Cóż przynajmniej nie nudzę się 😉
Dziewczyny, chyba naprawdę lepiej testować jakiś system (wyobrażam sobie, że to męczące, ale chwilowo naprawdę bym się zamieniła!) niż próbować dogadać się, bez pojechania konkretnie w końcu, z kolesiem mówiącym o 12-letnim synu swojej partnerki, z bardzo trudną historią zresztą, per głupi gówniarz, wyrachowany palant i tak dalej, który uważa, że należy go "wyprostować", "ustawić" i"coś zrobić z tym bachorem". Jak się dogadać, zrobić tak, żeby jednak pomóc i żeby wyszło coś konstruktywnego a jednocześnie zasygnalizować, że to nie jest ok? Próbowałam 50 minut, mam wrażenie, że poległam. Tak mi podniósł ciśnienie, szczególnie, że poznałam tego chłopca i polubiłam, że no nie mogłam i powiedziałam co sądzę - obruszył się niesamowicie, po czym umówił się na następne spotkanie - jest nadzieja na drugą rundę 🙂
..eh,gdyby mnie tajemnica handlowa i inne takie nie obowiązywały,to bym na popcorn zaprosiła 🤣
powiem tak,głupich nie sieją,sami się rodzą 🤣 kolega napisała do mnie maila, którym praktycznie sam napisał sobie dyscyplinarkę, ze swojej własnej winy...
i jeszcze o korpo-zwyczajach...konsultant SAPowski opowiadał nam o zwyczajach swojego prezesa - wpadł kiedyś do pokoju jednego z pracowników, pokój pusty, komórka i nie wylogowany komputer tylko...wysłał sobie maila z lapka pracownika "niniejszym zrzekam się premii przez pół roku"...po czym kulturalnie odpisał z własnego już konta - "akceptuję"
Dzionka, gdybym mogła też chętnie bym Cię zaprosiła - ubaw po pachy przez pierwszy dzień.
Ktoś,no nie wierze, to jakiś Urban legend musi byyyc ee
Dziewczyny, zamieńmy się tak na jeden dzień 😀 Myślę, że wszystkie się uśmiejemy 😉
Dobra, idę spać - jutro kolejny maraton. 4 godziny rano i 4 po południu, masakra dla mnie.
Ktoś a byłaś na barbórce w zeszłym roku? 😀
Arimona być może 😉
Lunitari byłam...a co? też byłaś? 👀
Się pochwalę, że robiłam Wam scenografię 😡
Ja to mam troche polaczone zawody, wymaga sie od nas nauczania, ale tez i bycia po czesci psychologiem. Dzisiaj znowu jakis pochrzaniony dzien 🤔 Tak mi zal tych niedopasowanych..
Lunitari, to wielkie gratki dla Ciebie, ta filmowo-hollywoodzka stylizacja była na prawdę super 🙂
w tym roku klimat PRLu nam zapewniasz? 🙂
Niestety nie, nasze drogi z tą firmą eventową się rozeszły...
Apropo korpo i kompów. Kiedyś juz opisywalam.
Informatycy dostali komputery przedstawicieli bo mieli montować nowy system.
W tym czasie kolega z biurka obok wysłał do przedstawicieli maila, ze maja mu przygotować jakieś zestawienia itd.
Ja wiedząc ze on to wysyła, z kilkoma osobami do informatyków. A ze to lemury byli - z kompa przedstawiciela zaraz odpisali cos w stylu:
- sam sobie rób zestawienia, siedzisz qrwa w biurze, chu.ja robisz, my tu zapier.dalamy itd. Itp.
Kolega sie zagotwał 🙂 zaczął szaleć - qrwa czyj to pracownik, kto jest jego szefem... Ubaw po pachy 🙂
Dodofon, to mi się przypomniała podobna sytuacja u mojej mamy. Coś im się pochrzaniło w kontach i nie wypłaciło wynagrodzeń, to moja mama jako odpowiedzialna musiała naskrobać mejla do wszystkich, że przepraszają, że kasa jutro itp. A że ma u siebie w firmie paru lepszych znajomych to dostała odpowiedzi typu "złodzieje z działu płac, gdzie są moje pieniądze, się pytam! Ja tu zapie*dalam a wy mi zapłacić nawet nie chcecie!" itp 😁 ale tu akurat było wiadomo, że 100% żarty 🙂
Kiedyś znajomy z pracy dostał premię kwartalną wysokości 37 zł- odesłał ją z powrotem na konto pracodawcy z dopiskiem 'proszę się nie wygłupiać" 😁
Miałam się zdrzemnąć przed robotą, to siedzę na RV 🤔 A później będę oczami do klientów świecić, wybornie...
Kto ma robotę "na nocki"?
Strucelka gdzie pracujesz 🙂 ? Podziwiam za nocki!
Jakby ktoś bywał w weekendy w Galerii Kazimierz, to zapraszam do szatni na poziomie +1 - pracuję na zmiany z koleżanką, mam ciemne włosy 😁
Cieszę się, że w i tym sezonie szatnia ruszyła, pieniądze na święta bedą w sam raz 😉
kolebka giełda kwiatowa, Tychy 😉 więc nie dość, że robota, to jeszcze dojazd...
Ale teraz to pikuś, bo tylko 1x w tyg, a w lecie to z poniedziałku na wtorek, środa-czwartek, czw-pt, pt-sb 😜 w sobotę to już człowiek nie wie jak się nazywa 😁
Wpadnę do Ciebie do szatni jak będę w GK na ploty 😉
Strucelka, ja mam! I mogłabym napisać: miałam się "zdrzemnąć" W pracy, a siedzę na re-volcie 😉
Ja tez nocny marek, ale nie w tym tygodniu 😉
nastepny za to znow bede odpisywac o 3 w nocy na forum:P