Kto/co mnie wkurza na co dzień?
Oberwał 2 razy zakrętką od picia (Naprawdę nie mogłam wytrzymać). Już nie mówiąc o tym, że po takim czymś powinno im się głupio zrobić, ale nieeeeee, oni nadal działali..
Trzeba było piciem trzepnąć xD
Serio, współczuję. Ja chyba bym tam wyszła z siebie i stanęła nie wiem gdzie. Takie pary nawet z dość daleka widziane na ulicy mnie doprowadzają do furii 🤔
<Pi pi pi> "przyjaciele" koniarze. Którzy pożarli się tak, że siwy dym 🙁 Na skutek czego rozpadł się całkiem fajny klub. Dorośli, nawet baardzo dorośli ludzie <pi pi pi>. Poświęciłam czas, własne nerwy (odchorowuję), sporo główkowania i manewry w niezręcznościach, żeby wytłumaczyć jak z tego wyjść z twarzą (bo szans na zgodę nie ma - ciosy wcale nie jak w piaskownicy), I co? I dostaję pismo pełne zapiekłej złości 👿 Nosz, jak drzewiej na re-volcie: moja racja jest mojsza 🏇 I huk. Wzajemne żale w piaskownicy to pikuś w porównaniu do rozżalenia starszych ludzi 😕
halo - to fakt :/. a niby dorosli są 😵 Tez mnie zastanawia, czy czasem za mało się nie poklepali łopatkami w piaskownicy 🤔
aktualnie wkurza mnie - nie na co dzień, teraz - lejący deszcz. Woda zaczyna mi juz do piwnicy wchodzić drzwiami. Straż pożarna własnie wykuwa cos, żeby ściagac wodę.
Sianokosy w bagnie. Nie wiem co się bedzie działo zimą...
Chyba, podobnie jak Met, przestawie się na uprawę trzciny i ryżu. Rybki mi się nie opłacą, bo obok są dziesiątki ha stawów hodowlanych 😉.
I własnie najgorsza jest ta bezsilność. Bo co mogę zrobić widząc czarne chmury i ściany deszczu?
zalało nam juz żarcie dla kóz i kur :/, coś tam udało się uratować. chwała Bogu, ze zielonki od groma...
Mechanicy samochodowi. I fakt, że nie chce im się dupy ruszyć, ale ja za to będę płaciła tak czy siak. I fakt, że nie mam samochodu, właśnie teraz, gdy najbardziej jest mi potrzebny.
I że mam kolejnego zęba do kanałowego i 600 zł nie moje.
Niemiła baba na poczcie!! Za każdym razem jak coś mi odpysknie to dostaję piany 😤 Dlatego jeśli muszę coś wysłać jeżdżę na pocztę 5 km dalej, poza mój osiedlowy rejon, bo tam mimo, że babki mają 3x więcej roboty to są uśmiechnięte i zadowolone (poczta czynna 8-19, a ta moja osiedlowa w różne dni raz 8-15, a raz 11-18 i weź tu człowieku traf! 🤔wirek🙂
Dzisiejsza paranoja: narzeczony dostał wczoraj 1 awizo (a mieszkamy razem, w dowodzie ten sam adres zamieszkania) Dziś był listonosz i odebrałam 2 listy polecone z sądu na nazwisko mojego R. Więc idę po tym na pocztę bo nie wiem czy to o te listy chodziło, czy może coś jeszcze trzeba odebrać.
- Dzień dobry, chciałam odebrać list (podaję dowód mój i awizo na narzeczonego)
- Kim jest R.
- narzeczony, ale mieszkamy pod tym samym adresem - proszę zobaczyć na dowodzie
- Nic nie wydam, R. musi się stawić osobiście
- Dlaczego?
- Bo to list sądowy
- A skąd mam to wiedzieć, że jest sądowy? 🤔
- Ważne, że ja wiem
- To dlaczego dziś rano odebrałam 2 listy sądowe na niego i było wszystko ok a teraz nie mogę tego awiza odebrać 🤔
- Bo listonosz ma większe prawa niż ja
- 🤔 To w takim razie nie można by było napisać na awizo "odebrać osobiście" ❓ i jako żona też bym tego listu nie mogła odebrać jak wyjdę na pocztę, a w domu to i owszem ?! 🤔wirek: Dlaczego?
- Bo tak jest
.........
i się dziwić że ten kraj ma tylu urzędników, po uj to całe moje wyjście, po uj te nerwy moje i jej, po uj ten zajęty jej czas, stanie w kolejce 🙇
No niestety tak jest, że przesyłki z sądu trzeba odbierać osobiście, jak już listonosz zostawi awizo :/
Niemiłosiernie wkurzają mnie ludzie z mojej grupy/roku na studiach, teraz, tuż przed sesją, kiedy mamy zaliczenia, egzaminy. Płaczą, że nic nie potrafią, że się nie nauczyli, że to, że tamto, a później 5. Chociaż wiem, że to jest standard. Jednak najbardziej wkurza mnie kolega z grupy - największy "kujon", nie rozmawia o niczym innym poza nauką. Przed każdym kolosem/egzaminem powtarza cyt. "coś czuję, że tego nie zdam" - i zgadnijcie kto dostaje najwięcej pkt. Od tamtego tygodnia przechodzi sam siebie - zaliczenie z diagnostyki, jeden z najcięższych przedmiotów w tym semestrze. Oczywiście na 2 tygodnie przed panika, rezygnacja, namawianie - nie uczcie się, nie ma po co, i tak nas uwali, skoro już mamy 2 terminy poprawkowe. Po czym na egzaminie jego długopis osiągnął chyba prędkość światła. Po egzaminie stała gadka: "już zaczynam się uczyć na poprawkę, na pewno nie zdobyłem 60% żeby to zaliczyć, blablabla..." A wczoraj w nocy doprowadził mnie do białej gorączki: siedzę przed komputerem, uczę się i myślę nad rozwiązaniem problemów u mnie w domu na raz, a nagle dostaję wiadomość, że prowadząca wpisała w Usos wyniki, że kto nie ma ten nie zdał i że pisze właśnie do 3 koleżanek że nie zdały... Ja od razu gula w gardle że może udało mi się zaliczyć, patrzę w Usos, pusto... A on wylatuje że chciał je powkurzać, bo żadnych wyniki jeszcze nie zostały WYsłane!!! Cwaniak, który jeszcze w czwartek płakał, że na pewno nie zdał, a teraz taki pewny siebie... Podniósł mi ciśnienie i poziom stresu do granic możliwości. AAARGH 👿 troll poziom expert.
A ja siedzę, próbuję się uczyć, piszę pracę zaliczeniową i artykuły na raz... Na samą diagnostykę. Poza diagnostyką przede mną jeszcze 6 egzaminów, w tym 3 ciężkie, na szczęście będę miała weekend. A fakt problemów w domu mi nie pomaga, bo dziennie dostaję po 7 telefonów z pretensjami mojej matki, które całkowicie rozstrajają mnie nerwowo i zanim mogę wrócić do pracy potrzebuję dłuższej chwili na uspokojenie się i ochłonięcie...
Musiałam wylać swoje żale, bo mnie rozsadza od środka ten zbieg ciężkich dla mnie sytuacji.
MissTake, teraz wy mu taki numer zróbcie😉 Że ma 59% np ;p jakąś tam liste zmajstrujcie;p
Sama często gadam, że nie zdam, ale najczęściej jest to spowodowane stresem i pustką w głowie przed egz... Dzisiaj siedząc przed salą nie mogłam nawet przypomnieć sobie granic okolicy kłębu. Gdzie było to jedno z prostszych zagadnień😉
Doprowadzaja mnie do szału zatoki.
A najbliższy termin do laryngloga-> poniedziałek :/ tyle że ja już ledwo oddycham 😤
Najgorzej jest wieczorem kiedy kłądę się spać albo jak wstaję. Zawrotom głowy i tego typu rewelacjom konca nie ma.
Ogólnie czuję się jakby kto mi w dzban przywalił. A same pryskacze do nosa są obrzydliwe.
😤
ps. o ciągłym kaszlu i bólach klatki piersiowej nie wspomne
Nesca92 , wiadomo, stres stresem, ale jeśli koleś mówi to umiem to umiem to umiem ale i tak COŚ CZUJĘ ŻE TEGO NIE ZDAM, pierwszy mówi o poprawkach i kampanii wrześniowej żeby pokazać swoje studenciarstwo to zaczyna to człowieka irytować 😉 ps. powodzenia w trakcie sesji 🙂
MissTake, Ale dlaczego napisalas to nam, a nie jemu? U nas tez byli spinacze na roku, ktorzy wprowadzali kwasna atmosfere. Pare razy zostali przed egzaminem sprowadzeni do parteru i jedt ok. S
Strzyga , ówię mu, za każdym razem jak strzela takie gadki to mu mówię żeby poluzował poślady, a wczoraj w nocy pojechałam mu ostrzej po kalesonach, ale potrafi to tylko zbyć milczeniem i dalej szuka pokazu i poklasku u innych w grupie, już i tak mam w grupie tytuł "grumpy cat" 😉 A przez to, że generalnie koleś załatwia terminy/notatki itd. to inni, chociaż też im się to nie podoba, wolą siedzieć cicho... Napisałam tutaj, bo mnie zdenerwował i teraz przygotowywując się do zaliczenia diagnostyki gdzieś mnie to dalej mierzi.
Wszędzie ktoś taki się znajdzie..
Mnie wkurza deszcz, który ciągle pada 😫 Wszystko pływa, ciągle jeździ staż pożarna, drogi zamykają;/ O sianie, którego w tym roku nie będzie. to już nie wspominam. Chyba konia na ryż przerzucę!!
MissTake, No to cos za cos 🙂
Mnie wkurza, że świat opiera się na konsumpcji.
konsumpcjonizm przejawia się w każdej dziedzinie życia.
Ale najbardziej wkurzają mnie jego efekty... 🙁
ludzie.
I mój charakter...
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
12 czerwca 2013 20:48
Ludzie w przychodni wciskający się bez kolejki, bo oni tylko po receptę i siedzący u lekarza po 15-30 minut 👿
Wkurzają mnie przyjaciele. A raczej osoby, które uważałam za przyjaciół, które były przyjaciółmi dopóki pozwalałam sobie wchodzić na głowę. Kilka razy powiedziałam NIE to oczywiście obraza majestatu i urwanie kontaktów.
I mam jakiegoś pecha do ludzi, bo ciągle trafiam na bezczelne typy z roszczeniową postawą. "ZRÓB TO ZA MNIE", "DAJ MI, WYŚLIJ MI". Nie k***wa nie zrobię, mam swoje własne problemy i nie bedę d*py podcierać innym.
Notarialna, skadś to znam... Ostatnio postawiłam się, że nie podpiszę nazwiskami pieciu osób pracy którą zrobiłam na biologię z 2 osobami. No straszne, bo im sie nie chciało robić.
Ech szkoda gadać.
Dlatego skończyło się i nie zamierzam być już parobkiem takich ludzi. Niestety szczerość (nie mylić z chamstwem) nie jest mile widziana w wielu kręgach. Przecież najlepiej udawać, że nic się nie dzieje, kolegować się. A za plecami można obrobić tyłek, nie?
Dodatkowo wkurzyła mnie znajoma, która udaje, że nic się nie dzieje. Jak pytam o co chodzi to mówi, że nic się nie stało. A ja (i nie tylko, bo inni znajomi też) widzę, że coś jest nie tak. Po tekście "widzę więcej niż myślisz i nie lubię jak ludzie robią ze mnie idiotę" olała mnie i do tej pory się nie odzywa. No to łaski bez, nie będę się nadstawiać skoro nie zależy jej na tej długoletniej znajomości...
Notarialna, wątpi e, że to pech do ludzi, raczej zastanowiłabym się nad własnym zachowaniem...
oj mnie momentami też ludzie wkurzają, zwłaszcza właśnie taką postawą roszczeniową 👿 Mój sposób na odmowę jest prosty - jak ktoś wymaga ode mnie czegoś, czego nie powinien to po prostu pół żartem mówię, że chyba się komuś w głowie poprzewracało albo coś w ten deseń. Niby żartobliwie i bez wyrzutu ale jednak jakieś granice trzeba postawić. Ostatnio w ogóle staram się do ludzi nie przywiązywać bo męczy mnie moment znajomości, kiedy pojawiają się jakieś zobowiązania. Ogólnie wolę mieć dużo znajomych ale nie za bliskich.
A jeśli już narzekam to co sobie będę żałować... Wkurzają mnie ludzie, którym wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy. Jeśli ktoś faktycznie ma coś do powiedzenia to zawsze chętnie go wysłucham bo lubię dowiadywać się czegoś nowego, ale denerwuje mnie jak ktoś kto nie jest w jakimś temacie bardziej kompetentny ode mnie próbuje mi dawać rady i patrzeć na mnie z góry. Ogólnie wkurzają mnie ludzie przemądrzali, a że ostatnio niestety mam z taką osobą styczność to po prostu mnie nosi na sam jej widok 😤
Odnośnie roszczeniowej postawy- właśnie moja kochana grupa na uczelni zawiadomiła mnie, że muszę im jutro rano zrobić wpisy z przedmiotu, z którego wpisy mieliśmy 2 tygodnie temu tylko połowie nie chciało się na nie przyjść 😵 Super, a i tak muszę być na uczelni o 14, więc sobie posiedzę i poczekam cały dzień 🙄
Strzyga, No tak, bo przecież mnie taaaaak znasz, że wiesz o mnie wszystko. Nie interesuje mnie twoje zdanie. Sorry.
Notarialna, strasznie dużo w Tobie agresji. Jak przestaniesz mieć pretensje do całego świata, może świat stanie asię dla Ciebie przyjaźniejszym miejscem.
A czy to tak trudno zrozumieć, że nie lubię cwaniactwa i włażenia na głowę? Bo w tych przypadkach (no wow, 3 przypadki to przecież tłum!) to akurat było cwaniakowanie, rżnięcie głupa i jawne obrażanie mnie i moich bliskich. A ja nie mam w zwyczaju chować po kątach problemów. Jak nie pasuje to nara.
Jak się tak odnosisz do ludzi i rzucasz się im do aorty na każdą krytyczną uwagę to nic dziwnego, że mają cię za chama. Ale podobno nie obchodzi cię zdanie innych, więc po co ta szopka? Jakbyś mogła, to pobiłabyś ludzi przez monitor komputera. Opanuj się dziewczyno, bo to niepokojące. Nie dziwię się tej koleżance, że nie ma ochoty z tobą rozmawiać. Przez głupie literki na monitorze sprawiasz niesamowicie antypatyczne wrażenie.
No to masz złe wrażenie. 😉
Nie obchodzi mnie zdanie konkretnych ludzi - nie wszystkich.