kuć czy nie kuć?
księżycowa tak się składa, że tygodniowo moje konie robią kilkadziesiąt km w terenie i nie dysponuję piaseczkiem z kamieniami..... gdybym takie ścieżki miała, to nawet bym butów nie potrzebowała 😤 A do butów przekonana jestem- od prawie 3lat przeszło przez moje ręce jakieś....18par na 4konie 😉 Tylko z jednego modelu jestem niezadowolona, bo bardzo nietrwałe się okazały. Przy podłożu po jakim przyszło mi jeździć podkowy z moich koni szybciutko by kaleki zrobiły....wierz mi- wyjazdy w teren powodem do kucia nie są 😵, tym bardziej, że w takim przypadku można je z powodzeniem zastąpić butami, które dużo skuteczniej chronią kopyta :kwiatek:
Taaak bo buty lekiem na całe zło, a kucie jest złeeee 😀iabeł: Najlepiej humanitarnie uśpić wszystkie okute konie, one tylko bez sensu się męczą
somebody tak się składa, że mam porównanie jak się jeździ w terenie w butach a jak na koniu kutym na 4 :kwiatek: Kułam konie dość długo i pewnie kułabym nadal gdyby kopyta naszego araba nie zaczęły się poważnie sypać. Tak się składa, że jeśli ma się do dyspozycji twarde ścieżki szutrowe to buty są niezastąpione 😉 Może niewielki 🚫 ale warto przeczytać [[a]]http://www.endurance.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=669%3Ako-w-butach&catid=43%3Aogolne&Itemid=50[[a]]
nasicc, Ten drugi egzemplarz nie ma płaskich kopyt (no przynajmniej nie tak płaskich jak mój koń). Reakcja przy wejściu na beton/kamienie/asfalt była natychmiastowa - od razu sztywno, dużo krótsze kroki, bardzo ostrożne, potykanie się... no zgroza. Mój własny koń (ten plaskaty) aż tak nie robi.
OWłaśnie na betonie czy kamieniach nie ma aż takiej zauważalnej różnicy. Z tym,że wykrok na pewno jej się zmniejszył i jakoś przerażają mnie jej przody,ale kowal już niedługo,więc zdam relacje.
Obecnie są 4tyg po ostatnim struganiu i kopyta młodej piękne,ten sam kształt.
Kopyta rudej - katastrofa ! jakby z 3miesiące nie miała robione tak wyglądają.
nasicc a może jest szybszy przyrost rogu i przez to bardziej się łupią i gorzej wyglądają ❓ Porozmawiaj z kowalem 😉 A zmiana wykroku w zależności od podłoża jest naturalna 😉 Kuleć koń nie powinien ale krótsze(od piętki oczywiście) kroki ma prawo stawiać na niewygodnym podłożu
tak tak 😀 dzisiaj ogólnie jestem zadowolona ,bo fajnie się rozluźniła,wykrok był lepszy. Praca tylko dosiadem. Podnosiła ładnie kopytka. Możliwe,że ma szybki przyrost rogu.
Z płaskimi kopytami szczególnie uważaj, bo to nigdy nie są kopyta "zdrowe". Płaskość kopyta to objaw stanu patologicznego, nie "uroda konia". Strzępienie się ściany w płaskim kopycie to naturalny mechanizm obronny - ta ściana jest zwyczajnie za daleko od kości i wnętrza kopyta ogólnie, ona juz dalej być nie może, więc się strzępi i odpada (i dobrze - alternatywa jest dużo gorsza, przekona się ten, kto do za dużego kopyta przybije za dużą podkowę i koń cudem jej NIE zgubi z kawałkiem ściany). Tym bardziej, skoro mówisz, że kopyto wygląda jakby dawno nie było strugane - a jest płaskie, czyli od spodu zapewne nie bardzo jest co ciąć - to Twój koń ma problem, i nie jest to kwestia tego, czy przybić podkowę czy nie, tylko dlaczego tak się dzieje.
Podkowę można przybić do kopyta zdrowego, prawidłowo ostruganego, które nawet z tą podkową pracuje w odpowiedni sposób. Można przybić do kopyta chorego, czasowo, jeśli wiemy po co to robimy. Można przybić jako opieka paliatywna dla konia, dla którego już nie ma szans i chodzenie boso go boli - co mu z piknych kopyt w bakutilu... ale proszę: nie bijmy podków zamiast diagnozy problemu. A tu JEST problem - nawet z tego opisu jestem praktycznie pewna.
Dlatego napisałam,że nie wiem czy będzie jeszcze kuta. Czekam na kowala ,który stwierdzi czy możemy kuć czy nie. Tyły są ok. Problemy tylko z przodami. Badania były <w tym tuv> w tym roku i wszystko jest ok.
Nie jest OK 🙂 przecież koń Ci to mówi.
Widziałam kiedyś rtg konia, którego strugam - miało ono wtedy 2 lata. Było wykonane i ocenione przez weta, bo koń kulał na tę nogę (strugany przez kowala jeszcze). Wet nie stwierdził nieprawidłowości. Ja, laickim okiem, zobaczyłam to, co po tych 2 latach wyszło z całą siłą - początki ochwatu (widoczna już była wyraźnie rotacja i cienka podeszwa z przodu kopyta). Koń generalnie nie kulał, poza krótkimi epizodami, zwykle na wiosnę - był za to leniwy, skracał wykrok. Okazało się, że to z powodu bolesnych kopyt.
Weci niestety o kopytach mają na studiach niewiele i niekoniecznie muszą wiele o tym wiedzieć - jeśli po studiach się nie dokształcą we własnym zakresie w odpowiednim kierunku. Spytaj forumowych wetów, co jest na studiach o kopytach, albo poszukaj - trochę pisali.
I już zamilkowywuję - zrobisz, co uważasz :kwiatek:
kasik - chyba nie rozumiemy się wzajemnie za dobrze
Przecież nie powiedziałam, że ma konia podkuć, bo chodzi w tereny... Przecież cały czas mówię o jednym przypadku, a nie ogólnie ❗. Z reszta skończmy może dyskusje, bo zaraz się nam off topic zrobi. Bo ja mówię, jedno Ty wyjmujesz zdanie z kontekstu i wychodzi, że ja twierdze głupoty ...
Już nie wiem czy ja nie potrafię pisać logicznie, czy po prostu niektórzy mnie nie rozumieją...
Hi 🙂
Czy można podkuć konia na same tyły?
Można. Rzadko się tak kuje, bo opłacalność znikoma 🙂
nie prawda, całkiem często:-) kuje się tylko na tył, na podkowy slide konie chodzące reining:-)
Przy okazji zauwazyliśmy, że w takich podkowach kopyta się dobrze czują:-)
Z płaskimi kopytami szczególnie uważaj, bo to nigdy nie są kopyta "zdrowe". Płaskość kopyta to objaw stanu patologicznego, nie "uroda konia". Strzępienie się ściany w płaskim kopycie to naturalny mechanizm obronny - ta ściana jest zwyczajnie za daleko od kości i wnętrza kopyta ogólnie, ona juz dalej być nie może, więc się strzępi i odpada (i dobrze - alternatywa jest dużo gorsza, przekona się ten, kto do za dużego kopyta przybije za dużą podkowę i koń cudem jej NIE zgubi z kawałkiem ściany). Tym bardziej, skoro mówisz, że kopyto wygląda jakby dawno nie było strugane - a jest płaskie, czyli od spodu zapewne nie bardzo jest co ciąć - to Twój koń ma problem, i nie jest to kwestia tego, czy przybić podkowę czy nie, tylko dlaczego tak się dzieje.
Podkowę można przybić do kopyta zdrowego, prawidłowo ostruganego, które nawet z tą podkową pracuje w odpowiedni sposób. Można przybić do kopyta chorego, czasowo, jeśli wiemy po co to robimy. Można przybić jako opieka paliatywna dla konia, dla którego już nie ma szans i chodzenie boso go boli - co mu z piknych kopyt w bakutilu... ale proszę: nie bijmy podków zamiast diagnozy problemu. A tu JEST problem - nawet z tego opisu jestem praktycznie pewna.
dea - jesteś wielka, może byśmy kiedyś jakieś warsztaty kopytowe zorganizowali ? Ja o kuciu, Ty o naturalnym werkowaniu ?
Magda Pawlowicz, przy okazji (w okolicy reiningu zero) - ile kosztuje kucie tylko na zady? Orientacyjnie?
lukaszpodkuwacz - jestem malutka raczej 🙂 ale chętnie bym się pouczyła. Jak tylko ogarnę tematy zawodu zarobkowego 😁 i chwilę odsapnę, to bardzo chętnie wrócę do pogłębiania kopytnego kształcenia (z różnych stron).
Pozdrawiam 😉
Dziękuję za odpowiedzi 🙂
Ja chce podkuć tylko na tyły ze względu na szpata, przody nie wymagają kucia a jeden kowal mi powiedział, że to tak jakbym chodziła w jednym obcasie O_o ?
nie, w jednym obcasie, to by bylo jakbys podkula tylko jedna noge "na osi". jak juz napisala magda- kuje sie tak np konie reiningowe i nic im nie jest. wazne, zeby kopyta mialy poziom "parami".
Magda Pawlowicz, przy okazji (w okolicy reiningu zero) - ile kosztuje kucie tylko na zady? Orientacyjnie?
różnie, zaleznie od kowala
To tak samo jak w kuciu "klasycznym" 😀 W kuciu klasycznym zawsze (cenowo) nieopłacalnie w porównaniu i do kucia na 4 i do kucia tylko na przody.
Gdyby ktoś chciał posłuchać wypowiedzi Jana Ciołka o swojej pracy to dziś w tok fm był "wywiad".
Mnie osobiście zaskoczyło jego stwierdzenie, że "kucie to zło konieczne", oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, tak samo jak wypowiada się o strzałce - nie można za dużo wycinać, bo musi być amortyzacja dla kopyta.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/0,130515.html?str=2_13287181podcast jest z 14-11-2013 12:12
hej, chciałam zapytać czy mieliście ze swoimi końmi taki problem, że po rozkuciu ledwo chodził?
Dziś rano rozkułam swojego, kowal mówił, że przez kilka dni może chodzić "dziwnie, inaczej" no ok... tylko że pojechałam wieczorem i koń nawet nie podszedł do wyjścia z padoku. A raczej nie ruszył się w ogóle, poza głową (normalnie idzie jak tylko mnie zobaczy jak wchodzę na teren stajni). Tak jak został wyprowadzony przez stajennego, tak stał. Oczywiście samo podłoże na padoku jest beznadziejne, bo zamarzło nierówne błoto, więc wiadomo jak to wygląda. No ale wyprowadziłam go jakoś i poprowadzałam. Na początku w ogóle nie chciał ruszyć. Potem jak już się "rozpędził" to szedł, ale jak się zatrzymywał, to znowu ciężko było postawić te pierwsze kroki.
Pochodziliśmy z pół godziny, tam gdzie było równo i jak najmniej twardo. Na początku to była tragedia, potem już jakoś szło. Jakoś... Chociaż widok nieprzyjemny.
No i nie wiem czy jest to kwestia tego, że koń rozkuty po dłuższym czasie (mam go od pół roku, z tego co mi wiadomo nie był rozkuwany na zimę, mieli tam zupełnie inne warunki niż ja u siebie w stajni) czy o co chodzi. Dodatkowo przody były cieplejsze (tyły rozkułam jak tylko przyszedł, bo nie chcieli go wypuszczać na padoki z innymi końmi, było ok), ale nie było problemu np. z podnoszeniem i czyszczeniem nóg, staniem na 3 czy coś.
Jutro z samego rana jadę pospacerować znowu (niestety w ciągu dnia nie mogę bo szkoła, a potem lekarz) no i wieczorem też, bo planuję go zostawić w boksie.
No i stąd moje pytania, czy mam się BARDZO martwić, czy powinno to minąć. I jeśli tak to kiedy, a kiedy wezwać kowala (ja bym to chętnie zrobiła i dziś, ale wiem, że powiedziałby że to normalne. Nie wiem, może miałby rację). No i co sądzicie o tym żeby go zostawić w boksie?
Szczerze, boję się wpuszczać go na grudowaty padok, jak on po płaskim ledwo idzie. 😵
(jeśli zły wątek to przepraszam i proszę o przekierowanie do lepszego 😉 )
devil, koń po rozkuciu powinien być w stanie chodzić. jeśli jest inaczej, znaczy, że prawdopodobnie był źle prowadzony przez kowala. wstaw zdjęcia kopyt 🙂
Ok, wrzucę jutro z samego rana, jeśli uda mi się zrobić zdjęcia, bo dziś już było ciemno, a ciemność + jakość komórkowa to niestety i tak średnie połączenie :/
Mam nadzieję, że jednak mu przejdzie...
Ale dzięki za odpowiedź
Ale też normalne jest że po rozkuciu "maca" 🙂 szczególnie, że mówisz że długo był kuty? także nie panikowałabym jeszcze 🙂
panikować nie ma co nigdy, ale jest różnica pomiędzy macaniem, a tym, że koń nie jest w stanie ruszyć stępem.
Z tego co mi wiadomo kuty był przez cały rok, bez przerwy, przynajmniej od zeszłego sezonu, poprzedni właściciel miał go moze z pół roku.
On ma to do siebie ze czasami panikuje, nawet jak jeszcze sie nic nie dzieje. Teraz czai sie ze zrobieniem pierwszych kroków, ale jak np mam marchewkę w ręku, to tak jakby zapominal o tym dyskomforcie i idzie. Moze nie normalnie, ale idzie. Jak stanie to soever zastanawia nad ruszeniem. No i tyle. Zobaczymy jak bedzie jutro.
Chłodź mu te kopyta porządnie. Jeśli grzeczny - 4 plastikowe wiaderka z zimną wodę i niech stoi. Potem na spód kopyt altacet w żelu a na to glinka chłodząca. Jedyny sposób
Podeszwy miejscami wyglądają, jakby koń był zdrowo podbity... widocznie chodził w podkowach kilka lat - rozkuty i puszczony na grudę nie ogarnął niestety...