własna przydomowa stajnia
Faza, gdyby nie derki siatkowe, to moje konie by całe lato spędziły w stajni. Konie się nie pocą pod nimi.
Mehari pisałam już w wątku owadowym kilka razy,ale napiszę i tu-my mamy czerwoną absorbinę od piątku.I od piątku konie spędzają 50% więcej czasu na dworze (drugie 50% w stajni/za stodołą z powodu piorunujących 45-50 stopni).Dla mnie derki siatkowe byłyby mega niefunkcjonalne,zważając między innymi na zdolności moich kobył,temperatury,ilość krzaczorów i wieczne tarzanie się a także wchodzenie do miejsc o których w życiu bym nie pomyślała (ostatnio był kwik na pół wsi i dzikie pląsy bo przodem przeszła pod ogrodzeniem,tyłkiem zaklinowała,derką zaczepiła).Także musimy się ratować psikadłami i ewentualnymi maskami/frędzlami.Czerwona absorbina to strzał w dziesiątkę,może nie działa 5 dni ale 3-4,choć przy tych temperaturach to konie się pocą nawet nic nie robiąc,więc wiadomo,że w niektórych miejscach trzeba co jakiś czas dopsikać. Ale pracujemy sobie teraz nawet i o 20 bez komarów i innych dziadostw.
Jak my mieliśmy kozę to dojona była dwa razy dziennie a mimo to mleka było sporo,około 1,5 litra.Pewnie kwestia danego osobnika i jego produkcyjności.Ale była niesamowicie sympatyczna,uwielbiała bawić się z ludźmi,zachowaniem przypominała psa.
Nie przypuszczałam,że w USA jest takie prawo 🤔wirek:
Czy mi się zdaje,czy owies staniał? Ostatnio pan,który co roku dostarcza mi słomę oferował mi za 600-700zł tonę.To dobra cena?
Faza, moje konie się nie pocą pod tymi derkami nawet w takie upały. Są tak samo nagrzane, jakby chodziły bez. Poza tym mając przykre doświadczenia z ubiegłego roku, bardzo cieszę się, że zrobiłam ten krok i zakupiłam te derki. W zeszłym roku jusznic było tak samo wiele i konie zamiast się leczyć, to dowaliły sobie kolejne kontuzje uciekając przed tymi owadami. Nie chciałam powtórzyć tej "atrakcji" także w tym roku. Jakby latały jak dzikie po łące, na pewno byłyby mocniej zgrzane i zapocone, niż w tych derkach.
Poza tym - uwierz mi - ostatnio puściłam je bez derek rano, to już o godzinie 8 przygalopowały i ustawiły się w kolejce do zakładania derek. A po ubraniu z chęcią poszły dalej się paść.
iskierkowa, ja nie używam psikadeł z trzech zasadniczych powodów: po pierwsze - u nas nie działają, po drugie: nie mam kasy, by kupować takie drogie spraye, które nawet nie wiem czy wystarczyłyby na miesiąc, a po trzecie: niestety u mnie nikt nie będzie latał za końmi i ich psikał 3x dziennie podczas gdy ja jestem w pracy (a w cuda nie wierzę, że będą działać cały dzień).
Reasumując: nienawidzę derkowania, ale w tej sytuacji to jest siła wyższa (bo w boksach nie mam sumienia trzymać ich całymi dniami).
Piszę,że u mnie działa już 4 dzień,no ale... 🙂
Mnie ekonomiczniej wychodzi wydać 118zł niż kupować nowe derki bo każda kolejna potargana.
No jak facet w Oregonie poszedł do więzienia za zbieranie deszczówki, bo w/g prawa deszczówka stanowi własność stanu i on KRADŁ no to co się dziwić z mlekiem 😵
Nie wiem jak to skomentować...
Osobie, która wpadła na tak wyśmienity pomysł, aby uznać deszczówkę za własność staniu, trzeba postawić pomnik i pozwolić, aby obrzucano go pomidorami. Za taką głupotę pójść do więzienia...
Przymierzam się do zakupu derek i z całą pewnością do wiosny następnego roku będę je już u siebie mieć. W tamtym roku nie było, aż tak źle zatem myślałam, że w tym będzie podobnie, ale się przeliczyłam. Sama gniada wygląda nieciekawie, a psikam i kombinuje, by ulżyć obu. Gdzie tam, 30 minut spokoju jak nie mniej.
iskierkowa, gdzie kupiłaś tą absorbinę?
Przyszła z USA dzięki uprzejmości użytkowniczki Polawa 🙂
Na przyszły rok chciałabym wypróbować jeszcze niebieską (Sport).
iskierkowa, moje konie nie niszczą derek więc, wydatek na derki wychodzi mi duużo ekonomiczniej niż 118 zł co dwa tygodnie. Możesz nie wierzyć, ale u mnie naprawdę na jusznice nie ma środka odstraszającego.. :/
Rozumiem Cię doskonale 🙂 Sama mieszkam między dwoma stawami,podmokłą dolinką i lasem,więc mamy istną wylęgarnię.Gdybym nie miała koni-niszczycieli już dawno chodziłyby w derkach siatkowych-a u nich albo takie na egzemę albo wcale.
u mnie drki nie zdałyby egzaminu na 100%, chłopaki szybko by się z derkami poradzili. Robali toi u mnie ,choć teren suchy jest masa (od wczoraj jakby mniej) ale jakoś koniska sobie radzą a to wejdą do stawu a to się tarzają, obcierają o drzewa itp. Wiecej pogryzien było wiosną od meszek niż teraz. Na pyski zakładam im siatki ale i tak zdejmują ,chodzę po pastwiskach i szukam później tych masek.
Czekam jak temperatura spadnie i wypadam w teren bo w domu nudno. Moi poszli sobie nad rzekę i mnie zostawili! 😕
U mnie też nudno...
Rano wszystko zrobiłam przed upałem i się chłodzę w domku cały dzień...
Mój koń zawsze był padokowany całe dnie na łąkach bez jakiś udziwnień typu derki czy psikacze. W tamtym roku niestety nastąpił przełom, konie dostawały szału przy nadlatujących gzach. Widok własnego konia przetyranego i wymęczonego przez owady tak, że trzęsą mu się nogi to nic fajnego.
W tym roku nastawiłam się na zakup derek, chociaż z początkiem sezonu jeszcze miałam nadzieję, że tego unikniemy. Niestety mały walczy z lipcówką, a kobyłka dostała ogromnego uczulenia od nadmiaru ukąszeń i wylądowała na sterydach. Dopiero po 2 tygodniach wróciła do normy. Derki kupiłam od razu i była to chyba najlepsza inwestycja w moje konie. Pomimo tego, że chodzą po krzakach non stop, mały się trze, gryzą się i tarzają ciągle to derki żyją.
Tydzień temu podkusiło mnie rano wypuścić konie na chwilę bez derek (z racji mega upału miały zaraz wracać). Popsikałam je, poszłam na śniadanie, wróciłam do nich a konie mokre jak szczury. Kapało z każdego centymetra, sapały jak lokomotywy. Dopiero po ponad godzinie unormował im się oddech, po dwóch wyschły. Koszmar !
Ale takiego ataku to ja w życiu nie widziałam, roje na nich siedziały 🙁
Czekam jak temperatura spadnie i wypadam w teren bo w domu nudno. Moi poszli sobie nad rzekę i mnie zostawili! 😕
Trzeba było iść z nimi heheh
Ehhh te Wasze tereny. Jak jest robactwo trzeba szybciej jeździć 😉
Mnie po powrocie czeka niezła walka zarówno pod kątem dokończenia wszystkiego wokół stajni abym mgła dzieciaki przeprowadzić, jak i zakup siana, ściółki... chora jestem na samą myśl 🤔wirek:
A to i tak nie koniec moich atrakcji 🙁
rox, masz jakieś pancerne derki?
I u mnie również nic do roboty.Nudy,nudy. Nie pamiętam już,kiedy miałam taki leniwy dzień.
Zajadam lody,bo przy 48 stopniach co innego robić? Nawet w basenie już woda ciepła ://
Spadam chyba zrobić koniskom spa,w stajni trochę chłodniej.
edit: rox,jakie masz dery? wszyscy zachwalają decathlonowe,ale one są niedostępne w rozmiarze 115 🙁
iskierkowa, 48? toż to chyba jak termometr położysz w pełnym słońcu 😉
Ba,nawet 53.W cieniu jakieś 45-piszę opierając się na kilku termometrach-na balkonie,pastwisku i pomiędzy stajnią a domem.
iskierkowa, ja mam decathlonowa 115. rok temu kupilam. czyzby konczyly sie te derki? i nie bylo juz pewnych rozmiarow?
Cobrinha, iskierkowa, właśnie mam z Deca 🙂 Ja byłam załamana wyborem derki bo..no po pierwsze byłam nastawiona na 300zł za szt i bałam się rozwalenia po kilku dniach znając możliwości moich koni. Po drugie nie wiedziałam czy się będą pocić...
Ale ani nie rozwaliły się po kilku dniach, ani się nie pocą. Przy maksymalnych upałach jedynie są spocone na kawałku łopatki (wstawki, żeby się sierść nie wycierała), ale to jest nic. Na prawdę bardzo, bardzo polecam. Poprzednia derka rozwaliła mi się po 3 dniach.
Mój mały to niszczyciel ze względu na lipcówkę, także ciągle siedzi w krzakach. Jego derka zdobyła póki co jeden mały uszczerbek taki na 0,5cm - po zszyciu do dziś trzyma 😉
Sprawdziłam właśnie,produkuja ale sa niedostepne w internetowym sklepie,przepraszam za zamieszanie 🙂
rox,jaki ufo-koń 😀 ja się bałam kupna,bo moja na prawdę zahacza o co tylko można...i to specjalnie.Może warto odłożyć te 600zł na przyszły rok.
Nudno?
Godzinkę pojeździłam na Eufonie, a muszę się pochwalić, że panna zaczyna pięknie pod siodłem chodzić i nie jest to ten sam koń, co rok temu. A teraz właśnie powróciłam z godzinnego spaceru z psami, gdzie chętnie pobiegałam dla własnej przyjemności.
Nie przypuszczałam,że w USA jest takie prawo 🤔wirek:
Tam każdy stan ma inne, a stanów jak wiadomo 50. Moja mama jakby np dokarmiała wiewiórki czy sarenkę w ogrodzie (czy jakakolwiek dziką zwierzynę) to też mogłaby pójść siedzieć za to (to akurat New Jersey). No i kogutów nie można mieć a kury najwyżej dwie czy trzy 🤔wirek:
Moje chłopaki w derkach już drugi rok.Kupiłam używane za to kobyłka rozwaliła swoją po 10-minutach od zalożenia swojej po raz pierwszy.Derka z decatlonu- szok!
Zastanawiam sie czy derka do d..... czy poprostu chłopaki szanują swoją panią 😀 i nie drą swoich z powodu tego że mogło by mi być przykro 😀
Też sobie chwalę te z decathlonu 😉
Za rok mam nadzieję, że taką kupię dla kobyły.
Też chciałam te ufo derki, ale sporo opinii mówiło, że jednak nie...
To siatka czy materiał?
Z miękkiego poliestru, odbijająca promieniowanie UV
Ile Twoja klacz ma w kłębie? Jaki rozmiar derki? Może na Eufonę w sam raz.
Czyli chyba jak wszystkie te ufo? To mnie przerażało m.in :P
Daj znać po dłuższym stosowaniu czy się poci i obciera !
Moja mikro, ma chyba jakieś 1,47, wszystkie dery ma 125, przez pomyłkę kupiłam siatkową
115 no i niestety na klacie nie dopnę;( a szkoda- bo fajna.
Na razie się nie poci i nie obciera, dopiero 5 dni ją nosi, zobaczymy dalej, mam nadzieję, że nie będę musiała
długo testować i dziadostwo zdechnie (owady, nie Citri xD)
mam nadzieję, że nie będę musiała
długo testować i dziadostwo zdechnie (owady, nie Citri xD)
Ale mnie rozbawiłaś tym sprostowaniem 😂
derby jaką masz 115? jakby była zbędna a mój portfel wreszcie był na plusie to bym się odezwała,na drugi rok może by była...