Kącik luzaka
Problem polega na tym, że oni wiedzą iż mam problemy i potrzebuję pieniędzy. I dlatego wiedzą że ile by mnie gnoili to ja i tak zacisnę zęby i będę dalej pracować.
Dzisiaj zaczynam robotę za godzinę i kończę o 21.00.
Miłego dnia kochani luzacy :kwiatek:
dlatego trzymaj się mała, nic tu gorzkie żale, bo kretynów jest na pęczki, aTy dasz radę, ja to mówią jak nie Ty to kto? :kwiatek:
Dawać wam dalej?
Dzisiaj poprosiłam o wolną sobotę, bo podczas "rozmowy kwalifikacyjnej" dogadałyśmy się że jeden dzień mi się należy.
I co usłyszałam?
"Nie ma takiej opcji"
Na co ja:"To zaraz- nie należy mi się dzień wolny?"
"Tak ale nie w tym tygodniu"
🤔 🤔
Właśnie piszę swoje cv i zaczynam rozsyłać na wszystko. Nawet na kasjerki w marketach 🙄
Myślę, że napisanie CV to dobry wybór. Jeżeli będziesz miała opcję zatrudnienia się w innym miejscu (nawet jako kasjerka!) nie będziesz "skazana" na to paskudne nękanie, będziesz mogła pomysleć troszkę "na luzie" bo "pod ladą" masz pracę. Może wtedy paskudna baba jaką jest niewątpliwie Twoja szefowa też sobie swoje postępowanie przemyśli. Na przyszłość lepiej pracodawcy nie mówić że się ma "nóż na gardle". Tak czy inaczej, 3 mamy kciuki! 🏇
laguna, a nie myslalas zeby sprobowac znalezc prace jako opiekunka do dziecka? moze jakies odbieranie z przedszkola albo pelen etat z siedzeniem z maluchem w domu?
:emot4: jest coś takiego jak kodeks pracy. Czyli rozumiem, że za nadgodziny płacą podwójnie 🙄 Jak ja nie lubię buraków 🤔
Ehh, a kasjerka pracuje od do, pytanie tylko ze ile.
Może w tą stronę?
http://www.careergrooms.com/index.shtmlhttp://www.careergrooms.com/cgi-bin/zyview/D=jobs/V=popwin/R=CJ1259http://yardandgroom.com/jobs/job.aspx?id=11490Funt podskoczył, może to miałoby większy sens? Chociaż nie namawiam, bo wiem że wiele Cię tu trzyma.
:kwiatek:
Trudno radzić jak się kogoś zna, a co dopiero jeśli nie.
Jednak na moje to opcja zagraniczna jest najkorzystniejsza finansowo, obecnie.
Paskudny babsztyl, jeżeli tam zostajesz, to spróbuj w następnym tygodniu z dniem wolnym, nawet jeśli strzeli focha. Z mojego doświadczenia w pracy: należy pracodawcę przyzwyczaić do pewnych rzeczy, które na początku niemożliwe nie będą wydawały się takie po pewnym czasie. Ale nie zazdroszczę, trzymaj się.
Laguna pomysł z CV dobry 🙂 Nawet ja z niego nie skorzystasz to nie będziesz miała poczucia noża na gardle i będziesz mogła spokojniej z nią dyskutować. Może cię zaskoczyć ile to potrafi zmienić 🙂
Laguna, a moze jakies centrum telefoniczne? (typu praca w PZU- odbieranie telefonow) moja siostra tak pracuje, zarabia 13zl/h na umowe-zlecenie. I siedzi w pracy tyle, ile chce.
Scottie- nawet gdybym siedziała w takiej pracy po 10 h to i tak bym nie wyciągnęła połowy tego co teraz udaje mi się przy koniach.
Ale dzięki za chęci.
Będę bardziej celować w stanowiska asystentki zarządu, specjalisty ds obsługi klienta, kierowników działów np handlowych, bo w takich dziedzinach mam już doświadczenie zawodowe.
Jutrzejsza "impreza" w Lesznie mnie ominie... zamiast mnie jedzie nasz stajenny, bo nie ma kto prowadzić koniowozu 😉 Bardzo się cieszę z tego powodu, bo czeka mnie lekki weekend.
Laguna a jak tam Twoje przygotowania do wyjazdu? 😉
Cześć luzacy. Trzeba nas odkopać, bo kurzem zarastamy 😉
Ja melduję, że w piątek "załatwiłam" sobie wolny weekend (mimo, że miałam jechać do Jaszkowa na zawody).
Wolałabym po prostu to wolne dostać 😉 Jednak wylądowałam po prostu w szpitalu z lekkim wstrząśnieniem mózgu.
Goliłam w piątek konia na Jaszkowo. Był na głupim jasiu i przy goleniu ciała i głowy stał spokojnie.
Jednak jak pochyliłam się aby ogolić mu nogi dostałam strzała w głowę 😵
Zrobiło mi się ciemno przed oczami i nogi mi się ugięły.
Potem działałam jak w transie. Podobno jeszcze trochę go goliłam, założyłam mu derkę i odprowadziłam do boksu- czego ja nie pamiętam 🤔
Przed tym boksem usiadłam, zrobiło mi się mega niedobrze i nie byłam w stanie wstać.
Udało mi się zadzwonić jeszcze do właścicielki stajni. I rzeczywiście mi się po tym uderzeniu w głowie musiało poprzestawiać. Bo zamiast prosić o pomoc, przeprosiłam ją że nie dam rady wsiąść na jej kucyka, bo koń mnie kopnął w głowę 🤔wirek: 🤔wirek:
Karetka mnie odwiozła do szpitala. Dostałam leki przeciwwymiotne i przeciwbólowe.
Porobili mi badania, poleżałam na obserwacji i teraz jestem w domu.
Ogólnie czuję się w miarę. Już mnie nudności i światłowstręt nie męczą, ale nadal mnie łepetyna boli.
Ech....
Laguna zdrowia życzę :kwiatek:
Laguna,uważaj na siebie! 🤔
Hej dziewczyny, słuchajcie, na starej Volcie był chyba "plan" co wchodzi w zakres luzaka i co trzeba zrobić krok po kroku po przyjeździe na zawody.
Da radę ktoś to napisać? 🙇
Wiem, że nie ma żadnej reguły, ale coś w stylu "1. zorientować się który zawodnik jedzie, 2. nakarmić konia/konie, 3. zapleść grzywę, itp."
🙇 🙇
Laguna, odpoczywaj dużo i nie przeciążaj się pracą, póki nie poczujesz się jak przed "wypadkiem". Trzymam kciuki :kwiatek:
Strucelka, poszperałam na starej volcie, znalazłam tutaj [[a]]http://voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=8517&st=0&sk=t&sd=a&hilit=k%C4%85cik[[a]]+luzaka&start=100 post:
[quote="Hyacinth Bucket"]Ja jezdzilam na zawody z dwoma konmi przy ktorych wszystko musialam robic sama, ale z doswiadczenia wiem, ze przy wiekszej liczbie koni schemat jest podobny. Jezeli konie maja dostawac sniadanie na 7, to wypadaloby pojawic sie w stajni odrobine wczesniej, zeby naniesc wody ( 1sza czynnosc ), siana i przygotowac zarcie. Jak jedza, mozesz przeczyscic, przepastowac sprzet. Jak skoncza jesc, mozesz sobie konia przywiazac w boksie (dosc luzno i byle nie za drzwi ) i zaczac zaplatanie.
Jezeli dawno nie plotlas, to musisz przeznaczyc na to wiecej czasu, mozesz wiec zaczac przed sniadaniem 😉 a moze w ogole sobie korki odpuscic, czy zawodnik wymaga? 😉 Bo jak sie nie ma wprawy, to nieudane korki moga wrecz oszpecic konia.
No i co dalej: po kolei czyscisz, zakladasz polar - chyba, ze jest b.zimno lub kon idzie dopiero za pare godzin - wtedy z powrotem gruba dere, no i pilnujesz, zeby sie zaden kon nie polozyl i nie rozwalil ewentualnego korka. Twoim obowiazkiem jest wiedziec, ktory kon teraz idzie i ile czasu zostalo do startu 'twoich'. Musisz trzymac reke na pulsie. Czasem jest to trudne, bo do stajni nie docieraja komunikaty z glosnikow, ale wtedy dosc skutecznie dziala poczta pantoflowa 🙂 Musisz sie spytac zawodnika, na ile koni przed startem chce miec konia gotowego - jezeli jedzie 30sty a chce zaczac rozprezac na 10koni przed, to konia zaczynasz siodlac jak sie zaczyna konkurs, wtedy masz odpowiednio duzo czasu, zeby wszystko spokojnie pozapinac, ew przeczyscic i poprawic korka 😉 Jezeli jedzie pierwszy czy drugi, to kon musi byc gotowy jeszcze przed otwarciem parkuru, wtedy nastepuje wlasciwe rozprezenie. Jezeli w konkursie jest malo koni i Twoje ida co kilka to musisz przed wyjsciem z pierwszym koniem miec juz drugiego gotowego - czyli stoi w boksie osiodlany, w kantarze, przywiazany. Zostawiasz zawodnikowi pierwszego, idziesz po drugiego. Potem ktos musi przyjsc z trzecim koniem, a Ty w tym czasie wracasz z 1szym i przerzucasz sprzet z niego na 4tego 🙂
Jezeli miedzy startem pierwszego i drugiego konia masz wiecej czasu, to jak 1szy wyjdzie ze stajni, to mozesz wtedy 'dopieszczac' - doczyszczac i doplatac nastepnego
Najwazniejsze: pilnowac, zeby konie byly czyste, a sprzet zlokalizowany i gotowy. Wtedy siodlanie nawet w sytuacji awaryjnej nie powinno zajac dluzej niz pare minut.
Obiad dajesz koniom miedzy 11 a 15, zalezy, kiedy bedzie odpowiednia ilosc czasu ( przynajmniej 1.5h przed planowanycm wyjsciem ze stajni ). Kazdy kon moze dostac obiad o innej porze niz pozostale, trzeba sie wstrzelic w odpowiedni moment 🙂
Pamietaj, zeby konie mialy ZAWSZE wode w zlobach!
Na wieczor- to juz zawodnik Ci powie, jakie zabiegi stosuje. Powinnas wziac wszystkie konie do myjki, umyc kopyta, schlodzic nogi. Kolacje dajesz jak juz wszystkie konie beda przynajmniej godzine od ostatniego startu. Jak zjedza, wyciagasz kolejno z boksow, czyscisz, derkujesz, robisz pewnie jakies wciery na nogi i zawijasz. Kopyta mozna posmarowac. Na noc zostawiasz koniom siano i wode.
Heh, rozpisalam sie, nie umiem inaczej 🙂
Pamietaj: Zapoznaj sie ze sprzetem! Musisz dokladnie wiedziec, co zakladasz na ktorego konia, jak zakladasz. Na niekotre konie zakladane sa naprawde wymyslne patenty, jezeli nie wiesz, jak co zapiac, to pytaj w czwartek. To bardzo wazne, potem przed konkursem nie bedzie czasu na nauke!
Poza tym: w praktyce wszystko czasem sie przewraca do gory nogami, wiec musisz byc przygotowana na spontaniczne dzialanie! Np nagle sie okazuje, ze kon jednak idzie drugi nawrot, a juz byl w boksie. Wtedy to sie dopiero dzieje! 🙂
Musisz pamietac wiele rzeczy za zawodnika: gdzie zostawil palcat, kto teraz na parkurze, ktorym koniem ktory jedzie.
Skoro masz druga osobe do pomocy, to powinno byc zupelnie luzno.
Przede wszystkim: Nie boj sie! Bedzie na pewno super 🙂 Szczegolnie, ze to Poznan!![/quote]
Rewir wieeelkie dzięki :kwiatek: :kwiatek:
hehehehee, to ja pisalam? 🙂 bozesz, kiedy to bylo! 🙂
Hiacynta, a coś byś zmieniła? 🙂
Powiedzcie mi, jak się ma sprawa gdy luzakuje się pingwinowi?
Na rozprężalnie trzeba założyć ochraniacze bądź owijki, co? A pewnie potem szybko zwijać (w przypadku owijek) przed startem? Plus pewnie jakieś kaloszki czy co.
A derki jakieś w lecie też się stosuje? Co trzeba mieć przy sobie będąc na rozprężalni, tuż przed startem? (Chodzi mi o takie rzeczy jak np. jakaś szmatka do kopyt czy pyska, itp.)
Strucelka prawda jest taka, że każdy zawodnik ma swoje nawyki, więc najlepiej się o wszystko zapytać u źródła.
Na pewno luzakując pingwinowi musisz być gotowa do zdjęcia ochraniaczy / owijek / kaloszy na rozprężalni przed startem, podania czegoś, a szmatkę i kilka zapasowych gumek do grzywy warto zawsze mieć przy sobie.
Luzak marzeń zawodnika dresiarzowego, poza wyżej wymienionymi, powinien mieć ze sobą picie, cukier lub kawałek jabłka, i, co bardzo ważne- programy🙂
hihi moja kapryśna 😁
ale nie narzekam 😉
szpieg szoguna pewnie i tak to wypatrzy :P
a jeszcze dodam ze w stajni gdzie pracowal znajomy prawie nie bylo mozliwosci.. pojsc siusiu... tam bylo wszystko tak rozpisane na godziny, ze tylko przerwa wyznaczona 15 min na zjedzenie kanapki czy cos... kazdy kon mial rozpiske co do minuty co ma robic. i biada temu, kto cos przegapi
to dopiero jazda 👿
No pewnie że wypatrzy 😀
Ja Ci dam kapryśna, ponarzekać czasem każdy musi:P
Dzisiaj na 3 tygodnie wybyło mi spod skrzydeł czworo podopiecznych. Ale w sumie najbardziej "praco i czasopożeraczy", więc mam wrażenie, że przy tych 19 co mi zostało to teraz mam ferie 😁
Nawet dzisiaj udało mi się o normalnej porze do domu wrócić- raptem po 10 godzinach pracy 😉
Więc skoro teraz będę mieć coś czasu wolnego to się od jutra biorę za Cyrona 😎
Ja w tej chwili mam chlopaka do pomocy przy koniach z powodu duzej ilosci czworonoznych. Do jego obowiazkow nalezy siodlanie, lonzowanie (rano robimy plan, co trzeba jezdzic - zazwyczaj 9-10 koni, reszta na lonze albo do maszyny), zaplatanie, przelonzowanie mlodych przed jazda i pomoc przy zajazdzce, wyprowadzanie koni do maszyny, pranie czaprakow, owijek i derek, zmienianie derek w boksach i obsluga maszyny do kawy, ktora tez moze pic 😉
Szczerze mowiac nie sadzilam, ze moge byc taka dokladna, jesli ktos przy moich koniach robi. 👀 az sie czasem sama siebie boje. 😉 Jako byly luzak myslalam, ze bede luzniejsza. 😵
hehe wiedzialam ze wypatrzy 😉
ja kiedys bylam przesadnie dokladna... jak kopytko bylo kolorowe- paski byly odpowiednio smarowane- te czarne czarnym smarem, jasne jasnym...
Katka... przeraziłaś mnie 🤣 Naprawdę 🤣
Sama byłam bliska zostaniu luzakiem (forumowej zresztą osoby) ale mi kręgi powypadały i nic z tego nie wyszło.
Jak jeszcze wyjdzie coś z tego to teraz się będę bała tych smarów czarno - jasnych 😀
hehe ale mi juz przeszlo... wtedy mialam 5 konikow i moglam sobie pozwolic na takie wygibaski. teraz majac pod soba prawdziwe stado tak nie szaleje.
tranzelki sa regulowane, czapraki prane kiedy trzeba, derka padokowa nakladana na derke stajenna sluzy kilku koniom itd
ale porozpieszczane moje konie jak byly tak sa 😉
Laguna, a jak głowa? Zdrówka :kwiatek: