Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

sienka, tunrida dobrze mówi (oprócz tego, że makaron to moja inna miłość...) Ja kocham naleśniki, dlatego chciałam zjeść max 2 (mam dużą patelnię), a zjadłam bez oporu 3. I wcale sie nie najadłam na maksa 😉 moje może nie mają 300 kcal, ale na jednego muszę liczyć te 120 kcal minimum. Zapewne więcej 😉
solidarnie z tunridą - złapałam wirusa i zaczyna mi się chyba angina 😵 rano będę wiedziała na 100%. do rodzinnego mam 2h drogi w tej chwili... czy mogę próbować na NFZ iść do innego? albo na SORze mi coś przypiszą?
zależy od SOR-u. U nas by ci nie przepisali nic, tylko odesłali do NPL-u. Nocna i świąteczna pomoc lekarska- taki rodzinny nocą. Gdzieś na mieście powinnaś mieć takie cuś. Ale jeśli nie masz gorączki, to nie sądzę by tak od razu jakąś anginę było widać w gardle. Angina też musi mieć czas by się rozwinąć. I jednak przy anginie zazwyczaj JEST gorączka.
mam gule w gardle i mnie boli 🙁 zobaczymy. może rzeczywiście panikuję, bo u mnie zawsze jak coś się dzieje z gardłem, to kończy się anginą i antybiotykiem.
wczoraj dzień na -3, nie chcę nawet pisać, bo mi strasznie wstyd  🤦 ale dzisiaj za to 5, pobiegałam przed chwilą i czuję się jak nowonarodzona!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 czerwca 2013 19:36
PonPon, jak jesteś we Wrocławiu to na Traugutta w szpitalu.


Ja na kolację napaliłam się na tuńczyka po meksykańsku. Na opakowaniu napisane jest, że 100g ma średnio ok 80kcal. Otworzyłam opakowanie, a tam: tuńczyk, fasola, kukurydza, coś tam i to pływa w białej zalewie. Patrze na skład olej słonecznikowy i ocet winny. Zjadłam całą puszkę (180g), ale w tej zalewie (nie była tłusta) ma pewnie więcej niż te 80kcal 🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 czerwca 2013 20:00
Wróciłam. Przeżyłam, ale ledwo. W najgorszym stanie mam brzuch. Kiepsko, oj kiepsko. W dodatku nasłoneczniona sala, więc było jak w saunie.

Będę jutro płakała. Bardzo.
Wróciłam z biegania. Pogoda naprawdę nie sprzyja, jak w niedzielę będzie taki upał, to za bieg podziękuję.

Jedzeniowo luz, do kolacji po biegu musiałam się zmusić. Ale w ogóle nie mam humoru, siedzę wściekła.
PonPon - zdrówka! widzę Tunrida zaraża przez neta  😉

Zen - podziwiam za bieganie! Ja w tym upale ledwo żyję, a jeszcze na stepperze idę pomachać trochę.
Emocje wypalam bieganiem, niestety całość złości mi nie przeszła. Jestem tak wściekła, że najchętniej bym poboksowała w worek.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
20 czerwca 2013 20:57
Mam takie głupie pytanie : Czy na basen można wejść w koszulce na ramiączkach ? Chodzi mi o te kryte baseny. Byłam dzisiaj nad jeziorem i chciałabym zacząć pływać, ale nie wiem czy mogę wejść ubrana w koszulkę, bo nie chcę ,żeby greenpeace wzywali, że wieloryb im wpłynął na basen -.-
zen - piona  😉. Przebiegłam 6 km i umieram. Komary tną jak głupie. Gdyby nie to do domu bym pewnie maszerowała. Lub pełzła  😂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 czerwca 2013 21:07
subaru2009, kup sobie po prostu tankini 😉
tulipan Mleko roslinne mozna zrobic samemu w domu w 10 minut (zalezy jakie) i syfu nie ma  :P
Pandurska, rozwin prosze albo rzuc linkiem, bo mnie zaciekawilas! :kwiatek:
JARA to jest chyba z tą zalewą, tak mi się wydaje. Albo trzeba odsączyć dobrze.
Oj tunrida będziemy się chyba nawzajem kopać (tzn mnie nie ma za co  😎 ), bez sensu ten rowerek i to "zażarcie".
Zen coś Ty taka zła? Przeoczyłam coś? 🙂

Ja dziś wpadam na swoją siłkę, zdezelowana po pracy kompletnie, a tu szelmowski uśmiech i "mam nowy zestaw ćwiczeń". Nosz kur... to ja chyba dopiero dzisiaj poczułam co to znaczy dostać w dupę. Na sobotę się dowiedziałam jest druga część.
Ale jest zajebiście! Dostałam takich endorfin, że łomatko! Oby tak dalej.  Tak se ćwiczyłam i patrzyłam w lustro na swoje wystające kości nadgarstka, wystający łokieć.
Fajne to uczucie, jak człowiekowi różne kości wystają  😂
pokemon nadgarstek i obojczyk to super sprawa chociaż mnie najbardziej cieszy to, że czuję w końcu kości miednicy. Zapomniałam, że one tam są  🙂
pokemon, takie tam rodzicielskie emocje, przejdzie mi do rana. Aczkolwiek siedzę i mam taki poziom adrenaliny, że zaraz coś rozniosę w domu. Ciekawe jak będzie u Ciebie w sobotę 😜

Spuchłam od upału. Masakra!!
Czuje nogi ... jak są baniakami...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 czerwca 2013 22:26
Drukować i wieszać 😉

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
20 czerwca 2013 22:43
Ha, chyba pierwszy od dawna dzień na 5-! 😅 Poćwiczyłam i nawet zmieściłam się w kaloriach 😀
Chyba pierwszy raz w życiu stwierdzam, że wolę pracować na po południową zmianę, przychodzę do domu i nawet nie mam siły podjadać  😂

Za to kumpel się ze mnie naśmiewa, że "ważę ziemniaki", mówi, że to głupota i tylko tracę czas  🤔 Kolega z resztą zarzeka się, że chce być fit itp Podobno ludzie, którzy nie chcą schudnąć, tylko rzeźbić, nie muszą wiedzieć ile czego jedzą  🥂 Kłóciłam się z nim dobrze 15 min, po czym powiedział, że się naczytałam głupot w internecie, potem, że mój dietetyk jest głupi i że zamiast ważyć ziemniaki to on woli ćwiczyć. Kurde, jak sobie pomyślę teraz ile czasu straciłam, zamiast 6 schudłabym już co najmniej 16 kilo  😂
zonk- gucio prawda. Nawet takie pakery, zobacz. Ci, co nie pilnują diety, wyglądają jak taka kupa mięcha, wielka i gruba masa. Bo mięśnie mają poprzykrywane tłuszczem. Starczy wejść na dietę i tłuszcz im schodzi i wychodzą piękne mięśnie spod spodu.
I to nie jest zdanie dietetyczek, ale TRENERÓW z siłowni! No wiesz...chyba, że twój kumpel jest mądrzejszy niż trenerzy na siłowni.  😉

edit- ci panowie nie pilnują diety, ćwiczą, są bardzo silni, pakują, ale diety chyba nie stosują



A ten pan nie tylko pakuje i się rzeźbi, ale pilnuje ile je



Więc wiesz..... Chyba, że twój kolega sam z siebie ma mały poziom tkanki tłuszczowej i jest dość suchy. Wtedy faktycznie, nie musi patrzeć co je. Widocznie zjada na tyle mało, że nawet nie wiedząc o tym i nie kontrolując tego trzyma odpowiednią dietę. Wtedy faktyczne- niech się skupi na rzeźbieniu i będzie ok. Widocznie on przy swoim trybie życia i swoim sposobie odżywiania się nie musi pilnować ile je, bo je w sam raz. Dlatego patrząc po sobie, nie rozumie tego co do niego mówisz.
Ale jeśli zacznie dostarczać zbyt dużo kalorii i nie spali ich, to nie ma mocnych- urośnie tłuszcz, mimo pakowania i rzeźbienia i pokryje te mięśnie warstwą. I lipa.
Hura- będę żyła. Zapodanie sobie antybiotyku na ropny katar, było jednak super pomysłem. Od razu aż się chce żyć i walczyć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 czerwca 2013 05:42
Jak tam dziewczyny? Wstalyscie? Juz po sniadaniu?

Ja pierwszy raz od dawna na sniadanie bede jesc jajecznice,a nie platki.


Edit
U mnie waga + 600g :\
zonk, to bardzo dziwne podejście kolegi. Żeby rzeźbić, trzeba mieć w czym. Na pewno nie w tkance tłuszczowej. Nie wiem czy istnieją tacy ludzie, którzy mają idealny poziom tkanki mięśniowej i tkanki tłuszczowej, w związku z czym wystarczy, że będą już sobie tylko rzeźbić. W każdym razie trzeba wiedzieć, jakie zapotrzebowanie kaloryczne trzeba mieć, żeby schudnąć, żeby przytyć, żeby utrzymać stan mięśni. Mój trener pakeros doskonale wie, ile kalorii musi dostarczyć swojemu organizmowi. Możliwe, że nie biega z wagą kuchenną, ale kontroluje zapotrzebowanie kaloryczne.

No, u mnie nieco lepszy nastrój. Siłownia w planach 🙂

Jara, może Cię to jakoś pocieszy, u mnie wczoraj 62,2, dzisiaj 63,6 😁 gdybym miała przejmować się moją wagą, to bym osiwiała.
kolega raczej taki sucharek, nie ma trenera, ćwiczy w domu. Je bardzo dziwnie, tzn nieregularnie, typu jak zje dużo na obiad to później do końca dnia już nic, albo pierwszy posiłek koło 14 no i generalnie mówi, że nie musi kontrolować kalorii i ilości, wystarczy, że nie będzie jadł słodyczy. Pewnie wystarczy, ale wydaje mi się, że wtedy to co chce osiągnąć zajmie mu dużo więcej czasu. No ale whatever niech tam sobie robi, co chce, a ja będę dalej sobie ważyć ziemniaki  😁


No i mam, skręcenie chrząstki stawowej w kolanie. Co najmniej jeszcze 2 tygodnie bez ćwiczeń, biegania i jazdy konnej 🙁 Nawet długie spacery odpadają. Brakuje mi tego wszystkiego.....ale za to jedzeniowo codziennie jest na 5. Jak nie mogę kalorii wypocić później to mam większą motywację 😉
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
21 czerwca 2013 08:03
u mnie niestety dzisiaj było nocne podjadaniei  totalnie nie wiem czemu, bo jeść mi się nie chciało ...  🤔wirek: no nic, spinam zadek i jadę dalej. U mnie na śniadanie zamiast płatków, kasza kukurydziana, bo płatki mi się przejadły 😉
Ja otaczam się dużą ilością koksów, takich mam kolegów. Część dźwiga codziennie, nie pilnuje diety i wyglądają jak panowie z pierwszego zdjęcia tunridy. Ci drudzy oprócz trzymania diety odpowiedniej kalorycznie, pilnują ilości węgli, białka, etc., mają określone pory na jedzenie określonych produktów, paru biega dla polepszenia kondycji i wyglądają tak

Ci z natury chudzi mają odpowiednio mniej masy mięśniowej, ale mimo to pilnują diety i odpowiednio odżywiają mięśnie. Mam jednego kolegę, który robi tylko "łapy", brzucha nie rusza i wygląda no... wyobraźcie sobie  😂 Nasze leniwe społeczeństwo śmieje się z facetów spędzający cały czas wolny na siłce, ja tam ich szanuję bo wiem jak trudne jest wyrzeźbienie ciała i redukcja tkanki tłuszczowej. ALE paru zalanych tłuszczem już jest na redukcji, także świadomość rośnie !

edit: znam jeden wyjątek, ale to gość spalający codziennie ogromne ilości kalorii - rano biega, wieczorem siłka, plus uprawia dwa sporty zespołowe. No on nie patrzy co je, je po prostu dużo. Masę mięśniową ma, nie zalaną tłuszczem  😉

Dzisiejszy trening to była rzeźnia w terenie. Bieganie przeplatane ćwiczeniami, skończyłam na ławeczce i po ostatnim powtórzeniu padłam  😵

edit2 Pandurska, właśnie mama mnie namawia i chyba dojrzałam już do tego pomysłu. Masz jakiś przepis  :kwiatek: ?
Masakra wyglada ten gosciu. To juz nienaturalne fizjologicznie.Ble.

Sienka Prosze cie bardzo: http://weganie.blogspot.de/2011/09/domowe-mleko-migdaowe.html
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się