Kto/co mnie wkurza na re-Volcie? Reaktywacja ;)
Naprawdę nie można z tym iść do odpowiedniego wątku?
JARA, pytasz o tego niewidomego? nie pomyślałam o tym... o, to jest trop tylko zdjecie musiałabym zrobić ..
a te łańcuchowe to koszmar 🙁 przypomnialam sobie, że na wsi ktoś nawet cocer spaniela trzyma na łańcuchu
Facella, masz słuszność. To nie pogadanka na ten wątek. Uciekam.
[quote author=Becia23 link=topic=785.msg1855668#msg1855668 date=1377102162]
Wpadłam tu tylko po to, aby sprostować nieprawdziwe informacje i niepotrzebnie się wciągnęłam w "czyja racja jest czyjsza".
No to nie wyskakuj z takimi tekstami
Wycofuję się z dyskusji :kwiatek: , lepiej tego nie wytłumaczę, a podejrzewam, że nie jesteście za blisko związane z angielskim środowiskiem właścicieli psów
Sugerujacymi, ze ty masz racje, bo masz psa. Ja to pewnie mam i tu, i w Pl mocno rozbudowane zabawki na baterie, skoro wg ciebie sie nie kwalifikuje na wlasciciela psa.
[/quote]
To se wciśnij ignora na mnie i daj mi spokój, kobieto.
Przeprosiłam grzecznie, a ta się jeszcze czepia.
O, to mnie wkurza.
W sumie racja, nie wiem, po co wdaje sie w dyskusje z osoba, ktora nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa.
Króliki są trzymane tak, jak robią to wszyscy ludzie na wsi. Co dla mnie jest nie do pomyślenia.
a jak te wiejskie ćwoki te króliki trzymają? pewnie nie w klateczce wyściełanej pelletem drewnianym, koło ciepłego kaloryferka co?
a mnie wkurza myślenie ograniczonych trzpiotek z miasta i ich uogólnienia, bo wsioki to zawsze mają psa na łańcuchu, gnój w oborze i chleją pod sklepem.
skoro tak żal psa, to postaw za swoje pieniążki panu wielki kojec i kłopot się rozwiąże.
Isabelle, to nie tak. Trzymanie psa nie jest obowiązkiem. Jesli kogoś nie stać na zapewnienie mu właściwych warunków - nie powinien miec psa. To sie tyczy wszystkich zwięrząt. I dzieci.
Swoją wypowiedzią potwierdziłaś tylko to co napisała Meise.
Myślę, że to trochę kwestia podejścia- w mieście trzyma się zwierzęta dla przyjemności, na wsi jednak głównie jako źródło pieniędzy, więc teoretycznie są traktowane jak "rzecz". I są ludzie, którzy traktują swoje źródło pieniędzy bardzo przyzwoicie, a są niestety i tacy, którzy wręcz na odwrót.
W kwestii psów- na wsi pies ma pilnować obejścia, chronić przed złodziejami i szkodnikami. A w mieście jest maskotką.
W kwestii psów- na wsi pies ma pilnować obejścia, chronić przed złodziejami i szkodnikami. A w mieście jest maskotką.
czy to jest usprawiedliwienie dla traktowania psa jak rzecz? pies nie powinien zastępować alarmu, ogrodzenia domu. Nie uważasz?
Wiem, ze na wsi czesto nie karmi sie psów regularnie "żeby szczekały". Bo jak najedzone to nie szczekają.
I tym bardziej, jeśli zwierze nie jest maskotką, ale pracuje dla człowieka, to tym bardziej należy mu się chyba przyzwoite traktowanie. Czyż nie?
Nie, nie jest to usprawiedliwienie- napisałam, że jedni pomimo takiego podejścia są ok, a inni wręcz przeciwnie. Ale nie widzę nic złego/nienormalnego/karygodnego w traktowaniu psa jak "alarmu". Po to go w końcu człowiek udomowił- żeby spełniał swoją rolę.
I zwierzę powinno się jak najbardziej traktować godnie i prawidłowo, pomimo podejścia.
bera7, u mojej znajomej było coś takiego. Mieszkają praktycznie w lesie, a jej suka (ON) lubiła sobie skoczyć przez płot (dość wysoki) i pójść polować. Mieli do wyboru - pozwolić odstrzelić myśliwym, bo tak by się to pewnie skończyło przy kolejnym upolowanym koźlątku albo zapiąć na linkę. Pół podwórka tak miała do dyspozycji. Zdawało egzamin 🙂
A mnie wkurza gadanie smutnych, zakompleksionych mamusiek, które dopowiadają sobie na każdym kroku, bo boli je dupa, że ktoś kiedyś zwrócił uwagę na etyczność noszenia futer, którymi one sobie próbują dodać powabu.
To tak kończąc offtopa 😀
Meise, serio? Jak coś dotyczy Twojej rodziny to nagle nie masz tyle odwagi i animuszu, żeby działać w tym kierunku...
A Tobie brakuje nagle zdolności czytanie ze zrozumieniem?
NIE mojej rodziny.
Zresztą napisałam, że działania podejmę.
Dopiszę jeszcze, że wycieczki personalne nie ja zaczęłam. Mogłam sobie darować i zignorować jak zazwyczaj, ale jakoś... nie mogłam się powstrzymać. Czemu mam niby podkulać ogon i pozwalać, żeby ktoś mnie nazywał "ograniczoną trzpiotką z miasta" (z tyłka to chyba wyjęła) i jeszcze wkładać w moje usta jakieś pierdy o gnoju w oborach czy chlaniu pod sklepem w odniesieni do wszystkich "wsioków". I gdzie ja tak kogokolwiek nazwałam?
zjedzcie sobie po ciasteczku. ciasteczko zawsze pomaga.
Jak możesz proponować ciasteczko, które jest na 99% na mleku pochodzenia zwierzęcego?!
Klęczysz dziś na grochu!
a te łańcuchowe to koszmar smutek przypomnialam sobie, że na wsi ktoś nawet cocer spaniela trzyma na łańcuchu
Cocer. Phi.
Koło mojego znajomego siedzi przy budzie przepiękny afgan, bo ucieka. Było kurna myśleć zanim się kupiło psa mysliwskiego i to w dodatku goniącego.
Dwa domy dalej z kolei mieszka sobie pańcia która na rączkach nosi i kocha sznaucerka, a 3 owczarkopodobne psy mieszkają w kojcu 2x3.
I wszystkie te sytuacje u mnie wywołują... No wiadomo.
Koło innych znajomych z kolei mieszka parka, która ma sukę ON. Serce mi się kraja jak na nią patrzę, bo jak tylko wychodzą z domu to suka się łasi, próbuje jakoś zwrócić uwagę, a oni nawet do niej ręki nie wyciągną. Pies dostaje wieczorem michę i to by było na tyle zajmowania się psem. A jak suce coś się do uszu przypałętało, to zauważyli jak już trzeba było amputować. 😤
I niech mi ktoś powie na co komu w takim razie kurna pies? I nie, nie są to wiejskie psy, tylko psy nowobogackich z willą pod miastem.
Pozostanę przy wegańskich brownies:

:>
btw. [url=
https://www.google.pl/search?q=vegan+cake&um=1&ie=UTF-8&hl=pl&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi&ei=nGoWUq2QN6WG4ASPioHgAw&biw=1150&bih=552&sei=n2oWUsD_IbSd4gSXkoDYDA]klik[/url]
ja nie widzę problemu z ciasteczkiem.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] nadmierna edycja
Meise, wielkie masz o sobie mniemanie 😉 poważnie, nie kojarzę Cię kompletnie, poza jakąś dyskusją o wegetarianiźmie, a sądzisz, ze pamiętam i zadręczam się nocami, bo jakaś obca baba kiedyś napisała, że futra są be? no chyba żartujesz 😉
proponuję jeszcze raz przecztać własne słowa. skoro piszesz, że wszyscy trzymają na wsiach króliki w warunkach nie do pomyślenia to świadczy albo ograniczeniu albo o tym, że na wsi niewiele czasu spędziłaś. a skoro potrafisz z takim wywyższeniem od razu uznać, że każdy na wsi króle trzyma w złych warunkach, to chyba pora zejść z piedestału i najpierw to sprawdzić.
to tak samo jakby stwierdzić, że każdy hodowca koni zimnokrwistych zamyka je w oborze i tuczy ziemniakami nie werkując kilka lat. ale ty oczywiście nic złego w takich uogólnieniach nie widzisz, a to tylko efekt moich kompleksów i rozpamiętywania dyskusji której nawet nie pamiętam 👍
No, mój sąsiad też trzymał króliki w "warunkach nie do pomyślenia". Na szczescie już nie trzyma.
Wiadomo, że w mieście debili też nie brakuje, ale to jednak na wsi utarło sie traktowac zwierze jak rzecz. Co z resztą potwierdziła CzarownicaSa.
Stąd pewnie te uogólnienia. Nie ma co się rzucać.
edyta, taa, nie ma sie co rzucac, jak bedziesz traktowana jak gnebiciel wszelkiego stworzenia bo w rubryce zawod masz rolnik, to mozemy pogadac. Nie personalnie do Ciebie, ale nie raz sie z tym spotkalam, podczas gdy adwersarz to wspieral zwierzeta...klikajac pod petycjami na fejsie ...
Naprawdę zależy na kogo trafisz.
Ja na wsi najczęściej trafiam na ludzi, którzy dbają o zwierzęta- bo to w końcu dzięki nim zarabiają i jedzą. Więc o nie dbają.
A z kolei w mieście trafiam najczęściej na dwa rodzaje ludzi- albo takich, którzy mają zwierzę głęboko w d**, bo "to ich własność i mogą z nim zrobić co chcą" albo takich, którzy starają się zapewnić zwierzętom jak najlepsze warunki, byt i opiekę.
Trafiam też na ludzi pokroju moich teściów, którzy na kurki potrafią wydać 4tys. miesięcznie, a dla pracowników na pensje nie mają 😵
Nudzi wam się do jasnej cholery!?
To mnie wkurza teraz na volcie, jeden wielki OT w wątku o wkurzaniu i olewanie próśb o zaprzestanie 😤
i tym samym konczymy offa o pieskach i innych uciemiezonych zwierzetach. wracamy do tego co nas wkurza tu na forum. dziekuje za uwage 😀
Katija, chwała Bogu 🙇
Bischa, dorzuć do tego jeszcze naskakiwanie na osoby, które zwracają się z prośbą o zaprzestanie offtopu...
Wkurza mnie zasypywanie ogłoszeń przez sklepy, np. użytkowniczka maxowa
Właśnie na RV-czyli forum związanym z końmi, wkurza mnie, kiedy ktoś nazywa ośrodek jeździecki "stadniną".
Ostatnio w ogłoszeniach o pracy ktoś tak napisał. Kurczę, to jak ujeżdżenie i ujeżdżanie. No, jakoś mnie to określenie drażni.
już mnie włochaty trąbozwierz nie bawi. już mnie wkurza. ta wyższość, super ambitna posada, zaawansowany technologicznie telefon i gotowe rozwiazania dla leniwych wieśniaków, na których pracy zna się lepiej niż oni sami...
Tania, Mnie to nie wkurza na r-v tylko na żywo. W Polsce są tysiące stajni i stajenek szumnie zwanych stadninami... 🙄 I jeszcze się właściciele potrafią upierać, że mają przecież dwa źrebaki, więc to stadnina jest. 😁
A na forum... pewnie widziałaś, ostatnio jakaś dziewczyna założyła wątek z pytaniem o "stadniny" w Krakowie. Nie wiedziała na czym polega różnica, wyjaśniłam jej na PW, podziękowała i po sprawie. 🙂
Od teraz wiem, że nie stadnina. Poważnie, zawsze mówiłam stadnina, a wszyscy ludzie jeżeli już mówili o stajniach to też stadnina 😡 Dlatego też nie rozumiałam o co chodzi z tym wątku z stadninami w Krakowie 🤔wirek:
no dobrea, niby nic mnie nie wkurzało i dziwiło mnie, że może wkurzać.
Może aż nie wkurza ale irytuje mnie avatar Strzygi, widzę w nim złe oswajanie nazizmu