Kto/co mnie wkurza na co dzień?

emptyline   Big Milk Straciatella
08 września 2013 09:38
maddmadie, Zu, dokładnie to samo chciałam moni napisać! :P

A mnie wkurza nowa rzecz, mój własny brak pomyślunku. Rozwaliłam sobie nogę. Na weselu, wczoraj. Jak znam życie, poszła mi torebka stawowa w kostce. Przed egzaminem, na który już się nie wyrabiam, bo siedzę u lekarza, przed targami we Wrocławiu i zaplanowanym przyjazdem do stajni. Nie mówiąc o tym, że jasna cholera, nie będę miała jak pracować, a to oznacza mniejszą wypłatę. Głupia ja głupia ja.
Emptyline Współczuję! 🙁

Mnie wkurzają kupujący na Allegro. Ci, co kupują 20 minut po wystawieniu aukcji i nie robią przelewu. Nosz k*&^&. Tak ciężko zapłacić przez PayU? Kolejny raz czekam już tydzień na przelew. Co za ludzie...
maddmadie, Zu  przeszło mi to przez myśl , chłop młody więc niech sobie poużywa , znając życie i tak w końcu trafi na lisa .

emptyline z doświadczenia kaleki , najlepszy jest Olfen w żelu z domowych sposobów okłady ze słoniny na przemian z pogniecionymi liśćmi kapusty .Wracaj do zdrowia .


edit. wkurzają mnie teksty ,,pożycz konie na teren bo my chcemy sobie pojeździć ''  psychole normalnie  🤔wirek:  przez ostatni czas już kilka osób wyskoczyło z takim tekstem  😵 
emptyline   Big Milk Straciatella
08 września 2013 16:58
Ech, jest gorzej niż myślałam, pęknięta kostka, witaj, piękny zielony gipsie na 4 tyg. No cholera jasna!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 września 2013 17:02
Dzisiaj wkurzyli mnie rowerzyści ... Najpierw pan szportowiec MUSIAŁ jechać po ulicy, a obok ścieżka rowerowa szeroka na jakieś 2,5 m, a szanowny pan się bujał tak, że nikt nie odważył się wyprzedzić. Po 5 minutach droga z ograniczeniem do 90- cały sznurek rowerzystów, ale dwóch musiało jechać obok siebie i zastawić cały pas. Zablokowana droga bo z naprzeciwka jechały auta ( gdyby jechali jeden za drugim to bez problemu można przejechać).  🤬
safie, prawdopodobnie jechali tak dlatego, aby nikt nie wpadł na pomysł wyprzedzania, gdy z naprzeciwka coś jedzie. Mnie tak o mały włos idiotka za kółkiem nie zdjęła z roweru, forumowa Teo miała mniej szczęścia i teraz leczy siniaki (dobrze, że się na nich skończyło). Też czasem psioczę na rowerzystów ale nie na to, że swoim zachowaniem próbują czasem przyhamować bezmyślność kierowców.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 września 2013 17:37
abre, akurat ja sama boję się wyprzedzać rowerzystów i nie robię tego jeśli nie mam pewności, że ich nie zahaczę. Tam można spokojnie minąć rowerzystę i nie wjechać na przeciwny pas, wystarczy dojechać do lewej krawędzi jezdni. Już pomijam fakt, że jest tam żwirowa ścieżka na poboczu dla rowerzystów właśnie.

Tak na szybko w paincie rozrysowałam jak wyglądała sytuacja 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 września 2013 13:20
Ciekawe jak tam CzarownicaSa i jej cudna współlokatorka. Dzisiaj mija 10.09. 👀
Ja też czekam na info  😁
ja też po cichu czekam 🙂
(Kolejna akcja po Dzionkoślubie, kiedy nie mogę się doczekać zakończenia  😁 )
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 września 2013 15:43
Żabeczka nijak. W niedzielę Konrad przeprowadził z nią rozmowę, popłakała się, nie wyrzucił jej, a sobotę wyjechała "w bardzo ważnej sprawie", wraca w czwartek. Jedyne, co udało się ustalić to to, że w weekend ma się wyprowadzić(albo sama, albo my jej rzeczy wywalimy za drzwi), zapłacić za rachunki plus dodatkowe 250zł za zwłokę. O tych ustaleniach dowiedziałam się od Konrada jak już wyjechała.

Szkoda, że nie byłam przy tej rozmowie(spałam już, Konrad zebrał się do niej przed północą). Z tego, co mi mówił, to w niczym nie dało się z nią dogadać- kazał jej rzeczy wynieść do ostatniego pokoju, żeby nowi ludzie mogli się już wprowadzić. A ona nie wyniesie, bo jeszcze jej coś zniszczą albo będą grzebać(drzwi brak, pokój otwarty). To do garażu. Nie, bo tam się zniszczą. To do tego faceta u którego ma mieszkać niech dzwoni i wcześniej rzeczy przeniesie. Nie, bo coś tam. Poza tym ona bez mężusia nic przenosić nie będzie 😵 A mężuś w pracy gdzieś tam. I Konrad swoje, a ona swoje. I nic nie ustalisz, bo ty jedno słowo, a ona 10. I niestety tłumaczenie Konradowi, żeby po prostu powiedział krótko "masz kilka godzin na pozbycie się rzeczy" i wyjście nic nie dało, bo "on musi dojść swego". Żałuję, że spałam i mnie nie obudził.
wodzi Was za nos niestety. ale mam nadzieję, że ten weekend to będzie TEN weekend 😉 jak nie patrzeć o kolejny tydzień sobie przedłużyła.

a mnie wkurza, że dzień jest taki krótki i tak mało czasu na zrobienie czegoś. i wkurza mnie już ten bałagan wynikły z całego remontu (ale to nieuniknione).. ale co tam, trzeba dać rade jakoś to wszystko zorganizować  😎
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 września 2013 15:52
Tomia jak w ten weekend znów coś jej wypadnie, to przysięgam- i nie ma przebacz, bo skoro ona ma mnie aż tak w d**ie to czemu ja mam się nią przejmować- że sama, osobiście, zacznę wyrzucać jej rzeczy za drzwi. Chciałam to dziś zrobić, ale zamknęła swoją część domu i nie mam dostępu. Jak się będzie rzucać to wzywam policję, mogę nawet kary płacić- mam dość.
Kuźwa, no ja próbowałam się z nią już kilkakrotnie zwyczajnie dogadać, jak człowiek z człowiekiem. Ale ja swoje, a ona swoje. I nie da się, no po prostu się nie da- już chyba wspominałam o tym, jak Konrad powiedział jej, że 10 ludzie się wprowadzają, a ona mu na to "ale im to chyba bez różnicy?" 🤔 I nie rozumiem, o co jej chodziło. Jakie bez różnicy? Bez różnicy do czego? 🤔 I pytałam kilka razy, a ona dalej to samo, jak zdarta płyta "no bez różnicy!" 🤔
Czarownica, jak swoją część zamknęła, to do ślusarza zadzwoń i jej te rzeczy przed domem wyrzuć 😉
Użeracie się z nią strasznie, współczuję takich lokatorów.
Wkurza mnie, że muszę właśnie wychodzić do pracy, a akurat się przejaśniło i możnaby ruszyć tyłek z domu na jakiś spacer. W ogóle mój zapał dzisiaj = 0. Byle przetrwać te kilka godzin  😵
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 września 2013 18:29
CzarownicaSa ja się nie zdziwię jak i będziecie się z nią użerać jeszcze kilka miesięcy.
Widzę że gra Vabank, no ale cóż  jak to się mówi- nie mój cyrk nie moje małpy. 😎
Powodzenia
Wkurza mnie narzekanie (ba, ku*wienie na lewo i prawo) na mandaty za jazde bez biletu. Slysze/czytam o tym bez przerwy i... kurde. Typowa mentalnosc polaczka, wymagac wymaga, ale placic? skadze. Lepiej nie kupowac biletow, robic afere z NIESLUSZNYCH mandatow, bo to tylko jeden przystanek i narzekac na brudne stare autobusy. Bo 'wszystko powinno byc za darmo" LITOSCI, nie znosze takiego podejscia  😵
Jestem mega wkurwiona  😤 właśnie okradli mi piwnicę i ukradli mi mojego ukochanego górala.
Wkurzają mnie ludzie, którzy niedość, że oceniają po jednym zdaniu bez dowiedzenia sie szczegolow, to jeszcze oskarżają o "mentalność polaczka" i wymaganie czegoś bez placenia 🙂 Najlepiej dopowiedziec sobie to co komuś pasuje. To dopiero mentalność polaczka! 🤣
nie wiem czy zauwazylas, ale zadnego nicku nie podalam, nie wymienilam nikogo z nazwiska. Opisalam sytuacje na przykladzie ogolu a nie poszczegolnych osob 😉
a ja, w odniesienu o Twój post, napisałam co wkurza mnie 🙂 taki cytat bez cytatu, akurat czytając Ciebie mi sie nasunęło 🙂
A ja ogólnie nie lubię stwierdzenia "mentalność polaczków" imo ludzie wszędzie są tacy sami tylko my tak siebie traktujemy.
Wkurza mnie przesuwanie terminu Opening Party w lecznicy syna. Znów coś pan od mebli zawala. Wrrrr.....
To jakiś obłęd. Jakim cudem Wy budujecie domy? Pojęcie termin nie istnieje.  🙄
Ciągle coś. Jak się pan majster umawia na montaż bojlerów to nie może od razu powiedzieć jakie, kurka wodna, wężyki, uszczelki etc. mu są potrzebne? Latam i latam. Powinnam kartę Klient Roku dostać w Castoramie.
Tania, odpowiem Ci moją historią. Sąsiadka modernizowała kominek, okazało się że pan który to robił jest słowny, terminowy i fachowy. Mając za sobą przeboje z różnymi podwykonawcami zaprosiłam więc pana do siebie - zdawał się być ideałem. Pierwszy raz fachowiec przyjechał o wyznaczonej godzinie, punktualnie co do minuty.
Zaprosiłam, przyjechał (piątek), obejrzał instalację i umówiliśmy się na termin roboty (w czwartek na 9 rano). Czwartek, godzina 9... 10... 11... pana nie ma, nie odbiera. W piątek nie odbiera... W sobotę odebrał, będzie na pewno w poniedziałek... We wtorek przestałam dzwonić.
Dava   kiss kiss bang bang
11 września 2013 10:24
Ja od 2lat czekam na skończenie poddasza, firma nie odbiera tel  😀iabeł:
Nie mówiąc już o super POLECONYM kolesiu, fachowców, który położył krzywo płytki w łazience, mimo dokładnie rozrysowanego projektu (i moich obliczeń i oznaczeń ołówkiem na podłodze i ścianie).
Całe płytki w łazience! Nie są już dostępne w sprzedaży, więc super. A i jeszcze spadek źle zrobił i tym samym nasz otwarty prysznic nie może taki zostać bo woda wylewa się po bokach. No ale co tam :P Najwyżej mogę to wszystko rwać i znowu żyć w syfie i hałasie (pracujemy głównie w domu) przez następne pół roku...
😀iabeł:
Tania, odpowiem Ci moją historią. Sąsiadka modernizowała kominek, okazało się że pan który to robił jest słowny, terminowy i fachowy. Mając za sobą przeboje z różnymi podwykonawcami zaprosiłam więc pana do siebie - zdawał się być ideałem. Pierwszy raz fachowiec przyjechał o wyznaczonej godzinie, punktualnie co do minuty.
Zaprosiłam, przyjechał (piątek), obejrzał instalację i umówiliśmy się na termin roboty (w czwartek na 9 rano). Czwartek, godzina 9... 10... 11... pana nie ma, nie odbiera. W piątek nie odbiera... W sobotę odebrał, będzie na pewno w poniedziałek... We wtorek przestałam dzwonić.

Hi!Hi! Może to kowal był? Współczuję. Mnie właśnie przywieźli blat za długi o 20 cm.  😵 Bez sensu. Znów opóźnienie.
Najgorsze, że Duunia się wybiera na opening party ze swą kozą. I koza czeka i nie wie czy już się stroić czy nie.  😉
Najgorsze, że Duunia się wybiera na opening party ze swą kozą. I koza czeka i nie wie czy już się stroić czy nie.  😉


Kozy Duuni są fajne, poczekają.
Ale fakt takie rzeczy wkurzają.
(...)
Kozy Duuni są fajne, poczekają.
Ale fakt takie rzeczy wkurzają.

No i Wy z Duunią mnie wkurzacie też. Nie można było zadzwonić, że zlot jest u Duuni? Nie dość, że z forum znikła, to jeszcze w realu kozy nie miałam okazji pomiziać.  👿
Obrażam się.  😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 września 2013 12:01
wkurzam się, że jak się ciągnie za taką duuuużą nać, to się wyciąga taką malutką marchewkę.
wkurzam się, że jak się ciągnie za taką duuuużą nać, to się wyciąga taką malutką marchewkę.

To z facetami też tak bywa.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się