Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Jamaika, Widziałaś wodny filmik który ktoś wstawił kilka stron temu? Dajcie jeszcze raz link, bo mi z telefonu ciężko! 😉
I tak przy pierwszych kąpielach będziesz się bała i tak, obojętnie jaką wanienkę wybierzesz. Lepiej mieć taką w której można zanurzyć całe, a nie pół dziecka. Bo po pierwsze noworodek to zwierzę wodne i lepiej czuje się w wodzie niż na lądzie, no i np. na wypadek bólu brzuszka, ciepła kąpiel może być zbawienna.
Nigdy mi się dzieć z ręki nie wysunął a zawsze kąpałam/kąpie sama. Albo ja albo mąż.
Też mam zwykłą wanienkę i foczkę. Tylko wanienka + foczka = bardzo dużo wody bo inaczej dziecko nie jest pod wodą. Ale foczka potem super sprawdza się w dużej wannie. Filipa tak kapałam chyba od 3-4 mies.
Adaś już w foczce próbował ale jest mu zimno więc póki kąpie w małej wanience to wolę go mieć w ręku.
Ja mam taką lub podobną wanienkę jak wstawiła Jamaika i jak dla mnie bomba, super wynalazek. Pozycja przy kąpaniu dziecia, to ta pozycja, przy której, już po kilku sekundach mój kręgosłup zaczyna bardzo boleśnie dawać mi do zrozumienia, że go maltretuję. Nie byłabym w stanie wykąpać młodego trzymając/podtrzymując go w ręku. Chyba po pół minuty wpadłabym łbem do wanienki. A przy tym wynalazku, nie było problemu, bo zbój był bezpiecznie ułożony, a ja miałam nie tylko obie ręce wolne, ale i szansę na rozprostowanie kości. Także, co kto lubi i co komu pasuje.
Tajnaa spoko, panikować to Ty zaczniesz tak tydzień przed terminem
mówisz 😎
no cóż, rozwarcie się nie powieksza, ciągle na opuszek. może doczekamy następnej srody. ale mam ładniutki plan działania. Piątek -ktg, poniedziałek-ktg, wtorek-pobranie krwi, środa- wyjęcie dziecka 😀iabeł:
nie czuję tego, że mam w sobie ponad 3 kg dziecka. ciężko mi sobie wyobrazić, że już jest takie duże. ale ja się ogólnie czuję tak jak w 6-7 miesiącu, nawet kobity nie mogą uwierzyć, że za 6 dni rodzę, bo nie mam takiego brzucha wystającego 😁
z serii głupich rozmów
-panie doktorze, bo ja mam takie głupie pytanie...
-tak?
-bo... jak się przekręcam to mi tak chrupie jakby w okolicach kręgosłupa, ale jakby bardziej w środku... czy ja nie łamię dziecku kości? ( :emoty327🙂
-progesteron nie wie, że ma pani planowane cc i rozluznia wszystkie więzadła i chrząstki, bo się przygotowuje.
podziwiam mojego lekarza za cierpliwość do mnie 👍
Poka brzuszek na 6 dni przed porodem 😉
Nie marznie dziecko w takiej wanience?
U mnie by nie przeszło z racji temperatury w łazience (w piecu latem nie jest palone), woda grzana jest w garnku 😡
Poza tym jak umyć naleśniczkowi plecki?
W takiej zwykłej wanience odwracałam dziecko na brzuszek, wygodnie było umyć plecki/pupcię a dziecko miało okazję popatrzeć na wodę 😉
Tylko jeden jedyny raz wpadło mi dziecko do wody 🤣 więcej miało frajdy, niż strachu... mi przybyło tylko kilka siwych włosów 😂
Co drugi dzień kąpie troje dzieci po kolei 😉 mimo dyskopatii, bóli wszelakich - jakoś daję radę (wyjścia nie mam :hihi🙂.
Do wanienki mam stelaż...
Dla maleńkich bliźniaczek (po 2 kg miały), kupiona była gąbka co by miały na czym leżeć - po jednym użyciu leży zapakowana, bo małe zwyczajnie marzły na niej 🙄
Isabelle :emota200609316:
Jak mi lekarka powiedziała, że główka jest wstawiona w kanał rodny... nie chciałam usiąść na niczym 🤣
Myślałam, że dziecku zrobię jakąś krzywdę (przecież główka delikatna a ja jak słonica taka spasiona, jak mam usiąść na zadzie, jak dziecko tak nisko :wysmiewacz22🙂
Melduję się od lekarza 🙂
Zostało mi 11 dni do terminu, a tu wszystko pozamykane na głucho 🙂 Czyli coś mi się wydaję że mały wyjdzie bliżej drugiego terminu 🙂
I dobrze, niech rośnie jeszcze troszkę w brzuszku 🙂
HeHe za to ja już panikuje jak nie wiem. Nasłuchałam się dziś opowieści dzikiej treści u lekarza w poczekalni 🙂
Wczoraj przyszło łóżeczko i wanienka. W sobotę malujemy pokoik i wstawiamy sprzęcior, niech czeka na lokatora 😍
Muffinka, po moim trupie 😉 pokażę swoje zdjęcia jak schudnę do rozmiarów normalnego człowieka 😉 powiem tylko, że jest ze 3 cm bardziej odstający niż cycki.
wiecie co, zaraz się zaczniemy rozpakowywać masowo! potrzeba nowych ciężarówek, bo coś tych "najmłodszych" mało jest 😉
klapcio89, łe tam, te opowieści to też są na pewno przesadzone 😉 super, że wszystko pozamykane! 😅
Cierpik pozwoliłam sobie wysłać Ci zaproszenie na fejsbuku :kwiatek:
kasiulkaa25, też jesteś niezła! jeszcze zapytałam, czy się przebiją przez moją warstwę tłuszczu i znajdą tam dziecko 😉 to też się ze mnie uśmiał, powiedział, że tylko muszę po operacji uważać, żeby rana się ładnie goiła, bo mój zwisek nie jest tu pomocny 😉
myślę nad stelażem pod wanienkę, ale póki co będziemy ją wstawiać do dużej wanny, albo coś kombinować i stawiać na ziemii, nie wiem jak nam będzie wygodnie, to w praniu wyjdzie.
u nas na wsi jest taki mechanizm. jest boiler (taki na pełną wannę wrzątku) i w zimie jest podłączony pod piec, a latem jest grzałka z termostatem i dogrzewa w nim wodę. drożej, no ale. moja mama miała fioła na punkcie oszczędzania, w moim "panieńskim" domu jest przepływowe na prąd, a mama... grzała gary na gazie, bo taniej 😉
ciekawe co tam u Agulajki 🙁
Averis, Twoje wypowiedzi (nie tylko w tym wątku) bardzo zalatują jadem i agresją. Każdy ma swoje zdanie i Basznia ma racje - brat to nie własne dziecko.
Poza tym nie ciągne już tematu bo się skończył a ja go rozdrapywać nie będę, drażni mnie po prostu jak ktoś nie wychował swojego dziecka komuś innemu daje dobre rady.
Każdy ma inne zdanie. Nie wyobrażam sobie uderzyć małego dziecka i tu Ci przyznaje rację, ale skoro małe dziecko bije mame to gdzieś się tego nauczyło i nie wyobrażam sobie również w tym momencie stać i na to patrzeć i przytakiwać. I skoro tak bronisz swojego zdania to czemu zamiat atakować mamy, które dają klapsa nie dasz jakiś złotych rad jak tego uniknąć? Skoro bratem się opiekowałaś to powinnaś wiedzieć jak wychować bez bicia i możesz się podzielić jak inne mamy pytają.
Ja Ci nie wyznaczam w czym masz się wypowiadać a w czym nie, ale wypowiadasz się na forum publicznym i musisz się wiązać z tym, że inni mają odmienne zdanie i to jest jeden z najmilszych wątków na tym forum i psujesz go swoim atakującym gadaniem. To co Ty napisałaś tak ostro można napisać w milszy sposób.
Monny, dzięki za tę psychoanalizę, jestem od teraz lepszym człowiekiem 😉
Isabelle zazdroszczę cesarki.
Ja sobie nie wyobrażam, że przez moje drogi rodne, ma przejść kawał człowieka. 😵
Z jednej strony chcę rodzić naturalnie, z drugiej na myśl o rozcięciu krocza /u nas w szpitalu w każdym przypadku rozcinają/, bólu i braku znieczulenia - ciarki mi przechodzą i jeżą się włosy.
No tak- jak rodzic uderzy dziecko w złości (tzn. da klapsa 😎 ), bo dziecko było nieposłuszne, nastraszyło go itd. to jest okej, normalne, rodzic się zdenerwował i ma prawo, bo to w celu wychowawczym. A jeśli dziecko w złości bije matkę, to już jest źle i niewychowany bachor 🙄. Jeśli dorosła kobieta ze złości rzuca naczyniami, albo coś drze na kawałki, to też jest okej- ma prawo do wyrażenia złości. Jak dziecko rzuca zabawkami- no, niewychowane... 🙄
A złotej rady na wychowanie dziecka nie ma- tak jak nie ma jednej rady na trening.
tajnaa, To nie nacięcie boli w czasie porodu. 😁
Nacięcie nie boli w ogóle, a nawet jeśli, to o 99% mniej niż kilkugodzinne rozwieranie szyjki i skurcze parte. Moment nacięcia jest super, bo to znaczy, że w tej sekundzie już koniec.
tajnaa, jakbym miała rodzić naturalnie to chyba bym opłaciła sobie prywatną cesarkę. nie wyobrażam sobie kompletnie wielogodzinnego, bolesnego porodu, nie czuję się na to kompletnie gotowa i mówienie, że zaraz się o tym zapomina wcale jakoś mi tego nie ułatwia. Pewnie, pierdyliard kobiet rodzi, przeżywa i jest lux, ale ja sobie tego nie wyobrażam i już. i nie ukrywam, że jak usłyszałam, że to będzie cc to taaaaki głaz spadł mi z serca.
ale też dla mnie zawsze poród sn był tak koszmarnym horrorem, że ... własciwie zamiast bać się wychowywania dziecka, ciąży czy czegokolwiek to bałam się porodu i to miało niebagatelny wpływ na to, że dzieci nie chciałam.
i tak dziś na fotelu podczas badania sobie myślałam. mnie boli jak ginekolog "głębiej" bada 1 palcem, a co dopiero jak tam się ma przecisnąć coś co ma ponad 3 kilo! to niewiarygodne, jak przez otwór wielosci kiwi ma przejść arbuz 😉
dla mnie mamy, które rodziły sn to herosy i szczerze je podziwiam, choć kompletnie nie zazdroszczę.
Mi się wydaje, że te porody na TVN Style, czy w innych programach to w ogóle nie są prawdziwe, albo mało który tak wygląda.
Julie, są porody w telewizji? jakieś baby dają się kręcić jak wydalają łożysko? ożesz...
Tak się refleksją podzielę, bo sobie przeglądałam nasz wątek.
Pisałyście mi, że jeszcze będę tęsknić za naleśnikiem. Póki co mała ma 10 miesięcy... i gucio prawda 😉 Im jest starsza, tym bardziej kochana, cudowna i fenomenalna! 😍 Naleśniczek przytulał się "naturalnie", a Rajka teraz potrafi do mnie podkłusować na czworaka i przytulić się sama z siebie. Cudowne uczucie! 🙂 Dziś sobie razem pokój sprzątałyśmy- pokazywałam jej palcem, co ma mi podać, ona mi podawała, a ja wrzucałam na półkę.
To dzieciątko to chyba największe szczęście, jakie mogło mnie spotkać!
Moja koleżanka /o której pisałam na poprzedniej stronie/ już urodziła, to znaczy cesarkę miała, bo dziewucha ponad 4 kg.
Ale jej zazdroszczę.....
a Rajka teraz potrafi do mnie podkłusować na czworaka i przytulić się sama z siebie.
Alb stoisz sobie spokojnie, a tu Cię coś całuje w tyłek 😁
Albo leżysz i w palec u nogi.
I pewnie dlatego warto znieść poród. 😉
Pokemon jeszcze nie, ale wszystko przede mną 😁 Niemniej teraz jest, jeśli mogę to tak "brzydko" określić- zajebiście! 😍
Wiecie, jak już jest się w ciąży, to nie ma wyboru, trzeba jakoś "wypluć" z siebie tego dzieciaczka 😉
A tak na serio, moim zdaniem, bardzo pomocne jest znieczulenie w trakcie porodu. Daje i ulgę fizyczną i psychiczną, bo wiesz, że coś ci może pomóc. Mi świadomość, że mogę rodzić ze znieczuleniem, dała duży komfort przed porodem. Chociaż bałam się jak nie wiem co. I było lepiej niż sądziłam. Ale to było już trzy lata temu, czas zaciera wspomnienia. 😉
nam zostało jeszcze 4 tygodnie...
Boję się jak diabli, ale chcę to mieć za sobą. Zapłaciłam wczoraj i zrobili mi USG- maluszek ma ok. 2700gram więc mam nadzieję, że nie będzie taki trudny do wypchnięcia. 😉 na cesarkę nie mam szans, zresztą sama nie jestem pewna czy bym chciała, to mimo wszystko przecięcie się przez wszystko do malucha, poza tym wciąż mam nadzieję, że będę jedną z tych co w miarę miło wspominają poród 😉 😉 😉
_kate, na pewno będziesz. Grunt to nastawienie psychiczne. Jak uwierzysz, że będzie dobrze, to tak właśnie będzie.
_kate, ja oba porody wspominam dość miło 🙂 A w Gdyni ani znieczulenia ani cc na prośbę nie ma. I nacinają. Tak więc głowa do góry, nie musi być tragicznie.
CzarownicaSa, piona, uwielbiam patrzeć, jak dzieci robią się coraz większe i takie samodzielne. Teksty Mileny ciągle mnie rozczulają, jest teraz w fantastycznym wieku. Nie mogę się doczekać, kiedy MAti zacznie mówić i kiedy będzie taki samodzielny.
Jestem po wizycie. Szyjka się nie skróciła bardziej niż była, ale krótka jest, zamknięta. Mam się dalej byczyć i patrzeć w sufit! A poza tym pan dr powiedział, że te 2 tyg i będę mogła odetchnąć bo 36 tydz to już ciąża donoszona. Więc spinam się w sobie i leżę, dom najwyżej brudem zarośnie.
Poza tym pojechałam po Małgosię do mojego taty, a ta oświadczyła, że jeszcze dwie noce chce tam spać 😵 To ja się martwiłam, że się ode mnie nie odklei jak mnie zobaczy, a ta się tylko przytuliła, dała buzi, na pytanie co robiła wczoraj powiedziała z westchnieniem "Nie powiem ci mama bo same trudne rzeczy" i poszła! Ona zawsze tak mówi, że coś jest trudne co robiła, jak jej się nie chce, albo nie ma czasu rozmawiać. Tak więc poleżałam na tarasie, tata ugotował obiadek, który dostałam pod nos i wróciłam do domku. Mąż niepocieszony bo kruszynki mu nie przywiozłam! No jakby się mną nie mógł cieszyć 🤣
Coś jeszcze miałam napisać jak nadrabiałam wątek, ale zapomniałam. Najwyżej dopiszę za chwilę.
Edit: Isabelle ja mam wanienkę ze stojakiem. Jakbym miała Małgosię myć na podłodze to chyba by mi kręgosłup strzelił. Jak dla mnie (jak ma się miejsce w łazience/domu) to to jest super wynalazek.
Pozdrawiamy słonecznie!
Ulubiona jak na razie zabawa- wywalanie piachu za piaskownicę 😉


i księżniczka w rykszy 😉
RaDag, ależ cudna księżniczka!!!
RaDag, o! szczesliwe i upiaszczone dziecko w ubranku bardzo kontrastujacym z tym upiaszczeniem - boski obrazek! Jak juz Ci pisalam pare razy- przyjade, zabiore i bede miala takie sliczne gotowe 😁
Ten moj dziec od skonczenia miesiaca to kurcze inny czlowiek 😉 jakis taki bardziej poukladany i latwiejszy w obsludze. Dzis mi znowu tak w sekunde zasnal mniej wiecej o tej samej porze co wczoraj. Tylko tym razem sie usmialam, poprzymierzalam mu czapki i buty i zabralam na spacer- obudzil sie normalnie na karmienie 😉 Dzisiaj w dzien podokazywal sporo, znowu malo spal i odmeldowal sie o 20:30 snem sprawiedliwego. Godzina dla mnie gratis 😉
Jeszcze do pelni szczescia brakuje mi jednego - likwidacji jednej pobudki nad ranem, bo jest taka 'bez sensu'- nie mam pojecia skad to zaprogramowanie, ale ostatnio budzi sie o 2-3 a potem (z zegarkiem w reku) 5:30 i 7. O 7 nie jest glodny oczywiscie, pociagnie dwa razy i w sumie chwike pomarudzi i idzie jeszcze spac do ok 9. Nie wiem skad mu sie wziela ta pobudka, ale chcialabym ja mu jakos 'wylaczyc'- da sie? 😉 Jakies pomysly? Tak czy siak chodze wyspana, ale bez tego czestego wstawania nad ranem bylabym jeszcze 'wyspansza' 😉
Kurcze- faktycznie zaraz sie tyle Was wypakowuje - 4? dobrze licze? Najpierw Isabelle, potem opolanka(?), klapcio i kate. Ale bedzie malutkich nalesnikow! dobrze kojarze, ze dwie dziewczynki i dwoch chlopakow oczekujemy?
Mialam cc, w sumie po moim ostatecznym przemysleniu to mozna
powiedziec ze na zyczenie (nie placilam za nia!).
Teraz moge z czystym sumieniem stwierdzic, ze byla to
dobra decyzja.
Jesli bede jeszcze kiedys w ciazy to tez chce cc, tylko
nie wiem jak ja to zrobie by rodzic w Olsztynie he,he
Do tej pory takie samo mam myslenie o porodzie sn
jak tajna i isabelle.
Brrr...