witam Opisze swoje doświadczenie z naderwaniem ścięgna , może komuś się przyda U mnie zaczęło sie tym ze zaczęła noga nabierać trochę , kon wogole nie był kulawy co z poczatku unazlilizmy ze to z przeracowania bo wszedł w porządniejszy trening , kon był użytkowany jeszcze około plus minus tygodnia gdzie zaniepokoiła mnie robiąca sie fajka , w tym samym dniu weterynarz zrobił usg , okazało sie żę włókienka sa ponadrywane , nie był to duży stopień ( nie pamiętam juz procentu 1szego urazu) Kon dostał przeciwzaplane zastrzyki , przez 1sze dni chłodzenia woda i glinka chłodząca Po tym smarowanie heparyna i volatarenem przez jakies dwa tygodnie Potem zaczął sie etap grzania nogi , w moim przypadku była to absorbina w płynie i zawijanie do bosku lub ocieplacz , na przemiennie z wcierka sunlitan
http://www.mksklep.pl/veyx-sunlitan-gel-1000-p-385.html. Co jakis czas przerwy w wcieraniu zeby noga sie nie udelikatniła za bardzo. Do tego od samego początku suplementacja , na 1szy raz zakupiłam kwas hialuronowy z firmy superjoint

, potem był srodek z fimry Gold Label
http://sklep.bergo.pl/glukozamina-dla-konia. Kon stępowałam w rece zaczynająć od 10 minut z zegarkiem w ręku i stopniowo po miesiącu dokładny stęp . Kon nie ułatwiał sprawy ze spacerami bo lubił sobie bryknąć , odskoczyc itp . Co do żywienia to głownie siano i garstka owsa przy karmieniu co by ja oszukać zeby bosku nie rozwalała a przy okazji swoich nóg. do tego robiłam jej bedac w stajni żarcie z otrębow mielonych z sieminiem lniaanym i wlasnie suplementami. Kon był pod kontrola weta , usg na czas zawsze , wyglądało dobrze lecz przy 1szym wiekszym wysiłku zrobiłą sie rekontuzja po jakis 6/7 miesiciach ( nie był to mega wysiek . jakies kilka okrązen galopu na tym sie skonczylo wdrazanie ) ( moze tez troche mojej winy bo pospiech nie wskazany , nauczylam sie na bledzie ze czas to najlepszy lakearz w tej kontuzji , odrazu pojawiła sie fajka spowrotem , usg wykazało uszkodzenie 17 procent ( było to w maju ) cała terapia od nowa chodzenia ,heparyna , grzanie i suplemnty tym razem msm z cortaflexu
http://www.mksklep.pl/cortaflex-msm-454-p-172.html , oczywiscie spacery w reku i do tego doszła mi terapia laserem przez jakies dwa tygodnie . od maja kon kilka dni temu mial kolejne usg obraz pokazał zablizione sciegno Za tydzien wraca pod siodło na 1sze okrązenia kłusa , w przeciagu 1,5 miesiaca mamy skonczyc na 15 minutach kłusa , mam zamiar dokładac jej co dzien lub dwa po kóleczku w kazda strone , za 3/4 miesiace 1sze skoki i wracanie do wiekszych trenigow miejmy nadzieje. W tym momecie dostaje suplement msm z nutrihorse
http://www.animavet.pl/nutri-horse-msm-1-kg.html , dostałam wcierka od weterynarza naszej polskej produkcji firmy Rumak ponoc jest sprawdzona i swietnie działa za nie wielkie pieniadze , koloru pomaranoczowego lecz trzeba z nia uwazac z powodu dosc silnego działania . co moge jeszcze dodac , przed spacerami wcierałam koniowi noge co by rozgrzac troche sciegno bo kon lubi poszalec i zawijałam owijka lub ochraniacze. wazne jest aby kon był przekuwany na czas co by nie zabardzo obciązac sciegna , przy nastepnym kuciu mam zamiar przekuć konia na podkowy aluminiowe. Uwazam ze czas przy tych kontuzjach jest najlepszym doradcą , ja z własnego przykładu mam nauczuke ktora bardzo mnie dobiła i teraz wszystko wole zrobic dwa razy wolniej niz załowac Łacznie minoł rok czasu kiedy kon stoi
Jesli trafi sie okazja przy napływie jakis funduszy mam zamiar kupic apto-flex ponoc jest bardzo skuteczny , mozna taka suplememntacje zrobic z 3/4 razy w roku . moze macie jakies opiennie na temat tego srodka ?