Kącik Małolata...:D
Matuzalem, Spróbuj spojrzeć z drugiej strony na to, jeżeli cierpiał to w końcu przestał, jest mu na pewno lepiej niż w takich mękach, pomyśl ze strony bycia przyjacielem, którym będąc chciałabyś by było mu jak najlepiej, nie tylko on nim był chyba prawda?
Olaa1002, Ja sie trzymam bo jestem uparta, gorzej z organizmem, który próbuje spać a mu w dzień nie pozwalam i boli mnie już każdy mięsień, dziś chyba będę musiała odpuścić ćwiczenia chociaż nie powinnam bo przerwe dopiero mialam miec w sobote, dzięki temu pośpię może nieco dłużej niż te 5 godzin.
Mi mentalnie jest fajnie wstawać i widzieć wschód, mgłe za oknem, w drodze na przystanek marznąć, jeździć w miare luźnym autobusem, nie stać w pół godzinnym korku ściśnięta z każdej strony bez powietrza i nie chcę tego zmieniać.
Alabamka - prawda, co nie zmienia faktu że (jak na razie) brakuje mi go coraz bardziej. Poszłam dzisiaj na ogródek do jego "domu" bo z mieszkania nam uciekał i pędził tam.. Po prostu po kilku minutach wyszłam z atakiem płaczu. I mimo, że wiem że już go nic nie boli to mam wrażenie że to wszystko moja wina. Bo jako właściciel POWINNAM wiedzieć że coś mu jest.
Matuzaalem, Po pierwsze, na pewno nie Twoją winą jest choroba skoro to prawdopodobnie (czy na pewno?) rak. Śmierci z tego względu tym bardziej nie jesteś winna bo jest to wina NOWOTWORU.
Niestety w onkologię zwierzęcą się nie zgłębiałam, ale mam wrażenie, że jest ona mniej rozwinięta niż nasza i wszelkimi "mogłam coś zrobić" "gdybym wiedziała..." "powinnam" nic nie zdziałasz.
Nie obrzucaj się winą, nie leży po Twojej stronie. Zrobiłaś co mogłaś - kochałaś i byłaś, dałaś dom. Onkologia to ruletka, niesprawiedliwa ruletka.
Matuzaalem wiem, co czujesz, przykro mi bardzo.. W zeszłym tygodniu okazało się w końcu, że moja też mogła mieć raka 🙁.
Trzymaj się :przytul: .
Dokładnie, to co mówi Alabamka!. Ten pies uszczęśliwiał Cię, żył dla Ciebie i Twojej rodziny? Czytając twoje wypowiedzi jestem tego pewna i musisz dalej cieszyć się życiem, bo on na pewno by tego chciał, żebyś była szczęśliwa.
Alabamka - w 100% wet tego nie stwierdził bo dziadek jako właściciel wpisany w książeczkę szczepień i inne papiery, nie zgodził się na sekcję zwłok. Z jelitami i serduchem miał problem od.. zawsze. Wet stwierdził że w 70% to właśnie wina jelit i serca.
Dama - Budrys to było jakby.. nasze słońce. Codziennie cała rodzina pielgrzymką wędrowała na ogródek żeby go zobaczyć. Szczególnie jak ktoś miał zły humor. Wystarczyło Jego jedno spojrzenie, machnięcie jęzorem i już wszystko było okey.
Matuzaalem - u mnie dokładnie to samo z Rudą było. Wszystko to odczuwa się najboleśniej po stracie dopiero. Najgorzej jest jak wracam do domu i nikt nie mnie nie wygląda zza płotu i się nie śmieje (Ona uśmiechała się normalnie jak człowiek - nie do opisania zupełnie).
Też mojej chciałam sekcję zrobić, ale tata stwierdził, ze woli jak leży w kawałku, a nie rozkrojona...
Ech, to miał być cudowny dzień, do szkoły dopiero na trzecią lekcję, do domu po piątej...
No ale cóż, ktoś musiał mi go popsuć, bo mi ukradli tablicę rejestracyjną, tylną. Ja rozumiem, jakbym zaparkowała na jakimś totalnym zadupiu, a tu kulturalnie, blisko szkoły. Całe szczęście, że tylko jedną, ale nie obyło się bez wizyty na policji, ekstra.
powiem jedno, mam najcudowniejszą szkołę, najcudowniejszych ludzi i byłam na najlepszej integracji 😅 😍
a ja mam koszmarnie zły humor, nie wiem co z K., mama w ogóle nie reaguje na moje prośby, w szkole jest niby ok, ale denerwuje mnie, że nagle wszyscy chcą się przenosić do naszej klasy, kiedy już trochę się poznaliśmy itd., część od nas też odejdzie, no ale... Poza tym znowu wzięły mnie moje fobiczne aspołeczne zachowania, denerwuję się na wszystko i mam szczerze dość. Tak, wyżaliłam się, dziękuję, idę się wykąpać i obejrzeć mecz 🙄
Matuzaalem 🙁 :przytul: :przytul:
Pierwszy tydzień za nami. Jak dobrze!
Już wszyscy nauczyciele pytają się gdzie idziemy do LO i straszą nas egzaminem. Chyba trudno będzie. 🙄
Ktoś z was jest wege? czemu właściwie postanowiliście przestać jeść mięso? 👀
powiem jedno, mam najcudowniejszą szkołę, najcudowniejszych ludzi i byłam na najlepszej integracji 😅 😍
a ja mam super stajnię i świetny humor i normalnie wreszcie jest fajnie i czeka mnie wspaniały weekend, bo przez dwa dni nie będę mieć żadnych powodów do stresu z powodu pewnego człowieka i odpocznę i się wyśpię i w niedzielę będę miała trening także jeeeej 💃
chociaż, szczerze mówiąc, troche gorzej działa na mnie fakt, że dawno mi się tak nerwy nie postrzępiły jak dzisiaj.
Ktoś z was jest wege? czemu właściwie postanowiliście przestać jeść mięso? 👀
Bo jest niedobre 😉
Wgl. to dziś biorę jak zwykle rano wsiadając do metra gazete, czytam czytam, dochodze do "podaj dalej" a tam od mojej znajomej z klasy "Kochana Izo, pewnie jedziesz metrem i czytasz to, więc życze Ci miłego dnia!" Potem ją spotkałam jak wysiadłam i okazało sie, że faktycznie ona pisała. 😀
Ktoś z was jest wege? czemu właściwie postanowiliście przestać jeść mięso? 👀
W życiu nie zrezygnuję z mięsa. Nie ma nic lepszego niż pół-krwisty stek 😜
Z szyneczki, kurczaka z rożna, spagetti z mielonym, karkóweczki, kiełbaski z grilla to się nie rezygnuje.. 😜
Za dużo się dzieje i jest beznadziejnie.
Dzisiaj na chrzciny, a mama już robi awanturę o kościół 🙄
To będzie zły dzień...
Chrzciny w sobotę?
Ja zaliczam się do grona mięsistych 😉
U mnie integracja będzie polegała na tym, że jedziemy w bieszczady dopiero za tydzień, będzie to głównie nastawione na zwiedzanie, w tym 10h łażenie po górach, co jest nudne przynajmniej dla mnie. 😵 .
Chrzciny w sobotę?
Ja zaliczam się do grona mięsistych 😉
U mnie integracja będzie polegała na tym, że jedziemy w bieszczady dopiero za tydzień, będzie to głównie nastawione na zwiedzanie, w tym 10h łażenie po górach, co jest nudne przynajmniej dla mnie. 😵 .
które LO?
Ktoś z was jest wege? czemu właściwie postanowiliście przestać jeść mięso? 👀
Ja jestem jakoś od czterech lat. Nigdy za bardzo nie lubiłam mięsa, a potem doszły przyczyny ideologiczne. Poza tym, soja rządzi! 😀 Serio, takie kotlety sojowe są jak dla mnie o wiele lepsze od "normalnych". W ogóle większość dań wegetariańskich jest bardziej fantazyjnych, trochę się trzeba napracować, ale efekt wychodzi przepyszny.
Ja z sojowych dań to pijam tylko sojowe białko... całkiem fantazyjne jest, przyznaje.
Dama, jak dobrze, że tam nie poszłam, bo ja szkołę mam super, ludzi świetnych i nauczycieli nawet też 🙂
Grrr... Jakoś mi źle. Nie wiem czy się jelitówką nie zaraziłam od znajomej...
NIE OGARNIAM MATMY! 🙇
Olaa1002, matma jest super! 😍 z czym masz problem?
ze wszystkim... 😡
Jestem w szóstej klasie podstawówki (najmłodsza? :P) no i mam taką pindę od matmy, która nic nigdy nie wytłumaczyła nam. No i od czwartej klasy jakoś się leci na czwórkach (ale chyba tylko fartem). Rodzice nie umieją tłumaczyć, także to odpada. Nie umiem tak naprawdę podstaw podstaw... A bez tego to nic nie będę umieć...
Daje nam np. zadania z procentów (na to jestem dziś wkurzona) chociaż NIGDY nam tego nie tłumaczyła... 👿
Załamka. 😵
Olaa1002, wszystkiego Ci nie wytłumaczę, ale jakby chodziło o coś konkretnego, to wal na pw, postaram się wyjaśnić 😉
Dzięki za wsparcie :kwiatek:
Dzięki dziewczyny :kwiatek:
Mam matę z wychowawczynią, jest lepsza od tej 2 babki z maty, ale .. też jadę na 2 - 4 czasem się jakaś piątka zdarzy, ale.. to czasem to raz na cały rok szkolny. Ale za to znienawidziłam wf. mamy taką wymagającą babkę że szok. niby to dobrze, ale przez całe 3 lata się obijałam a ona teraz wymaga ode mnie koordynacji itp. a ja na prostym chodniku się wywalam.
Chcę już weekend 🏇
Jestem w szóstej klasie podstawówki (najmłodsza? :P)
Serio? 🤔
Matme na poziomie 6 klasy to i ja moge wytlumaczyć, tylko musisz powiedzieć co tam było 😁
Pierwszy raz w życiu chyba powiem, że tęsknię za konkretniejszą matmą.
Nie rozumiem istnienia tego typu pierdół jak permutacje...
Mnie dziś fizyczka juz zupełnie do matmy zniechęciła, gdy sie dowiedziałam ze na studiach to jest cały dział o liczbach urojonych (chyba tak ) i, że tak na prawdę bardzo wielu rzeczy nie można wyjaśnić, tylko przyjąć do wiadomości "bo tak jest umownie".
To nie dla mnie, ja wole jasną logike, co jak i dlaczego, nawet jak jest skomplikowane.