Witam. Jestem pierwszy uczestniczką tego forum. Szukam informacji od koniarzy na temat problemów z mięśniami zadu.
Mianowicie u mojej kobyłki 3,5 rocznej zostało stwierdzone spięcie mięśni tzw "portek" i tuż nad biodrem. Nie potrafię określić na 100% nazwy tych mięśni. Mogę jedynie podejrzewać, że to mięśnie długie półścięgniste i pośladkowe wielkie. Może spotkał się z tym problemem. Jak tu przebiegało, czy problem wracał? Aktualnie miała zrobiony raz masaż przez profesjonalną osobę i czeka ją w najbliższych dniach kolejny. Jestem trochę wystraszona, że problem jest głębszy. Ktoś mi podpowiedział, że może niedobory selenu ale raczej tak by to nie wyglądało moim zdaniem. Akurat jej zresztą kupiłam selen+wit. E. Grzbiet jest w porządku, masażystka podejrzewa brak prawidłowej pracy zadu podczas treningu - za mało angażuje. Porzuciła, że jeśli nie minie to albo problem z ukł. kosntym albo kopytami. Może ktoś z Was zna się na werkowaniu i mógłby spojrzeć na fotki kopyt. Z góry bardzo dziekuje za pomoc.
Przede wszystkim nie wiem skąd wzięła się koncepcja,że u 3,5 latka wymaga się podstawienia zadu i angażowania- owszem,do tego dążymy aby ten zad pracował,ale to jest 3,5 letni koń-czyli zdaje się że świeżutko zajeżdżony lub w trakcie,zgadza się?
A jeżeli załóżmy że jest zajeżdżona i wsiadasz juz normalnie,to koncentrujesz się na stopniowym obniżaniu ustawienia,aby koń zrozumiał że ma rozluźnić mięśnie i grzbietu,i zadu?
A może za dużo wymagasz od 3,5 rocznego szkraba i owe napięcie jest tego wyrazem? 🙂
i owo napięcie szkraba można nazwać np. mięśniochwatem, skoro wet podejrzewa niedobory selenu
młody koń + dużo mocnej roboty ?
Przy mięśniochwacie cały koń jest sztywny.
Natomiast dlaczego nie angażuje zadu? Zasugerował masażysta jak dalej z koniem pracować?
cały ale zwykle zaczyna się od zadu i sztywności nóg , potem idzie wszytko w górę i na całego konia a nogi i zad odpuszczają, ale to tak 🚫 😉
a tak jeszcze z tego jak dobrze pamiętam to właśnie najbardziej narażone mięśnie przy mięśniochwacie to mięśnie pośladkowe, półścięgniste i półbłoniaste
przyczyn innych może być mnóstwo bo takie objawy jak napisała elfik89 to bez diagnozy konkretnej to można i milion dopisać
Zaburzeń metabolizmu mięśniowego jest cała masa i nie jest to tylko mięśniochwat. Jeżeli koń jest aktualnie pod opieką dobrego fizjoterapeuty to nie martw się na zapas. Dobrze jest też zrobić badania krwi, przy zaburzeniach pracy mięśni wychodzi CPK i AST podwyższone. Są konie z tendencją do zaburzeń, ale przy fizjoterapii, odpowiednim treningu i żywieniu nie jest to problem.
Kon nie pracuje dużo, wsiadam 2 razy w tyg na 30min ( w tym jeden plac, jeden teren - nie chce jej zajechac psychicznie i fizycznie), jedna do dwóch lonży. Nie galopujemy jeszcze pod siodłem.
Dla mnie tez dziwne by wymagac od młodziaka jakies wielkiej pracy zadem.
Kon ładnie wkracza - bardzo tego pilnuje, masazystka po zdjeciach z naszej pracy stwierdzila ze nie jest tak zle jak myślała.
Niedobór selenu podrzuciła mi trenerka (jezdze do niej na treningi, mojego konia nigdy nie widziała).
Masażystka powiedziała, że musze więcej angażować zad.Zapytałam czy ma na myśli przez to dużo przejść, cofania, drążki, pokonywanie pagórków - no i przyznała że to są dobre ćwiczenia.
Póki co koń ma wolne.
Poproszę weta o badanie krwi.
...a jeśli chodzi o prace w rozciągnięciu to właśnie to robiłam. Na lonży pięknie się rozciąga cały czas podstawiając nogi. Nie ma z tym problemu. Pod siodłem też chętnie schodzi z głową.
elfik,jedna tylko uwaga: cofanie jest elementem zbyt zaawansowanym na 3,5 latka.Najpierw naucz ją chodzić mocno do przodu w stałym ustawieniu w dół,żuciem- łącznie ze zmianami kierunku
Ok, dzięki za radę. Czekam na kolejne wasze pomysły/ uwagi.
elfik89, pokaż zdjęcia kopyt. Często nieprawidłowe kopyta (położone kąty wsporowe, wyjechane pazury czy bolesne strzałki) skutkują postawą tzw. słonia na piłce której towarzyszy właściwie stałe spięcie mięśni w rejonie zadu.
Elfik, masaż był leczniczy (dość bolesny) czy było to bardziej głaskanie konia? Była po nim wyraźna poprawa chociaż na chwilę?
Masaż głęboki, nie relaksacyjny. Rehabilitantka mówi, że po 1 razie nie musi być koniecznie efekt bo nie wiadomo od jak dawna to się dzieje. Ja w moich nieprofesjonalnych rękach nie czułam zmian. Jak pisałam, nic z nią nie robię. Koń nie kulał, nie było jakiś problemów z poruszaniem tak więc takich efektów na pierwszy rzut oka nie zobaczy się. W najbliższych dniach mamy wizytę kolejną. ...i jak mówiła - jeśli po 2 razie nie będzie zmian to mamy poważniejszy problem.
Po masażu głębokim powinna być poprawa. Czasem poprzedzona dużymi zakwasami. Może nie zostały rozmasowane całe łańcuchy mięśniowe. Nie martw się na zapas. Po trzech porządnych masażach zdrowemu koniowi powinno przejść. Jeśli jest sytuacja taka, że jeden masaż jedna jazda i problem wraca to trzeba robić badania pod kątem miopatii. Ale da się to opanować dietą i ruchem.
Po masażu może też być najpierw gorzej-mój sprawia wrażenie kulawego na pierwszej jeździe po, a potem jest zdecydowanie lepiej, niż przed.
Masaż był od grzbietu "pociągnięty" dla lepszego efektu (mimo, że nic się z nim nie dzieje), nie sam zad. Mam zaufanie do tej osoby - jak dla mnie jest bardzo profesjonalna. Zobaczymy. Miło jednak słyszeć słowa otuchy 🙂😉 Póki co żywię nadzieje że po drugim razie będzie poprawa. Dam na pewno znać na forum co wyszło.
Hej. Właśnie znalazłam ten wątek... Wiadomo coś jak ta sprawa się potoczyła? Jak konik się czuje??