No to Albania zdobyta. I jest tak: kraj poprostu przepiękny geograficznie i przyrodniczo. Góry, morze, góry, góry.....
Ludzie grzeczni i życzliwi. Pozbawieni takiej nachalności. Lekko wycofani, co jest miłe. Mnóstwo młodzieńców w mercedesach, zajmujących się..... no, chyba wiadomo czym. Krążą i kontrolują. Świetne jedzenie. Owoce morza jeszcze rojące się na talerzu.
Biednie. Niewiarygodnie dla europejczyka. Jednak bez żebraków. Poprostu skromnie. Bezpiecznie. Turyści, jako szansa tego kraju, są traktowani jak jaja Faberge. Dojazd ... no my mieliśmy nieco hard core, bo w sztormie, brytfanną, nazwaną przez biuro promem. Rozmyślałam o Titanicu dyndając na relingu cała mokra. Inni spokojnie wymiotowali pod pokładem a potem leżeli w kolorze zielonym. Lotnisko na Korfu z pasem w morzu też niezłe. Radzę za wiele nie rozmyślać, kiedy się go używa. ( Pull up! Pull up! 😉 )
Ogólnie polecam. Chyba jeszcze nie na wyjazd z dziećmi, ale jesli ktoś lubi puste, czyste plaże, kozy, oliwki i spacery pod górkę- Albania go zadowoli.
Mnie uszczęśliwiła.