Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
Sahara nie szukam 😀
to dobrze🙂
Sahara, pisałam Ci już, że o koniach i jeździectwie to Ty jeszcze niewiele wiesz. Radzę poczytać i się dokształcić.
Ile za taką maść?
hahahahahahahahaha, Strzyga! powaliłaś, ale tak jako "głupi laik" Ci powiem, że ta maść to chyba całkiem sporo cenę zawyży, no, chyba, że to wałach, to lipa... 😂
Gniadata - spooko 😉 to sobie pytanie podbiłam 😁
Moniqa, obawiam się, że dowiesz się wszystkiego w praktyce 🙁 Ludzie są różni, a sposobu pełnego uniknięcia ryzyka - nie ma 🙁
Saharo obyś nie trafiła do nas, bo na takich kupców jak Ty mam zarezerwowane specjalne widły. I wiesz u nas im bardziej wymyślna maść tym droższe.
Moniqa, zrób taki zapis w umowie, że właściciel zna stan (lub oświadcza, że koń jest w pełni zdrowy), i jest świadomy, że podczas badań TUV o ile kupujący takie wykona, mogą ujawnić się wady, niebędące wynikiem treningu koni - czy coś w tym stylu, trzeba by ładniej w słowa dobrać.
I drugi zapis, że ty ze swojej strony dołożysz wszelkich starań, aby trening konia prowadzony był w sposób prawidłowy, zgodnie z zasadami i odpowiednim do możliwości konia, oraz w miejscu do tego dostosowanym.
Sahara, ja nie bardzo rozumiem, dlaczego arabski wałach nie może kosztować 7, 15 czy 50 tys. zł. Jeżeli ma dobre pochodzenie i odpowiedni potencjał użytkowy, to dlaczego nie? Bo ty sobie wymyśliłaś, ze tego akurat chcesz kupić za 3,5 tys i ci żal, ze właściciel ci nie sprzedał i jeszcze w rączkę nie pocałował?
Czy arabski wałach ujeżdżony na poziomie GP ujeżdżenia też będzie wg ciebie za 3,5 tys zł? Bo jest wałachem arabskim?
Moniqa, obawiam się, że dowiesz się wszystkiego w praktyce 🙁 Ludzie są różni, a sposobu pełnego uniknięcia ryzyka - nie ma 🙁
Może i nie ma ,ale czasy kiedy było .. Panie widziały gały co brały " też minęły bezpowrotnie. Są wady zwrotne ,są wady które mogły być umyślnie zatajone i fakt sprzedaży chorego konia na chorobę która nie została wyktyta podczas TUV=u a właściciel mógł o niej wiedzieć może być podstawą do zwrotu kasy. Generalnie ,handlarze często wolą wymienić konia niż szarpać się z klientem i rzadko to jest wynikiem ich dbania i Image a częściej strach przed pozwem i zwrotem kasy wraz z odszkodowaniem i kosztami . 😉
Właśnie - ludzie są różni 🙂 I nadal nic się nie zmienia. To, z KIM ma się do czynienia ma w praktyce większą wartość niż (zawsze nieprecyzyjne) zapisy umów, umów, które trzeba(?) egzekwować w przypadku konfliktu, a z tym różnie bywa. Co spisane - zawsze jaśniej. Rzecz w tym, żeby ew. zapisy były "nie papierowe": realne i w jasny sposób do ustalenia.
Tak, jak Moniqa nie ma szans na wstępny TUV u wszystkich koni, tak właściciel tych koni przecież nie może zaręczyć, że Wszystkie są absolutnie zdrowe.
Wydaje mi się, że tu najbardziej istotny byłby arbitraż - kto i w jaki sposób docieka przyczyn ew. niedyspozycji konia, z góry zgodnie ustalony i dopiero zasady kto za co odpowiada.
Może zapis o maksymalnej odpowiedzialności finansowej? Do z góry oszacowanej wartości danego konia? Do konkretnej kwoty? Do wysokości zarobku? Trzeba pogłówkować czego by się chciało (z rzeczy realnych) - dopiero potem jak to ująć i jak ująć sposób egzekwowania ustaleń.
Jasne, można w drugą stronę - żeby umowa była jak najbardziej mętna 🙂 (bo kocha się procesować, wykłócać i ma się np. zaprzyjaźnioną bandę osiłków 🙂😉
Ryzyka się nie uniknie (ryzyko wszak biznesowe), a ryzyko jest po obu stronach.
Z końmi o tyle trudno, że przy koniach nic nie jest NA PEWNO (do czasu).
Moniqa, zrób taki zapis w umowie, że właściciel zna stan (lub oświadcza, że koń jest w pełni zdrowy), i jest świadomy, że podczas badań TUV o ile kupujący takie wykona, mogą ujawnić się wady, niebędące wynikiem treningu koni - czy coś w tym stylu, trzeba by ładniej w słowa dobrać.
I drugi zapis, że ty ze swojej strony dołożysz wszelkich starań, aby trening konia prowadzony był w sposób prawidłowy, zgodnie z zasadami i odpowiednim do możliwości konia, oraz w miejscu do tego dostosowanym.
Sahara, ja nie bardzo rozumiem, dlaczego arabski wałach nie może kosztować 7, 15 czy 50 tys. zł. Jeżeli ma dobre pochodzenie i odpowiedni potencjał użytkowy, to dlaczego nie? Bo ty sobie wymyśliłaś, ze tego akurat chcesz kupić za 3,5 tys i ci żal, ze właściciel ci nie sprzedał i jeszcze w rączkę nie pocałował?
Czy arabski wałach ujeżdżony na poziomie GP ujeżdżenia też będzie wg ciebie za 3,5 tys zł? Bo jest wałachem arabskim?
Nie dlatego ze ja chce go kupic,bo nie chce...Tylko czemu ostatnio walachy arabskie sa drozsze od klaczy arabskich? jesli mialabym kupic araba to tylko i wylacznie klacz,bo walach do niczego mi sie nie przyda:/
Sahara czy dlatego, że tobie wałach się do niczego nie przyda wszystkie wałachy mają być tanie albo wręcz za darmo (jak do niczego to chyba darmo powinni dawać)?
I skoro do niczego, to po co w takim razie chciałaś go kupować?
Zresztą na podstawie tego, że jeden konkretny wałach był droższy od iluś tam klaczy wyciągasz bardzo ogólne wnioski. Już ci zresztą inni tłukli, że nie bierzesz pod uwagę żadnych innych cech oprócz płci. Ech, nie nadążam za twoją logiką...
Tylko czemu ostatnio walachy arabskie sa drozsze od klaczy arabskich?
Dziwaczne pytanie.
Może te tanie klacze do niczego się nie nadają? Brzydkie, krzywe, wredne, ze słabym zdrowiem, słabym papierem i bez żadnych osiągnięć? Nie do jazdy i absolutnie nie do hodowli? Przecież nie jest tak, że każda klacz arabska to super koń.
A może ten niby kiepski wałach jest bardzo poprawny, zdrowy, grzeczny, z dobrą karierą wyścigową (albo własnie bez niej), z predyspozycjami do rajdów?
Skoro nie chcesz go kupić, to tym bardziej nie rozumiem o co chodzi. To sprawa sprzedającego ile chce za konia i jego problem czy uda się za taką cenę sprzedać.
Przejedź się na przetarg do Michałowa czy Janowa. Tam cena 7000 zł za wałacha nikogo nie szokuje. Co więcej - są chętni!
A mnie wkurza wycena koni przez zadufanych w sobie właścicieli...
Znałam takiego, który z uporem maniaka usiłował mi wcisnąć swojego dość przeciętnego, średnio zrobionego rekreanta za duże pieniądze, przy czym sugerował mi, że powinnam cieszyć się, gdy ktoś mojego C-klasowca kupi za 7-8 tysięcy...
Nie wiem, skąd się ludziom biorą takie pomysły, ale na dłuższą metę to bardzo drażni. Chcesz logicznie sprzedać i kupić nowego konia, a tu co chwila wjeżdża Ci tenże pan ze swoją propozycją. No ludzie.
(...) albo ten walach trafi do szkolki jezdzieckiej a potem wyekslapatowany do rzezni trafi za 2000 zl...
Sprzedaj sobie wałacha araba do rzeźni za 2 tys. zł. Raczej dostaniesz za niego połowę tej kwoty...
deidre- Dobrze piszesz: za klacz z wadami, po której źrebięta miałyby niską wartość na rynku, można kupić za grosze. Za konia poprawnie zbudowanego, wyszkolonego (bez względu na płeć) kupi się za wyższą kwotę - chyba że trafi się na okazję (np. wyjazd właściciela za granicę).
Sahara -Konie to nie kartofle . Tak jak byś zapytała dlaczego czerwone samochody są droższe od białych ??? bo tobie czerwony się nie podoba. Koń koniowi nie równy a w samym koniu wartość podstawowa jest w każdym przypadku uzależniona od wagi , reszta która składa się na koszty to umiejętności , wartość hodowlana ,maść . Ostatnio sprzedano wałacha za 5 mln Euro . I co ???
Co do przypadku umów ,to wiadomo że wszystkiego w umowach nie da się zawrzeć ,ale w przypadku obopólnych korzyści jakimi jest trening koni ,to często jest tak że ryzykują obie strony jedna ryzykuje zdrowie konia druga czasem własne zdrowie ,więc w tym przypadku od umowy opatrzonej 1000 klauzul ważniejsza jest dobra wola i chęć współpracy . 😉 W przypadku sprzedaży czy kupna dobra umowa to podstawa ,ale i tak jest wiele rzeczy wynikających z przepisów prawa nawet nie ujętych w umowie a mimo to egzekwowalnych jak choćby wszelkie wady zwrotne. 😉.
Ja długo szukałam konia po odpowiadającej cenie, ale na prawdę ludzie za dużo czasami chcą. W ostateczności kupiłam 3 latka za 4 tysiące 🤔wirek:
Ja długo szukałam konia po odpowiadającej cenie, ale na prawdę ludzie za dużo czasami chcą. W ostateczności kupiłam 3 latka za 4 tysiące 🤔wirek:
No wlasnie...
Tylko wiesz, kupiłam ogiera i jeszcze dopłaciłam do interesu, bo wykastrowałam 🏇
Nie no tak serio, to poprzedni koń jakiego miałam kupić to zajeżdżony w wieku 2 lat, już problemy z jedną nogą, a 6 latek, zero szacunku do człowieka i kobieta chciała za niego 6tys.
Tylko wiesz, kupiłam ogiera i jeszcze dopłaciłam do interesu, bo wykastrowałam 🏇
Nie no tak serio, to poprzedni koń jakiego miałam kupić to zajeżdżony w wieku 2 lat, już problemy z jedną nogą, a 6 latek, zero szacunku do człowieka i kobieta chciała za niego 6tys.
a jaka rasa?
którego konia?
tego ktorego kupilas i tych ,ktore byly do kupienia
Kupiłam SP (matka SP - wlkp. z xx, ojciec wlkp.), a na sprzedaż głównie SP. No niestety arabów nie kupuję, bo się nie opyla, tylko te bezwartościowe wałachy chcą sprzedawać - Ci pseudo hodowcy arabów 😁
Ja w czerwcu odkupuje ogiera huculskiego z licencja na krycie za 5000 zl...,to jest normalna cena czy zawyzona?
Nie znam się za bardzo, ale chciałam się spytać, po co Ci ten ogier?
Nie znam się za bardzo, ale chciałam się spytać, po co Ci ten ogier?
glownie do hodowli
Ho ho ho, chodoffca nam rośnie.
jesli mialabym kupic araba to tylko i wylacznie klacz,bo walach do niczego mi sie nie przyda:/
taka klacz za 7 tyś to się przyda do czegoś więcej niż wałach oprócz produkcji wałachów za 2-3 tyś?
Jak to do czego, do krycia ogierem huculskim za 5 tys. 😉
Strzyga Dokładnie - nie znać rynku i brać się za "chotoflę" to super pomysł.. 🏇