kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
Kajpo ja chyba halo rozumiem. Jako rekreacja (nie żebym teraz była zawodowcem) miałam bardzo duży problem ze zrozumieniem półparady. Po co? Kiedy? Na co? Jak? I nikt nie potrafił tak odpowiedzieć, żebym wykonała na koniu i miała pożądany efekt. Trwało to przez miliardy dupogodzin aż zaczęłam czuć konia. Teraz sama czuję kiedy półparada jest potrzebna a kiedy nie (oczywiście, że mogłabym czuć lepiej, więc jak ktoś z ziemi widzi, że by się przydał to też super). Tak na dobrą sprawę, nie muszę niczego koniowi robić w pysku przy czworoboku klasy L. Wystarczy, że sobą powiem koniowi co będzie dalej. Zachowanie ciała nazwałabym półparadą. Takiej typowej (łydka/ręka/dosiad) półparady użyję jak mi się zawiesi (czy to na wędzidle, czy mentalnie). Ja jak uczę prawie nie używam słowa "póparada". Jak chcę żeby koń wszedł na lepszy kontakt to mówię o "dojeżdżaniu do wędzidła", wcześniej tłumaczę o "od łydki do ręki" i o rozluźniającej wewnętrznej wodzy.
Czy ktoś potrafi odpowiedziec mi na pytanie zadane kilka postów niżej ? Ciekawi mnie to 😉
arabianka zgaduje ze jesli to osoba dopiero ucząca się to pewnie kilka razy dostał po ryju i próbuje zapobiegawczo uciec od tej ręki, ewentualnie dostawał stale i chciał to zmienić :P
Właśnie nie, dziewczyna wsiadła pierwszy raz na konia, a koń ten chodzi zazwyczaj ładnie na kontakcie.. dlatego mnie zastanawia czemu tak uciekał w dół i jakby na to zaradzic
arabianka wsiadła pierwszy raz na tego konkretnego konia czy na konia w ogóle? poza tym jeśli ładnie chodzi pod osobami ze stabilną ręką, nie koniecznie będzie równie ładnie chodził pod kimś kto się dopiero uczy i ma tą rękę siłą rzeczy rozlataną. może jeszcze kombinował po prostu jak wyczuł laika, nie wiem, nie widziałam, tylko gdybam. na tyle co po prostu zdążyłam zaobserwować po innych koniach to zazwyczaj takie zachowanie wynikało z uciekania.
Napisałaś, że dziewczyna się uczy, znaczy że mogła tysiąc rzeczy mu robić. Na przykład za mocno trzymać kontakt, nie podążać na nim, anglezować na wodzy, jechać za wolno. Generalnie ściąganie łba w dół w opisywany przez Ciebie sposób jest próbą pozbycia się dyskomfortu.
Wsiadła pierwszy raz na tego konkretnego konia..również myślałam,że może kombinuje bo ją wyczuł.. widziałam,że kiedy popuściła wodze koń nadal to robił, nawet kiedy miał luźne wodze kłusował z nochalem przy ziemi
Napisz jeszcze raz co widziałaś albo ja nie umiem czytać. Wcześniej było, że jak oddała wodze to podniósł głowę. Twoje pytanie jest trochę jak wróżenie z fusów. Żeby powiedzieć dlaczego koń coś robi na jeździe warto zobaczyć parę na żywo/na zdjęciu/ na filmie albo chociaż mieć precyzyjny opis.
Ok sprecyzuje raz jeszcze co widziałam 🙂 Koń kiedy zaczęła kłusowac ( dośc często ) opierał się na wędzidle, ciągnął głowę w dół na tyle,że dziewczyna się cała pochylała, w momencie napierania na wędzidło czasem coś tam zgrzytał zębami, kiedy mu popuściła wodze nadal kłusował z głową przy ziemi. Nie wiem jak długo jeździ ta amazonka, ale jej dosiad wyglądał na dośc stabilny, nie szarpała go za wodze, miała ładny kontakt, zauważyłam ,że była trochę zestresowana kiedy zaczynała kłusowac, dotrzymywała koniowi tempa, podążała za nim. Koń nie wygladał na niezadowolonego. Tylko ciągle kombinował przy wędzidle ( a chodzi w nim od zawsze ) pierwszy raz widziałam żeby tak napierał.
Widziałam dzisiaj jazde osoby uczącej się dopiero, zauważyłam,że koń co chwila ciągnął głowę w dół, napierał na wędzidło, tak jakby uwieszał się na nim ? Kłusował z nosem przy ziemi, dziewczyna co troche musiała go przyciągac do siebie żeby niósł głowe w normalnej pozycji, kiedy tak ciągnął w dół a ona mu zupełnie poluzowała wodze podniósł głowe z powrotem. Dlaczego tak robił ?
Ok sprecyzuje raz jeszcze co widziałam 🙂 Koń kiedy zaczęła kłusowac ( dośc często ) opierał się na wędzidle, ciągnął głowę w dół na tyle,że dziewczyna się cała pochylała, w momencie napierania na wędzidło czasem coś tam zgrzytał zębami, kiedy mu popuściła wodze nadal kłusował z głową przy ziemi. Nie wiem jak długo jeździ ta amazonka, ale jej dosiad wyglądał na dośc stabilny, nie szarpała go za wodze, miała ładny kontakt, zauważyłam ,że była trochę zestresowana kiedy zaczynała kłusowac, dotrzymywała koniowi tempa, podążała za nim. Koń nie wygladał na niezadowolonego. Tylko ciągle kombinował przy wędzidle ( a chodzi w nim od zawsze ) pierwszy raz widziałam żeby tak napierał.
To ta sama jazda? I pytanie o to samo?
Koń idący z głową w dole nie musi napierać na wędzidło. To jeździec decyduje gdzie koń ma mieć głowę. "Normalna" pozycja nie jest jedyną możliwą i poprawną.
Źle sprecyzowałam, kiedy poluzowała wodze koń dalej szedł z nosem przy ziemi i po dwóch kółkach takiego kłusa podniósł głowe do góry.
Koń idący z głową w dole nie musi napierać na wędzidło. To jeździec decyduje gdzie koń ma mieć głowę. "Normalna" pozycja nie jest jedyną możliwą i poprawną.
[/quote]
Ale właśnie ten koń napierał na wędzidło i ciągnął w dół tak jak opisywałam,a jeździec raczej nie był świadom jak koń ma miec głowe. " Normalna " pozycja jest chyba lepsza niż taka gdzie koń ciora nosem po ziemi a jeździec nie ma jak trzymac za wodze i jest pochylony, hm ?
kamykokrówka ale wkońcu się nauczyłaś 😉 Bo wyrobiłaś sobie wyczucie.
I tak samo trzeba uczyć innych. Nie będę dwa razy powtarzała tego co napisałam w poprzednim poście.
Dziękuję, utrzymałam wystarczającą odpowiedź na moje pytanie w tym wątku, nie potrzebuje wiedzieć jak bardzo problematyczna jest dla was półparada (moim zdaniem, absolutna podstawa)
Źle sprecyzowałam, kiedy poluzowała wodze koń dalej szedł z nosem przy ziemi i po dwóch kółkach takiego kłusa podniósł głowe do góry.
Być może właśnie koń się rozluźnił, o czym może świadczyć nos przy ziemi i dwa koła na luźnej wodzy oraz kombinowanie z wędzidłem, a po dwóch kółkach podniósł głowę, bo zmęczyły mu się mięśnie od takiej pozycji (do której nie jest zapewne przyzwyczajony)? Ciężko wyrokować po samym opisie, ja tam się cieszę, jak mój koń szoruje nosem po ziemi i coś robi z wędzidłem 😉
Mam problem - mianowicie koń, na którym jeżdżę się roluje i chowa przed wędzidłem.
Staram się mieć elastyczny nadgarstek i dość luźny kontakt. Jak się roluję daję dłuższe wodze, stawiam nadgarstek i łydką podpieram. (Dobrze?)
Dodam, że jestem początkująca i jeżdżę z instruktorem, który udzielił mi właśnie takich instrukcji. Jednak koń mimo to się roluję. Help!
anai nie mam pojęcia jak to interpretowac czy mogło to byc z jego strony rozluźnienie..wsiadłam dzisiaj na tego konia, on zaczął tak robic z jazdy na jazde dosłownie. Nie wyglądał na niezadowolonego, opuszczał głowe tylko podczas kłusu z tym,że to był dosłownie opuszczenie łba tak,że brakowało kilku cm aby dotknął z ziemi, było to dośc męczące bo kiedy napierał głową w dół ja trzymałam wodze za sam koniuszek dosłownie i po kilku krokach nagle wracał z głową do góry i później znów koło z głową w normalnej pozycji i w dół, było to męczące bo kiedy ciągnął w dół napinały mi się mieśnie ud i musiałam się odchylic do tyłu żeby nie poleciec do przodu. Kilka razy nie dałam mu opuścic łba trzymałam na kontakcie ale było to niekomfortowe choc mocno nie napierał, po chwili odpuszczał. Piszę o tym problemie bo niewiem co z tym zrobic a w owej stajni nie ma nikogo kto by mógł pomóc, ja wiem,że po samym opisie jest ciężko coś pomóc no ale może ktoś się z czymś takim spotkał ? 😉 proszę o zrozumienie
widzexxcie, no nie wiem, żaden sędzia na żadnych zawodach międzynarodowych nic nie powiedział. Dużo skoczków tak jeździ, już o smarowaniu po kryjomu koronek w przodach nie wspomnę. Tylko w konkursach młodych koni nie wolno używać specjalnych ochraniaczy, tych normalnych veredusowskich tyłów też nie. Tylko strychulce lub young jump. A czy ktoś mi może wytłumaczyć logikę pewnej osoby? Weterynarz jest w stajni raz na miesiąc minimum. Wszystkie konie dostają od niego Tildren, nie będąc kulawymi, TUVy czyste. Przed i po większych zawodach konie miały zawsze robiony dziwny zabieg, a mianowicie w koronki i stawy skokowe, była wbijana igła, spuszczany był stamtąd przezroczysty płyn, a następnie dawany mały zastrzyk. Po tym dwa, trzy dni stępa i znowu pełne treningi. Raz się zapytałam po co to wszystko, to dowiedziałam się, że "Danny to bardzo dobry weterynarz i tak ma być". Any ideas? Po co to strzykanie wszystkich koni, jak leci? I Tildren do tego? 🤔wirek:
Co to jest paka na sprzęt? Jak takie coś wygląda? Czy jest to po prostu zwykła skrzyneczka czy coś innego? Co można/trzeba do takiej paki włożyć? Z góry dziękuję za odpowiedzi na moje pytania.
Proponuję przejrzeć wątek dot. pak jeździeckich - jest takowy na forum.
Paka to szafka/szafa na sprzęt
Dziękuję.
Do wątku dot.pak jeździeckich zajrzę w najbliższym czasie.
Mam jeszcze inne pytanie,mianowicie:co to znaczy "zmieścić konia na czworoboku" Rozumiem,że nie chodzi o dosłowne znaczenie słowa "zmieścić" bo na plac o wymiarach 20x40 czy 20x60 m swobodnie wejdzie chyba nawet największy koń?
kajpo, mam wrażenie jakbyś była "native speaker" i mówiła: jaki to problem mówić po angielsku? Problem z półparadą jest taki, że gdy jeździec a) b) c) (co wymieniłaś) to podstawowego działania i stosowania półparady tłumaczyć Już nie trzeba, a gdy nie, gdy jest zielony - to nie ma jak, bo "nie dysponuje wyczuciem" np. i "nie używa prawidłowo pomocy". Usiłuję doprosić się, żebyś wyjaśniła jak rozwiązujesz ten "malutki" problem, skoro najwyraźniej nauczanie stosowania półparad opanowałaś perfect, a ty uparcie coś w stylu "wiem, ale nie powiem". A ja ci nie wierzę, że umiesz nauczyć początkujących stosowania półparad, bo gdybyś umiała, umiałabyś też przekonać "ich" co źle robią i dlaczego 🙁
Mefisto, zapewne chodzi o proporcje między sztywnością/elastycznością boczną konia i o jego równowagę: młody, sztywny koń ma problem z równym wyjechaniem koła 20 m i pokonywaniem narożników, dla młodego konia przestrzeń czworoboku jest ciasna.
kajpo, ja się w 100% zgadzam z halo,. Mam wrażenie, że gdybyś wiedziała dokładnie, co robi i jak działa półparada (temat rzeka!), to nie tylko umiałabyś to wytłumaczyć, ale również wiedziała, że na etapie nauki nie ma kompletnie sensu wprowadzania pojęcia półparady i egzekwowania jej od jeźdźców. Półparada wymaga wyczucia, kiedy ją dać, kiedy jest potrzebna, czy powtórzyć działanie (jeśli nie mamy wystarczającej reakcji) czy wreszcie - jaką półparadę zastosować. Jeździec, który nie ma panowania nad własnym ciałem na koniu w życiu nie zastosuje właściwej i poprawnej półparady. A druga rzecz - skąd niby te biedne rekreacyjne konie mają wiedzieć, jak na półparadę zareagować? Całość będzie przypominać rozmowę ślepego z głuchym o kolorach. Jeździec nie będzie umiał wykonać półparady, a koń nie będzie miał zielonego pojęcia, jak na półparadę zareagować.
Moje rozumienie półparady się na przestrzeni ostatnich lat nieco zmieniło i dopiero w trakcie dłuższej pracy ze Skwarkiem znalazłam to, co powinno być z mojej strony prawidłowym działaniem, a z jego - prawidłową reakcją. Za to, co produkowałam wcześniej, powinnam sobie rozbić mój pusty łeb o bandę, bo to nie miało prawie żadnej wartości sprawczej ani treningowej 😉
Nawiasem mówiąc, w ubiegłym roku pewna osoba zapytała mnie, co to jest półparada, a ja oczywiście chcąc robić dobre wrażenie naprodukowałam się o współdziałaniu wszystkich pomocy, ą i ę. I słyszę, w charakterystycznym stylu trenerki: a po co tak komplikować, półparada to ma być akcja-reakcja, a ja półparadę, czyli wstrzymanie, robię ręką.
arabianka22, Jeździłaś - znaczy, co on robi tymi wodzami? Bo z opisu wygląda jakby wyszarpywał/ umiejętnie lekko wyszarpywał 😉 Nie ma co się siłować z takim koniem trzymając g za paszczę w jakimś takim celu "zatrzymania kontaktu", tylko to trzeba przepracować... a to nie taka prosta sprawa. A co ta dziewczyna robiła na koniu to nie wiem, ciężko odpowiedzieć nie widząc jeźdźca+konia.
halo , quantanamera czytajcie proszę posty, a otrzymacie odpowiedzi na swoje pytania.
kajpo, mam wrażenie jakbyś była "native speaker" i mówiła: jaki to problem mówić po angielsku? Problem z półparadą jest taki, że gdy jeździec a) b) c) (co wymieniłaś) to podstawowego działania i stosowania półparady tłumaczyć Już nie trzeba (...)
To tylko przypilnowany, ładny dosiad w równowadze więc jak najbardziej należy wytłumaczyć. Bo skąd ma to wszystko wiedzieć? Samo czucie to za mało.
a gdy nie, gdy jest zielony - to nie ma jak, bo "nie dysponuje wyczuciem" np. i "nie używa prawidłowo pomocy". Usiłuję doprosić się, żebyś wyjaśniła jak rozwiązujesz ten "malutki" problem, skoro najwyraźniej nauczanie stosowania półparad opanowałaś perfect, a ty uparcie coś w stylu "wiem, ale nie powiem". A ja ci nie wierzę, że umiesz nauczyć początkujących stosowania półparad, bo gdybyś umiała, umiałabyś też przekonać "ich" co źle robią i dlaczego 🙁
Przecież nie uczę takiej osoby półparady, bo to się mija z celem.
kajpo, ja się w 100% zgadzam z halo,. Mam wrażenie, że gdybyś wiedziała dokładnie, co robi i jak działa półparada (temat rzeka!), to nie tylko umiałabyś to wytłumaczyć, ale również wiedziała, że na etapie nauki nie ma kompletnie sensu wprowadzania pojęcia półparady i egzekwowania jej od jeźdźców. Półparada wymaga wyczucia, kiedy ją dać, kiedy jest potrzebna, czy powtórzyć działanie (jeśli nie mamy wystarczającej reakcji) czy wreszcie - jaką półparadę zastosować.
A tego właśnie trzeba się nauczyć, a jak inaczej niż przez praktykę?
Zaraz się dowiem z forum, że nie umiem zrobić półparady! To dopiero ciekawostka. Trenerka się uśmieje 🙂
Jeździec, który nie ma panowania nad własnym ciałem na koniu w życiu nie zastosuje właściwej i poprawnej półparady.
Dlatego takiego jeźdźca nikt nie uczy półparady.
A druga rzecz - skąd niby te biedne rekreacyjne konie mają wiedzieć, jak na półparadę zareagować?
Ten konkretny koń akurat jest dzierżawiony od jakiegoś czasu i całkiem dobrze odpowiada na te pomoce.
Moje rozumienie półparady się na przestrzeni ostatnich lat nieco zmieniło i dopiero w trakcie dłuższej pracy ze Skwarkiem znalazłam to, co powinno być z mojej strony prawidłowym działaniem, a z jego - prawidłową reakcją. Za to, co produkowałam wcześniej, powinnam sobie rozbić mój pusty łeb o bandę, bo to nie miało prawie żadnej wartości sprawczej ani treningowej wink
Mówimy jednak o troszeczkę innym poziomie - pan którego miałam na jednej jeździe i miałam zlecenie poprawić z nim zagalopowania (wtedy wylazł cały problem na wierzch) i ty ze Skwarem na uniwersytecie.
Napiszę szczerze. Moje pytanie brzmiało zupełnie inaczej i nie dowiedziałam się od niczego nowego i wartościowego oprócz krytyki mojej osoby. Po co, tego nie wiem. Nie rozumiem też, po co taki (jak to kiedyś nasz ulubiony wrotki określił) "onanizm intelektualny" nad tym zagadnieniem.
Btw. kiedy wy pierwszy raz usłyszeliście o półparadzie? Kiedy zastosowaliście w praktyce?
Edycja:
Może żeby ustalić co komu chodzi po głowie, ja rozumiem waszą krucjatę w ten sposób: "Po co uczyć dziecka mnożenia. Przecież logarytmy są takie trudne."
Wyprowadźcie mnie z błędu, proszę. 😉
kajpo, wyluzuj, ja do Ciebie napisałam jednego posta, a zachowujesz się, jakbyś została polana wrzątkiem. Nie ma się co unosić.
Skoro nie uczysz początkujących półparady, to po co w ogóle pytanie w wątku, jak to początkującym tłumaczyć i pokazywać?
Pewne rzeczy w jeździe konnej przychodzą same, bazują na czuciu i wytłumaczyć się ich na zasadzie- mrugnij trzy razy lewym okiem - nie da, szczególnie początkującym. Idealnie to ujęła Kyra z jej słynnym zapytaniem o to, jak wytłumaczyć, jak smakuje dżem truskawkowy komuś, kto nigdy w życiu nie jadł truskawek. Umiałabyś to komuś opowiedzieć, wyjaśnić? Ale tak żeby poczuł smak truskawkowego dżemu na języku, a nie przez ogólniki, że jest słodki i owocowy i może trochę jak malina, ale nie do końca.
Btw. kiedy wy pierwszy raz usłyszeliście o półparadzie? Kiedy zastosowaliście w praktyce?
Wiesz, o zmianach co tempo słyszałam jeszcze zanim zaczęłam jeździć, a nie znaczyło to, że próbowałam je od razu wykonywać na koniu, albo że ktoś mnie tego uczył na początkującym etapie. Jak już się ogarnęłam nieco na koniu, to i tak było o wiele za wcześnie, żeby świadomie używać półparad, bo albo nie ta siła, albo nie ten moment i zamiast rozkminiać półparady należało się skupiać nad tym, żeby osiągnąć stabilny, luźny i niezależny dosiad, bo jeśli możesz naprawdę swobodnie operować swoim ciałem, to zrobisz na koniu wszystko. Niestety u nas większość trenerów tak nie pracuje, delikwenci ledwo siedzą na koniu, sztywni na maksa, pokrzywieni, ale twardo trzaskają półparady, elementy itd. np. Anglicy w ostatnich latach wzięli się za doskonalenie dosiadu i czucia konia (szkołą Kyry, szkołą Mary Wanless) i efekty tego widać na ostatniej ujeżdżeniowej olimpiadzie.
Sankaritarina nie wyszarpywał, nic w tym stylu, poprostu lekko napierał, wyciągając głowe w przód-dół ale napieranie to nie było ani mocne ani delikatne na tyle,że gdybym mu ich nie oddała wodzy pochylałabym się do przodu. Wsiadłam również dzisiaj i znacznie mniej napierał niż wczoraj. Były momenty kiedy ciągnął do przodu a ja nie oddałam mu wodzy wtedy zwalniał tempo lub chwilę próbował jeszcze ponapierac na wędzidło i odpuszczał. Robił to tylko w kłusie. Bez sensu było siłowanie się z nim więc kiedy pchał się na dół popuszczałam mu lekko wodze i tak zchodził łbem w dół do momentu kiedy miał pysk przy samej ziemi,kilka kroków i głowa wracała do poprzedniej pozycji,i od nowa nabieranie wodzy przez jeźdzca bo inaczej wiszą.. Zauważyłam,że zaczął odpuszczac kiedy nie pozwoliłam mu tak napierac w dół. Ale niewiem czy to jest dobre ? Czy mam mu pozwalac tak schodzic łbem w dół ? Tylko,ze tak się nie da jeździc.. pomóżcie
kajpo, wyluzuj, ja do Ciebie napisałam jednego posta, a zachowujesz się, jakbyś została polana wrzątkiem. Nie ma się co unosić.
Skoro nie uczysz początkujących półparady, to po co w ogóle pytanie w wątku, jak to początkującym tłumaczyć i pokazywać?
1. Postaram się nie unosić 😉
2. Pytam po to, żeby sprawdzić i porównać teorie z innych źródeł. Zasadniczo do tego służy forum. Nie jestem z tych co zakładają wątki pt. "hejka, jak zrobić pasaż na hucule?" albo "Mojemu kucowi spuchła noga pod kolanem, co mu jest?"
Pytanie nie brzmi: Jak mam to zrobić? Tylko: jak wam tłumaczono. Czysto hipotetycznie, w dwóch zdaniach.
Odpowiedź otrzymałam i dziękuję tym którzy udzielili. Teraz wątek toczy się o mojej rzekomej niewiedzy.
Pewne rzeczy w jeździe konnej przychodzą same, bazują na czuciu i wytłumaczyć się ich na zasadzie- mrugnij trzy razy lewym okiem - nie da, szczególnie początkującym. Idealnie to ujęła Kyra z jej słynnym zapytaniem o to, jak wytłumaczyć, jak smakuje dżem truskawkowy komuś, kto nigdy w życiu nie jadł truskawek. Umiałabyś to komuś opowiedzieć, wyjaśnić? Ale tak żeby poczuł smak truskawkowego dżemu na języku, a nie przez ogólniki, że jest słodki i owocowy i może trochę jak malina, ale nie do końca.
Żeby móc swoim wyczuciem iść dalej, trzeba mieć kogoś kto to zaszczepi, wytłumaczy od strony fizycznej różne zależności typu: zblokowana ręka wewnętrzna nie pozwala zadowi wkraczać pod kłodę i masę innych rzeczy. Ja bym się sama nigdy nie domyśliła, ale na szczęście mi tłumaczono.
Jak już się ogarnęłam nieco na koniu, to i tak było o wiele za wcześnie, żeby świadomie używać półparad, bo albo nie ta siła, albo nie ten moment i zamiast rozkminiać półparady należało się skupiać nad tym, żeby osiągnąć stabilny, luźny i niezależny dosiad, bo jeśli możesz naprawdę swobodnie operować swoim ciałem, to zrobisz na koniu wszystko. Niestety u nas większość trenerów tak nie pracuje, delikwenci ledwo siedzą na koniu, sztywni na maksa, pokrzywieni, ale twardo trzaskają półparady, elementy itd. np. Anglicy w ostatnich latach wzięli się za doskonalenie dosiadu i czucia konia (szkołą Kyry, szkołą Mary Wanless) i efekty tego widać na ostatniej ujeżdżeniowej olimpiadzie.
Zgodzę się, że nad dosiadem należy pracować cały czas, ale myślę że nie wyklucza się to z wprowadzaniem nowych elementów.
Czy jakaś dobra dusza mogłaby mi krok po kroku, jak krowie na rowie wytłumaczyć jak się robi łopatkę do wewnątrz? Najlepiej w takiej formie jakby tłumaczył totalnemu deb*lowi. 🤦
Czy jakaś dobra dusza mogłaby mi krok po kroku, jak krowie na rowie wytłumaczyć jak się robi łopatkę do wewnątrz? Najlepiej w takiej formie jakby tłumaczył totalnemu deb*lowi. 🤦
jedziesz po ścianie, robisz woltę 10 m i zaczynasz kolejną ale nie jedziesz jej dalej tylko w momencie jak koń przodem zaczyna na tę woltę wchodzić, ty nie kontynuujesz wolty ale jedziesz dalej po ścianie utrzymując to wygięcie
Ok, ale jak utrzymać wygięcie ? Spychać konia wewnętrzną łydką do zewnętrznej wodzy? Mam już totalną sieczkę z mózgu przez to ćwiczenie.