SARKOIDY - leczenie, zdjęcia

Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
02 lipca 2013 14:49
amnestria, ja smarowałam najpierw glistnikiem a dokończyłam tym gluksolem. Robiłam jak z zielem - na wacik, wmasowałam w sarkoida i przyklejałam do konia, na ile się udało utrzymać plasterkom. Zadziałało 😉
Młodej sarkoid własnie odpadł po xxterze  💃
Mam nadzieję, że tym razem już nie odbije, do 3 razy sztuka.
Mamy dziada w takim miejscu że skóry byłoby dosyć żeby go wyciąć, ale szwy nie wytrzymają wiec smarowanie to u nas jedyna opcja
Dziewczyny, wiecie gdzie kupię obecnie maść Xterrę? szukam i szukam po sklepach internetowych i znaleźć nie mogę, podałaby któraś jakiś link, namiar na dystrybutora czy cokolwiek?  :kwiatek:
Bo xterra już nie jest chyba do dostania (była wycofana z rynku). Jedyna opcja to chyba niezbyt legalne źródła.
Dziewczyny wspominały wcześniej o jej zamienniku, coś na "a", przejrzyj wcześniejsze posty.
Xxterra tylko w Pl jest podobno wycofana, z zagranicy można ją ściągnąć.

Edit: wetka mi coś mówiła że chyba z holandii można zamówić, ja ściągnęłam przez znajomego i mam nadmiar
dea   primum non nocere
22 lipca 2013 14:18
XXTerra jest w Stanach nadal legalna, mnie się udało dzięki uprzejmości znajomego stamtąd ściągnąć.
Czy to jest sarkoid? Czym to potraktować? Boję się, że jej to urośnie, ma takie coś w dwóch miejscach 🙁
NASTURCJA Niestety ile sarcoidów tyle ich form i nikt Ci nie odpowie na 100% patrząc na zdjęcie. Możesz to bezpiecznie posmarować świeżym sokiem z glistnika jaskółcze ziele. Smaruj, a jak mimo wszystko urośnie to warto wyciąć i zrobić badanie hispat. Ja tak zrobiłam. Nasz, jak się okazało sarcoid był trochę po lewej stronie za popręgiem. Wycinałyśmy na początku lutego, a już w kwietniu było widać, że odrasta z blizny, mimo że nie był niczym drażniony (np. popręgiem) Teraz smaruję glistnikiem, a w połowie sierpnia zaczynam stosować własnoręcznie wykonaną maść z glistnika (xxterra  niestety  oznacza bankructwo). Zobaczymy z jakim skutkiem.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
28 lipca 2013 18:34
A ja jeśli to nie rośnie i nie babrze się i nie jest w miejscu popręgu czy innego sprzętu - nie ruszałabym na razie.
A ja jeśli to nie rośnie i nie babrze się i nie jest w miejscu popręgu czy innego sprzętu - nie ruszałabym na razie.


To jest błąd , jak można nie reagować ? wet tez stwierdził ,że nie przeszkadza ,nic się z tym nie dzieje ,więc lepiej nie ruszać . Koniowi spadła oporność po lekach i z jednego zrobiło sie nam 5 sztuk , poszły maści w ruch ,trochę tam pomogło . Po pewnym czasie znowu nawrót , teraz zwalczamy sarkoidy od zewnątrz i jest poprawa .
Za jakiś czas zrobie badania i zobaczymy co brakuje w organizmie , koniowi to nie przeszkadza ale mnie trafia jak widzę jakieś świństwo na moim łosiu .
Też uważam że zostawianie sarkoida to błąd. Mi też kiedyś mówili żeby nie ruszać jak nic się nie dzieje i nic się nie działo do momentu przypadkowego zadrapania na padoku. W efekcie zamiast jednego małego smarowałam trzy duże. I to jeszcze musiałam walczyć z nimi na szybko bo rosły w oczach. Nie za bardzo widzę korzyść z czekania  🙄
U nas było tak samo, 2 lata nie rósł, a później z dnia na dzień było widać różnicę w wielkości. Strasznie szybko rósł.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
30 lipca 2013 20:45
Tak, ale tu ten jest płaski. Wydaje mi się, że raczej lepiej jest suplementować konia by wzmocnić jego odporność.
Ok, zakupiłam mieszankę wiosenno-letnią, zobaczymy, czy coś z tego wyniknie 🙂
Tak, ale tu ten jest płaski. Wydaje mi się, że raczej lepiej jest suplementować konia by wzmocnić jego odporność.


A o jakim ja pisałam o płaskim , normalnie od ręki bym usunęła jak by coś wystawało  😉
montana   małopolskie
30 lipca 2013 22:01
NOWOŚĆ w mksklep.pl
Wspomaganie walki z sarkoidami u koni.
Dostępna jest maść na sarkoidy oraz suplement zwiększający odporność immunologiczną.


http://www.mksklep.pl/advanced_search_result.php?search_in_description=0&keywords=VITAL+HERBS+sar&x=0&y=0

Zainteresowała mnie ta oferta, miał ktoś do czynienia z tymi preparatami ?
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
30 lipca 2013 22:06
Nie, ale słyszałam, że tuja miała działanie właśnie sarkoido-bójcze.
Mam pytanie odnośnie stosowania glistnika. Mianowicie: jak? ;> Kobyła miała sarkoida jak do nas trafiła, niewielkiego, bo niewielkiego, ale miała. Wet stwierdził, że póki się nie rozrasta, to nic z nim nie robić. Trochę przefrajerzyłam, bo owszem przez cztery lata nic się nie działo, ale w tym roku sarkoid zaczął się rozrastać i obecnie wygląda jak na zdjęciach. Myślicie, że póki co glistnik wystarczy? Jako, że nie mogę znaleźć świeżych pędów (łąk, rowów mam dookoła pełno, poprosiłam o pomoc miejscową zielarkę, ale uwierzcie mi - nigdzie tego nie ma) zaopatrzyłam się w susz i co teraz? 😉 Nadal poszukuję tegoż zielska, ale no nie widzę dziadostwa. :<


NOWOŚĆ w mksklep.pl
Wspomaganie walki z sarkoidami u koni.
Dostępna jest maść na sarkoidy oraz suplement zwiększający odporność immunologiczną.


http://www.mksklep.pl/advanced_search_result.php?search_in_description=0&keywords=VITAL+HERBS+sar&x=0&y=0

Zainteresowała mnie ta oferta, miał ktoś do czynienia z tymi preparatami ?


up, up!  :kwiatek:  Myślicie, że jest sens zakupić tę maść? Rozważam także wycięcie dziadostwa, siedzi sobie przy łopatce i zdarza się, że popręg podrażnia to miejsce :/
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
29 sierpnia 2013 11:27
Łosiowa, wg mnie suplementy mogą wspomóc, ale nie zabiją. Choć różnie bywa.
pasiab Suszone jaskółcze ziele nic ci nie da. Tego co jeszcze rośnie szukaj wokół śmietników, starych domów czy w parkach. Glistnik lubi cień i żyzne stanowiska, tam gdzie pokrzywy. Właściwie sok ze świeżego ma najwięcej alkaloidów w okresie kwitnienia, a więc nawet jeszcze teraz, bo wszystko w tym roku opóźnione. Mój kobył miał sarcoida pod popręgiem. Od sierpnia do października 2012 smarowałam go sokiem z glistnika. Na początku lutego 2013 wet go wyciął min. żeby zrobić hispat i wiedzieć, że to napewno sarcoid. Niestety po wycięciu u ponad połowy koni odrasta, tak było i u nas. Od kwietnia do końca lipca smarowałam sokiem, potem zrobiłam maść. Smarowałam nią codziennie przez 9 dni. Dziadostwo zaczęło się zmniejszać i zasuszać. Potem udało mi się dosać resztki xxterry. Smarowałam 6 dni. Po pięciu sarcoid odpadł i zostało coś w rodzaju sączącej się rany. Jak się nie zasuszy do tygodnia poprawię xxterrą, bo u 20% koni po niej też odrasta.
Łosiowa, wg mnie suplementy mogą wspomóc, ale nie zabiją. Choć różnie bywa.

U mojego młodego suplementy "zabiły" sarkoidy które miał w przeciągu trzech miesięcy . W tej chwili nie ma po nich śladu , miejsca gdzie były sarkoidy zarosły sierścią.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
29 sierpnia 2013 15:52
kaloe, dlatego napisałam, że różnie bywa 😉
Ja smarowałam świezym glistnikiem, a potem gluksolem. I jest ok. Ale smarowałam głównie jednego, dwa pozostałe same zniknęły, może po odbudowie immunologicznej konia po przesileniu wiosennym.
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
30 sierpnia 2013 23:09
ja stosowalam jaskolcze ziele i przeszlo. Zrywalam nakladalam mleczko na zmiany skorne i nie ma śladu 🙂 To taka z letnich tanszych metod.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
01 września 2013 16:22
mamuteq, powiedziałabym nawet, że darmowych (nie licząc wkładu własnej "pracy" zbierania i smarowania 🙂 )
Gluksol jest tani, kosztuje koło 10 zł 😉
Nie znalazłem tu opisu tego leku, więc wrzucam swój:

Z racji tego, że mój Niuniek miał sarkoida płaskiego na powiece, nie było za bardzo wiadomo co z nim robić. Wyciąć nie można, bo powieka, użycie xterry, czy glistnika, skutkowałoby na pewno podrażnieniem oka, a w najgorszym wypadku nawet ślepotą. Wypalanie niemożliwe również z powodu umiejscowienia się dziada. Jako, że koń wylądował w szpitalu (zakolkował), to doktor stwierdził, że przy okazji spróbuje załatwić sarkoida lekiem o nazwie ALDARA Krem 5%. Działa podobnie jak xterra, ale jest słabszy i nie powoduje takich podrażnień oka. Kuracja trwała około 2 tygodni i zużyto jedno całe opakowanie (koszt 147zyli). Co drugi dzień koń miał smarowaną powiekę, gdy już sarkoid zaczął obumierać, zrywano strupy i nanoszono lek na odkrytą ranę. Początkowo nie było to dla Niuńka bolesne, jednak pod koniec kuracji tak go bolało, że nie dał sobie tego dotknąć i trzeba było całą operację robić w ogłupiaczu. Po zużyciu całego opakowania, przerwa. Efekty - sarkoid złuszczył się całkowicie, w tej chwili wszystko ładnie się goi a gałka oczna nie została w żaden sposób podrażniona. Na powiece pozostała tylko goła jasnoszara skóra, ale liczę na to że powoli zarośnie sierścią i nie będzie nic widać. Za jakiś czas zdam relację, czy dziadyga nie wrócił. Jeśli wszystko pójdzie, tak jak myślimy, będzie to doskonała alternatywa na sarkoidy umieszczone w niebezpiecznych miejscach.
Dodam jeszcze, że drugiego miał na puzdrze i ten mu się uaktywnił, został usunięty operacyjnie i teraz ładnie się goi. Ostatniego ma na udzie pod ogonem, ten nie przeszkadza i nie jest drażniony. Zostanie w najbliższym czasie usunięty xterrą. 
Ja wyleczyłam sakroida maścią na opryszczkę Hascovir, bo ma najwięcej tej czynnej substancji. Koń miał sarkoida pod pachą, taki dość duży, już może na 1,5 centymetra wystawał nad skórę, kiedyś w Świecie Koni przeczytałam o tym... i działa, trzeba smarować dwa razy dziennie najlepiej, ale czasem też raz dziennie smarowałam jak mi się zapomniało, tylko trzeba być konsekwentnym, bo to może trwać i pół roku, z tym że najlepiej zacząć wiosną, bo ta maść, nie może być przechowywana w zimnie, no chyba że ktoś ma ogrzewaną siodlarnię to nie ma problemu. Po pół roku smarowania zaczął się zmniejszać, a potem po prostu odpadł sobie i już rok nic nie odrasta, najpierw jeszcze była taka dziura po nim, dość głęboka, trochę krwawiło, ale dalej smarowałam tą maścią, wszystko się zagoiło, sierść urosła, nie ma śladu. Maści chyba z co najmniej 5 tubek zużyłam, przez cały ten okres. Jedna kosztuje ok. 20 zł jak dobrze pamiętam. Tylko cierpliwość i konsekwencja.
z przykrością i złością  😤 dołączam do wątku 🙁
Misiek69 jak udało Ci się zdobyć xxterrę?  :kwiatek:
W przyszłym tygodniu mam odebrać. 
I ja dołączam do wątku. U mnie dwa typy sarkoida - brodawczakowaty i płaski, oficjalnie wypowiadam im wojnę  🏇 Narazie nic z nimi nie robiłam bo i kobyła mam krótko, są w miejscach które zupełnie nie przeszkadzają w użytkowaniu, nie powiększają się, nic się z nich nie sączy... Ale jak napisałyście, że niestety różnie z nimi bywa, postanowiłam spróbować różnych sposobów opisywanych w wątku. Na początek poleci glistnik 🙂

Czy któraś z Was stosowała może konkretnie ten żel ?
http://dlapacjenta.pl/sklep/product_info.php/products_id/5102?utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2013-05&utm_content=5102#nclid=8c21c26a9730f44f8178b63253918d6f
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się