Powietrze pachnie jak malinowa mamba, czyli JEST FAJNIE
feno, ekstra! 😅 Zazdroszcze bardzo, bardzo, bardzo 😍
Dzionka, trzymam kciuki :kwiatek:
Thymos, którego konia odkupiłaś? Nie mów, że kobyłkę!
Właśnie Lunę.
zabeczka17 nie nie, Tres Cantos 😉
Kurczę, sama sobie zazdroszczę. Chociaż nie wiem nie wiem, może być i tak że hodują mnie na rzeź, bo napychają mnie non stop po same uszy przepysznym hiszpańskim jedzeniem 😁
a już myślałam 😀
Fajnie masz, powodzenia życzę :kwiatek:.
feno, ale świetnie 🙂 brzmi jak bajka! Kurcze, weź opowiadaj jak się tam znalazłaś (chyba, że coś mnie ominęło :oczy2🙂 Zazdroszczę przeokrutniście 🤣
feno, ej no właśnie, weź napisz co tak robisz, jakie mają zwyczaje i w ogóle! I ile ci płacą 😁 I foty foty!
Ach, dziewczyny, wciąż nie mogę się nadziwić jak mi tu dobrze.
Cóż, właściwie nie jest to praca... raczej długie wakacje 😁 Jeżdżę sobie 'swojego' lusitano, którego przygotowujemy na konkurs dla 4 latków, drugiego PRE od czasu do czasu a trzeciego PRE tylko w weekendy. 😍 Za tą przyjemność mam wikt, opierunek, kurs hiszpańskiego i co tam jeszcze sobie wymyślę.
Znalazłam ogłoszenie na yardandgroom, palec Boży jak to mówią 🥂
feno, ale szczęściara 😜 Zdjęcia! Chociaż kilka :kwiatek:
feno, Super! A jak długo już tam jesteś? Jak długo planujesz zostać?
Mówisz, że wikt i opierunek, ale pensji żadnej nie? Ile godzin dziennie pracujesz?
Koniecznie o jakieś fotki się postaraj!
Właśnie minął pierwszy tydzień, jak z bicza strzelił. Będę tutaj co najmniej pół roku. Bez pensji, to trochę tak jakbym została adoptowana 😎 'Pracuję' około 2 godzin dziennie, więc nawet nie zdążę się spocić 😁
feno, to cudownie, że tak fenomenalnie trafiłaś! Hiszpanie tacy są, przynajmniej i ja miałam szczęście na takich trafiać 😉
Absurdalnie przemili, cieszący się jak dzieci gdy pokażesz, że choć minimalnie znasz język. Starają się jak mogą, by niczego nigdy nie zabrakło.
Bardzo możliwe, że w lutym Cię nawiedzę, także się szykuj! 😁
dzisiaj był mówiąc wprost cudny dzień 💃 prawdziwy relaks... dla mnie "to" już mocno malinową mambą czuć w powietrzu 😁
Lepiej niech szybko stanie się coś złego, bo inaczej zacznę śpiewać i tańczyć, a to wywoła poważny szok estetyczny u otoczenia 🤣 Od kilku dni spotykają mnie prawie same dobre rzeczy, to aż podejrzane. Oceny w porządku, wycieczka integracyjna z moją klasą wyszła bardzo fajnie, udało mi się nawiązać jakiś kontakt z większą ilością osób, a siostra przygotowała mi na urodziny świetny, własnoręcznie wykonany prezent-niespodziankę. W dodatku skończyłam pracę na polski znacznie szybciej, niż się spodziewałam, dzięki czemu mogłam nareszcie zabrać się za książkę, która leżała na biurku od miesiąca. Jest super 😍
chodzę jak skowronek.
Wygrałam dzisiaj pracowniczy konkurs 😀 i śmieje sie jak głupek do sera. 💃
Mój wniosek o dofinansowanie dostał się do drugiego etapu, lalala 💃
Brawo dziewczyny, wymiatacie 🙂!


😍 😜
cóż więcej mogę powiedzieć. 😉
buyaka czekam na Ciebie! Właśnie mi wciskają jakąś flachę i mówią, że jutro mam wypoczywać a najlepiej pójść na imprezę z nowopoznanymi kumpelkami z uniwersytetu...obym się nie zgubiła w tym Madrycie 😁
jestem ŻONĄ 😀 wszystko było cu-do-wne!
Spełniłam swoje marzenie - sesja ślubna z własnym koniem + dziki galop w sukni wraz z mężem na drugim rumaku 🙂
grast świeeeetnie, gratulacje! Mam nadzieję, że też tak kiedyś będę mogła napisać, jeśli przydarzy mi się ustatkować. 😉
A ja non stop na endorfinach, Lusitanek progresuje, mój hiszpański również, po świętach przywożę jeździeckie ciuchy galowe i jedziemy na zawody dla 4latków 😜
Jest fajnie. Nie wiem dlaczego, ale jest fajnie! 😀 Tyle szczęścia. 😜
Rany, co tak dawno nikomu nie było malinowo?
Ja aż muszę tutaj napisać, bo nie wytrzymam 🙂 Już od jakiegoś czasu wyglądało na to, że fajnie mi idzie w nowej pracy (jestem tam od lipca), ale to co się dzieje ostatnio to naprawdę w najpiękniejszych wizjach sobie tego nie wyobrażałam w ten sposób 🙂! Mam mnóstwo pacjentów, terminy do mnie są na za 3 tygodnie, stali pacjenci próbują się zapisywać "na krzywy ryj"... No i dzisiaj dostałam dodatkowy dzień w tej poradni i szef nalega żebym była u nich cały tydzień, a ja muszę odmówić (!!), bo mam też swoich pacjentów i muszę mieć na nich co najmniej jeden dzień wolny! Naprawdę nie śmiałam marzyć, że to tak kiedyś (a szczególnie już teraz) będzie wyglądać.
W dodatku mój umierający 17-letni pies wziął i wyzdrowiał (no dobra, przy naszym ogromnym nakładzie czasowym, emocjonalnym i finansowym) i dzisiaj pierwszy dzień czuje się świetnie 😍 Jest super 🙂
Dzionka, chill. To przecież neverending Pudel 😀
Dzionka ciężko pracowałaś nad wykształceniem i sobą aby przeszło to bez echa. To musiało tak sie skończyć. Sukcesy zawodowe są najlepsze ! wiem coś o tym . Dlatego ogromnie gratuluję. 😅
A z pieskiem , zwierzaki potrafią zaskakiwać. Cieszę sie że wyzdrowiał :kwiatek:
Dzionka, jesień, listopad - nie sezon na maliny 😉
Ale mi malinowo mimo tego. Pracy mam coraz więcej, jak mawia moja mama, "moja sława mnie wyprzedza" i narobiło mi się sporo chętnych na zajęcia - "do pani Kai i nikogo innego".
Mój chłop dostał nową pracę i zaczyna w poniedziałek. W związku z powyższymi, odrobinę nam się poprawią finanse (dalej daleko do ideału, ale jednak zawsze parę zł więcej).
Odzywają się do mnie znajomi sprzed lat, że czytają mojego bloga i są wzruszeni/ zaciekawieni/ rozbawieni - strasznie to miłe.
Dziewczyny GRATULACJE! 🙂
U mnie też malinowo pod względem pracy! Nie ma takiej aż stagnacji jak się spodziewałam, a nawet są jakieś plany na rozwój od przyszłego roku! 😅
maleństwo A podzielisz się adresem bloga? Też z chęcią poczytałabym! Kocham blogi ciekawych ludzi! 😍
Averis, dokładnie, dokładnie... Tylko po co nas tak straszy?
zabeczka17, jeszcze dużo więcej pracy, szkoleń i doświadczeń przede mną, ale faktycznie dużo w ten zawód zainwestowałam i cieszę się, że w końcu są efekty i ludziom namacalnie pomagam 🙂 Tobie też gratulacje!
maleństwo, strasznie miło, że tak do ciebie uczniowie walą 🙂 Ten nasz (no, mój już coraz mniej, zostały mi tylko 2 niedobitki na korepetycjach) zawód jednak potrafi dawać kupę satysfakcji. Blog faktycznie fajny, też czytam!
sandrita, no i super, goł goł! 😀!
Przyznaj że warto było tyrać aby teraz zjadać wisienki na torcie. 😉 Uczucie jest mistrzowskie i nieporównywalne do zwykłej satysfakcji. 😉
Oj do wisienek to jeszcze kupa czasu - to raczej takie pierwsze motywujące sukcesiki 🙂 No ale jest dobrze!