Zakład Treningowy dla ogierow 2012r

[quote author=zielonaroza link=topic=87977.msg1809083#msg1809083 date=1371925889]
[quote author=titina link=topic=87977.msg1808955#msg1808955 date=1371905638]

z tego, najbardziej, że nie było by ZT, tylko ogiery przychodziły by na 3 dni na testy,



Czy Polskę stać na takie innowacje?
np Niemcy są lepsi, a mają ZT, czy nie powinniśmy się uczyć na lepszych/sprawdzonych systemach niż wymyślać własne?
[/quote]

Ten pomysł z pokazaniem ogiera tylko na testy to chyba z Francji? Zresztą nasze klacze przechodzą tak polowe próby i hodowcy chętnie tam kierują swoje konie. Nie wiem, czy 3 dni testów to nie wiadomo jakie koszta - zarówno dla związku jak i hodowców o wiele przyjemniejsze. Wynajęcie ośrodka na 3 dni, a na 30 czy 90 to chyba duża różnica? To, co sprawdza się gdzie indziej, nie znaczy, że będzie u nas 🙂 Mamy jeszcze za słabo rozwinięty rynek jeździecki jak na niemieckie rozwiązania - wg mnie.
[/quote]

Nie, nie chodzi mi koszt treningu jako taki. Choć pewnie, że taniej dać ogiera na ZT i zapłacić te "parę groszy" niż oddać go czołowemu zawodnikowi w Polsce i płacić 100% kosztów za trening i pensjonat.
Koszt utrzymania konia w hodowli zamyka się w kwocie kilkaset zł miesięcznie. Jeśli teraz hodowca ma zapłacić 800zł za pensjonat (mając pełną stajnię siana i owsa) oraz 1500zł za szkolenie plus starty w zawodach razy X miesięcy - boli... Zdecydowanie mniej boli wydanie wydanie kwoty 1650zł za 3 miesiące treningu i próbę! A nawet 100% czyli 5500zł i próbę, niż szkolenia przez pół roku, rok... Ale w sumie nie o to mi chodziło  😜

Pisząc czy nas na to stać, raczej chodziło mi o to czy stać nas na testowanie nowych metod i próbę czy uda się czy nie, bo 10-20 latach opłakiwać porażkę lub może i nie? Czy nie lepiej "wykorzystać" system, który jest pewny i daje wyniki (jak np Niemcy)?
zielonaroza
Ale u nas taki system przecież funkcjonuje. I z każdym rokiem sprawdza się mniej.
a ja mam prośbę do tych którzy byli ? jak ocena ogiera Onasis ? czego mu zabrakło ze się nie dostał ?
Maea .................. Perfecto nie dojechał,......


Takie było założenie hodowcy, prawdopodobnie pokaże go w MPMK w skokach w przyszłym roku. Chyba słuszna decyzja 😀
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
28 czerwca 2013 09:06
To po co zgłaszać konia na zakład, skoro jest założenie, że i tak tam nie dotrze?

A tak poza tym to 5 koni odpadło już w niedzielę, bo nie miało porobionych markerów. PZHK działa jak działa, informacje które sąu dzielane nie zawsze są włąsciwie a często rozbieżne i cierpią na tym hodowcy. Koni mogło być przyjętych więcej, ale... Dopóki sami zainteresowani nic z tym nie zrobią to będzie przyklaskiwana prywata i brak obiektywizmu.
Constantia dwa konie nie miały markerów, trzy odleciały za zgryz.
to co za "znaffcy" oceniali te konie na preselekcjach? normalnie zenada! nie mniejsza niz na trakenach kilka lat temu jak czempionem zt zostal wneter...
Karla zastanawiałam się nad tym samym, przyszły ogiery krzywe na nogach, niektóre kompletnie bez ruchu.
[quote author=Karla🙂 link=topic=87977.msg1814144#msg1814144 date=1372421336]
normalnie zenada! nie mniejsza niz na trakenach kilka lat temu jak czempionem zt zostal wneter...
[/quote]

Karla🙂, Ty żartujesz sobie, prawda?  😲 😲 😲
nie... koń Puaro, zgoogluj lub wejdź na  forum trakeny.eu
Ja tam jestem w stanie w to uwierzyć
czasem na wystawach dobre noty dostają klacze z kozińcem - znam przypadki
http://swiatkoni.pl/news/7503,goethe-zwyciezca.html


a co się stało z og. Joker, że nie zdał?
galopada
Nie widziałam go na kwalifikacjach, ale na próbie niestety niczym szczególnym się nie wyróżnił. Malibou lepszy, z młp. Ruchowo bardzo ciekawy jest Tanger, ale on strasznie wyglądał. Od kwalifikacji schudł dobre 100 kg, w maju na czempionacie skokowym wyglądał super, a na próbie ?
Optymizmem to w Bogusławicach nie wiało. Dla mnie najlepsze Eulamar i Cahir.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
04 października 2013 21:47
Jocker W zdał, ukończył zakład, ale nie dostał wpisu do księgi i nie dostanie licencji. Teraz może się starac przez czempionaty. Jedynie ogier Alex nie zaliczylił próby wytrzymałościowej ze względu na wielokrotny opór, co powoduje dyskwalifikację z próby dzielności.
Constantia miałaś okazję oglądać konie cały czas-poopowiadaj co nieco jak możesz.
Opinie hodowców,właścicieli, obserwatorów już mam- ciekawi mnie opinia kogoś "od środka".
Constantia mam nadzieję, że będą próbowali właśnie przez Championaty. Będą jakieś filmy robione przez ŚK?


armara przykre. Jestem bardzo rozczarowana, bo bardzo dobrze zapowiadał się na początku ZT (w końcu został najwyżej oceniony z całej stawki). Coraz bardziej jestem zniechęcona i uprzedzona do ZT. Część koni zamiast progresować stoi w miejscu lub nawet uwstecznia się  🙄 A nie taki ma być przecież cel.

Jeśli byłabym hodowcą, to wolałabym wysłać swojego konia na championaty (chociaż tam też dzieją się cyrki).  🤔wirek:
galopada_ niektórzy trafiają "dublet" i na ZT koń stoi w miejscu lub się cofa,a na czempionatach właściciel załatwia kowala w ostatniej chwili, kupuje czysty czaprak, bo zawodnik "nie raczył", do tego koń...super chętnie skaczący przestaje skakać...
Dlatego o ile z klaczami łatwiej, bo jest polówka o tyle z ogierami niestety może być problematycznie.
Liczę, że Joker się nie raz pokażę.
Karla🙂 strasznie mnie to wkurza!  👿 Co się dzieje, że niejednokrotnie u konia zabijany jest ruch, chęć do skoków i sam styl skoku podczas 100dni Zakładu? To chyba nie w tym kierunku powinno zmierzać.

Mam nadzieję, że Jokerowi uda się uzyskać licencję, bo chętnie zobaczyłabym źrebaki po nim (również w Żabnie). Podobał mi się już jako roczniak i dwulatek w Białce.
Po latach zmieniłam zdanie. Kiedyś szlag mnie trafiał gdy np. czempion zakładu był tak "przycięty", że nie chciał zbliżyć się do koperty   🙄
Dziś jakość koni tak wzrasta, że sory, ogier, który "dał się załatwić" w ZT czy na czempionatach  - to żaden materiał na reproduktora. Dziś czasy takie, że koń ma skakać! niezależnie co mu się "telepie" na grzbiecie.
"Zwykły" koń powinien być prowadzony racjonalnie i fair. Ale ogier? Wygląda na to, że ogierami powinny zostawać tylko te, które dają szanse przekazać potomstwu tę nieocenioną cechę: odporność na psucie i chaotyczne działania człowieka. Żeby była taka szansa sam "tatuś" musi taką cechę posiadać. Bo lata pokazują, że koń "miękki", któremu "rąbek spódnicy" zawadza (dobra, wiemy, że to nie taki pikuś - nieumiejętni jeźdźcy, zły trening) - takim pozostanie, a nawet geniusz jeździecki nie jest w stanie zapewnić pełnej perfekcji swoich poczynań.
Jeszcze raz - sory, ale kandydat na współczesnego reproduktora skokowego ma skakać ochoczo, "żeby skały srały", z dowolnym plecakiem na grzbiecie, w dowolnych "okolicznościach przyrody". "Tego kwiatu jest pół światu".
Zapewnimy ogierowi idealne merytorycznie warunki przygotowania i pokazu, i co? Trafi w realność, jego potomstwo trafi w realność - i "jakby" - diupa  🙁
halo każdego konia da się popsuć szybciej albo wolniej, szczególnie, że w ZT są młode, niedawno zajeżdżone konie!

Jeśli byłyby pieniądze na wyższe pensje dla jezdzcow zakładowych, to poziom byłby wyższy (można by zatrudnić lepszychzawodnikow). Ale kasy nie ma, jezdzcow ktorzy by na to poszli nie ma, wiec koło się zamyka.  🙄
nie masz racji halo, każdego konia do się zepsuć! ba! nieumiejętna jazda, oduczy szybciej jeśli worek będzie uszkadzał mięśnie,kręgosłup, ścięgna itp. i nie! wcale nie musi być to koń o słabym zdrowiu.
Są konie, które mimo wora skakać będą, odwrotnie, z wiszącym przodem i tyłem...serce to nie wszystko
ja już podawałam naszej klaczy, która na początku skakała super, a na próbie końcowej jak koza  🤔wirek: 👿 W domu powoli wszystko wróciło do normy, ale wymagało to dużo pracy  🙄
Karla🙂, a nich skaczą nawet flopem! "Serce" i możliwości fizyczne  - potęga skoku, to WSZYSTKO. Zdrowie? Albo da się odratować terapią, albo - nie 🙁 . To wtedy są następne takie konie.

99,9% koni łatwo można uszkodzić, tzn. trudniej - łatwiej, ale się DA. Bez problemu. Ten ułamek procenta uszkodzić się NIE DA. I o ten by chodziło. U ogierów.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Posiadacz i jeździec jednego, dwóch koni, właściciel młodego ogiera - raz na dwa lata, powiedzmy - patrzą pod kątem optymalnego wykorzystania predyspozycji konia, liczą się takie "drobiazgi" jak zdrowie np.
Ale globalnie? Od kiedy to w sporcie liczy się coś innego niż... wynik?
Czasy takie, że jeździ ten - kogo stać. Innych warunków spełniać nie musi. Koń sportowy ma podołać wszystkiemu co mu się prezentuje - inaczej się NIE NADAJE.

Zdanie zmieniłam niedawno. Przez 30+ lat przejmowałam się, że "szkoda koni", że tyle koni mogłoby mieć fajną karierę - a marnują się przez bezmyślność ludzką.
Nie można mieć wszystkiego. Z dwóch koni: "wszystkomającego"a skaczącego wydajnie  pod warunkami x,y,z,alfa-omega a mającego tylko co niezbędne, ale Bezwarunkowo - chyba każdy sportowiec wybierze tego drugiego. Choćby był pokraką i "trudny".

Problem z polską hodowlą jest taki, że trzeba W Miarę dogodzić wszystkim. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że przechodzi decyzja, która skutkuje tym, że przez kilka lat Żaden ogier nie uzyskuje licencji, że nie dość, że znajduje się taki odważny, to jeszcze znajduje poparcie.

Ale tylko wtedy coś mogłoby się istotnie zmienić. W odniesieniu do całościowej wizji (której po prostu nie ma 🙁, jest coś na zasadzie "ciągniemy wózek jaki jest"😉 trochę lepszy poziom w ZT czy trochę gorszy - jest bez znaczenia.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
05 października 2013 14:52
Karla jest niestety duzo racji w tym co piszesz. KOń musi skakac choćby "skały s..ły", a jeszcze często musi mysleć za jeźdźca. Miałam przyjemność poznać konia, który po drugim błędzie zawodniczki wziął sprawy w swoje kopyta i zalatwił trudny szereg po swojemu i na czysto, a że zawodniczka przy okazji na zawał omal nie padła to już osobna kwestia. Na takim koniu/kucu szczególnie faktycznie worek z kartoflami pojedzie i taki kon faktycznie zepsuc sie nie da. To takie przemyślenia dotyczące hodowli globalnie. Szukamy genialnego skoczka, ujeżdżeniowca o żelaznej psychice, bo tylko taki sprosta wymogom rynku. Patrząc jednak od strony właściciela ogiera, który wyłożył pieniądze na wyhodowanie zwierzaka, regres konia w ZT jest po prostu niedopuszczalny. Na  jeźdźców z zachodnich ZT to sama przyjemnośc popatrzeć, jak jest u nas wszyscy wiemy.
halo- to tylko w PL lud się zachwyca flopowcami (nota bene z zawodów w Łącku, na których się poznałyśmy),ogierami na blokach i po setnej iniekcji MSC...zobacz jak wyglądają czołowe, klasowe ogiery na zachodzie...reproduktory. aaa zapomniałam, tam tych worków mniej, nikt konia klasowego workowi nie da...dlatego polska hodowla wygląda jak wygląda...na szczęście czołowi hodowcy i ci których stać sięgają po coraz lepsze "nieflopowe,konie wożące nie worki" z bdb ruchem, dobrym zdrowiem,dobrym charakterem, temperamentem z zachodu, a reszta kryje flopami spod Wawy😉
Edzia- co innego koń sportowy a co innego reproduktor, nie każdy sportowiec na najwyższym poziomie musi być ogierem rozpłodowocem/klaczą hodowlaną (np.ze względu na braki w temperamencie, charakterze,eksterierze bla bla bla). Ogier reproduktor ma skakać poprawnie, ruszać się poprawnie, mieć db charakter i temperament, być jezdny i być poprawnie zbudowany. Skok albo ruch-to w Polsce, bo na zachodzie mimo używania konkretnych sprawdzonych linii uj i skokowych jakoś dziwnie😉 coraz częściej wychodzą konie bdb skaczące i bdb się ruszające z db zdrowiem, db głową do tego miłe, ładne, jezdne.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
05 października 2013 23:06
Ponieważ jestem "ze środka" to nie bardzo chcę się wypowiadać. Wiem co się mówi o naszym zakładzie i wiem jakie są tego konsekwencje.

Niestety bardzo dużo koni nienajlepiej pokazuje się na próbach (zarówno klacze jak i ogiery), bo nagle zmieniaja się różne czynnkiki, jak chociażby ludzie na trybunach, komisja sędziowska, nagłośnienie itp. Zamiast skupiać się na robocie, to skupiają się na wszyskim innym. Jak dla mnie to jest rola kierownika zakładu, żeby przygotowac konie równiez i do tego, ale to taka moja mała uwaga.

Co do Jokera to mnie osobiście nie prztypadł do gustu od początku. Najpierw słyszałam o nim same superlatywy, a potem na kwalifikacji jak dla mnie szału nie było i tak pozostało aż do końca. Tanger jak dla mnie to miał wyjątkowo dobry dzień na próbie, poza tym przeciętny. Jak dla mnie na uwagę zasługiwał Eulamar (choć przed nim jeszcze mnóstwo pracy), Cachir, Lissaro (nieduży, ale urodziwy i sprytny) i Malibou (według mnie najlepszy z małoplaków). Co do zwycięzcy, mam bardzo mieszane uczucia.

A ŚK nagrywał filmy, więc pewnie za jakiś czas będzie można zobaczyć.
Karla🙂, nie ma szans, żebyśmy się zrozumiały. Bo uważam, że reproduktorem dziś powinien być wyłącznie! sportowiec i to daleko nie każdy. Że reproduktorami powinny być konie wybitne, a nie "poprawne". Tylko właśnie prawie wszyscy myślą tak jak ty - stawiają na "poprawność". A to ślepa uliczka. Twórca Zangershiede na poprawność nie stawiał. Stawiał na "the best". I dlatego ludzie sięgają po najlepsze co dostępne, a nie po absolwenta polskiego ZT, który "przypadkiem" się nie sprawdził (ale jeszcze wszak wszystko przed nim  😀iabeł🙂.
Nie ma postępu, ba! nie ma żadnej ludzkiej kreatywności bez selekcji i eliminacji. Ostrej.
U nas eliminacja jest żałosna. Użytkowa eliminacja.
Ludzie nie zachwycają się "flopowcami". Ludzie zachwycają się Wynikiem. I koniem, który pomaga jeźdźcowi. Zachwycają się też "ślicznie skaczącymi konisiami", i 5-latkami galopującymi i skaczącymi "jak stare". Tylko - to nie są TE SAME konie, buu.
Taka super selekcja w PL?! (śledzę od pierwszych czempionatów, kupa lat). To GDZIE są te konie? Ci zwycięzcy parkurów 150+? Kiedyś się mówiło, że produkuje się "konie płytowe". Zaliczyliśmy postęp. Hodowlę koni L-kowych, w porywach P-tkowych. Ale ładne muszą być. I "ślicznie skakać". I żeby "profesjonalista" je zgrabnie pokazał.
Nie tędy droga, zdecydowanie nie tędy.
Reproduktorem powinna zostawać jednostka WYBITNA, nie "poprawna". Fajnie, gdy "wszystkomająca" ale w tym zestawie MUSI być wybitna dzielność sportowa, waleczność i niezłomność.
A na drodze "idei hodowlanych" w PL mamy konie "przyjemne do jazdy". Teoretycznie, bo jakoś rzadko wychodzi  🙁 Co najwyżej - "przyjemne do jazdy".
Szukając reproduktora w PL (samo w sobie - zabawne) (i klaczy) hodowcy wyszukują w rodowodach konie "mityczne". Bo ich wartość jedynie krąży z ust do ust, nie została usystematyzowana, mimo niby rozpaczliwych prób MPMK.

W sumie nie ma się czemu dziwić - w PL potrzebne są konie rekreacyjne a jaki popyt taka podaż. Wybitnych sportowców nie potrzebuje NIKT (bo tylko ew. kłopot finansowy, chyba, że szybko uda się kłopotu "pozbyć" za znośne pieniądze.

Jasne, chcąc korzystnie Sprzedawać konie - trzeba zapewnić zgrabnie prezentujących. Całkiem sporo na tej zasadzie kupionych wierzchowców w PL, kupionych NIE w PL, które... jakoś nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Jeźdźcy marni? Niekoniecznie - jakoś dają radę "robić" innym konie na zachodzie, jakoś dają radę konie z PL - sprzedawać. Tyle, że kupujący mniej zorientowani niż sprzedający  🙂 (i prezentujący).

I owszem - wkłada się "plecaki" na grzbiet nawet najlepszych zachodnich koni sportowych - kwestia ceny.
Inna rzecz, że taki plecak (trener też "w pakiecie"😉 szybko plecakiem być przestaje.
Wszyscy wiemy, że na im lepszym koniu Zaczyna uczyć się jeździec, tym większe ma szanse. To obowiązuje na każdym poziomie - bo każdy jeździec bez przerwy się uczy. Każdy - awansując - staje się "plecakiem". A koń MUSI sobie z tym poradzić, nie bez końca, jasne, ale MUSI. Inaczej - to marny koń.
halo- teraz napisałaś nieco jaśniej, dla mnie na wybitność składa się właśnie także technika, bo i techniką robi się wynik, nieprawdaż? z resztą wystarczy  pojechać do Lewitz obejrzeć stado matek i potem do stada ogierów. Tam nie ma flopowców,tam nie ma ogierów z wadami budowy, tam nie ma ogierów, które polscy hodowcy kupują mimo że zostały wybrakowane za zachodnią granicą a tu zostały dopuszczone.
Co innego robić konie na zachodzie, co innego robić konie handlowe, a co innego jeździć konkursy150plus, ba nawet te 130 plus. W Polsce niewiele w zt jest przyjemnych do jazdy, popatrz na oceny za jezdność...:/
Po co szukać i używać konia, który ma tylko ową dzielność i nic poza tym skoro od dawna są konie "wszystkomające"?Po co sięgać po konie np. zbonitowane na 85,śliczne kare ogieraski, które mają problem u siebie przejechać znany im parkur 120? Za niewiele więcej można kupić nasienie karego, ślicznego ogieraska, ruszającego się bdb, bez problemu pokonującego parkury 130-140 z perspektywą na więcej...

Constancia- o problemach z widownią, drzwiami, kolorowymi reklamami mówione było od... ee x lat?nihil novi.
Miałam się nie odzywać, ale... przede wszystkim trzeba pamiętać, że żeby robić selekcję, trzeba mieć z czego. W PL nie ma selekcji, ponieważ nie ma bazy wyjściowej - garstka ogierów w zakładzie, garstka koni na MPMK. Nie porównujmy się z Niemcolandią, gdzie tych koni na kwalifikacjach jest setki, bo tam jest to przemysł. U nas jest to zabawa - kogo stać, ten się bawi, a nieliczni z tego jeszcze żyją. Zawsze jakość bierze się z ilości - im więcej koni, tym większa szansa na coś dobrego. Żenujące były tegoroczne MPMK, gdzie nie było ani jednego 6-latka, ale to już inna bajka. Rzekomo nie ma 6-latków w PL - ja zauważyłam, że jest garstka osób jeżdżących C na powyżej 60%. W niedzielnym konkursie na MPMK tylko jeden pięciolatek zrobił kontrgalop na łuku... pewnie to właśnie ta wybitna jednostka. Wszyscy teraz mają wybitne konie, tylko nikt ich nie chce pokazywać, za to wszyscy na wszystko narzekają i o wszystko mają pretensje. Więc o jakim L czy P tu mowa? W moim regionie klasę L, P, N chodzą w większości konie rekreacyjne, bo Ci którzy mają konie sportowe - nawet młode, chcą zaczynać od C.

I co do Twojej ostatniej wypowiedzi halo: ja osobiście uważam, że powinno się kryć tylko i wyłącznie bardzo dobre klacze - poprawne, bardzo dobre ruchowo, z odpowiednim charakterem i rodowodem, czyli takie które są po prostu przemyślanym tworem, a nie przypadkiem. Im więcej rodziły, tym lepiej, ponieważ wiadomo mniej więcej jakie dają potomstwo. Sam ogier nawet jak wybitny, nic nie pomoże, jak kobyła marna. Mam wrażenie, że wszyscy się skupiają na ogierach, a o klaczach nikt nie pamięta. Przestańmy kryć śmieci, wtedy jakość koni będzie lepsza. W PL od dawna inseminuje się klacze wybitnymi ogierami, tylko jakoś jeszcze nie jest głośno o tych wybitnych potomkach.
Wszyscy teraz mają wybitne konie, tylko nikt ich nie chce pokazywać, za to wszyscy na wszystko narzekają i o wszystko mają pretensje. Więc o jakim L czy P tu mowa? W moim regionie klasę L, P, N chodzą w większości konie rekreacyjne, bo Ci którzy mają konie sportowe - nawet młode, chcą zaczynać od C.

I z tym się zgodzę w 100%. Nie wiem czy była już u nas inicjatywa jeździecka, która na "dzień dobry" nie spotkałaby się z potokiem uwag/obśmianiem? Teraz forma ZT ma się zmienić, ale ja już widzę jakie zarzuty będą formułowali właściciele... I tak będzie źle i niedobrze. Nikt nam nie dogodzi, a za przeproszeniem póki co nasze wyniki na arenie międzynarodowej (hodowlane czy sportowe) dają nam prawo co najwyżej do pastowania butów tym najlepszym.
Zejdźmy na ziemię. Nie jesteśmy pępkiem świata i nawet nie próbujmy porównywać się do Niemców czy Holendrów.

Niestety przykład idzie z góry - to co wyprawia jedna z zawodniczek ujeżdżenia napuszczając swoich "fanów" na związki. Mi to się w głowie nie mieści, ale widać u nas tak musi być...? Ja wiem, że związek jeden czy drugi zawala co i rusz, ale może trzeba dyskutować, a nie zaczynać od wytaczania dział ?

A tak szczerze ilu właścicieli ogierów przygotowuje je w super-hiper ośrodkach u super-hiper jeźdzców ? No ilu ? Ile z nich jest przygotowywanych na prędce, żeby złapały lickę ? W tym roku i w 2012 na ZT były przynajmniej dwa ogiery zajeżdżane miesiąc albo nawet krócej przed ZT. I niby jak taki koń ma cało i zdrowo przejść przez ZT ? Gdzie plan treningowy jest wyżyłowany na maksa ? Im lepiej ogier jest przygotowany w domu tym mniej się od niego wymaga na ZT.
Dla większości poziom jeźdźców z ZT to tylko pretekst do powiedzenia - gdyby nie "worek" to mój ogier byłby najlepszy. A może właśnie nie byłby...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się