Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Wkurza mnie mój komputer! Jakaś totalna masakra, stary dziad! Nic nie mogę ściągnąć, bo nie ma już miejsca, wszystko się wiesza. Ah!  👿
Lov raczej Cię to nie pocieszy, ale pomyśl, że niektórzy mają podobnie przerąbane z rodzicami i dodatkowo nie mają żadnego wsparcia finansowego z ich (i jakiejkolwiek) strony.
Wiecie co mnie wkurza? Ta cała pamperiada. A pani Izunia jako internetowy instruktor. Niby dziewczyna leży koło konia a ten kładzie jej kopyto na kolano to jest dla niej nieodpowiedzialne? Tak? A jak uczy konia dębowania to  niby fajne? Ja pierdziele.  Strasznie gwiazdorzy Tyle w temacie. 🤬
Ale o co chodzi? 🤔
Lov, rozumiem jak się czujesz bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony rodziców. U mnie też nie jest zbyt kolorowo... Dzień bez kłótni, dniem straconym  🤔 Normalne święta/urodziny/wakacje też u mnie nie istnieją, nieważne jak bardzo wszyscy by się starali. Zawsze, w którymś momencie ktoś wybucha i koniec "sielanki". Czasem znowu chciałabym być małą dziewczynką i nie zauważać tych wszystkich problemów...
BASZNIA   mleczna i deserowa
25 czerwca 2013 17:12
Lov, nie pociesze Cie, ale wiedz, ze az za dobrze rozumiem. Jakbys wygrala GP w Sopocie, padloby pytanie, dlaczego nie na Zachodzie, a nagroda nie e euro. Aczkolwiek w chwilach trudnych pomysl o tym, co mowi grzesiek, chociaz pociecha marna.
whisperer13, haha spoko 🤣. Jeszcze można do tego dodać ... i większość sąsiadów :P tych fajnych z którymi można się o wszystko dogadać można policzyć na palcach jednej ręki... 🙁


Skoro rozmowy nie zdają rezultatu, to puść porno przy otwartym oknie (w kolejce kilka filmów, żeby trochę godzin leciało) i wyjdź z domu. Ja bym na pewno nie pozwoliła dziecku słuchać 'jaaaa, jaaaa, ooohhhh, ohhhh, oh my god, oh my god'  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 czerwca 2013 17:43
zen, cudowne, na coś takiego bym nie wpadła <3
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 czerwca 2013 17:51
Ale o co chodzi? 🤔

o pamperę i jej fotobloga  😉 zamknięto wątek o ,,kfiwtuszkach" to teraz idzie forma- wkurza mnie... 😉
Lov   all my life is changin' every day.
25 czerwca 2013 17:59
BASZNIA, wiadomo, że grzesiek ma rację, z drugiej strony, zawsze zajdzie się osoba, której jest w gorszej czy lepszej sytuacji od nas, nie oszukujmy się. Tylko przed znajomymi to się chwalą, że "taka fajna pasja, że zajęcie, że dużo czasu a się ze wszystkim wyrabiam, i taki dobry koń, bla bla bla", a tak to przecież 3 godziny spędzone w stajni to za długo.

Plus tego wszystkiego taki, że facet się w końcu ogarnął i poniekąd dzięki tej sytuacji w domu nam się poukładało.

zen, mistrzowski pomysł 😀

zen, aaaa! GENIALNE 😀 Uwielbiam Cię za ten pomysł.  😍 :kwiatek:
(akurat teraz mam w tle małe potwory skaczące na trampolinie  :mad🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 czerwca 2013 18:34
Kotlet to na co czekasz? 😀iabeł: Odpalaj Redtuba 😀iabeł:
[quote author=Dworcika link=topic=20214.msg1811501#msg1811501 date=1372174129]
Ale o co chodzi? 🤔

o pamperę i jej fotobloga  😉 zamknięto wątek o ,,kfiwtuszkach" to teraz idzie forma- wkurza mnie... 😉
[/quote]

ło matko bosko...
Lov witaj w klubie.. Ja mam normalną sytuację tylko wtedy jak moja mama sie pokłóci ze swoim facetem. Wtedy ze mną rozmawia, normalnie sie zachowuje i nawet czasami na spacer albo do miasta zabierze. A tam to jest milion kłótni dziennie, wieczne wyzwiska i takie tam.. Ale przecież nie powinnam się czepiać. Dają mi na moje wszystkie zachcianki(czyt. utrzymują konia) i na wiele pozwalają. No tak.. Powinnam skakać z radości..
BASZNIA   mleczna i deserowa
25 czerwca 2013 20:23
Lov, oh, deżawi mam 😉 Trzymaj sie, i pociesz sie, ze to sie nie zmieni. Rob swoje 🙂.
Napiszcie jak poszło z dzieciakami na trampolinie i filmami XxX 🙂
deksterowa, spoko wodza 🙂 zdam na pewno relacje 🙂 Na razie kombinuję dobre głośniki bo moje w komputerze kuleją. Najpierw spróbuję "Strzygowej" metody (wesoła pobudka) a jak nie podziała to serio, chyba naprawdę wykorzystam filmy dla dorosłych.
Lov- sposób jest jeden, usamodzielnić się finansowo, żeby nie mieli sposobu wymuszania na Tobie niczego i ustalić kontakty na zasadach, które pasują obu stronom. Na wspracie jako takie raczej nie licz, bo myślę, że będzie ono tylko wtedy, kiedy będziesz robić to, co się Twoim rodzicom podoba. Ja bym raczej stawiała na kontakt bez awantur i bardziej na luzie, ale bez informowania ich o tym, że koń ci kuleje, auto się psuje, a w ogóle to x nie dzwoni od 3 dni... bo raczej ich to mało obchodzi, tak naprawdę.

Mnie dzisiaj wkur***ł tfl, czekałam jak debil na autobus pół godziny, nie doczekałam się, taksówką już bym na drugi autobus na lotnisko nie zdążyła, następnym nie zdążyłabym na samolot, więc została taksóweczka na stansted za jedyne 40 funtów plus 11 za stracony bilet autobusowy  😤 między innymi dlatego nie cierpię gdziekolwiek latać...
Lov, dokładnie to co pisze karolina_: musisz się usamodzielnić, a idealnie by było, gdybyś całkiem się wyprowadziła. Ja z rodzicami miałam kontakt straszny i wsparcia zero. Z ojcem prostsza sprawa, bo siedzi za granicą, ale co do matki to miałam plan, że jak się z domu wyniosę to nigdy więcej słowem się do niej nie odezwę i niech żałuje za wszystko. Tymczasem wyjechałam do pracy zaraz po maturze i mamie zaczęło mięknąć serce. Zaczęła nagle dzwonić, interesować się i czułam, że nie pyta tylko po to, by pytać, tylko że naprawdę chce wiedzieć co u mnie. Od tamtej pory kontakt między nami zmienił się nie do poznania. Oczywiście nie jesteśmy super przyjaciółkami, ale nigdy w życiu bym nie sądziła, że kiedykolwiek będziemy normalnie rozmawiać.
Więc potwierdzam, że usamodzielnienie się od rodziców działa. Ja zawsze słyszałam "wynoś się już z tego domu, po maturze ma cie tu nie być" itd. A jak tak się stało, zniknęłam, to nagle coś w mamie pękło i o, proszę - zatęskniła i może nawet przypomniała sobie, że jestem jej córką.
Moje decyzje związane ze studiami i podejmowaną pracą nijak się mamie nie podobały. Było o to parę ostrzejszych rozmów, ale ja i tak zrobiłam swoje. Teraz? Ja nie żałuję upartości, a mama się pogodziła z całą sytuacją. Chce mnie nawet odwiedzić w nowym miejscu pracy i cieszy się, że jestem szczęśliwa, mimo iż wybrałam zupełnie inną drogę, niż ona chciała.
Także Lov, ja to widzę tak, że jak się usamodzielnisz finansowo, odetniesz pępowinę, a rodzice zobaczą, że dajesz sobie radę bez nich, że właściwie nie są ci potrzebni do utrzymania ciebie i twoich koni - zatęsknią za tym, by ci pomóc. A jakbyś całkiem się wyprowadziła, to już w ogóle. Pusty pokój po dziecku bardzo oddziałuje.
Lov   all my life is changin' every day.
26 czerwca 2013 09:49
Dziewczyny, macie racje, usamodzielnienie się to jedyna słuszna droga wyjścia, no ale cóż, jeszcze kilka lat będę musiała przeboleć. Nie znajdę pracy w trakcie studiów, która pozwoli mi utrzymać siebie, mieszkanie i konia. Ehhh.

Chociaż mój ojciec jest święcie przekonany, że ja się nie wyprowadzę, bo przecież "mamy taki duży dom, to dlaczego nie miałabym tu z mężem mieszkać?" 😁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 czerwca 2013 12:21
Wkurza mnie to, że ludzie kłamią  w temacie swojego wzrostu  😎 Jeszcze na dodatek uparcie w te kłamstwa wierzą 🙄
Mam 173 cm - nie, nie bajeruje   😎  Wzrost średni, nic nadzwyczajnego, normalny.

Sytuacja A) : Stoimy w gronie dziewczyn i nagle słyszę: - Ja mam 170 cm wzrostu.
Myślę sobie: - Taaa..jasne, skoro mogę napluć na twój czubek głowy a różnica pomiędzy naszymi ramionami to prawie 10 cm  😎- Nic nie mówię tylko patrzę z politowaniem.
Sytuacja B)
- Inna koleżanka -....ale ja mam 175 cm.- No tak ( myślę sobie) tylko jak obydwie stoimy obok siebie to jakims dziwnym trafem  jestem wyższa od ciebie i to w trampkach

Takie sytacje zdarzają mi sie bardzo często.Nawet nie ciągnę rozmowy bo na litość mi sie zbiera. Szczególnie jak mi ostatnio  dziewczyna sypnęła: Ty masz 178 cm tak? 
( myślałam ze ją zabije pustym śmiechem).

Ja nie wiem albo ludzie mają inne miarki niż ja ( inną odległosć w cm 😎, może chinole wypuścili jakieś felerne i teraz chodzi tot takie dumne że ma 17 zamiast 16 z przodu), albo to mnie okłamali chociażby ostatnio  w szpitalu  kiedy przechodziłam kontrolne ważene i mierzenie 😎

A najbardziej  rozwala mnie jak inni zaczynają przy mnie temat wzrostu gdy mam na sobie 15 cm szpilki.  😎 jezu..  😁
A najbardziej  rozwala mnie jak inni zaczynają przy mnie temat wzrostu gdy mam na sobie 15 cm szpilki.  jezu.. 

Hm.. Ja mam 205cm więc ma w d..ie przechwałki innych. Na szczęście nie noszę szpilek  😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 czerwca 2013 13:53
czeka j czekaj ile? 205 cm wzrostu?  😉 to ty rasowiec jestes 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 czerwca 2013 13:53
Ja mam szalony 159, więc zawsze zaokrąglam do tego 160, bo te 9 dziwnie dla mnie brzmi 😁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 czerwca 2013 13:55
ja tam nie mam nic do kogo kto ile ma wzrostu... tylko po co szczycic sie tym czego się nie ma? To tak jakby ja mówiła ze mam wymiary modelki 🙂 no śmiech nie  z tej ziemi 😎
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 czerwca 2013 14:31
Ludzie się różnie dowartościowują 😉 Olej. Albo mów prawdę prosto w oczy- "Ty nie masz tyle wzrostu. Jesteś niższa". Jak się będą upierać to zaproponuj mierzenie 😎
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
26 czerwca 2013 17:49
Kierowcy. Kierowcy, którzy powodują stłuczki. Kierowcy, którzy po spowodowaniu stłuczki uciekają z miejsca zdarzenia.

To nie jest mój dobry dzień...
Wkurzają mnie ludzie którzy zachowują się jak pępki świata, traktują innych z góry i robią z siebie bóg wie kogo.  😤
Znam za dużo takich osób..zdecydowanie za dużo!  🤔
.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 czerwca 2013 17:59
pozalewało mi trasy do biegania  👿 a po asfalcie biegać nie lubię
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się