Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 października 2013 18:13
opolanka, Dziekuje bardzo :kwiatek:

Hehe, czyli moja bezcukrowa kaszka Bobovita Expert ryzowo-kukurydziana jest bardziej kaloryczna niz sinlac i minima z dosypanym cukrem 😉
Jaki niedrogi podgrzewacz do butelek poleciłybyście?
Widziałam, że popularne i tanie są na allegro z firmy "Snow bear" ale nie słyszałam nic o nich, poza tym często widuję zarówno w necie jak i w sklepach stacjonarnych Canpol albo BabyOno. A może coś zupełnie innego?
Na razie nie kupuję ale chciałam się zorientować gdyby okazał się potrzebny 😉

szafirowa- Chyba Ty kiedyś polecałaś jakieś fajne bluzki do karmienia. Przypomnisz jakie? Pentelka może? Jak one z rozmiarówką- tradycyjna?
Tristia, polecę... używane 😉 akurat podgrzewacz sądzę, że się przyda pózniej do obiadków podgrzania czy rozmrażania 😉  sprawdz na tablicy czy są podgrzewacze w Twojej okolicy. my kupiliśmy LOVI. jestem zadowolona. (nie wiem czy wszystkie podgrzewacza działają tak, że wsadza się butlę bezposrednio do wody). ludzie dostali gratis do wózka i sprzedali nówkę za chyba 20-25 zł. jeszcze z gwarancją, w zamkniętym opakowaniu. nowy-139 czy jakoś tak. w cenie jakiegoś snow beara można kupić lekko używany z drugiej ręki dużo lepszej firmy. za około 30 zł widziałam używki TT a to stanowczo lepsza firma niż jakieś Canpole 😉
Isabelle- Dzięki za opinię. Nigdy nie kupowałam używanych sprzętów rtv, agd itd. więc wolałabym nowy z gwarancją, no ale zobaczymy 😉
    A czy myjecie butelki czy laktatory? Czytałam, ze polecają płyn do naczyń Biały Jeleń ale nigdzie go nie mogę znaleźć w stacjonarnych sklepach :P
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 października 2013 19:04
Isabelle, canpol jest akurat super jako firma. Nigdy sie na niczym nie zawiodlam. Jest po prostu niedroga. A mam lub mialam grzechotki, gryzaki, podgrzewacz, sliniaki, karuzelke i sporo innych gadzetow tej firmy 😉
Ja też mam podgrzewacz canpol. Działa prawie non stop od 3 lat. Bo ja podgrzewacza nie wyciągam z kontaktu wcale. Była mała przerwa jak Filip już mleka nie jadł a Adasia jeszcze nie było, ale tak to działa bez zarzutu. Dziś myślałam że się zepsuł bo mi nie podgrzał wody. Ale przelałam go wrzątkiem, odkamieniłam i działa. Ja mogę go polecić z czystym sumieniem.

Dzieci mi dziś zasnęły o 19.40. Jedno i drugie. Super. Ale to tyle jeśli chodzi o pozytywne sprawy, bo Filip dziś wrócił z przedszkola z katarem. Mega. Lejącym się z nosa non stop. Zwariuję chyba.
nie mowie, że canpol jest zły. ale szczerze mówiąc osobiście uważam, że produkty TT są jakościowo lepsze niż produkty canpola. głupie smoczki canpola których używam, mają widocznie bardziej lichą osłonkę niż te TT, które są wykonane z jakby porządniejszego plastiku. i jeśli mogłabym mieć to samo TT a to samo Canpola w takiej samej cenie to wybrałabym TT, co nie znaczy, że Canpol jest zły 😉 ale nie produkują przecież promów kosmicznych, dlatego ciężko się zawiezc na czymś, gdzie nie ma się co popsuć 😀

akurat uważam, że płyn do mycia naczyń nie musi być "dzieciowy". pralka moze nie doprać z proszku, toteż lepiej asekuracyjnie stosować bobasowy. ale akurat butle się dokładnie płucze, a każdy zjedzony płyn zaszkodzi, czy to dziecięcy czy normalny 😉

można kupić używany, ale z gwarancją, nowy 😉 czesto ludzie wystawiają nieużywane przedmioty, np nietrafione prezenty. ale ja mam trochę odmienne podejście chyba 🙂 przy sprzęcie droższym typu pralka, lodówka, aparat wolę kupić w sklepie. ale akurat pierdoła typu podgrzewacz... no jakby nawet się okazał felerny, albo zepsuł się, to te 25 zł mogę odżałować, a może się okazać, że mam stówę w kieszeni 😉
szafirowa, kaszka ryżowo-kukurydziana jest bardziej kaloryczna, niż sama ryżowa? Mam akurat przed nosem kleik ryżowy i kleik kukurydziany i mają dokładnie tyle samo kalorii.
zen, tak masz rację, nie powinnam tak pisać :kwiatek:
A jeśli chodzi o lekarzy, to wg nich wszystko ok, dziecko zdrowe, w upały wmuszać łyżeczką :emot4:


Nie słuchaj lekarzy (pediatrów pierwszego kontaktu) tylko intuicji!!!
Ja ostatnio znów się utwierdzam w przekonaniu, że matka wie lepiej niż polski pediatra ( o babciach, ciociach i innych wszechwiedzących babiszonach nie wspominając). Szukaj rozwiązania po specjalistach!!!
Ja jestem zdruzgotana w dupiemienizmem lekarzy ( i tych przyjmujących na NFZ i tych kasujących prywatnie).
Wiecie, że się ciągle żaliłam, że mam dziecko, które momentami potrafi być z piekłą rodem, i że już rady nie dawałam.

Gdy mały miał kilka miesięcy wylądowaliśmy w szpitalu bo było podejrzenie, że ma bakterie w przewodzie moczowym. Oczywiście się okazało, że Pani pediatra z przychodni źle mnie poinstruowała i źle pobierałam mocz na posiew (great!). Ale co ja się stresów najadłam i mały nacierpiał to nasze.
Już wtedy będąc  w szpitalu zapytałam czy to normalne, że mały ma czasem takie krostki na buzi. Pani ordynator (więc teoretycznie nie jakaś niedouczona krowa) spojrzała na mnie jak na idiotkę, i walneła tekstem, że przecież ja jako dorosły człowiek też mam czasem pryszcze...

Żyłam więc sobie z niezgodnością z włąsnym sumieniem, które mi mówiło, że coś nie jest tak i, że dziecko nie jest nispokojne bo tak ma tylko musi być przyczyna... no ale skoro ORDYNATOR pediatrii twierdzi, że to normalne, że dzieci mają pryszcze to trzeba czekać aż przejdzie.

Miesiące sobie mijały a nasze krostki czasem się pojawiały czasem znikały, czasem na twarzy, czasem na ramionach albo na pupie...
Ostatnio mały dostał mega kataru. Poszliśmy do naszej prywatnej pediatry tak zachwalanej u mnie we wsi.
Oczywiście na katar kropelki a na mega wysypkę na buzi tekst, że to często dziecko ręką zatrze, żeby higieny przypilnować...
Katar sobie minął, wysypka zelżała... ale nie minęła.
Ale ostatnio nastąpiło apogeum i dziwna prawidłowość. małego wyspało makbrycznie plus katar i dostał plam na twarzy. wraz ze wzrostem plam nasilił się problem nerwowości dziecka.
Wściekłam się. przeryłam net, fora itd. - nosz klasyczne objawy początkowego AZS i alergii pokarmowej. Próbowłam najpierw gluten odstawić ale mój mąż mi w głowę pukał, że wmawiam sobie choroby u dziecka. Więc wzięłam go za fraki i z małym do przychodni do pediatry po skierowanie do alergologa...

Pani doktor podczas wizyty słuchała co mówię, ale dziecka w zasadzie nie obejrzała (bo krzyczał  :zemdlal🙂. Osłuchała go od frontu (bo nawet nie po plecach) więc nie obejrzała zmian skórnych bo akurat były na ramionach z tyłu i na pośladkach.
patrzyła na mnie na zasadzie "ale o co chodzi", na prośbę o skierowanie z bólem dupy je wypisała ale z tekstem, że na testach i tak nic nie wyjdzie. Mówię, że nie o testy chodzi ale o to, żeby mnie ktoś poprowadził jak mam to dziecko pielęgnować, jaką żywność podejrzewać o działanie uczulające i jak postępować bo po prostu nie wiem,a to wygląda jakby on miał AZS.
I wtedy nagle pani doktor oczy zabłysły i wydała z siebie przesłodkie: Ależ my w naszej przychodni mamy PROGRAM leczenia AZS...
....... i wypisała nam sterydy!!! 😵

Cudownie czyż nie? Steryd wypisany na piękne oczy (bez oglądania pacjenta). Toż to najbardzej ekomomiczny PROGRAM medyczny w tym kraju. Następnym razem zamiast iść na wizytę to wyślę eskę z objawami, tzn z samodzielnie postawioną diagnozą a pani doktor pewnie znajdzie jakieś fajne, wciskane przez przedstawicieli handlowych leki z jakiegoś super PROGRAMU i mi je wypisze.

Myślicie, że mnie chociaż poinstruowała jak ten steryd stosować - usłyszałam, że jak go będzie swędzieć to na noc na te miejsca... i tyle.

Więc znów net, artykuły naukowe (niepolskie jak zawsze psia mać) i teraz mamy drugą dobę bez krowiego mleka.... zobaczymy co z tego będzie. Plamy zelżały (ale powodów może być 10000) i humor dziecko dziś miało lepszy. Noc też nie była taka tragiczna.
kenna, Lew miał taki "kwaśny" zapach przy zapaleniu ucha, ale pediatra mi mówiła ze to moze być też z powodów refluksowych
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 października 2013 20:24
kenna, moze ta moja jakas wyjatkowa? poki co ma najwiecej kalorii ze wszystkich, ktore przepatrzylam.
kotbury masakra to co opisujesz 🤔 Czy nerwowosc dziecka wiazesz z dolegliwosciami skornymi, w sposob taki, ze go po prostu boli/swedzi i odreagowuje ogolna nerwowoscia, czy tez jest jakies powiazanie AZS z ukladem nerwowym i ma to jakies glebsze dno?

opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 października 2013 20:38
Tristia, ja mam taki i jest super
http://www.elmedico.pl/product-pol-423-Inteligentny-elektroniczny-podgrzewacz-Avent-do-butelek-i-sloikow-SCF260-37-.html

Jeszcze słoiczków nie podgrzewałam, ale do butelek sprawdza się.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 października 2013 20:42
opolanka, ja tez 'mam' Aventu- podobno super, tzn tak mowila Julie jak go uzywala i tak twierdzi moja sasiadka, ktora go uzywa aktualnie 😁

kotbury masakra to co opisujesz 🤔 Czy nerwowosc dziecka wiazesz z dolegliwosciami skornymi, w sposob taki, ze go po prostu boli/swedzi i odreagowuje ogolna nerwowoscia, czy tez jest jakies powiazanie AZS z ukladem nerwowym i ma to jakies glebsze dno?




I jedno i drugie.
AZS to tak jakby skórny objaw (na razie jeszcze mało wiem, więc niech mnie poprawi ktoś, kto ma większa wiedzę w temacie) alergii pokarmowej, który zaczyna potem swoim życiem żyć (egzema).
Czyli jakiś pokarm wywołuje alergię, która powoduje to, że układ odpornościowy nie pracuje prawidłowo. To z kolei powoduje to, że wszystko inne (nie tylko czynnik pokarmowy pierwotny) zaczyna uczulać zewnętrznie. I nagle uczula wszystko, proszki, kurz pyłki, sierść itd... ale pierwotna przyczyna jest gdzie indziej.
Wyeliminować trzeba zarówno przyczynę pierwotną jak i inne pozostałe rzeczy aby układ odpornościowy wrócił do normy. I wtedy alergie mijają - często następuje samoleczenie się organizmu.

Taki "rozergulowany" układ odpornościowy małemu dziecku bardzo daje w kość. Są problemy z koncentracją, z komunikacją, ze spaniem. Niby zdrowe dziecko a takie jakieś "inne" niż wszystkie grzeczniutkie maluszki w tym samym wieku. Nie ma się co dziwić - bo organizm cały czas do mózgu wysyła komunikat- Choroba!, Choroba! choroba! Trzeba się bronić a nie marnować energię na naukę, cierpliwość itd.

Do tego dochodza potem te dodatkowe 'alergie" i objawy. Więc swędzi skóra (nawet jak nie widać zmian). My nie wiedzieliśmy czemu mały (miał 1,5 roku) potrafił się sam w środku nocy z rykiem z piżamy rozebrać i nie dawał jej sobie złożyć - histeria byłą, łącznie z rzucaniem się na nas i gryzieniem. ... no i doczytałam, że osobom z AZS jest często bardziej gorąco i każe nawet minimalne przegrzanie skóry powoduje nasilenie się świądu. Więc jak teraz chce to śpi na waleta. trudno, lepiej żeby zmarzł niż żeby go bolało/swędziało - ale przynajmniej śpi. Biedne dziecko jak tylko mogło próbował nam powiedzieć, że je boli w piżamie i od kołdry a my nadgorliwi idioci jakieś "teorie wychowawcze" do tego dorabialiśmy.

Ja teraz składam "puzle" - jak był mały zawsze przy karmieniu tak pocierał nerwowo nóżką o nóżkę. I o ile na pewnym etapie to normalne tak u niego było zawsze, do dziś jak leży z butelą to potrafi tak robić- po prostu swędziały go stopy. To samo z łapaniem się za uszko, które pani doktor określiła "nawykiem" jaki dzieci często mają. nawet był u laryngologa czy to nie zapalenie... a jego biednego swędziało za uszami i uczy (często właśnie przy alergiach skórnych)...

Tak więc matczyna intuicja jest warta więcej niż 1000 pediatrów.


kotbury masakra to co opisujesz 🤔



szafirku ja bym powiedziała, że standard.
Polscy pediatrzy ( w szczególności baby po 40-ce) w zdecydowanej większości to niedouczeni, leniwi, debile.
Pamiętam jak Tymek jako 2 latek złamał nos w sobotę ( tak mi się wydawało jak na niego patrzyłam bo nos spuchł makabrycznie). Pojechaliśmy na ostry dyżur na Niekłańską.
Po 4 godzinach oczekiwania przyjeło nas nieprzyjemne babsko, które stwierdziło, ze nos nie jest złamany, ale za to dziecko ma anginę i przepisało antybiotyki.  🤔
W poniedziałek  nos mi się nadal nie podobał, wiec udałam się do laryngologa z polecenia. Pani złapała się za głowę i stwierdziła,ze oczywiście,ze jest złamany, ale jest już za późno i czekamy, aż się zrośnie i będziemy łamać jeszcze raz i składać poprawnie w trakcie zabiegu pod pełną narkozą.

Super nie  😉.  A i anginy nie miał, to były charakterystyczne naloty dla alergików.

Ja teraz składam "puzle" - jak był mały zawsze przy karmieniu tak pocierał nerwowo nóżką o nóżkę. I o ile na pewnym etapie to normalne tak u niego było zawsze, do dziś jak leży z butelą to potrafi tak robić- po prostu swędziały go stopy. To samo z łapaniem się za uszko, które pani doktor określiła "nawykiem" jaki dzieci często mają. nawet był u laryngologa czy to nie zapalenie... a jego biednego swędziało za uszami i uczy (często właśnie przy alergiach skórnych)...
😲
Wiesz co... Gabryś też pociera nerwowo nóżką o nóżkę przy jedzeniu, ale nie zawsze, tylko wtedy gdy się niecierpliwi i gdy to ja go karmię łyżeczką. Wystarczy mu dać do łapki coś co je sam i przestaje. I też łapie się za ucho/uszy w różnych momentach, najczęściej pod koniec spożywanego posiłku, ale też nie zawsze.
Dziwne. W życiu bym nie pomyślała, że to swędzenie.
Jesteś pewna, że swędzenie może się pojawiać natychmiast przy jedzeniu czegoś co uczula?
Szafirowa moj Kubus dokladnie w wieku Twojego Jasia
wazyl 6850. Teraz musze podjechac i go zwazyc bo
dawno nie byl wazony, ale 10kg nie wazy na bank.
Nie martwie sie tym. Jak ma duzo wazyc jak on minuty
w bezruchu nie usiedzi.
Co do jedzenia warzyw to dlatego sa zalecane jako
pierwsze przed owocem, bo potem dzieci niektore nie chca
jesc warzyw.

Falabana Kubie wyszly dolne jedynki jak mial 3,5mc.

Julie szarpanie za uszka to tez objaw przy 'idacych'
zabkach.
kotbury, okropna historia, faktycznie... Ale ogólnie alergie są strasznie trudne do diagnozy i leczenia, współczuję. Ja niestety jestem taką panikarą i przewrażliwieńcem, że gdybym swojej intuicji słuchała w 100% to bym chyba z dzieckiem ze szpitala nie wyszła, bo ciągle mi się wydaje, że coś innego mu jest 😉
sznurka, wiem jaki jest kwaśny zapach przy refluksie, ale to nie to. Chociaż ostatnio Milanowi dość mocno mleko się cofało i wróciłam do podawania Gastrotuss 3x dziennie. Może te cofki spowodowały jednak jakieś podrażnienie przełyku, które teraz się goi i daje taki brzydki zapach...? Teraz już nie widzę żadnych refluksowych objawów.
szafirowa, może jakoś pokombinowali ze składem i proporcjami mleka, serwatki w proszku (etc.?) i kaszek, bo jak patrzałam na kaloryczność kaszki kukurydzianej i kaszki ryżowej, to mają taką samą.
Julie, Milan też nogami kopie, zapiera się o fotel i sobie "jeździ" stopą po kancie fotela, ale on to robi z braku zajęcia przy piciu mleka. Jak ma jakąś zabawkę w ręku, to nogi zostawia w spokoju. Każde dziecko ma od czasu do czasu jakieś dziwne "objawy" - problem jest wtedy, kiedy one są tak upierdliwe, że nie dają żyć (jak np. u małego kotbury)
kenna, oby minęło
u nas znów czasami pojawiają się refluksowe zwrotki;/ czyli jesień ehhh
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 października 2013 22:24
opolanka, ja tez 'mam' Aventu- podobno super, tzn tak mowila Julie jak go uzywala i tak twierdzi moja sasiadka, ktora go uzywa aktualnie 😁


No ja jestem bardzo zadowolona, mogę ustawiać i mleko i zupki, mrożone, w temperaturze pokojowej i z lodówki - sam dobiera czas grzania i jest precyzyjny 🙂
Szafirowa ja chyba bym sie tak nie martwila tym, co mowi pediatra. Kazde dziecko przeciez przybiera inaczej. Jakos niedawno nawet mialysmy ten temat. Jak dziecko jest najedzone, zadowolone, zdrowe, ma zdrowy kolor skory itd, to po co sie stresowac? Fynn wazyl wtedy okolo 6500-6800 g. Dokladnie jak Kuba akzzi jest w ciaglym ruchu a je za trzech.  😉 


Pani ordynator (więc teoretycznie nie jakaś niedouczona krowa) spojrzała na mnie jak na idiotkę, i walneła tekstem, że przecież ja jako dorosły człowiek też mam czasem pryszcze...

Identyczną sytuację miałam ja i też to była pani ordynator przyjmująca prywatnie. Świąd wkurw...a masakrycznie. Dziecko/pies/kot będzie chodziło wściekłe, niewyspane, itp, itd. Jeszcze taki mały szczyl, który nie wie, że się może podrapać. U mnie na szczęście z wiekiem problemy skórne minęły.
Ja pamiętam pierwszą noc po podaniu leków. Aga przespała bite kilkanaście godzin! W końcu!
Mam za sobą taka noc że nic tylko się zabić. Do Adasia wstałam 9 razy!!!!!!!!! Nie wiem o co chodziło. o i wstał o 5.30.
Za to Filip miał gorączkę, walczyłam z nim aby mu podać syrop przeciwgorączkowy, płakał, przychodził do mnie, wołał mnie. MASAKRA!
Akurat jak jestem sama 3 dni. Nie wiem jak przeżyję dzisiejszy dzień.
A te choroby mnie dobijają!
Muffinka współczuję. Trzymaj się 🙂 zorganizuj sobie kogoś do pomocy.
Muffinka - trzymaj się, współczuję!


Co do podgrzewacza to ja mam Lovi. Odkupiłam za 100zł od koleżanki w idealnym stanie. Korzystała z niego moja Jula, męża bratowa, potem jego siostra i wrócił do mnie  i teraz mam dla Michałka.
Podróżuje z nami, co dziennie z niego korzystam i super się sprawdza.
Dzięki. Zadzwoniłam po teściówkę 😉 Jedzie już 😉
Isabelle- Dzięki za opinię. Nigdy nie kupowałam używanych sprzętów rtv, agd itd. więc wolałabym nowy z gwarancją, no ale zobaczymy 😉
    A czy myjecie butelki czy laktatory? Czytałam, ze polecają płyn do naczyń Biały Jeleń ale nigdzie go nie mogę znaleźć w stacjonarnych sklepach :P


Obecnie używam płynu do mycia Nuk - kosztuje ok. 15 za 380 ml - dostępny w Carrefour'ach i Frisco. Na początku używalam Białego Jelenia - jest również dobry i ma gęstszą niż nuk konsystencję. W ogóle Biały jeleń kroluje - myję nim dziecięcą wanienkę, piorę w nim swoją pościel, koszulki (czyli to co miewa styk z niemowlakiem).
Muffinka to przybij piątke Staś to samo chyba z  10 razy sie budził  😵 przez to wyglądam dziś za zmora
nie wiem czy mogę sie tu pochwalić czy nie ,jak nie przepraszam  😡

całą noc za to Tworzyłam to
https://www.facebook.com/karina.d.cuddle
A która z talentem i maszyną do szycia uszyłaby mi makatke na ścianę🙂?

Adaś ma katar 😵 Pierdziele! wyjeżdżam! Sama!!!
Muffinka kup mu poduszkę klin nam dużo ułatwiła przy katarze 🙂
jak by miała wyglądać ,może ja 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się