naturalna pielęgnacja kopyt

Wszystkim wątpiącym mówię: warto czekac na zmiany🙂
Dla przykladu Akord( ok. 1.5 roku temu wlascicielka wrzucila fotki okutego)
Dla przypomnienia: aktualnie wiek 5.5 roku, na fotce kuty 4 ty raz, fotka zrobiona 5 dni po przekuciu
Pozdrawiam
dea   primum non nocere
07 września 2013 12:53
Dziewczyny mam zagwozdkę, co do przednich kopyt mojej klaczy. Otóż kopyta pokazują, że  w okolicy kątów wsporowych chcą być obniżone - podeszwa wykrusza się i w zasadzie miałabym tam jeszcze pole manewru. Jednak przy jakiejś tam rozmowie z "klasycznym" kowalem nabrałam wątpliwosci. Kowal zauwazył, ze jeśli obnizę kąty wsporowe tak jak pokazuje podeszwa to oś pecinowo-kopytowa nie bedzie miała 45 stopni 🤔. 


Oś pęcinowo-kopytowa ma sens, jeśli jesteś pewna, że ściana na pazurze nie jest oderwana. Inaczej: ma ona sens, jeśli zrobisz rtg - bo to kości mają być "w jednej linii". To częsty błąd (nie wiem czy u Was też jest taka sytuacja) - patrzy się na oś względem przedniej ściany (bardzo często oderwanej w większym lub mniejszym stopniu), usiłuje się podnieść piętki i albo się dostaje wysokie piętale i sporą rotację, albo podłożone, długie kąty. Najlepiej wstaw komplet zdjęć zgodnie ze wzorcem, zobaczymy jak sytuacja teraz wygląda. Podpowiedzi: Czy rowki przystrzałkowe w tyle kopyta robią wrażenie głębokich, czy płytkich? Czy wykrusza się podeszwa w kątach wsporowych ładnie, czy jakąś dziwną "dziurą", zostawiając w okolicy ścian wsporowych wyspy "betonu"? Jesli rowki przystrzałkowe są głębokie, ściany wsporowe proste, a podeszwa wykrusza się równo - to raczej kopyto prosi o obniżenie. Jeśli rowki są płytkie, ściany wsporowe wygięte, walczą o podparcie kopyta, a za nimi/pod nimi (w stronę podeszwy) są takie "nagnioty" twardej podeszwy, które "nie idą" skrobane kopystką - to może być, że kąty są za nisko, ewentualnie chcą się trochę cofnąć. Podpowiedź 2: to będzie widać po nachyleniu koronki kopyta widzianego z profilu. Podpowiedź 3: przyjrzyj się dokładnie, czy patrząc z profilu na kopyto pod koronką nie widać bardziej stromego zrostu przedniej ściany (sugestia, że jest rotacja i ABSOLUTNIE nie należy opierać się na osi pęcinowo-kopytowej) - możesz sobie pomóc zdjęciem, tylko BARDZO ważne, żeby było pod odpowiednim kątem, idealnie z profilu. Podpowiedź 4: przyjrzyj się uważnie, w dobrym oświetleniu, jak wygląda wytarcie kąta wsporowego (nie mam czasu szukać fotek teraz 🙁) - dokładniej - chodzi o to, jak koń stawia nogę, do którego miejsca obciąża kąt i sobie sam wyciera. To kolejna wskazówka, jak daleko cofnąć/obniżyć.
Na żadnej z tych rzeczy nie można się opierać "wyłącznie" - wszystkie razem dają praktycznie tyle pewności, co RTG (pomijając zmiany w kształcie kości u ochwatowców i podobnych - tego się bez RTG nie zobaczy, dlatego w przypadku kuca mówiłam o prześwietleniu - choć i tam bym pewnie na początek spróbowała obciąć ile się da, a nuż kopyto coś mówi, na pewno te podwinięte kąty można tam urzępolić spokojnie, widać właśnie, w którym miejscu się "zagina" ściana).

Wybaczcie jeśli to głupie pytanie, ale czy można cofnąć kąty bez ich obniżania?


Trochę można - kształtując nożem, ale zazwyczaj się jednak przy okazji trochę obniża. Można obniżać minimalnie, jak się skupiasz na cofaniu.
IMHO pytanie wcale nie jest ani głupie, ani podstawowe.

Pozdrawiam wszystkich i wracam w mój kociołek... Przepraszam jeśli jestem nieco mniej responsywna niż zwykle  :kwiatek:
Pisałam tu ostatnio o obrączkach na kopytach mojego konia, prawda jest taka ze stan jego kopyt powaznie zaalarmował moją czujnosc, udało mi sie przebrnąc przez sporą częsc wątku (dzisiaj dalsza lektura). :kwiatek:  Co nie co mi sie rozjaśnilo (oraz ciarki mi przeszły po plecach jak sobie przypomnialam w jakim stanie ma kopyta moj kon).
Postaram sie jak najkrócej. Jest okuty i kowal dał mi do zrozumienia ze cale zycie bede musiala go kuc bo jest tak krzywy ze bez kucia "sie przewróci". Lewy przód jest wyraźnie sztorcowy ale chyba nawet nie to jest głównym problemem. Wewnetrzna sciana tego kopyta jest duzo bardziej stroma niz zewnetrzna, do tego cała noga zrotowana jest do tyłu od strony wewnetrznej. W związku z tym podejrzewam ze rozkucie spowoduje duuuzo wieksze scieranie wew ściany i mocną krzywizne kopyta.
Stąd moje pytanie- czy w takich, bardzo trudnych przypadkach struganie naturalne tez zdaje egzamin czy mam sie nie nastawiac? Proszę o uczciwą odpowiedź bo rozkucie to bedzie bardzo powazna zmiana, cale zycie byl kuty. Teraz jest źle, ale nie chce zeby bylo jeszcze gorzej. Przyszło mi niesmiało do głowy ze jest bedzie mozliwosc czestszego werkowania (teraz jest przekuwany co 7 tygodni.. albo i 8  🤔 ) to moze bedzie szansa na korygowanie na bieżąco tego nierownego scierania?
Stan obecny jest taki ze teraz kowal byl 8 tyg temu... Jeszcze 2 miesiace temu dorzucilam biotyne i fakt- na poczatku bardzo nam to pomoglo ale teraz jest juz dosc mocno przerosniety, od ok 2ch tygodni kopyta zaczely robic sie bolesne (ale dopiero teraz to skojarzylam). W tym sztorcu podejrzewam duze oderwanie sciany od puszki, od mniej wiecej polowy jest załamanie- góra narasta mocno sztorcowa a dół  jest połozony, taka "płetwa".
Evson - może nie mam wielkiego doświadczenia - strugam kilkanaście koni stojących u mnie w stajni, ale mam u siebie emeryta po sporcie. Całe życie chodził w podkowach i w podkowach do mnie przyjechał. Właścicielka mówiła, że jest "słaby na nogach", potrafi się potykać na wybiegu, do tego giry krzywe. Kon został rozkuty - i owszem zarówno nogi jak i kopyta krzywe - w przodach wada postawy, a nie tylko krzywo rosnące kopyto - nogi krzywią się (do środka) już powyżej pęciny. Pierwsze 2-3 werkowania wyglądało to masakrycznie. Jakby pokrzywił się bardziej, obecnie widać wadę postawy - ale prostowanie na siłę "wyrobionych" w ten a nie inny sposób stawów moim zdaniem nie ma sensu. Koń znacząco się poprawił w ruchu, jest stabilny na nogach, nie wykazuje bolesności, tylko trzeba pilnować werkowania (średnio co 3-4 tygodnie), bo wewnętrzne ściany szybko rozrastają, a zewnętrzne się podwijają. Mój podopieczny ma 18 lat i jest na emeryturze - nie piszesz ile Twój koń ma lat. Moim zdaniem jednak prostowanie krzywej nogi przez werkowanie/kucie korekcyjne ma sens, ale u źrebiąt a nie dorosłych koni.
  W ogóle jeśli podkuty koń wykazuje bolesność kopyta to musi być coś bardzo nie halo w środku..
Dzieki serdeczne za odpowiedź. Mój ma 7 lat, od 2-latka był kuty bo biegał na torze. Z tym ze te podkowy wyscigowe sa chyba troche inne- cienkie i lekkie, nie wiem czy to ma jakies znaczenie. Skonczył kariere jako 6,5-latek, na zime z tego co wiem był rozkuwany (ale nie wiem czy na kazdą). Choc to i tak zadne wow bo przeciez stał w boksie zimą na torze. Nie miałam nic przeciwko kuciu bo ten kowal fajnie wyprowadził nam kobyłe z rozmiaru 2 na 3 i troche wyprostował jej kozińca.
U nas teraz dopiero zauwazylam masakre bo raz ze jestem u konia codziennie, dwa ze kopyta narosły po tej biotynie a kowal sie spóźnia no i widze do jakiej patologii to dązy. Gdzies mam zdjecie z toru, bosego na betonie to wrzuce jak znajde.
Co do bolesnosci- nie chodzi o jakas bolesnosc przy czyszczeniu kopystka czy grzejace kopyto- ale wydaje mi sie ze od kiedy nam te kopyta zaczely przerastac jest bardziej niechetny do ruchu co jest dziwne. Mam na placu niepłukany piasek z kamieniami, domyslam sie jakie to nieprzyjemne jesli okute niepracujace kopyto stanie podeszwą na krzemień. Do tego prawa strzalka dotyka ziemi i zaczela gnic, a lewa (w tym sztorcowym) jest wysoko i cała podeszwa jest głęboko wydrążona. Nie podoba mi sie to. Chciałabym miec częstszą mozliwosc korekcji. A no i to jest pierwsze kucie kiedy nie zerwał podkowy. W zeszłym kuciu zerwał mi ze sztorca 5 razy....

EDIT: Na razie znalazłam to zdjecie postawy, z toru, było robione 9 miesiecy temu, był rozkuty. Jest robione lekko z góry niestety. Widac zawiniecie tej lewej nogi do wewnątrz i sztorc. Postaram sie o zdjecia samych kopyt.
Evson przede wszystkim zrób zdjęcia ponieważ z opisu trudno jest coś powiedzieć.
Jeśli chodzi o krzywizny nóg i kopyt to spotkałam się z przypadkami koni którym same nogi oraz kopyta się prostowały po wprowadzeniu prawidłowego i częstego werkowania. Te konie po prostu miały krzywe nogi i kopyta ponieważ starały się odciążać bolące miejsca kopyta. Są też konie u których krzywizny nie można " naprawić" i są to konie głównie starsze i jeśli samo kopyta i noga " nie wykazuje chęci wyprostowania się " to nie ma co na siłę tego robić.
Na pewno jeśli chcesz rozkuć konia to musisz się przygotować na to iż na początku konisko może nie być zadowolone, więc rada odemnie dla Ciebie to dobrze konia do tego przygotować. Przede wszystkim rozpocznij suplementację zanim konia rozkujesz , znajdź osobę która werkuje naturalnie , ma doświadczenie i będzie wstanie wyprowadzić kopyta.
edit. Podejrzewam , że będzie tez u twojego konia problem z tyłem kopyta ze względu na to iż był tak wcześnie kuty ale konisko jest jeszcze stosunkowo młode więc jak znajdziesz osobę która sensownie przeprowadzi rehabilitację to powinno być ok.
Ja bym jeszcze dodała, zanim się rozkuje doprowadzić do jak najlepszego stanu strzałki. Jeśli jest coś gnijącego, wyleczyć. Żeby nie było aż takiego problemu, jak koń tą strzałką w końcu ziemi sięgnie.
Dokładnie.
Po rozkuciu koń zacznie czuć, że ma kopyta i gnijące, bolesne strzałki sprawią, że będzie niechętny do ruchu, b.prawdopodobne, że będzie kulał. Zapewne ma też bardzo cienkie podeszwy, więc będzie odczuwał boleśnie każde nadepnięcie na kamień i każde twarde podłoże. Musisz uzbroić się w cierpliwość i mieć świadomość, że pierwsze tygodnie po rozkuciu będą dla konia bolesne. Piaszczyste podłoże z kamieniami też mu nie będzie służyć. 
Dobry, naturalny strugacz powinien ci to wszystko wyjaśnić  🙂
Dzieki wszystkim za odpowiedzi. Zmieniam tez stajnie- w tej nowej mam chyba w miare podłoze i na hali tez, w kazdym razie bez takiej ilosci kamieni. Zastanowie sie jeszcze powaznie nad tematem, poczytam. W tej chwili- strasznie wstyd sie przyznac ale moj kon nie wychodzi na padok. Szybko zmienialismy stajnie pod koniec lipca (bo poprzednia sie zamykala, gdzie wychodzil sam, obok koni) i okazalo sie juz na miejscu ze tu nie mam warunkow na padokowanie go (bo na padoku oddalonym od koni wychodzi razem z pastuchem). To jest (był) późno kastrowany ogier, dosyc niedawno, wet stwierdzil ze mam go jeszcze nie puszczac w stado. A tu mam do dyspozycji wielkie stado na malutkim terenie bez trawy, w tym konie podkute na 4. Za 20 dni zmieniamy miejsce i tam bedzie miał łąki z małą grupą wałachów. Rozpisałam sie a miało byc o gnijących strzałkach. W kazdym razie wiadomo ze w takiej sytuacji leczenie strzałek jest tylko zachowawcze. Mnie zżerają wyrzuty sumienia i wyprowadzam go 2-3 razy dziennie na spacer + jazda (ale teraz odstawilam bo bardzo przerośniety), sprzatam dodatkowo wieczorem w boksie (maja wywalane codziennie). Mysle ze jak w nowym miejscu sytuacja nam sie ustabilizuje to wtedy pomysle o rozuciu najszybciej jak to bedzie mozliwe i jak strzalki beda suche.

P.S. Jesli ktos zna dobrego strugacza naturalnego z Wrocławia, który dojedzie to bede bardzo wdzieczna za PW  :kwiatek:
Evson, we Wrocławiu masz dwie świetne osoby, obie czynne na forum, obie mają pod opieką dużo koni: blucha i branka.
Obie bardzo polecam!
Wogóle tak w temacie krzywych koni. Mam wrazenie że wiekszość koni z zerwanymi ściegnami jakie do mnie trafiaja to ofiary kowalskich eksperymentów i naprostowywania kopyta/nogi na siłe. Oczywiście wszystko dzieje sie bez absolutnie zadnego zdjecia RTG. A po zrobieniu zdjecia okazuje sie ze w stawach sa zwyrodnienia, układ kostny jest asymetryczny itp.
I niestety takie naprostowywanie bez badań widziałam i w przypadku kowali i kucia, ale tez w temacie naturalnego werkowania 🙁

Jak dostaję konia z mocnymi wadami postawy, krzywiznami, chorymi sciegnami, po zerwaniach itp, to nie ruszam bez zdjęcia. I tylko w jednym przypadku udało sie konia wyprostowac bo był asymetrycznie strugany, natomiast reszta miała powazniejsze problemy wyżej i struganie tego standardowo i próby wyprowadzenia spowodowałyby jedynie wieksza ilośc problemów.

Cień na śniegu
A ja zawsze daże do tego zebu ruzkuty koń mial jak najwiecej komfortu w chodzeniu i nigdy nie koryguje go na poczatku, tak zeby strzałka dotykala podłoża. Mija dłuższa chwila zanim sie przyzwyczai do tego ze wogole chodzi boso. Na strzalke i postawienie jej na ziemi zawsze jest jeszcze chwila czasu i dzieki temu unikam sytuacji w których koń kuleje/maca w okresie przejścia.
Zreszta jeśli juz trafia mi sie hardcore do rozkucia, to na poczatu ogarniam te kopyta lekko, na tyle zeby koń mógł sobie spokojnie na takich brzydalach tuptać. Zreszta dostajac kute kopyta po kowalu i tak na poczatku nie do konca wiadomo jaki kształt bedzie miało kopyto i gdzie sa głowne prolemy, bo w wiekszosci przypadków wszystko jest wyciete, popekane i zgnite... :/


EDIT
z tej strony agares. nie chce korzystac z konta meza w temacie kopytowym.
Wiecie, że ja mam "fiku miku" na punkcie skrzywień konia, gównie kolumny kręgosłupa, co przekłada się na stawy kończyn itd. I moje zdanie jest takie, że 90% skrzywień to nie genetyka tylko zła eksploatacja. coś jak skolioza u dzieci - za dużo siedzenia w ławkach, źle noszone tornistry, brak prawidłowego ruchu i prawidłowej gimnastyki korekcyjnej.
Kopyta są w takich wypadkach niejako "wisienką na torcie". Oczywiście każe skrzywienia ma swoją "granicę funkcjonowania" i jeśli kopyto nie może robić balansu to kompensacja takiego skrzywienia gdzie indziej w ciele konia zaczyna odgrywać kluczową rolę w procesie poruszania się i zaczynają się kulawizny "nie do zdiagnozowania", zapalenia tkanek miękkich itd.


A teraz moje "pitu pitu" w temacie- trzeszczkoza vs.kucie.
Tak się ostatnio zastanawiałam skąd bierze się fenomen czasowego ustania kulawizny w przypadku niektórych koni trzeszczkowych, którym zaleca się kucie.
I doszłam do wniosku (być może wcale nie prawidłowego, heheh), że jednym z czynników, który może mieć b. duży wpływ jest kompletny brak kontaktu ścian wsporowych z podłożem w przypadku założenia podkowy.
Żadna podkowa, nawet "najbardziej elastyczna i cieniutka" nie rozszerzy się tak, aby ściany wsporowe mogły zafunkcjonować w aparacie ruchu, nawet jak koń "piętkuje" jak oszalały. No po prostu fizyka, w podkowie ściany wsporowe to ozdobnik.
Jeśli tak jest, pytanie o czym to świadczy?

kotbury
Też sie nad tym ostatnio zastanawiałam. Tyle ze w temacie ścian wsporowych i podkowy, to w wiekszości przypadków ich nie uświadczyłam wcale, bo artysci wycinaja je tasakiem.


A co do skrzywień to faktem jest że wszystkie te skrzywienia maja podłoże w wieku źrebiecym koni i w braku poprawnej korekcji od samego poczatku, lub złego kucia/strugania konia który zaczyna kostnieć. No ale wiadomo, na wszystko dobry NBS i przeciwzapalne 😉
Skrzywienie wynika też z urazu. W przypadku mojej siwej mowa o asymetrii miednicy, najprawdopodobniej w wieku źrebięcym dostała solidnego kopa.
Ze skrzywieniami to tak jak i u ludzi. Podłoże maja najrożniejsze. Najwazniejsze jest w tym wszystkim jednak to ze trzeba umiec rozróżniać ktore skrzywienia można/trzeba korygować, a które należy zostawić w spokoju. I w tym właśnie cały problem że większośc skrzywień nie do ruszenia jest na siłe ruszana.
Niestety duża w tym "zasługa" właścicieli ktorzy sie zgadzaja na takie zabiegi lub co gorsza tego wymagają.
Ja jestem zdania, że wszystkie skrzywienia nieurazowe tylko te eksploatacyjne (i nie mówię o wadach, które wyłapujemy u źrebaków, te zaliczam do "wrodzonych z opóźnionym zapłonem", o ile oczywiśćie koń nie stoi na 2m gnouju zamkniety w stodółce) nalezy korygować ale nie od dołu!!!

Wg. mnie kążda krzywa kończyna (krzywa ekslpoatacyjnie) czy staw ma swój początek skrzywienia w kolumnie kręgosłupa. I to da radę skorygować tylko prawidłową jazdą.
kotbury
To logiczne. Bo to tak jak u ludzi. Jak masz skolioze to najczesciej masz tez płaskostopie jednej nogi i stado innych zreczy majacych wpływ na to jak stoisz i jak kostniejesz.

Fajny temat sie zaczał, bo teraz rodzi się pytanie, jak poprawnie rehabilitowac takiego krzywulca, którego jeszcze mozna naprostować, pomijajac struganie a zaczynajac właśnie od góry?
Siwa "sygnalizuje" potrzebę rozciągania. Bardzo lubi wyciąganie przednich kończyn i kiedy ma okazję, po prostu pokazuje, że chciałaby, abym to ćwiczenie z nią wykonała. A w jaki sposób? Po prostu, kiedy zajmuje się nią od dołu to wyciąga przednią nogę i zastyga z nią w powietrzu. Wówczas się rozciągamy i koń bardzo chętnie w tym uczestniczy, widać pozytywne skutki. Jeżeli chodzi o tyły to muszę być ostrożna ze względu na asymetrię, ale też uwielbia wyciągać je do tyłu.
Być


Strugam kobyłke która jest szpotawa + sciegno zginacza PP przykurczone. Jak jej zafundowalismy masaże, stretching, magnetoterapie i wszystko to co moze pomóc przy rehabilitacji takiego konia, to kobyła okulała na wszystkie nogi. A właściwie pusciły jej wszystkie mieśnie które długi czas ( ok 2 lat ) były pospinane, nieuzywane, nieporozciagane itp . W efekcie krzywośc tego konia dała się dosć mocno skorygować ( nie robiłam na siłe, kopyta same chciały sie zmienić ). Aktualnie w temacie masażu itp mamy przerwe i widzę że znowu zaczyna się cos dziać w temacie krzywizny.
Z siwą robię to wszystko, na co ona mi pozwala. Jeżeli widzę, że w danym momencie moje czynności jej nie służą to próbuje czegoś innego, szukam tego złotego środka, który mnie satysfakcjonował konia. Masaże czy rozciąganie u nas wiele dały, a teraz jak pisałam wcześniej, koń sam "prosi", o niektóre czynności.
kotbury
To logiczne. Bo to tak jak u ludzi. Jak masz skolioze to najczesciej masz tez płaskostopie jednej nogi i stado innych zreczy majacych wpływ na to jak stoisz i jak kostniejesz.

Fajny temat sie zaczał, bo teraz rodzi się pytanie, jak poprawnie rehabilitowac takiego krzywulca, którego jeszcze mozna naprostować, pomijajac struganie a zaczynajac właśnie od góry?


Niezmiennie od jakiegoś czasu jestem zafascynowana scienceofmotion.com
To skarbnica wiedzy na temat wyprostowania.
Z krzywulcem którego ja strugam jest nieco inna bajka - delikatny syndrom wobblera (problemy przy zwrotach, cofaniu), zwężenie kanału w kręgosłupie (jeśli dobrze napisałam) - robiąc kopyta dążyłam do stabilnego ruchu i komfortu konia, a u 18-latka prostowanie sensu już nie ma. Poza tym chłopak emeryt -  łazi, żre i gania źrebaki 😉
kotbury
tez ich śledzę, nawet mam tego gościa na facebooku ale niewiele sie tam dzieje niestety.
Natomiast nie każdy z nas jest tutaj anglojezyczny więc może warto podyskutowac na ten temat?

No co ty, wąłsnie od jakiegoś czasu ocno, mocno do przodu. Są artykuły medyczne plus jego artykuły kolejne do gazet. Plus wycinki ze szkoleń. ja mam swoj FB zbombardowany nim dosłownie.

Co do języka to fakt - to jest francuz mówiący po angielsku plus b. inteligentny i elokwentny i z b. specyficznym poczuciem humoru. Trzeba dobrze jeżyk znać aby się płynnie w jego tekstach poruszać.

Co do wobleara. U nas w stajni jest jedne klasyczny wobler (choć właścicielka nie chce temu dać wiary). Co tego konia trzyma w kupie? Ujeżdżenie. Mistrz Polski amatorów akademickich (czy jak to tam się zowie). chodzi o to żeby gorset mięśniowy nie pozwalał na jakiekolwiek nieprawidłowe rotacje kręgosłupa. Inaczej po ptaszkach.
Ale tak jak pisałam, jak coś jest dupnięte wyżej to inne struktury muszą to kompensować i dostają po tyłku. ten koń mam non toper problem z ścięgnem. Tyle tylko, że jest kuty tragicznie. Rzadko się widuje kopyta tak robione, że się człowiek od razu ma ochotę pytać- a co na to ścięgno zginacza.
http://konik.com.pl/waldhausenkoziolek  ma ktoś taki koziołek i wie czy jest cokolwiek wart?
Nie uogólniacie zbyt mocno z tymi krzywiznami??  Kompensacja to proces bardziej złożony i by dojść co było pierwsze- problemy z górą czy dołem, to trzeba konia od źrebaka śledzić. Takie jest moje zdanie. Z ludźmi jest identycznie. Jeśli dziecko ma przykurcz achillesa to wcześniej czy później dojdzie do tego skrzywienie kręgosłupa 😉
Kasik, ale przykurcz achillesa u dziecka to wada wrodzona niejako.

Ja się nie wypowiadam w temacie sztorców itd. bo doświadczenia nie mam. Odnoszę się do wad nabytych złym użytkowaniem.
kasik
Dla mnie wady wrodzone korygowane w późnym wieku u konia sa głupotą i ich nie koryguję. Natomiast to o czym pisze kotbury jak najbardziej o ile uklad kostny na to pozwala. I to do tego odnosi się to o czym piszemy.
kotbury- owszem ale w zależności od stopnia przykurczu i rehabilitacji jesteśmy w stanie zapobiec pewnym kompensacjom (u dzieci i koni) 😉 Jak zrobię rtg mojego konia (zdiagnozowany przykurcz, korygowany struganiem, okresowo rozciąganie, dużo ruchu w terenie) to podyskutujemy :kwiatek:
HoofCare- a jak potraktujesz konie ze sztorcem (przykurczowca) po ochwacie mechanicznym?? Pozostawisz kopyto bez korekcji (obniżenia piętek)?? Załóżmy, że koń ma 16lat
Pamietacie kopyta Romka po ochwacie z przed 2 miesięcy ? przyszlam sie pochwalic, ze wygladaja juz calkiem, z 4 mega zgnitych strzalek wyszlismy na 3 zdrowe 🙂 kon zaczyna chodzic od piętki - w koncu ma na czym. Niedlugo wstawie zdjecia 🙂
Romek jest 24H padokowany, rozczyszczane codzien lub co drugi dzien, w sumie mu pomogl ruch i dobre zywienie 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się