Witki opadają. Smaruję mojemu rudemu te ugryzienia Chito-dermem codziennie od przynajmniej dwóch tygodni i nic, nic nie schodzi. Takie małe, twarde, bezbolesne gulki. Podejrzewałam gzy, ale raczej nie, bo nie ma strupków ani tych dziurek, przez które owady oddychają. Weterynarz mówi, że to po prostu reakcja alergiczna najprawdopodobniej na meszki, bo był ich straszny wysyp. Widocznie jakieś zmutowane, bo przez dwa lata odkąd mam tego konia, miał tylko jedno takie zgrubienie, teraz ma jakieś 20 :/. Najbardziej mnie stresują te pod siodłem, że mogą spowodować jakieś otarcia. Na razie na szczęście nic takiego się nie dzieje.
Drugi koń ze stajni też się dorobił dwóch takich gulek (a nigdy nic nie miał), więc może faktycznie w tym roku po długiej zimie organizm jest słabszy, albo coś podobnego. Zastanawiam się tylko, czy to kiedykolwiek zejdzie.
Czy ktoś miał taką derkę? Jak z wytrzymałością?
http://allegro.pl/super-cena-solidna-derka-siatkowa-145cm-i3296895706.html