Pensjonaty we Wrocławiu
mat_f, te 750 zł to było za poprzedniego dzierżawcy na pewno, wtedy były niezłe warunki do treningu. Obecnie jest nowy dzierżawca stajni, o którym tu się jakiś czas temu toczyła burzliwa dyskusja o wątpliwych zaletach tego pana. Nie wiem, czy jest tam pensjonat w tej chwili, ale ile razy bym tamtędy nie jechała to widać konie stojące na wybiegach. Więcej nie wiem 🙂
rekreacje chyba też bo ostatnio znalazlam bloga jakiejs dziewczynki która opisywala wyjazdy w teren 😉
W milejowicach zmienia się tylko osoba prowadząca czy w ogóle nie będzie już stajni?
W milejowicach zmienia się tylko osoba prowadząca czy w ogóle nie będzie już stajni?
Milejowice sprzedane, stajni już tam nie ma
hej, w Samotworze byłam w niedzielę ,ale jak zobaczyłam te "wieszaki" stojace przy koniowiązie i czekające jak na scięcie,to nawet z nikim nie rozmawiałam, szybko uciekłam
cudmucha potwierdziłaś informacje mojej znajomej z dzisiaj 😵 Mam taki sentyment do tego miejsca, takie moje sacrum ze szczenięcych lat 💘 Pałacyk w którym straszyło, ogniska nad rzeczką, ukochane kucyki... to miejsce jakoś nie ma szczęścia a szkoda, fajny dojazd, super tereny, chyba wybiore się sama w odwiedziny
sentyment tez mam ,zaczynalam tam przygode z końmi ,jeszcze w głebokiej podstawówce za czasów AKj Samotwór ,potem też jezdziłam ,chyba w tym czasie co Ty🙂
Ja jeździłam tam najpierw chyba 14 lat temu na Heniu z P. Gosią Brodziak i Darią, to bylo w tym samym czasie co zamykali Wojanrowice i przenosiły się El Cora, Soraya i właśnie "mój" kucyk Henio, potem w rekreacji u P. Asi na Bercie, zaraz przed tym jak przenieśliśmy się do Zybiszowa.
Ehh ekipa wtedy była zacna i miejsce miało swój urok, teraz jak się wczytałam w tego bloga to mi cycki do kolan opadły, odbicie od siodła które chłodzone jest kostkami lodu, tereny w których połowa czasu do dziki galop, dziecko które spada w galopie i nie może z bólu sama wsiąść na konia a reszta osób tego nie zauważa.... dla laikow faktycznie może być "super"
zresztą chętni sami poczytaja
http://konnikowo.blogspot.com/
Oł dżizas, to ja stara jestem jednak.. Też moje pierwsze "konie" to AKJ w Samotworze, ale z moich wyliczeń jakieś.. matko! 20 lat temu niemal! 😲 Okolice 5-6 klasy podstawówki.. Zestaw, jaki pamiętam, to Itafor, Siwa, Bila, Tajfun, Lutynia, Fergana, Latarnik, Cruise, Urwis, Otok. Pan Andrzej Rodziewicz i jakaś instruktorka, ale nie pamiętam imienia.
Ja tez na Latarniku jeździłam i na Chartumie 🙂
Ja jeździłam tam najpierw chyba 14 lat temu na Heniu z P. Gosią Brodziak i Darią, to bylo w tym samym czasie co zamykali Wojanrowice i przenosiły się El Cora, Soraya i właśnie "mój" kucyk Henio, potem w rekreacji u P. Asi na Bercie, zaraz przed tym jak przenieśliśmy się do Zybiszowa.
Ehh ekipa wtedy była zacna i miejsce miało swój urok, teraz jak się wczytałam w tego bloga to mi cycki do kolan opadły, odbicie od siodła które chłodzone jest kostkami lodu, tereny w których połowa czasu do dziki galop, dziecko które spada w galopie i nie może z bólu sama wsiąść na konia a reszta osób tego nie zauważa.... dla laikow faktycznie może być "super"
zresztą chętni sami poczytaja
http://konnikowo.blogspot.com/
To się u nich chyba nigdy nie zmieni ...
Dziewczyny, stare to wy nie jesteście, stara to ja jestem 😁. Dla mnie Samotwór to duże wspomnienia, w 1991 roku AKJ zaczął tam nowy dział, ja już jako stary klubowicz, pamiętam jak robiliśmy sami boksy, ujeżdżalnię, padoki, bieliliśmy stajnie. Pierwsze wachty w boksach bo jeszcze nie było wachtówki. Dla mnie Samotwór to ogniska, rajdy, wachty, i oczywiście dużo pracy. Konie takie jak Chartum, Itafor, Cruise, Latarnik( który niestety źle skończył), Otok, Czerkies, Czart, Jubilat, Tajfun, Bila, Lutynia, Urwis, Belfegor (Jarząbka) i oczywiście Siwa, Nie wiem czy pamiętacie taką niską, upierdliwą dziewczynę z klubu która się nią opiekowała( hehe niska jestem do tej pory). Jeździłam tam praktycznie do połowy 1993 roku, Potem Klub przeniósł się do Stróży. Nie raz zastanawiam się ile jest osób na R-V, którzy jeździli wtedy co ja.
Watrusia ja pamiętam konie - Chartum, Itafor, Cruise, Latarnik, Otok, Jubilat, Tajfun, Bila
Ale ja jeździłam na stałe, gdzie indziej - w Mrozowie wtedy, tylko byłam na kilku jazdach, Samotwór miał swój urok jak się było małym 🙂
Jejku jak to dawno było 🙂 też jestem stara🙂
Hehe ja pamiętam jak Siwa była źrebna i jeździłam na niej na oklep a potem już spacerki i wszystkich w klubie wkur....am , bo kategorycznie żądałam żeby koń chodził na spacery, i oczywiście musiało to być zaznaczone w księdze jazd 😀
To ja jednak stara nie jestem 😅 ja tam jezdzilam 2001-2003, najpierw na kucyku Majka, potem na Mslinie. Alez to byly beztroskie czasy 🙂
tak,Samotwor to najlepsze wspomnienia 🤣 Do jazdy były tylko kulbaki ,pod to kocyk- wszystkie z wyszytym imieniem końskim🙂pierwsza jazde miałam na Czerkiesie🙂 na piatej lekcji pojechałam z klubowiczami w teren na Blefegorze ,prowdził Magik 🙂Kazali mi skakac hahha ,oczywiscie wylądowaliśmy osobno 🙂Ukochany koń to był Latarnik,a małą upierdliwą od Siwej pewnie ze pamietam,a co sie stało ze zróbka po Siwej??-Setą?
cudmucha, hihi upierdliwość mi przeszła (chyba) 😁 Seta została sprzedana, i nie wiem czy doborze trafiła, mam nadzieję że tak, bo od 13 dnia jej życia uczyłam ją chodzić na kantarze, potem uwiązie, jako 4 miesięczny źrebol podawała wszystkie nogi jak stary, nie było problemu przy czyszczeniu, prowadzaniu. Jak skończyła półtora roku, była spokojnym zrównoważonym koniem.
Tajfun był koniem mojego nauczyciela, potem spotkałam go w pensjonacie za obornikami- był już w sędziwym wieku.
Nie jeździłam w samotworze jako klubowicz ale bywałam częstym gościem. po paru latach gdy następowały częste zmiany dzierżawców nawet zastanawiałam się nad dzierżawą ale koszt był zbyt wygórowany. Jak człowiek był dzieckiem te wszystkie stajnie były niemalże idealne.
W Ramiszowie "biały piasek" jest wolny boks- pensjonariuszka wzięła konia na przejażdżkę, a wieczorem wysłała sms-a że sprzedała konia 🤔
Przepraszam za brak edycji postów.
A no nie- dziś jak mi właścicielka stajni powiedziała to nie mogłam uwierzyć, najlepiej że dziewczyna nie rozliczyła się finansowo za pensjonat a do chwili sms-a ludziska się zamartwiali.
Ale może dziewcze się zjawi aby wszystko uregulować, zabrać resztę rzeczy- bo o podziękowaniu za opiekę nie ma co liczyć.
może w lesie jej dobrą cenę dali 🥂
naprawdę mnie ludzie zadziwiają , a zostawiła rzeczy na pewno?
niezła historia 🙂 sprzedać konia w lesie :P
Ja jeździłam w Samotworze konie: Berta ( moja ulubiona), Bella, Lugano,Tatra, Lutynia, Dioda.
A ludzie narzekają że konie ciężko sprzedać, wystarczy przyjechać do nas i pojechać do lasu 😁
niezła historia 🙂 sprzedać konia w lesie :P
Ja jeździłam w Samotworze konie: Berta t( moja ulubiona), Bella, Lugano,Tatra, Lutynia, Dioda.
Bertą się opiekowałam i dzierżawilam ją w wakacje, Bella żyje do dziś i chodzi w rekreacji u P.Asi Koniecznej w Marmie, Lugano był prywatny Kasi, Tatre kupiła Malwina Przyśliwska, Lutynia już dawno nie żyje a Diode z tego co wiem sprzedali handlarzowi
UWAGA! Czy ktoś sie orientuje czy Pan w Nadolicach dalej ma slazaki? I ma noze telefon do tego Pana?
Ja kupiłam u tego pana moją pierwszą "najbojowniejszą" kobyłę- Grubą ale to było ponad 10 lat temu. Pan dalej hoduje ślązaki co jakiś czas widzę jego ogłoszenia na allegro, pan na nazwisko ma Bajor. Jak coś znajdę to podlinkuję ci na priv. 🙂
Volta jest niezawodna! Mam namiary stacjonarny, komorkowy nic tylko dzwonic :kwiatek:
Dzieki serdeczne dziewczyny :kwiatek:
A jeszcze mi sie przypomnialo- nie wiecie przypadkiem czy ktos z okolic szuka moze instruktora? Jednak troche brakuje mi tej pracy z dzieciakami 😉
Aha no oczywiscie poza p. Rozpędkiem który dzwoni do mnie regularnie 😎