leosky - na pewno ciachnął podeszwę, ale ona była przykryta ścianami wsporowymi. Trudno wyczuć, czy dało się cokolwiek zrobić, nie ruszając podeszwy. Możliwe, że jest jej nadal sporo - że hucuł potrafi niezłego kloca wybudować, to widziałam na naszym 😉
Ja już bym nie cięła mimo wszystko więcej (następnym razem), niezależnie od tego co z rtg wyjdzie. Jak wyjdzie mało - to wiadomo, a nawet jeśli wyjdzie dużo, to moim zdaniem stopień "zabetonowania" świadczy o tym, że organizm konia mocno ochrania tę chorą strzałkę i to podpada pod znęcanie, tak ją wystawiać na stymulację. Jak się strzałkę wyleczy i zrośnie kawałek oderwanej ochwatowo ściany, to to wszystko od spodu kopyta samo puści. Kowal może nie wierzyć, ale serio - tak jest, tak było u naszego hucka - po ochwacie:

...wnętrze kopyta zarastało ścianami wsporowymi i skumulowaną, martwą podeszwą:

Strugałam właśnie tak, minimalistycznie, tylko żeby leciutko odciążyć wspory. Piękny wał wokół strzałki:

Jak kopyto było gotowe, z profilu wyglądając tak (jeszcze nie piękne, zdecydowanie, ale ściana z największym oderwaniem zrosła):

To od spodu zaczęło wyglądać tak:

Nie ma wałka ochronnego - jest żywa, pracująca podeszwa i elegancko "zanikające" ściany wsporowe:

A ta fotka jest ciekawa jeszcze z jednego względu. To jest ujęcie sprzed strugania. Widzicie jaki piękny mustang roll na całej scianie, aż do kątów? On sobie zawsze tak robi.
Tutaj piętki wyglądające już nieco bardziej dorzecznie (druga noga, bo tylko takie foto mam na necie - prawa była analogiczna) rok później, po modyfikacjach diety - suplementacja minerałów i kilka miesięcy bez "krowiej" trawy, to widać po kącie zrostu.

BTW.
Kinia16322 - Wieśmin miał praktycznie identyczne kopyta jak Twój koń, kiedy do nas przyjechał. Efekt małej ilości ruchu i współdzielenia boksu z drugim koniem (głównie stał i głównie w ...ównie 😉)
EDIT: bo możesz tego nie wiedzieć - pierwsze fotki, które tu wrzuciłam, są już po dwóch latach u nas (chociaż nie ja go strugałam przez ten czas), więc strzałka wygląda nieźle, ale jak go kupiliśmy to też był taki słabieńki ogryzek.