kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
a ten pigment to melanina 😁
Hahahaha, dobra, ZROZUMIALAM!!
rozwijać dalej ? :P
🙂😉))
z ciakawostek:
mimo ogromnego skoku technologicznego i wymyślenia cuda wianków do leczenia oparzeń, w klinikach specjalistycznych stosuje się.... alantan!
tak! szare mydło i podstawowe, proste leki wracają do łąsk 🙂
Ja tam zawsze wiedziałam że szare mydło to najlepsze co może być 😉
do leczenia koszmarnej rany mojego, miałam walizke najnowszych osiągnięć medycyny (+ nieograniczony dostęp - przedstawiciele, konferencje...) ze środkami do leczenia ran. łącznie ze staplerem (to taki zszywacz którymi sie flaki spina zamiast szyć) 😉 kosmiczne plastry ... konsultacje ze specjalistami rangi "wow" i z końskiej i ludkiej medycyny.
oczywiście w praktyce, na koniu nic się z tych kosmicznych nei sprawdziło, bo miejsce fatalne i skóra słaba, warunki "domowe".
wyleczony: rivanol, alantan, solcoseryl zamieniony na wersje wetową a potem na ludzki żel na odleżyny (on daje efekt wow), antybiotyki i p-zap domiesniowo okresowo, szycie też "czasowe".
trafilam w końcu na specjalistów, którzy nie bali się przyznać, że takie proste rzeczy są skuteczne...
Od kiedy zaczynacie derkować ? 🙂
Ja derkuję od tygodnia coby nie zarósł jakoś szalenie.
My derkujemy część koni na noc drelichami, ale mamy stajnie z niezbyt szczelnymi okienkami od zewnątrz, a jest też boks, który ma spore okno otwarte, nie zamykamy też drzwi od stajni. W stajniach zimno nie mamy, ale nie chcemy, żeby nam konie zawiało przez te okna. Jeden koń został zresztą wczoraj cały zgolony. Na padoki ubieramy w przeciwdeszczówki. A zaczęliśmy już jakieś 2 tygodnie temu, a może nawet 3 kiedy zaczęło się schładzać, być wietrznie i mokro.
Jaki jest najprostszy/najtańszy/najkrótszy sposób, żeby mieć uprawnienie do uczenia ludzi? Są jakieś kursy szkolenia podstawowego i inne rzeczy. Ktoś ogarnia?
Każdy/żaden. Żadnych uprawnień nie trzeba - żadnych uprawnień obecnie NIE MA.
Ale podobno, niedługo ma coś wejść ( tak słyszałam, ale obecnie jeździectwo nie jest sportem w kręgu moich zainteresowań)?
kursy instruktorskie z uprawnieniami ministra sportu sa ciągle realizowane. więc po coś chyba są...
NIE MA ŻADNYCH UPRAWNIEŃ!!! ŻADNYCH! Na żadnym poziomie, ani w rekreacji ani w sporcie.
W żadnym sporcie. Do sportu trzeba matury i niekaralności za x,y,z - ale już karanym oszustem być można. O! Szef Amber-gold na wolności spokojnie może zacząć trenować zawodników do GP, co dopiero Strzyga 😀 I drużynę piłki nożnej też może trenować.
No... kompetentym trzeba być, ale to nie ma być w jakikolwiek sposób formalnie sprawdzane.
Bo sport - wg naszego "państwa" uprawiają ludzie i dzieci Na Własną Odpowiedzialność. I mają "mieć swój rozum", że np. ktoś ich nie zabije (przypadkiem). I mają ten rozum mieć od początku szkolenia. Nawet przedszkolaki i ich rodzice-laicy. Bo "państwo" dzięki temu mogło zwolnic kilka etatów w ministerstwie i NIE RUSZAĆ uprawnień silniejszych lobby niż sportowe. Bo zawód trenera "nie wymaga szczególnej opieki ze strony państwa" - tzn. opieki nad podopiecznymi = taki niegroźny zawód, co innego taksówkarz (ten chociaż licencję musi wykupić).
piernicze...a sądziłam (miałam nadzieje), że to tylko jakiś błąd, żart, pomyłka... od jutra moge uczyć strzelać? boksować, jeździć na łyżwach ?(choć nawet nie umiem)
autem - nawet tak sportowo, rajdowo też można? albo o! skakać ze spadochronem! pilotować!
kto chce przeżyć krótką acz emocjonującą przygodę? moge poprowadzić kurs 😀
swoją drogą, to można żeglować jachtami do7,5 metra także bez uprawnień. tak jakby taka 7 metrowa łódź była jakas samosterująca i samodecydująca... bezpieczniejsza niż większa... niezatapialna/niewywracalna
tylko po co w takim razie dalej sa te kursy organizowane. i dlaczego wymagane są te uprawnienia przez urzedy państwowe? (np robiąc warsztaty za kase z uni musze dać prowadzących uprawneinia - te wlasnie z ministerstwa...) paranoja...
horse_art, kicia 😉, jeśli się nie mylę to te same przepisy zniosły także uprawnienia żeglarskie, przynajmniej na śródlądowych - więc hulaj dusza! I wycieczkę przedszkolaków w wysokie góry też możesz poprowadzić! (i wziąć za to kasę :tanczacalinka🙂. Także zimą. 🤣 - ale lepiej "uprawnienia pedagogiczne" zrób, bo ktoś ci zarzuci, że nie nauczyłaś się prawidłowo nosów podcierać.
Z pilotowaniem to hola, hola, bo możesz udzielać instruktażu, ale bez uprawnień do pilotowania nie oderwiesz się samodzielnie od ziemi, buu. Ani z kursantem. (Btw godzinka szkoleniowego lotu helikopterem min. 4 000 PLN 😀)
mam pedagogiczne. tzn na uczelniach moge wykładać. niższe tylko praktyki... o nosach było na pediatrii ...może być? (ale za pilna to nie byłam bo małych dzieci sie boje hahaha)
i ja nei bede tego samolotu/helikoptera pilotowac (a może i to zniosą? bo żeglarskich to wszystko możliwe) - bo to dla MNIE byłoby niebezpieczne :P
ja tylko wyskakiwać z niego będę mówić jak (nie wiem jak to się robi... ale pani kasia z mięsnego też nei wie jak się skacze na koniu ...a uczyć może....)
horse_art, kicia 😉, jeśli się nie mylę to te same przepisy zniosły także uprawnienia żeglarskie, przynajmniej na śródlądowych - więc hulaj dusza!
Uprawnienia do prowadzenia jednostek pływających o napędzie żaglowym czy motorowym określa inna ustawa, niż ustawa o sporcie, dokładnie jest to rozporządzenie Ministra Sportu z 09.04.2013, Dz.U.poz.460. Zniesienie konieczności posiadania patentów żeglarskich określiła ponadto ustawa z dnia 23 sierpnia 2007 r. o zmianie ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz niektórych innych ustaw1) (Dz. U. z dnia 20 września 2007 r.). Do 7,5 m można sobie pływać bez patentów na wszystkich wodach (przepisy nie określają czy wody morskie ,czy śródlądowe). Zwłaszcza, ze horse_art może pływać tylko na morskich - innych u nas nie ma ;-)
_Gaga, czyli nie mając żadnych patentów mogę sobie bez ograniczeń (jedynie do 7,5m kadłub) pływać, a mając sternika motorowodnego mam prawo do ''Prowadzenia jachtów motorowych o długości kadłuba do 12 m po morskich wodach wewnętrznych oraz pozostałych wodach morskich w strefie do 2 Mm od brzegu, w porze dziennej.'' ? Dobrze rozumiem ?
Nie mając żadnego patentu możesz pływać sobie jachtem do 7,5 mb i motorówką do bodaj 12 (?) kW
Sternik motorowodny daje uprawnieniado prowadzenia jachtów motorowych po wodach śródlądowych oraz po morskich wodach wewnętrznych oraz pozostałych wodach morskich 2 mile morskie od brzegu w porze dziennej. Osoby w wieku poniżej 16 lat mogą pływać na łodziach z silnikami o mocy do 60 kW (80 KMech).
ja to moge pływac jak nie ma dużej, krótkiej fali....bo jak jest to tylko z przyjacielem aviomarinem w ilości "dużo" albo nieprzytomna przyszelkowana do relingów haha 🙂😉))
rzeka i jeziora to chyba już nie morskie wody? bo zalew chyba faktycznie (morskie wewnętrzne?) - jeśli urząd morski płaci podatek miejscowością nad im.
mm.... to patrz, nawet nei wiedziałam, że ja taki całą mordą morski żeglarz jestem 😀 (w końcu po bałtyku to tylko pare dni... ale po zalewie...
hahaha - kogo uczyć żeglować? też kreatywnie :P
- ale tego zeby choć do uczenia mieć papier już mam nadzieje nie znieśli?
A czy mógłby ktoś podać link do tej ustawy, która znosi te wszystkie uprawnienia?
Jestem ciekawa jak to jest - bo są sportowe klasy żeglarskie. I żeby posiadać uprawnienia trenerskie - nie trzeba nic więcej niż powyżej. A w prawie wodnym, czy jak to się nazywa - niemal nic się nie zmieniło.
No i - postudiowałam i
a) jednak pozostały uprawnienia przewodnika górskiego (plany były inne), szkolenie i egzamin.
b) nieprawda, że nie ma uprawnień. Uprawnienia są, tyle, że może otrzymać je każdy, kto spełnia w.w. warunki (nikłe).
c) Hura! hura! nadal mam "uprawnienia" instruktora sportu (nie znikają, tylko Każdy może je sobie przyznać)
d) stróż (ups, "zarządca nieruchomości"😉 jest przynajmniej zobowiązany do ubezpieczenia OC, trener - nie.
Setnie ubawiła mnie argumentacja "strony rządowej" powtarzana jak mantra, na zastrzeżenia niemal wszystkich związków sportowych, AWF-ów, PAN-u:
W oparciu o analizę skutków dotychczasowej deregulacji zawodów w obszarze sportu i rekreacji ruchowej (instruktor rekreacji ruchowej, zderegulowany ustawą o sporcie), nie przewiduje się obniżenia poziomu bezpieczeństwa prowadzonych zajęć w zakresie sportu.
🤣 🤣 🤣 🤣 🤣 🤣 🤣 🙇
No i - oczekuje się, że licencjonowanie i określanie kwalifikacji - przejmą związki sportowe, że one przejma nadawanie uprawnień (ciekawe, na jakich podstawach miałyby nadanie uprawnień - bo przecież "uprawnienia" zostają - Odmówić?).
Kocham ustawy tworzone przez rzesze solidnie opłacanych specjalistów od legislacji - które zawierają wzajemne sprzeczności!
Jeszcze mnie ubawiło, że każdy kto rozpoczął kurs czy proces nadawania klasy trenerskiej, może/powinien go Natychmiast przerwać - i zażądać nadania uprawnień z mocy łaskawie nam panującej ustawy!
Vivat prawodawcy!
karolina212 wpisz sobie w google deregulacja, ustawa o sporcie 2013 - i baw się dobrze.
no dobra, wszystko ok, uprawnień żadnych nie ma, cieszmy się i radujmy, ale w takim razie załóżmy, że chciałabym się zatrudnić jako instruktor w jakiejś stajni. No właśnie, i przyjmą mnie na piękne oczy?
Buffalo, przyjmą, jeśli nie będą tego świstka wymagać. Ale wymagać mogą, jeśli chcą.
Radze poczytać i popytać tu:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,71.0.htmllub tu:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,88331.0.html
halo, jak każdy może sobie nadac trenerskie? może sobie pani helenka teraz sama sobie nadać? napisać "trener" i już? gdzieś to zgłosić?
i jak przejmą związki sportowe, to te nadane wcześniej ..."sie nie liczą"? czy będą jakoś "przerabiane"?
bo jak mam instruktora (jak wiele z was), to on jest już nei ważny i mam placić, iśc na kurs, egzamin itd raz jeszcze? tylko związkowi tym razem płacić?
nawte tego czytać nie moge...absurd taki....
gdzie to wyczytałaś? moższ podrzucić jakiś link? może sie napije i dam rade przeczytać...jak mocno to może i zrozumieć 😉
Buffalo, gdy będziesz córką właściciela - to na pewno 🙂
horse-art - praktykujesz zawód instruktora rekreacji, tak? I W DODATKU ukończyłaś kurs = szkolenie w tym zakresie (nieobowiązkowe). Czyli masz plus.
Nikt ci nie zabroni przygotowywać jeźdźców do GP i praktykując ten zawód możesz się tytułować trenerem (przecież w praktyce było nie inaczej - trenował kto miał chętnych, był tytułowany trenerem - z braku, do niedawna obowiązujących, uprawnień nie płynęły Żadne konsekwencje, to nie tak, jak z dentystą - że 3 lata Ukraińcowi grożą).
A PZJ-owi nikt nie zabroni wydawać licencji i określać norm do ich uzyskania. Zysk taki, że se mogę plakietkę na piersi zawiesić - czyli Żaden. Kosztowna plakietka.
A rekreacja - cóż, zacytowałam opinię ustawodawcy. Wynika z niej, że ustawodawca JEST przekonany, że jeśli zniósł wymogi, to z automatu zajęcia przestali prowadzić kompetentni ludzie ergo - rekreację (i jeździecką i kick-boxing) może prowadzić KTO CHCE, ba! wynika z tego (wg ustawodawcy), że zajęcia sportowe nie będa się wiązać ze zwiększonym ryzykiem, jeśli będzie ja prowadził KTOKOLWIEK. Bo ZNIESIENIE instruktora rekreacji niczego wszak nie zmieniło. 🙇
Osobiście obawiam się, że zmieni - w najbliższej przyszłości, i nie na korzyść - o czym szanowny ustawodawca się przekona, ale przecież NFZ to nie jego działka, a zakłady pogrzebowe nie będą zarabiać więcej ani mniej - bo każdy umiera raz, co za różnica kiedy i w jakich okolicznościach. Ew. rodzice "utłuczonego" dziecka będą mogli mieć pretensje - do siebie, bo przecież nie do ustawodawcy, że źle ocenili kompetencje trenera.
dla mnie pozwalanie na szerzenie się patologii.
kursy chociaż troche weryfikowały umiejętności, cos tam uczyły i sprawdzały (nawet dużo niektóre). miały także część współną - niezależną od dyscypliny - ogólna teorie o anatomii, bezpeiczeństwie, pedagogice itd (poziom różny...ale patrząc na uczestników to nawet mega podstawy to już "coś"😉.
na kursy przychodzili ludzie, którzy często mieli nikłe i błędne pojęcie o danej dyscyplinie - dzięki kursowi "coś" się nauczyli. a teraz? jestem przerażona. już widze patologie wśród klientów (nie tylko jeźdizectwa), czasem i instruktorów (szczgólnie właśnie tych bez papierka - słynne dzieciaki lub wlaściciele uczący dzieciaki/dorosłych) a teraz ? tak całkiem prawnie to będzie....
przerażające. jeszcze większy strach wziąć kogoś np na jazde - bo nie masz zadnej pewności już, że umie cokolwiek jesli mówi "jeździłem w ośrodoku z instruktorem i mnei nauczył...." - cholera...co nauczył skoro mógł pierwszy raz na oczy widzieć?
żeby nie było że to offtop - będą kąciki instruktorów - laików pytających o podstawy...
[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1885484#msg1885484 date=1380201019]
rzeka i jeziora to chyba już nie morskie wody? bo zalew chyba faktycznie (morskie wewnętrzne?)
[/quote]
Morskie Wody Wewnętrzne zaczynają się od Mostu Długiego, co oznacza, że jeziora Dąbskie Małe i Dąbskie Duże, jak również cały obszar na północ od nich to Morskie Wody Wewnętrzne i obowiązuje na nich prawo morskie (nie śródlądowe)... że tak wrócę do tematu ;-)
ps. tato jest kapitanem żaglowców, stąd ta wiedza 😉 żeglarz jestem nijako z urodzenia, koniarz z zamiłowania
i nadal szukam połączenia, np. jachtu ze stajnią ;-)
można łączyć - prosto ze stajni kilka razy na jacht w bryczesach i całym ciuchowym rynsztunku leciałam., o! i kask by się czasem przydał...
a czynnie oba sporty trudno -znajoma też chce. bo ona "końska" a mąż żeglarz... mają radoche na zmiane - bo robimy raz takie raz takie projekty. na razie udało sie rowerowo jeździeckie ...ale kto wie kto wie... próbujemy 🙂 bo ekipa własnie końsko-żeglarska 🙂
o! i taka rozmowa na pokładzie:
-wiesz K., (starsza pani, ma 2 swoje konie przy domu...umiejętności słabe - ale kuce złote), możemy jechać następnym razem rajdem nad morze, najszybciej byłoby tu przez zalew - w końcu płytko - tylko na torach wodnych głebiej - ale tyle to sie przepłynie! zreszta patrz jak blisko (zalew przy brzegach jest b. daleko bardzo płytki - ale oczywiście przez cały to kawał drogi i za takie tam 100 m robi się juz ponad metr czy 1,5.... więc realnie nie wykonalne bo za dużo pływania)
- konie pływają?
- no pewnie!
-(poważny, zasmucony ton) hym.... nie..., nie a rady ...mailo (koń) nie lubi wody....
haha 🙂 uwierzyła 🙂😉)
_Gaga Bogaty mąż? 😀 :kwiatek: