Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
Zen tak właśnie chyba zrobię.
Ja po drugim śniadaniu: kawał sałaty lodowej, 300 gram Jogobelli 0% (125 kcal) musli i otręby ( 150 kcal) I ....średnio się najadłam. Idę się dobić inką z mlekiem, bo obiad dopiero o 15😲0. 😵
Tunrida Ty tą inkę doliczasz jakoś w kaloriach i czy jest bezkaloryczna jak woda?
I czy nasyca Cię ona, że tak dużo jej pijesz czy to tylko zamiennik normalnej kawy?
Sama inka z 2 łyżeczek ma 14 kcal- nie liczę ich. Samej raczej nie lubię. Pije z małą ilością odtłuszczonego mleka ( i tez tych kalorii nie wliczam, nie chce mi się)
I no właśnie- nasyca mnie jakoś. Ale TYLKO z mlekiem. Nie wiem, czy to na każdego tak będzie działać, czy tylko na mnie. Mi autentycznie pomaga.
czasami jak wiem, że w ciągu dnia wypiłam tych inek z 5, to do kalorii dziennych doliczam na koniec z 50-100 dodatkowo ( właśnie z Inek, czy z 1 chlebka suchego którego gdzieś tam schrupałam, czy z oblizania łyżeczki po śmietanie)
Meise, widziałaś gdzieś w pl to mleko bananowe z alpro? Bo jakoś nie mogę znaleźć, tylko ostatnio w realu trafiłam na migdałowe, myślałam, że będzie szał, bo migdały kocham, ale było mocno średnie 🤔
zonk, zobacz w Bomi albo w Almie, ja alpro w Bomi kupowałam, ale waniliowe, nie pamiętam, czy było bananowe
Bay, dzięki, właśnie w tych wszystkich większych marketach typu auchan czy real było tylko alpro waniliowe i czekoladowe, ale w Almie rzeczywiście może być większy wybór 🙂
zonk, ja bananowe z alpro kupowałam w e.leclercu 🙂
Trochę długo się zbierałyśmy... 🤣 idziemy z siostrą biegać 🏇
A ja mam na wadze obecnie więcej niż jak zaczynałam się odchudzać

, gdzie w poniedziałek napisałam, że 1,400gr jest mniej. Serio 3 dni i 2kg?

Jestem w 20 dniu cyklu, dużo pije. Nie mam żadnych żywieniowych wpadek

oprócz wczorajszej imprezy, ale i tak nie zjadłam dużo, bo po prostu mój żołądek zmniejszył swoją pojemność i nie obżarłam się do nieprzytomności.
Poza tym wraz z dietą zaczął się problem z regularnym wypróżnianiem

Wszystko co jem to zalega mi w jelitach, gdzie do tej pory nie było takiego problemu. Nie wiem czy zwiększyć ilość błonnika czy zaopatrzyć się w jakąś Xenne?
Masz odpowiedź na +2kg. U mnie pomaga owsianka z rana 😉
Dzielnie się wczoraj trzymałam, dzień na 5. Dzisiaj dopiero po śniadaniu jestem. Siedzę wkurzona na M., zjadłabym czekoladę albo chałwę, a najlepiej 5. Ale po tym co mi ostatnio Dodo i pokemon napisały (długo trawiłam... i macie rację laski. nie ma usprawiedliwiania się) wściekła piję kolejną inkę. Wrrr...
zen - fajnie, że wracasz!
Masz odpowiedź na +2kg. U mnie pomaga owsianka z rana
Codziennie rano jem musli (w którym sa płatki owsiane) z mlekiem. Po ostatnich ekscesach boję się wjechać z samymi płatkami owsianymi. Mam 4 dni wolnego na kolację zjem owsiankę. Mam nadzieję, że coś ruszy..
Może dołóż otręby? Dużo pijesz? Picie jest ważne przy zaparciach. I warzywa.
A mnie ssie w żołądku. Jak wstaję robi mi się ciemno przed oczami kręci mi się w głowie. I słabo mi. Ciśnienie mam dobre. Po prostu JEŚĆ mi się chce. A obiad dopiero za 2 godziny 15 minut.
I co? Trzecia inka z mlekiem w przeciągu ostatniej godziny? Zainkuję się na amen. 🤔
Jara nie jestem pewna czy owsianka na kolacje to dobre rozwiązanie. Ma dużo węglowodanów. Lepiej coś typowo białkowego zjeść (mięso, ryba, serek wiejski)
ja dzisiaj dobrze się trzymam 😉 właśnie jem lunch- gotowana pierś z kurczaka z odrobiną kaszy i brokułami 🏇
zen, no to super, wracaj! jak się czujesz? 🙂
ja po śniadaniu 😉 wstałam przed południem... ups... na śniadanie ciemne pieczywko, kawałek białego serka/łososia/indyka - wszystkiego razem 60g. Do tego 2 plastry pomidora. Teraz kawa, a zaraz ruszę do konia, a potem Jillian 🙂
Schudłam 9 kg,co prawda dość długo bo przez 3 miesiące, no ale teraz już nie tyję 🙂
Ja to teraz kibelek regularnie 2 x dziennie prawie co do minuty 😂 jak z jedzeniem.
Na mój obiad mam już ślinotok: pieczone piersi z kurczaka ze szpinakiem i pieczarkami + kasza.
🍴
Jeszcze 25 minut.
Prasowałam dwie godziny, czyli 288 kalorii. Prawie jak godzina rowerka wczoraj.
Ja z nudów, dla zabicia czasu pozodtałego do obiadu machnęłam 45 minut calaneticsu. Ale nie biorę tego pod uwagę jako spalone kalorie.
Jeszcze godzina i 10 minut. Mam 200 gram makaronu, łososia z Biedry i marchewkę tarkowana z jabłkiem. Czuję, że się nie najem i nadal będę głodna.
Dziś mam jakiś nienażarty dzień. 🤔
Ja tez już po obiedzie: duszona, chudziutka wieprzowina z makaronem i ogórkami. Nie miałam drugiego śniadania, ale chyba będę miała drugi podwieczorek, bo tak mi czasowo jakoś dziwnie się rozkłada.
Dużo pijesz? Picie jest ważne przy zaparciach. I warzywa.
Pije ok 3l dziennie. Wczoraj to przekroczyłam nawet 4l.
edit:
Musze kupić te batony przetrwania, koniecznie. W sobotę jadę z Katiją do Strzegomia na cross i cały dzień bez jedzenia albo na frytkach i kukurydzy? Mówię stanowcze nie!
edit2:
Mam 200 gram makaronu, łososia z Biedry i marchewkę tarkowana z jabłkiem.
Zjadasz to na raz?
edit3:
Prawie jak godzina rowerka wczoraj.
Dziś miałam w planie pojechać rowerem do ciotki za miasto ok 30km w jedną stronę. Non stop leje deszcz i tak podobno cały weekend. 🙁
tunrida, Ty to i tak już lachonem jesteś :P
Ja zmieniłam plany - do konia później a teraz rower z psem. To jest niestety relaksacyjna jazda, bo głównie dla psa 😉 Ale zawsze jakiś wysiłek 🙂 A od pojutrza działa mi multisport i uderzam na siłkę! dorwę jakiegoś trenera i będę cisnąć. Tylko oczywiście mam trochę nerwa jak z tymi trenerami gadać - ja siłowniano kompletnie nieogarnięta :P
Zjadam naraz bez mrugnięcia okiem i nadal jestem głodna. 200 gram makaronu PO ugotowaniu. To jest ok 200 kcal, łosoś ma ze 150 a marchewka z 50.
Anaa- dzięki- tak też się zacztynam czuć. 😉
Ja gadałam normalnie. Powiedziałam czego oczekuję i co chcę uzyskać. I najpierw trener kazał mi jeździć po 30 minut na rowerku, a potem iść na matę i robić głupie moim zdaniem ćwiczenia. I tak przez 2 tygodnie- aż się rzekomo wzmocnię. To robiłam. Choć mi się to głupie wydawało. Zaufałam mu. Dopiero potem, w trakcie naszych kolejnych spotkań, dogadywaliśmy się bardziej, uściślaliśmy jak widzimy treningi, modyfikowaliśmy. Nie od razu było super. Dopiero z czasem. 🙂
To ja chyba jestem totalnym debilem albo czegoś nie rozumiem

Na moim makaronie jest napisane, że 100gr ma 350kcal. Więc ja jadam 50gr (ok 130 kcal) żeby razem z mięsem i warzywami zmieścić się w 300 kcal. I ważę go po ugotowaniu, więc wychodzi mi, że tych węglowodanów w postaci makaronu, ryżu czy kaszy jem ... bardzo mało.
A Ty piszesz, że 200gr makaronu to 200 kcal 🤔 chyba coś źle robię..
JARA, ja np jem dziennie 80g makaronu/90g kaszy lub ryzu. PRZED ugotowaniem. Czyli caly talerz 🙂 i chudne 1kg tyg. Dieta 1400kcal, 5 pos dziennie.
jara- 100 gram suchego nie ugotowanego makaronu tyle ma ile piszesz.
Jakbym ugotowała 200 gram suchego makaronu, to miałabym po ugotowaniu z kilogram makaronu chyba.
Ja biorę garść suchego, na oko ( bo mam już z wagę w oku) i gotuję tak, bym PO ugotowaniu miała 200 gram=200 kcal.
Suchy ryż, suchy makaron, sucha kasza ważą mniej niż ugotowane. Ugotowane mają w sobie więcej wody, więc ważą więcej i inaczej liczy się ich kaloryczność.
Licz jak ci wygodniej, abyś się zmieściła w kaloriach. Jeśli liczysz, że bierzesz 50 gram suchego i ma to 350/2= 175 kcal- to DOBRZE liczysz.
Ja biorę suchego tyle, żeby PO ugotowaniu mieć 200 kcal na talerzu. Inną kaloryczność ma 100 gram suchego makaronu a inną 100 gram ugotowanego.
Uff. 🙂
Jara-żeby ju,z raz na zawsze skończyć z makaronem. 🙂
http://www.ilewazy.pl/szklanka-makaronu-nitkihttp://www.ilewazy.pl/szklanka-ugotowanego-makaronu-nitki
JARA, dokładnie - na opakowaniu makaronu masz kcal przed gotowaniem. Czyli bierzesz 50g i gotujesz i finalnie ta waga się w zasadzie podwaja. Czyli ugotowanego robi Ci się 100 około 🙂 albo więcej, zależy ile makaron wody wciągnie.
mam ok. 55 kg przy wzroście 168 cm i taka wagę utrzymuję od prawie roku. Sporo się ruszam, zdrowo odżywiam (no czasami nie potrafię odmówić sobie słodyczy 😉) i nie jem po 18 mimo to waga stoi. Chciałabym zrzucić ze 2 kg. Macie jakieś pomysły? :kwiatek:
Radzę przejrzeć kilka stron wcześniej 🙂 dziewczyny bardzo się naprodukowały żeby doradzić i takie pytania już były więc radzę przejrzeć wątek, a nie iść krótszą drogą.
to JEDZ po 18, no chyba że przed 21 kładziesz się spać. Zdrowo też można jeść kalorycznie-soczewica, orzechy, niby zdrowe a kalorii sporo. Może uciąć trochę? Białko na kolację, regularne posiłki w odstępach 3-3,5 godziny. Czyli podstawy, które znajdziesz przez wyszukiwarkę...
Alleluja! A ja debil ważyłam po ugotowaniu (bo ktoś mnie tu w wątku w błąd wprowadził), więc tak naprawdę nie dojadałam i nie miałam tych 300 kcal 🙁
Przecież to oczywiste, że po ugotowaniu nasiąknięte wodą będą cięższe. Kurde ta logika gdzieś czasem mi znika..
Napaliłam się na Inkę, znalazłam dziś otwarty sklep i kupiłam. Na opakowaniu jest reklama Inki z błonnikiem (ponad 40%) 😜
Hanexxx tak poza tym przy takiej wadze raczej otyła nie jesteś więc moim zdaniem nie ma co się odchudzać a tylko rzeźbić🙂 bo jeśli bmi masz w normie a chcesz mieć niedowaga to organizm tak łatwo nie pozwoli na to. Może jakieś zdjęcie dodaj ? I napisz swój cel bardziej dokładnie? Bo może chcesz z nóg albo z brzucha troszkę zgubić
JARA, ja piję tę z błonnikiem, działa if you know what i mean 😎 piję jeszcze karmelową, ma całą 1 kalorię więcej niż zwykła, a wydaje mi się, że piję coś słodkiego 😁