Ja żyję w szoku, że nia mam nic do roboty.
Mam kupony rabatowe z Mc, ale do 30 czerwca, chcesz? 🙂
Coś przed czym uciekałam w zeszły czwartek 😁 nie, to nie jesteś śmieszne.
infantil, nie zabijam, wspomagam!
Jezusmaria,Małolaty, odzyskałam telefon 😜 po 129 dniach :emoty337:
Maniiiiiaaaa ty mnie trzymaj, zanim zrobię coś głupiego 😵
infantil, Ty nie rozmawiaj tam, bo mi Złotych Myśli zbraknie.
dla śmiertelników nie ma ratunku...
infantil nie aktualnie chyba, ale trzymam!
Maiia jak to po 129? 😲
Gniadata ja latam po sklepach jak kot z pęcherzem, bo kupuje rzeczy na wyjazd, który mam w niedzielę z rana
Jejku małolaty ja chcę już koniec roku. I wakacje. I nie chcę nigdy widziec tych pieprzonych "przyjaciół" 👿
Dama - po prostu znowu dałam nabrać się na tę samą śpiewkę co zawsze. Dziewczyna, którą miałam za jedną z najlepszych przyjaciółek znowu się na mnie wypięła bo znalazła sobie nowe koleżaneczki i strasznie się zmieniła. Nie da się z nią normalnie pogadać.
znam to niestety. Najchętniej mam ochotę wygarniać takim ludziom w twarz, co często też robię. Niektórych całkowicie olewam, bo i tak wiem, że nic do nich nie przemówi, jak grochem o ścianę 👿
Dama - i z nią właśnie jest taka sytuacja. Próbowałam z nią pogadać, tak samo jak wcześniej ale się nie dało. Cały czas gadała tylko o sobie, jaka to jest nieszczęśliwa bo ją jakiś chłopak ma w dupie, bo jej się kiecka na poloneza potargała u dołu, bo ją cały czas coś boli.. A jak mnie już dopuściła do słowa i próbowałam jej jakoś delikatnie przekazać że się zmieniła na gorsze niestety - to nie tylko moja opinia - to strzeliła focha.
To ktos jeszcze chodzi do szkoly w ten tydzien? :p
ratunkuuuu umieram sobie z nudow na planie, ktos z rv jest teraz na reklamie play? 😵
Ja chodzę tylko na próby przed zakończeniem roku szkolnego. Dzisiaj była 2 i ostatnia, a wyszło wszystko.. nieciekawie lekko mówiąc. Ba. Na dodatek mam jeszcze śpiewać jakąś głupią piosenkę z kabaretu
A ja już nie chodze od poniedziałku.
trzymajcie mnie, bo kogoś skrzywdzę.
Windziakowa - a co się stało?
Ja muszę się pochwalić, że wreszcie przełamałam się do okserów, a Kaszmir dzisiaj skakał tak 😍
Matuzaalem, niestety ludzie tacy są. Ja się o tym przekonuję z dnia na dzień i nic mi to nie wnosi, bo brnę dalej. 😵 Ale trzymaj się, jeszcze jeden dzień :przytul:
Windziakowa, trzymam Cię na odległość. Co się stało?
Jeździłam w przydomowej stajni, tzn. opiekowałam się kucką szetlandzką. Wszystko fajnie, tyle że:
*konie był może 5/6 h tygodniowo na padoku, bo dziewczynie nie chcialo ich sie łapać
*oczywiście kucka stała przywiązana do drzewa, bo nie dała wtedy do siebie podejść, kiedy ją się chciało zebrać z padoku
*konie nie mają zazwyczaj wody w wannie, bo nie chce się jej lać
*oczywiście ona wie lepiej, a ja nie wiem nic, bo mam wiedzę tylko książkową
*skacze na 4roletniej klaczy a próby otarcia pyska o nogę traktuje jako 'figurę ujeżdżeniową'.
Niby starsza o rok, a myślę, że moja 7dmioletnia siostrzenica byłaby bardziej odpowiedzialna za żywe stworzenie...
kaszmirowa - gratuluję i dziękuję
Windziakowa - no nie gadaj. próbowałaś jakoś przetłumaczyć?
Matuzaalem-jak do ściany. Oczywiście ja wiem mniej, bo nie jeżdżę dobrze (de facto miałam sporą przerwę i przy okazji bałam się galopować). A Ona wiedzy 'teoretycznej' typu np. re volta, jakieś książki(ostatnio nawet jej piramidę z książki Wojciecha Mickunasa przerysowałam, to stwierdziłam, że On się nie zna) nie uznaje. Koń skoczył jakiś tam parkour (szalone 3 przeszkody!), nie został ani razu pochwalony ani poklepany, bo "BYŁO ŹLE'. U niej jedyny autorytet ma chyba jej pseudo trenerka z Białego Boru...
Wczoraj byłam w tej stajni, bo koleżanka tam konia trzyma. I ta właścicielka kucki i tej skaczącej 4rolatki przymierzała tej kobyłce sznurkowy kantar, kiedy ja powiedziałam, że jest OK, to Ona do mnie z pyskiem, że ja się nie znam i moje zdanie się nie liczy...
EDIT-dopisanie
Windziakowa, w takiej sytaucji to ja cofam moje trzymanie, żebyś nikomu nic nie zrobiła.
Nie wiem jak wy ale ja ryczę jak bóbr.. łzy lecą już mimowolnie, nie sądziłam, że to będzie takie trudne.
piotrowska - zakończenie roku? Ja jeszcze dzisiaj się trzymię, ale jutro jak dojdzie do mnie po uroczystościach że ostatni raz siedzę na korytarzu z przyjaciółkami z 3 klasy (ja jestem w 2) to będę ryczeć jak małe dziecko
Piotrowska, do mnie to wszystko jeszcze nie dociera.
Do nikogo chyba jeszcze nie dociera. No chyba że do nauczycielek z mojej szkoły. Dzisiaj każda płakała.
Przed chwilą wróciłam z akademii i jestem po prostu rozgoryczona. Niby większość klasy jest z mojej miejscowości, a z przyjaciółką idziemy do tej samej szkoły, ba! nawet klasy, to jednak rozstanie z moją najlepszą IIIc jest cholernie trudne. 9 lat robi swoje..
kaszmirowa2302 - Do mnie dotarło bardzo mocno. Jak się trzymasz?
Dzisiaj jest czwartek czy piątek? Cały tydzień mnie nie było w szkole, czyżbym straciła rachubę i nie poszła na zakończenie (które jest/było w piątek)? Chyba że macie tak dziwnie w czwartek zakończenie oO