problem: koń próbuje kopnąć podczas jazdy
Ostatnio podczas jazdy, kiedy chciałam przejść ze stępa do kłusa mój koń położył uszy i zaczął wierzgać tylną nogą. Myślałam, że to może kolka (jednym z objawów jest próba kopnięcia się w brzuch przez konia), więc zeszłam z niego, zdjęłam mu siodło i spacerowałam z nim przez jakiś czas. Na następnej jeździe sytuacja się powtórzyła. Koń stępuje normalnie, ale przy przejściu do wyższego chodu zaczyna wierzgać i się denerwuje. Nie ma innych objawów wskazujących na kolkę. Ma ktoś może jakiś pomysł co to może być? Może to tylko taki kaprys i sposób na uniknięcie pracy?
Najpierw trzeba sprawdzić plecy i zeby. Tym bardziej, skoro wcześniej tego nie robił. Sprzęt ma dopasowany?
Wierzgać czy kopać?
Bo to pierwsza myśl była: że gdy próbuje kopać 🙂 a siedzi się w siodle - to niech sobie kopie 🙂 byle daleko od koni i ludzi.
Pytanie, czy próbuje kopać w jeźdźca, który na nim siedzi? Bo to może ciekawie wyglądać 😎 😁
głupi trop może, ale... może coś się dzieje z ochraniaczami?
albo koń nauczył się, ze wierzgnie i schodzisz, teraz będzie ciężko go tego oduczyć. Ale najpierw- sprzęt i zdrowie
Mam konie rekreacyjne. Kładzenie uszu i chęć kopania jest całkiem częstą reakcją koni, które mają dość jeźdźca.
Dokładnie:
- przypadek 1 - klacz czuła na pomoce, idąca do przodu, kopie/bryka z wściekłością i położonymi uszami przy zagalopowaniach, a ostatnio również już w galopie, gdy dziecko ma sztywną rękę, nie działa dobrze dosiadem, i/lub niekontrolowanie cofa łydkę; często też po uszach konia mogę poznać, że w kłusie jeździec trzyma się łydkami; pod dobrym jeźdźcem sytuacje takie nie występują
- przypadek 2 - przeciwieństwo pierwszej, mało czuła na bodźce (choć lubi skakać i wówczas się budzi - idzie do przeszkody i nawet brykać potrafi solidnie), z natury wymaga mocnych bodźców do przodu; dzieci gdy chcą mocniej wypchnąć, usztywniają się i "skaczą" koniowi po kręgosłupie (ręka przy tym niechcący też działa wstecz), koń się usztywnia i zamiast przyśpieszyć - zwalnia; na bata zaczęła kopać do tyłu, lub nawet się cofać; pode mną sytuacja się nie powtarza (nie mogę ukarać jej za to co robi pod dziećmi, bo pode mną jest ok i na bata rusza galopem)
Po sprawdzeniu, czy koniowi nic nie dolega np. czy swobodnie porusza się luzem/ na lonży, czy nie ma reakcji bólowych na dotykanie grzbietu itp., warto przyjrzeć się swojej działalności na jego grzbiecie.
Szczerze wątpię, że między przeżuwaniem owsa a siana, kontemplowaniem widoków nagle nad łbem zaświeciła się żarówka, konia olśniło... i wtem! doszedł do wniosku jak zdjąć z siebie ciężar pracy.
Myślę, że warto byłoby sprawdzić problematyczną nogę...
Możliwe powody:
-jeśli to klacz, może się grzeje i w zw. z tym jest "kopliwa",
-coś ją ugryzło (może giez składa jaja na nogach?)
-coś się dzieje ze sprzętem (siodłem, ochraniaczem)
-buntuje się niedoświadczonemu jeźdźcowi.
Pytanie, czy próbuje kopać w jeźdźca, który na nim siedzi? Bo to może ciekawie wyglądać 😎 😁
A wygląda to tak 🙂
Fotka zeszłroczna zrobiona podczas naszej wspolnej pierwszej ,,ambitniejszej" jazdy :-)
Gdzieś mi się omsknęła równowaga, kon nieprzyzwyczajony na mocniejszy dotyk w tym miejscu, tak oto zareagował 🙂
U mnie w sumie problem był z łydką- bardzo delikatny kobył denerwował się na mocniejsze sygnały.
Kiedy zmieniłam swoje przyzwyczajenia i nauczono mnie że łydkę do konia się przykłada a nie smyra czy ,,puka piętą" -problem znikł tak szybko jak się pojawił.
Dzisiaj się śmieje z tych zdjęć i z własnej głupoty. Na szczescie kon szybko i dosadnie przekazał mi informacje- za mocno. 😁
Dzięki temu o dawna cieszymy się jazdą bez tego typu konskich aluzji. No i plus ogromny, bo kon reaguje na bardzo delikatne przyłożenia.
Czyli u nas sprawdził sie ten oto punkt:
-buntuje się niedoświadczonemu jeźdźcowi.
Absolutnie nigdy nie widziałam, aby koń kopał w jeźdźca siedzącego już w siodle. Dla mnie taka sytuacja i to jeszcze zobrazowana jest nowością.
Ja spotkałam już 3 takie konie,
u jednego uważam, że było to związane z Head Shaking, ( machanie głową, nawet z gryzieniem, kopanie nogami, otrzepywanie się całego konia podczas jazdy.....cudawianki, bez poprawy )
u dwóch pozostałych to narów, niesubordynacja, którą regularną, cierpliwą pracą od podstaw z dobrym jeźdżcem w dobrze dopasowanym sprzęcie udało się wykorzenić.
Mój rudy któregoś razu podczas jazdy zaczął tak robić. Wpadł w jakąś histerię i kopał. Na początku myślałam - ostroga go wkurzyła. Potem ochraniacze (zdejmowaliśmy na szybko między machnięciami nogą). Robił tak głównie w stój i w kłusie. W stępie nie. W galopie też nie bardzo. Zdjęliśmy siodło i po chwili na lonży koń się uspokajał, ale jak się mu brzuch obmacywało to zaczynał się wkurzać. Do tej pory nie wiem co to było. Zmieniłam popręg ze skórzanego na futerkowy i problem nigdy nie wrócił. Dla mnie to była kosmiczna sytuacja - nie wiem czy kopał w brzuch czy we mnie - raczej w brzuch. Ale w takiej histerii to go widziałam raz w życiu.
Ja miałąm o tyle łatwiej w odgadnieciu o ,,co chodzi ", bo widziałam koleżankę na Iskrze w akcji.
Kiedy ta dodała łydkę kobyła natychmiast wywaliła świece. Od tamtego momentu było już wiadomo, że trzeba delikatnie. Pozostała kwestia ustalenia- na ile to delikatnie.
W sumie powiem Wam dzisiaj przykładam łydkę tylko kiedy muszę - typu zgięcia, wolty czy ustepowania. W terenie natomiast kobył reaguje dość intuicyjnie.
[quote author=Być. link=topic=92300.msg1869641#msg1869641 date=1378627192]
Absolutnie nigdy nie widziałam, aby koń kopał w jeźdźca siedzącego już w siodle. Dla mnie taka sytuacja i to jeszcze zobrazowana jest nowością.
[/quote]
Mnie się to konkretne zdjęcie kojarzy z: "Puk puk, ty tam na górze, wyczucia trochę!" 😁
W sumie też się nigdy nie spotkałam z sytuacją, kiedy koń okazywałby niezadowolenie z działań jeźdźca w taki sposób. Ciekawe. 🙂
tak sobie mysle ze powodem tez (poza tym co pisały dziewczyny) moze byc cos niewygodnego pod popregiem, obtarcie, jakakolwiek niewygoda pod siodlem, ugryzienie ( w sensie ze swedzi po prostu ), dla mnie takie zachowanie jest sygnalem "ej cos mi przeszkadza". Ale w sumie w takim czyms doswiadczenia nie mam domyslam sie tylko. 😉 daj znac jak znajdziesz przyczyne!
odnosząc się do zdjęcia to moja stara bardzo wrażliwa na robaki tak robiła pod jeźdźcem (potrafiła autentycznie skopać po piętach), ale robiła to raczej tylko w stępie...
To jest wałach, 6 lat, jeździmy razem od jego początków i nigdy się tak nie zachowywał... Sprzęt ten sam co zawsze, nigdy nie było z nim żadnych problemów. Obtarcie pod popręgiem? Muszę dokładnie sprawdzić, ale wydaje mi się, że wtedy robiłby tak też w stępie. A kłusować i galopować w ogóle nie chce. Jak tylko przykładam mocniej łydki to się zaczyna...
montana, zmartwiłaś mnie z tym hs. Mój wałach najprawdopodobniej to ma, tak zdiagnozowałam, ale jeździmy w maseczce i wszystko jest ok. Na lonży na kantarze rzuca głową, ale chętnie galopuje i kłusuje. Chyba muszę na niego wsadzić innego jeźdźca i wtedy zobaczymy, ehh
No jeśli od zajazdki jeździsz w tym samym sprzęcie, a jeździcie regularnie i koń nabiera mięśni, to jak najszybciej sprawdziłabym czy koń nie "wyrósł" z siodła i nie zrobiło się ono za ciasne. Wtedy nic dziwnego, że nie chce kłusować czy galopować, skoro cały czas coś go ciśnie w plecy.
Kiedy koń trenuje to trzeba regularnie sprawdzać dopasowanie siodła żeby nie przegapić momentu, gdy mięśnie rozrosną się na tyle, że siodło staje się za wąskie. Jeśli koń będzie chodził w za wąskim siodle to będą go bolały plecy i będzie się buntował- w jaki sposób to już od konia zależy. Jeden całkiem odmówi ruchu, inny zacznie brykać a kolejny wymyśli coś jeszcze innego byleby pozbyć się dyskomfortu/ bólu.
Mnie to się widzą jakieś bóle ewetualne + nieogarnięcie jeźdźca. Jechałam kiedyś na koniu, który na najlżejszą łydkę do kłusa reagował strzelaniem baranków. Problemy zdrowotne jakieś pewnie miał (jak to mówią... nie ma zdrowych koni, są tylko niezdiagnozowane), ale nie zauważyłam przy siodłaniu, żeby miał jakiś ewidentny problem. Jak się zorientował, że jeździec nie spada, to nagle przestał brykać. I nawet się rozluźnił.
marrika17, Od diagnozowania jest weterynarz 😉 HS nie wyskakuje z kapelusza...po drodze są inne rzeczy - nerwy, zęby...
W ogóle, stres i nerwy u konia to ciekawa sprawa.... znam agenta, który zdenerwowany potrafił co chwilę kopać w podłoże bądź w powietrze. Ja bym się zastanowiła nad sposobem jazdy, sposobem traktowania konia oraz zdrowiem jego kręgosłupa, ogólnie pleców....
[quote author=Być. link=topic=92300.msg1869641#msg1869641 date=1378627192]
Absolutnie nigdy nie widziałam, aby koń kopał w jeźdźca siedzącego już w siodle. Dla mnie taka sytuacja i to jeszcze zobrazowana jest nowością.
Mnie się to konkretne zdjęcie kojarzy z: "Puk puk, ty tam na górze, wyczucia trochę!" 😁
W sumie też się nigdy nie spotkałam z sytuacją, kiedy koń okazywałby niezadowolenie z działań jeźdźca w taki sposób. Ciekawe. 🙂
[/quote]
Być może dobrze ci się kojarzy. Mój koń tak robił.... dopóki mi się dosiad i koordynacja pomocy nie poprawiła, czyli wtedy gdy przestałam przykładać łydkę w nieodpowiednim momencie (w napięte mięśnie).
W stój zamiast kopać obracał głowę i gryzł mnie w palce u nogi. Bolało...