Rozprężanie przed treningiem

Dobry pomysł z tym terenem. Moj ostatnio na jeździe śpi przez 30 min, za to jestem pewna ze w terenie sie obudzi az za bardzo  😁
Ja tez mam dlugo rozgrzewajacego sie konia, co potwierdzil trener, najpierw jak byl ogierem/wystany/za dużo zarcia (niepotrzebne skreslic) to przez 30 min mialam konia sztywnego i zasuwającego, teraz jak sie wyciszyl to przez 30 min jest sztywny i sie wlecze. Po tym czasie robi sie super i jest normalna, konstruktywna robota. Mi tam to w sumie nie przeszkadza, lubie jeździc  😉
Jedyne co to trzeba sie pilnowac zeby do tego momentu doczekac. Bo ja przez kilka miesiecy robilam bład odpuszczajac po 40-45 min, myslalam ze kon jest jeszcze niegotowy na pewne rzeczy lub minimum rozluźnienia, a on po prostu potrzebowal solidnej rozgrzewki  😉
w terenie za koniem też się snuje. Tak ogólnożyciowo się snuje. Jak idzie na padok to też tempem umierającego żółwia. Dodatkowo hala go mocno ogranicza, a to wielki i długi koń więc jest jeszcze trudniej. Dziś poszłam na plac, był trochę żwawszy, może wyczuł że wsiadam z bojowym nastawieniem 😉
Gillian, może Twój koń ma problemy z mięśniami i dlatego jest obolały i się wlecze. Badania krwi były robione? O problemach z mięśniami świadczą podwyższone wartości CK, AST i LDH.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 października 2013 20:08
a takie problemy z mięśniami to z jakiego powodu  mogą powstać?
Od wszystkiego. Np. poślizgnięcie się, nieodpowiedni trening, niedopasowane siodło, za mało ruchu, niedobory magnezu, itp. Mogą być też spowodowane miopatiami.
Gilian pytasz czy są  konie które tak mają, na to się piszę odpowiadać, ale 'mój' tak samo jak  u Evson też długo rozgrzewający się, ale u nas początek jest tylko sztywniejszy ale do przodu idzie chętnioe, po prostu z każdym kolejnym kółkiem robi się lepszt i faktyczną pracę mozemy zacząć właśnie po jakichś 30 minutach, ale tak jak mówię u nas to tylko kwestia faktycznie rozprężenia a nie tego, że nie chce iść.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 października 2013 20:32
Od wszystkiego. Np. poślizgnięcie się, nieodpowiedni trening, niedopasowane siodło, za mało ruchu, niedobory magnezu, itp. Mogą być też spowodowane miopatiami.


aha, dzięki.
Wiecie co, nie ogarniam. Dziś wsiadłam na hali i dobrze nie usiadłam a koń wypruł takim stępem, że mało butów nie pogubiłam. Kłus też bardzo do przodu, w galopie po drągach zasunął barana, że prawie spadłam. Leń, po prostu LEŃ cuchnący!!!! diagnostyka nie zaszkodzi, pewnie się zdecyduję ale myślę, że nie trzeba na już. Bat na dupsko i do roboty.
Muszę też zdecydowanie wrócić do większej ilości jazdy w dole, bo ostatnio zaniedbałam i może za wcześnie chciałam wymagać? No nic, ciekawa sprawa.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 listopada 2013 09:49
Gillian i jak twój leniuszek? Pracuje czy trzeba go rozbudzać?

Gillian, ja właśnie diagnozuję "lenia patentowanego" i "grubasa" w jednym. Warto zrobić badania krwi, mogą wyjść ciekawe rzeczy.
Moja też z tych "ile upchniesz tyle ujedziesz",chociaż to raczej typowa baba z humorkami,a przy tym tendencją do "wyłączania się"-strasznie trudno skupić jej uwagę,trzeba ją czymś zająć w dosłownie każdej sekundzie,bo dostanie troszkę luzu i już jest praca nad nią od nowa.Kawał lenia,którego trzeba umieć zaciągnąć do pracy 🙂
Rozgrzewkę zaczynamy od stępa 5 min na luźnej później nabieram kontaktu i jak czuję,że jesteśmy gotowe-kłus,wolty w kłusie,wygięcia itp.Zazwyczaj jeszcze żeby troszkę ją obudzić przejścia stęp-kłus,kilka zagalopowań i przeważnie po około 20-25 minutach mam konia gotowego do pracy.Jedyne co denerwuje to to,że czasem,zupełnie jak Gillian-nie jestem w stanie na chama "pompować" jej co krok dosiadem etc., bo to raz że męczące,dwa mało komfortowe a trzy-chyba nie wnosi nic pozytywnego do końskiego umysłu.Wina leży pewnie też we mnie-jeźdźcu,który choć chce,to nie zawsze potrafi skorygować i szybko zareagować. Koń na łydkę (jak jej się chce) bardzo czuły,idealny wręcz,ale jak włącza tryb "przetestuję twoją kondycję,pchaj mnie to może coś popracujemy" to dla mnie istna katorga. Żeby było ciekawiej to dodam,że w terenie również potrafi być świetna,jak chce oczywiście,jak ma lenia,to sytuacja dokładnie taka sama jak na placu,nawet za drugim koniem nie pójdzie żwawo.Przymierzam się do ubrania na jedną-dwie jazdy ostróg,bo te respektuje i chodzi świetnie,może takie jazdy co jakiś czas nam pomogą.Chociaż to wątek o rozprężaniu,więc przepraszam za offa  :kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 listopada 2013 19:01
Iskierkowa: ustawianie na pomoce jak najbardziej należy do rozprężenia więc jest to na temat.

nie jestem w stanie na chama "pompować" jej co krok dosiadem etc., bo to raz że męczące,dwa mało komfortowe a trzy-chyba nie wnosi nic pozytywnego do końskiego umysłu.


pompowanie dosiadem to ślepy zaułek.

Do trochę innej pracy rozprężeniowej może natchnąć Edward Gal i jego " touch with the leg " i  ustawiczne zmiany tempa pod wpływem tego dotknięcia łydki  (
)  jak i Kyrowe ABC czyli uczulanie na łydkę (
).


Biorę się za oglądanie filmików,jutro jeździmy więc uzbroję się przede wszystkim w pozytywne nastawienie,bo przekonałam się,że one też dużo daje.
Racja,o Kyrowym ABC czytałam na Twojej stronie Elu i o ile dobrze pamiętam,to chyba był to jeden ze sposobów na obudzenie mojej kluski,pomyśleć,że po tylu przerwach i nieprzemyślanym,a raczej niezaplanowanym wsiadaniu na spontana przestałam praktykować a kręcić się w kółko i jęczeć,że koń leniwy 🙂
Gillian   four letter word
16 listopada 2013 13:43
uprzejmie informuję, że mój leń po odpowiednim zmotywowaniu za pomocą bata na dupsko chodzi jak złoto. Po prostu muszę z siebie na początku jazdy dać dużo - od początku jazdy wymagania. Akcja - reakcja. Nie ma odpowiedzi na łydkę? To dostaje kopa. Nie ma reakcji na kopa? bacior. I przejścia. Przejścia plus reakcje. Po 15 minutach koń jest fajny, odpowiadający i nie ma problemu, żeby go pchać. Owszem, jak się zapomnę i dam mu za dużo luzu to zamula, ale szybko go przywracam do ładu. Więcej pracuję nad sobą, niż nad koniem szczerze mówiąc... żebym była pilna na to co mi mówi koń, jak szybko trzeba zareagować, nie przegapić. Uch. Ale warto, bo teraz jest świetnie i wreszcie mam konia idącego do przodu 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 listopada 2013 18:34
aha, no to fajnie że leń odchodzi w przeszłość 🙂 Ale fakt czasem się nie chce rzeźbić i nadzorować każdy krok by była reakcja zawsze i wszędzie w każdej sytuacji

do roboty to każdy koń sie wlecze :P Jadną klacz na której jezdże klasycznie, do pracy pobudza jej nadmierna tchórzliwość. Wykorzytuje jej pobudzenie do osiagniecia moich celów.  😉
anil22, nieprawda! Nie każdy koń wlecze się do roboty.
Też nie zgodzę się, że do pracy pobudza tchórzliwość, bo wyklucza się ona z rozluźnieniem które jest podstawą rozprężenia. A to że koń szybko biega, nie oznacza że się garnie do roboty 🙂
U nas po jednej jeździe cudów nie ma,ale i tak mojego lenia mogę nazwać koniem idealnym (dla mnie oczywiście).Mimo obaw (wciąż mam wrażenie,że jestem takim jeździeckim beztalenciem że nie powinnam po nie sięgać w ogóle) zdecydowałam się dziś wskoczyć w ostrogi bo dziubanie łydą czy piętą byłoby bez sensu. Kyrowe ABC i koń jak marzenie,wodze mogły jak firanki wisieć a koń mimo wszystko nie pozwalał sobie uciekać od pracy,skupiona i zwarta.Taką ją lubie :-) To raz,a dwa-przyłożyłam się tez do porządnego rozprężenia.Jak widać chcieć to móc.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się