Kącik WEGE :-)

Ciekawość ? Lubię zwierzęta i szkoda mi, że są hodowane w złych warunkach. Ciekawi mnie czym zastępujecie białko ( zwłaszcza osoby nie jedzące nabiału) Zastanawiam się, czy mogłabym jeść mięsa MNIEJ, zawsze to trochę mniej zabitych zwierząt? zauważyłam, że odkąd jestem na swojej diecie jem mniej mięsa a jakoś tak chętniej sięgam po ryby, które uważam, że są prostszą strukturą i uważam, że mniejszą mają świadomość niż świnia czy krowa. Nie wiem...mam jakieś takie odruchy...

Po czym czytam różne takie, których wolałabym nie czytać, i ...wychodzę stąd czym prędzej. Stąd mój post.
tunrida a ja tam rozumiem Twoja postawe i ten post, ktory troche podniosl tutaj temperature... :kwiatek: Kazdy z nas ma swoja droge, uczy sie czegos (byc moze rozmawiac) i jakas tam wypadkowa tego jest esencja tego watku.

Czy wy wiecie, jaka ja bylam okropna, jak tylko zostalam wege??!! Moge to tylko nazwac MASAKRA  😀 Nie stalam z transparentami pod rzeznia, ale nawracalam wszystkich i wszystko, czytalam wszystkie etykietki i moj bunt przeciw systemowi byl na miare wewnetrznie prowadzonej drugiej wojny swiatowej. Problem w tym, ze nikt nie chcial w ktoryms momencie ze mna rozmawiac.. A ja lubie tworzyc nici porozumienia z roznymi ludzmi. I gdzies tam sie zaczelo we mnie cos zmieniac i dzis jestem tu, gdzie jestem.

zen piszesz o bardzo waznej rzeczy, o tym wywyzszaniu sie. Tez to zauwazylam w wielu przypadkach i tez uwazam to za beznadziejne 🙁 Wszyscy zasluzylismy na szacunek! Moze bardziej chodzi o to, iz wegetarianie bardziej interesuja sie tym, co maja na talerzu i wplywem pozywienia na swoje cialo (mowimy o dlugofalowym oddzialywaniu na wszystkie systemy), podczas gdy u miesozercow.. zreszta sama wiesz, jak to bywa. Oczywiscie sa wyjatki, co i zostalo udowodnione przez bera7. I super!
tunrida, rozumiem. A np. co odstrasza Cię w moich postach? Naprawdę mnie to ciekawi, może akurat uda mi się poprawić i będę bardziej znośna  🙂

Tu ciekawy artykuł o moim ukochanym awokado - polecam wszystkim!
[url=http://fitness.wp.pl/zdrowie/metody-naturalne/go:2/art206,dlaczego-warto-jesc-awokado.html]http://fitness.wp.pl/zdrowie/metody-naturalne/go:2/art206,dlaczego-warto-jesc-awokado.html[/url]
Meise Jako sympatyczka Twoich przepisow vegan i ich fotek  :kwiatek: musze przyznac racje tunridzie iz czesto nie do konca rozumiem Twoje intencje, kiedy wstawiasz linki o dreczonych zwierzetach itd. Ale o tym juz kiedys krociotko pisalysmy na glownym forum. Mnie to nie kreci i odrzuca i wierze, ze innych tez moze.

tunrida Jesli Cie interesuje, jak zastepuje bialko zwierzece jako vegan, to wal smialo na PW. Popiszemy sobie!
a może być tutaj? 😉 też chętnie poczytam
Ja raczej odniosłam się do tego sprowokowana waszym pisaniem o osobach z kultu zabitej świni.
Pisałyście że dobrze, że dzieci się nawracają w szkołach, że dobrze, że ludzi nie jedzących mięsa jest coraz więcej, że was to cieszy. Po czym post kotbury o ludziach z kultu zabitej świni i posty na temat tego, jacy to ci ludzie są "be".



Jeszcze raz GŁOŚNO chcę zaprotestować.
Nie utożsamiam ludzi jedzących mięso z KULTURĄ (nie kultem bo to spora różnica) ubitej świni.

Proszę nie sprowadzaj tego co tu napisałam do takiego porównania, bo to b. krzywdzące wobec mojej osoby.

Nie wiem czy nie doczytałaś wszystkich postów, czy któraś z wypowiedzi wydała ci się na tyle niezgodna z twoimi przekonaniami, ze to TY postawiłaś znak równości pomiędzy jedzeniem mięsa, a terminem kultura ubitej świni. Nie ja i ja tego znaku nigdy nie postawię.

Termin Kultura ubitej świnie uknułam na potrzeby opisania pewnej mnie w moim aktualnym miejscu zamieszkania otaczającej grupy.



I jeszcze odpowiadając na pytanie o białko. doskonałym jego źródłem są rośliny strączkowe i kasze. Dzisiejszy problem cywilizacyjny to za dużo białka w diecie.
Pandurska, ale przecież to tylko linki! To nawet nie są zdjęcia, na które musi się natknąć każdy, kto tu zajrzy  🙂 Zazwyczaj zaznaczam, że dany link zawiera treści drastyczne. Ja uważam, że warto się tym dzielić, bo kilka osób nie będzie miało ochoty i nie zajrzy, a jedna czy dwie się zainteresują, bo są po prostu nieświadome pewnych kwestii. Co w tym jest złego? Czemu odrzuca? Mogę wklejać baranki jak chcecie  🙂
Ten mnie np. rozczulił na maxa:


A przepisy też będą  :kwiatek:
kotbury- rozumiem, przeczytałam Twoje wyjaśnienie i rozumiem teraz.  :kwiatek:
Ale w momencie kiedy zaczęłam się wypowiadać nie wyjaśniałaś nic, bo Ciebie nie było. I poleciała dyskusja na temat tego co napisałam. I od kilku godzin tłumaczę się z tego co napisałam i dlaczego to zrobiłam.
Ach bo już się przestraszyłam, że chciałam coś przekazać, a nie wyszło mi tak kompletnie i jestem 'autorką' jakiś waśni. I w kontekście takiego niezrozumienia to całkiem słusznych w tym momencie.


Na temat białka. Właśnie jakieś 30 min temu skończyłam czytać książkę "Jedz i biegaj" autor Jurek Scott.
To autobiografia faceta, który został ultramaratończykiem i przeszedł na veganizm.
Zachęcam do jej przeczytania nie tylko osoby związane z bieganiem czy żywieniem bo ta książka to (przynajmniej dla mnie) taki lekki do przyswajania kop energetyczny.
Ale co do vege- facet biegał i wygrywał na dystansach 160km (na jedno podejście). Gdy on został vege pukano się w głowę i twierdzono, że to niemożliwe, że jego organizm nie podoła bo nie będzie miał właśnie białka na regenerację.
On twierdzi, że to dzięki swojej diecie (i psychice, bo takie wyczyny są podobno zależne jedynie od tego co w głowie, a nie od fizycznych predyspozycji) osiągnął to co osiągnął.

W treść książki jest wplecione sporo fajnych przepisów, właśnie min. na białkowe "bomby regeneracyjne".
A ja sie zastanawiam jak w naszym klimacie mozna zdrowo ROZNORODNIE jesc- owoce? Sezonowa monotonnia, podobnie w warzywach. Jedyne co, to chyba kasze? Reszta to w sumie nawozony i ciagniety z zagranicy opryskany twor zwany warzywami i owocami? I chociazby z tego powodu bardzo przemawia do mnie to, co pisze bera..

Taka mnie wlasnie refleksja dzisiaj naszla w sklepie, syn ciagnie po ogorki, ok, ide po ogorki, wzielam w koncu niby nasze, gruntowe. A jednak smaku ogorka nie ma.

Staram sie kupowac jak najmniej przetworzone artykuly, ale wtedy trudno mi o roznorodnosc.
dea   primum non nocere
02 listopada 2013 21:40
tunrida Jesli Cie interesuje, jak zastepuje bialko zwierzece jako vegan, to wal smialo na PW. Popiszemy sobie!


Chciałam to stanowczo oprotestować. Dlaczego na PW? Toć to nie jest coś, co podpada pod pranie waszych prywatnych brudów  🤣 i temat może zainteresować innych!

zen - no właśnie, zaczyna się zima i koniec jedzenia prostego, nad którym nie trzeba za dużo myśleć. Trochę pomrożonych mam rzeczy, własne przetwory (mus z jabłek z naszej działki, dżem z czarnej porzeczki, własne powidła śliwkowe itp) ale wiadomo, że nie wystarczy tego na 100% diety.
W kwestii sezonowosci, znalazlam kiedys prosty "przewodnik":
Wiosną - jedz liście
Latem - jedz owoce
Jesienią - jedz korzenie
Zimą - jedz nasiona

i kalendarz:
- prostszy http://rawolucja.pl/raw-food/kalendarz-warzyw-i-owocow-sezonowych/
- w tym za duzo szukania po tabelce http://www.beawkuchni.com/wp-content/kalendarz-warzyw-i-owocow-sezonowych.pdf
Ja tam lubię mrożonki  🙂 Poza tym dobre opinie mają. Jak robimy chińszczyznę to błyskawicznie "przyrządzają się" w woku. Można do nich robić setki przepysznych sosów, żeby za każdym razem smakowały inaczej. Ogólnie lubię mrozić i mieć zapasy w zamrażalniku. Jak nie mam czasu to pach - wyjmuję kotlety, gotuję ziemnioki i obiad gotowy!
Dzieki!  :kwiatek: Od dluzszego czasu chodzi za mna salatka z buraka, miety i moze fety? Albo gruszki? Ciekawe jakby smakowala gruszka z burakiem 👀
Oooo, burak mnie kręci! Tyle dobrego słyszę o burakach i wiem, że można z nich robić czaderskie rzeczy, a ja tylko ten barszcz i barszcz  😉
Oswajam zatem buraka. I więcej dyni. Proste i pyszne warzywko. Przypomnę Wam przepis za którym mój facet i nie tylko (nie wiem czemu, ale wyjątkowo uwielbiają go faceci..) przepada (z dynią w roli głównej):
http://puszka.pl/przepis/6479-curry_z_dyni_z_czerwona_soczewica.html
dea   primum non nocere
02 listopada 2013 22:11
Ach właśnie! Zupy... prawie wszystkie, które znam i lubię, da się robić zimą - poza jarzynową ze świeżych jarzyn (ale z mrożonych już się da!) i pomidorową ze świeżych pomidorów (passata rustica ujdzie w tłoku 😉), a zupy UWIELBIAM. Dawno barszczu nie było na przykład. Tylko czemu to pieruństwo tak barwi ręce? :/
No tak, i jako dziwnożerca buraków poza barszczem niestety nie jadam 🙁 Ciekawe, bo barszcz uwielbiam.
Dynia, hmmm... tez do przemyślenia 🙂
Ej, a ja jarzynową pamiętam z podstawówki i podstawówka zniszczyła mi obraz jarzynowej... nienawidzę!!! Od razu mnie mdli na samo wspomnienie (delikatnie mówiąc). Ja tam lubię pomidorówkę, barszcz i miso  😀
kasza jaglana + drobno pokrojony burak + sól, pieprz i olej lniany 😜
dea, obieraj w rekawiczkach 🙂

Za zupami jakos nie przepadam, raptem kilka lubie, w sumie same kremy. O, to curry zrobie zaraz po zapiekance z kalafiora, ktora bede dzielac jutro 😅

I jeszcze tarte jakas zrobie, chyba ze szpinakiem i pomidorami. O. Fajnie 🙂
PonPon, a jak to się je? Jako taką mamałygę? Ja bym uformowała kotlety  😉
zen, zrób dużo sooosu porowego - on robi robotę i zapiekanka jest "mokrutka"  😍
Zen
Mrożonki, mrożonki i jeszcze raz mrożonki. Wartość odżywczą mają bardzo zbliżoną do świeżych owoców i warzyw, łatwo  z nich skorzystać 🙂
Mrozonki obowiazkowo, chociaz i tak glownie kupuje mrozony szpinak, bob i mrozona fasolke..

Meise, mam ogromnego pora, powinien wystarczyc 🙂 i w ogole bedzie ultra eko zapiekanka, bo warzywa od babci 🙂 dobrze, ze sie cukinia skonczyla u niej. W zamian mam dynie i tone orzechow wloskich 😁
Eee tam, a ja lubie linki Meise. W niektóre wchodze, w niektóre nie. Każdy ma własną formę przekazu i chyba nie może być tak, ze na forum publicznym narzuca się wzorzec wypowiedzi. Nie tylko w tym wątku. To normalne, że jednych czyta mi się lepiej, innych gorzej. Ale każdy ma prawo do swojego przekazu. Wydaje mi się, że fajna jest taka różnorodność. Ciekawi mnie z jakiego powodu kogoś mogą odrzucać takie linki. Na razie jedyne co mi przychodzi do głowy to to, o czym już tutaj pisałyśmy, że ludzie nie chcą przyjąć do wiadomości faktów, gdyż gdyby je przyjęli, to musieliby coś zmienić, zaburzyć swój komfort. Ale może są też inne przyczyny?
edyta, wydaje mi sie, ze nie do konca masz racje. Ja np.nie znosze sluchania, czytania i ogladania przemocy, czy to dotyczacej zwierzat czy ludzi. Nie oznacza to, ze nie chce przyjac do wiadomosci pewnych rzeczy, po prostu mam bardzo duza wrazliwosc i swiadomosc tego, w jak okrutnym swiecie zyje. Nie musze o tym co jakis czas czytac, zeby sobie to uswiadamiac.
Meise - jak sałatkę (do pracy czasami zabieram). te drobne kawałki, to 1,5cm x 1 cm x 1,5cm
kasza jaglana + drobno pokrojony burak + sól, pieprz i olej lniany 😜

Jak się do tych składników doda: uprażony słonecznik, czosnek, sok z cytryny, trochę wody i razem zblenduje, to wychodzi dobra pasta 🙂 Do gotowej można dociepać jeszcze posiekaną natkę albo listki kolendry. I sprawdzić, czy bardziej będzie pasował olej lniany, czy oliwa - kwestia smaku.

Tak się ostatnio przyglądam światu z zainteresowaniem. Ludzie mają np. tyle różnych koncepcji, co jeść, żeby być zdrowym, pięknym i niemal wiecznie młodym 😉 Najbardziej interesujące, że te bardzo różne koncepcje potrafią dawać podobne rezultaty. Przynajmniej na to wygląda. I przynajmniej krótko- i średniookresowo (bo rzadko widzi się taką osobę długo, do późnego wieku). A, pomijam w tych akurat obserwacjach etyczną stronę wyborów dietetycznych.

No bo tak...
Są ludzie na diecie paleo. Silni, gładcy, zadowoleni.
Są ludzie na diecie raw*. Silni, gładcy, zadowoleni.
W obu przypadkach dochodzi ruch. Ale ogólnie dość przeciwstawne koncepcje. No, może zboża z obu są wyrugowane.
Oczywiście jest i przestrzeń pomiędzy: ludzie na diecie "po prostu" wegetariańskiej, wegańskiej. Reszta j.w.
Jest dieta medycyny chińskiej. Pory roku, sporo kasz, zboża (o, tak dla odmiany od powyższych), zimą wyrugowanie za to surowizny.

Próbowaliśmy kiedyś pozestawiać różne dietetyczne zalecenia (choroby autoimmuno). Nie znalazł się jeden produkt, co do którego wszyscy mieliby takie samo zdanie... klik

Zebrało mi się teraz na ten post, bo przewinęło się znowu to zderzenie dwu podejść: skąd wziąć więcej białka w diecie vs problem współczesnego człowieka (również bezmięsnego) to nadmiar białka. Ha!

* Są na przykład chłopaki z bandy "30 bananów dziennie". Nie jedzą może dosłownie wyłącznie bananów (bo są i inne owoce, i jeden posiłek warzywny), ale jakoś tak ogólnie to wychodzi ponoć równowartość tychże. i żyją na tej małpiej diecie. Najwyrażniej mają siłę ćwiczyć 😉 Ta dziewczyna też nie wygląda najgorzej na swojej wysokowęglowodanowej diecie...
Teodora - ciekawa obserwacja. u siebie obserwuję, że od kiedy wyrzuciłam mięso z diety, to zaczęły mi znikać resztki cellulitu. wcześniej piłam dużo zielonej herbaty i ciągle coś tam było, teraz piję prawie samą czarną/owocowe/ziółka i jest go jeszcze mniej.
PonPon, nie przesadź z tym piciem herbaty, bo utrudnia ona wchłanianie żelaza. 😉
Teodora, bardzo daje do myślenia to, co zebrałaś. Im bardziej wnikam w temat, tym mniej już ogarniam. Ja chyba pozostanę w życiu w zgodzie ze sobą i swoimi przekonaniami. Prostymi, codziennymi sprawami staram się specjalnie nie truć miejsca, w którym żyję, chociaż w sumie moim zdaniem człowiek to najgorsza zaraza naszej planety.

Zrobiłam zapiekankę Meise, wyszła obłędna! Będzie na stałe w moim jesienno zimowym menu 😜

edytka, jak impreza się udała?
PonPon, zazdroszcze ze Ci cellulit zlazi - mnie cholerstwo nie chce opuscic 😀 Chociaz moj jest bardziej "wodny" niz tluszczowy, ale ku mojej radosci dziala na niego pewne zarabiste serum 😀

Co do zup, to jak moja mama zrobi jakas, to moge jesc tylko ja na okraglo... W ogole gotuje fenomenalnie i caly czas ja podpuszczam zeby gotowala wiecej  😁

A co do linkow/filmikow itd. Mam duzo prozwierzecych "lajkow" na facebooku, ale zdjecia niektorych z nich po prostu totalnie mnie dolowaly i obawialam sie kazdego wejscia na facebooka. Postanowilam wiec skorzystac z cudownej uslugi, zeby wylaczyc wiadomosci od nich. Dalej ich lubie, ale juz nie chce ogladac tych zdjec. Tak jak nigdy nie ogladam zadnych filmikow, tak nie chce ogladac brutalnych zdjec. Ale jest wiele profili, ktore przekazuja informacje trescia, ilustrujac ja "ladnymi" zdjeciami, np swinki/cielaczka na zielonej trawie. Duzo profili przekazujacych dobre wiesci z frontu - i to lubie bardzo i tego mi trzeba ku pokrzepieniu serca 🙂

Temat ogolnie jest trudny, bo do kazdego co innego trafia. Nie ma tez jednej jedynej prawdy i slusznej drogi. Co mnie "kluje", to to, ze tak naprawde "system" i normy tez sa nam narzucone, i owszem, tylko nastapilo to w sposob "pozytywnej (w skutkach) manipulacji" i ciagle ta manipulacja wystepuje na wysoka skale. Tworzenie sztucznych autorytetow, tak jak Kotbury pisala, np o reklamach w ktorych wystepuja "lekarze" - kto nie uwierzy w slusznosc czegos co mowi lekarz, naukowiec czy ktokowiek z "wyzszych sfer"? A to wszystko przeciez sterowane jest przez ludzi trzymajacych wladze i kase. Cale i wszystkie systemy oparte sa na przymusie, tylko sterowanym tak, zebysmy mysleli ze to nasz wlasny wybor.

Mialam tez ochote odniesc sie do tego, co pisala Vanillka, bo totalnie sie z nia nie zgadzam, ale juz mi sie nie chce nie bede budzila dyskusji na nowo.. 😀

Zen, zycie w zgodzie ze soba jest najwazniejsze! Sluchaj siebie, a jesli cos ma sie zmienic/ewaluowac, to i tak do Ciebie przyjdzie. Rozumiem Twoj metlik, dlatego lepiej za duzo nie myslec tylko malymi krokami isc po prostu do zycia zgodnego ze swoim sumieniem 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się