Kącik WEGE :-)
Spoko, myślałam, że chodzi właśnie o to, że tylko mięso zrobi mięso.
Nie tylko. Ale przyznasz, że najprościej zrobić je właśnie z ogólnodostępnego mięsa. Kombinacje jak to zrobić inaczej wymagają więcej przyłożenia się do tematu.
Nawet niezłe te szparagi. 😀 Jem wystygnięte, tylko ugotowane. Nie jest to tort z bitej śmietany, ale jak na warzywo to fajne w smaku. Postaram się upolować zielone, skoro ponoć lepsze.
Możliwe. Ja wybrałam bardziej krętą ścieżkę ze względu na własne przekonania i w sumie tylko przez pierwszy miesiąc wydawało mi się TO trudniejsze 😉 Teraz jest proste i w końcu odciążyłam nieco własną psychikę. No i kurczę, powera jakoś 200% więcej 👀 🙂
Wyczynowiec, w dodatku najlepszy w Niemczech, a mięsa nie potrzebuje 😉:

Ja nie namawiam, ale muszę powiedzieć, że mi się wydawało awykonalne zrezygnowanie z twarożku czy niebieskiego pleśniacza. I że będę spędzała godziny w kuchni, i że będę wertować książki i studiować dietetykę, żeby ułożyć sobie dietę. Myliłam się, jest bardzo prosto.
Mi sumienie nie dawało spokoju, więc żeby w końcu odciążyć psychikę - spróbowałam. W końcu zawsze mogę to cofnąć, ręki sobie nie odcinam 😉 Ale póki co - nie chcę, bo jest rewelacyjnie (a to już 5 mcy) 🙂
Idę pobiegać trochę, żeby znaleźć ujście energii..
Miałam trzymać dietę, a tymczasem się objadam 😵 Nowy wynalazek- kotlety sojowe smażone w panierce "chrupiący kurczak" Kamis, pycha 😜
tunrida zmien trenera na bardziej postepowego. Serio... nie mowie zlosliwie, tylko mi sie noz w kieszeni otwiera, jak slysze takich domoroslych cwaniaczkow nie wychylajacych sie poza ramki 🙄 Obecnie panuje w wielkim swiecie "trynd" na weganskich kuturystow i jest juz tyle naukowych publikacji w temacie, ze rzucanie stwierdzen "mieso robi mieso" jest nie na miejscu i tyle.
Polecam strone:
www.veganworkout.org.pl
Pandurska, raczej domorośli troglodyci 😀 też mam takiego znajomego, który uwielbia prawić mi morały jaką sobie robie krzywdę, nie jedząc mięsa.
Mój mózg umiera, moje mięśnie nie mają z czego się budować, no tragedia w trzech aktach 😀
szkoda tylko, że to on wygląda jak księżyc w pełni i ciągle mu coś dolega
nie wspominając o kwestiach sumienia
Pandurska, raczej domorośli troglodyci 😀 też mam takiego znajomego, który uwielbia prawić mi morały jaką sobie robie krzywdę, nie jedząc mięsa.
Mój mózg umiera, moje mięśnie nie mają z czego się budować, no tragedia w trzech aktach 😀
szkoda tylko, że to on wygląda jak księżyc w pełni i ciągle mu coś dolega
nie wspominając o kwestiach sumienia
w ostatni weekend zrobiłam:
http://puszka.pl/przepis/6957-burgery_z_burakow.htmli na deser 😜
http://weganie.blogspot.com/2011/09/ryzowy-pudding-z-mango.html
Mam pytanie do weganek - dlaczego w tej piramidzie w jedz rzadko/unikaj jest oliwa z oliwek i ogólnie oleje?
Małgorzata Desmond i dr Kałuża (to ich piramida) są zwolenniczkami diety niskotłuszczowej. Plus uważają, że te tłuszcze, których potrzebujemy (bo to nie jest dieta zero-tłuszczowa!), lepiej brać z nasion i orzechów niż z olejów. W nasionach/orzechach/awokado są i tłuszcze, i jeszcze więcej dobrych składników, których w olejach się nie znajdzie. Lepiej od razu dostać więcej.
Odniose sie jeszcze do slow edyty odnosnie zdrowia. W klasycznym trendzie myslenia o sprawnosci fizycznej i laczeniu go z dieta istnieje powazna luka, ktora sprowadza trening/odzywianie do w miare chwilowego efektu. Osiagamy stan A czy B, jestesmy zadowoleni, ze latem 2013 wygladamy szalowo w bikini, natomiast nie analizujemy faktycznego wplywu naszego zachowania na zdrowie. Zrzucenie tluszczowego balastu JEST zdrowe bez dwoch zdan, tak ja i wzmocnienie miesni, kwestia tego jaki wplyw ma stosowana tu i teraz dieta (w klasycznym fitnessie zawierajaca codziennie mieso, ciezkie produkty odzwierzece). Mowie tutaj o perspektywie 5-10 lat, gdy nagle odzywaja sie nam a to nerki, a to watroba, a to stawy i nie wiemy skad sie to bierze.
Druga kwestia, o ktorej krotko wspomnialam, to fakt istnienia drugiego nurtu powolutku wedrujacemu do nas z zachodu. Jest taki polski trener osobisty trenujacy pol Hollywood (zapomnialam nazwiska), ktory zaleca wrecz witarianizm dla osob uprawiajacych fitness!
W tej calej dyskusji musimy pamietac, ze lekko liczac 80-90% trenerow osobistych w Polsce swoje pierwsze kroki stawialo na "pakierniach" lub poprzez fora internetowe itp. maja kontakt z tym srodowiskiem jakze wyrozniajacym sie inteligencja 😎 Nie dziwmy sie wiec, skad takie ekstremalne podejscie do tematu weganizmu/wegetarianizmu.
I na koniec troche prywaty, bo pisze o moich bylo nie bylo codziennych doswiadczeniach z ludzmi. Obsluguje w tygodniu ok 120-150 osob na swoich zajeciach. Z wieloma mam serdeczny kontakt i rozmawiamy m.in. o diecie, chociaz porad dietetycznych stricte nie ma w naszej szkole jogi. Opiekuje sie i bylymi pakerami i pieknymi paniami bedacymi kilka lat pod opieka trenerow osobistych. Nawet nie macie pojecia jak wstretnie smierdzi pot takich osob!! (przepraszam za ta uwage, ale dla mnie i wg roznych holistycznych metod patrzenia na zdrowie jest to podstawa do powstawania chorob) Niektorzy daja sie przekonac do zmiany diety na lzejsza i w przeciagu krotkiego czasu z napompowanych, malo naturalnych cial zaczyna wygladac...czlowiek. Zdecydowanie bardziej harmonijny, niz przed zmiana.
Koniec OT 😉
tunrida sprobuj dodac odrobine czosnku do szparagow na poczatek, albo zrob sobie z nimi jajecznice, czy tofucznice :kwiatek:
ale jedzenie w ogole jest tematem bardzo, ale to bardzo zaniedbanym przez wszystkie niemal srodowiska - nawet, a moze nawet w szczegolnosci w srodowisku lekarskim, ktoremu ufaja "zwykli ludzie" i ktorzy sugeruja sie wykreowana opinia "bo badania mowia, ze mleko jest super i trzeba je pic by byc zdrowym". Takie sprytne laczenie PRu z "bo lekarz zaleca" jest fatalne w skutkach - ludzie sa totalnie oderwani od rzeczywistosci i nie chca nawet sluchac ze ma sie to nijak do prawdy. I tak wlasnie z pokolenia na pokolenie kreuje sie opinia ze trzeba jesc mieso/pic mleko itd zeby byc zdrowym. A ze 80% spoleczenstwa jest wiecznie chore to na pewno nie od jedzenia.
Pieknie okreslilas srodowisko pakerow 😀
Ale, chcialam zauwazyc, ze wczoraj buszujac w polskim sklepie zauwazylam bardzo duzo zdrowych produktow! I jestem bardzo mile zaskoczona, bo to roznego rodzaju maki, otreby, nawet mieszanka na racuchy otrebowe, x rodzajow kasz (gdzie w Irl kupi sie ziemniaki, makaron, quinoe, na irlandzkiej polce kasz nie znajdziesz zadnych... i w zasadzie i tak ludzie jedza ziemniaki albo makarony) i juz sie nie moge doczekac wakacji w Pl zeby odkrywac co tam jeszcze fajnego znajde 🙂
Pandurska odnosisz się do wypowiedzi edyty, nie mojej 😉 To tak dla sprostowania.
Ale skoro jesteśmy przy temacie sportu, to mnie np. bardzo pozytywnie zaskakuje ilość wegetarian/wegan w środowisku biegaczy. Bardzo wiele biegaczy odstawiło produkty odzwierzęce nie z przyczyn etycznych, a właśnie zdrowotnych czy chęci poprawy wyników.
Zresztą sama widzę po sobie, że lepiej biega mi się na paliwie wyłącznie roślinnym, niż na nabiale.
bo nie obciaza organizmu i miesni tak jak miecho, taka prawda 🙂 Faktycznie mam duzo wieksza wydolnosc i regeneruje sie bardzo szybko po wysilku. Porownujac sie do miesozercow chociazby na sciance wspinaczkowej, zaczynalismy z przyjaciolmi od zera, i stwierdzam ze jestem o wiele bardziej elastyczna, silniejsza i mecze sie o wiele wolniej od miesozercow, nawet od kolesia ktory pompuje na silce i teoretycznie powinien miec silne rece. Jemu trzesawka wlacza sie przy drugim wejsciu i musi odpoczac 10 min, ja smigam 2-3 h i fakt ze mam zmeczone rece i miesnie mi drza przy ciezszych wejsciach, ale zapre sie o sciane, odpoczne 2 min i moge smialo wspinac sie dalej. Wydaje mi sie w zwiazku z tym ze jednak niezasyfione miesnie sa o wiele bardziej wydolne i zdolne do szybkiej regeneracji niz obciazone bialkiem zwierzecym..
Edytka dopiero uswiadomilas mnie, ze mamy dwie rozne Edyty w watku 😉) Sorki, juz poprawilam!
Ja chce dodac jeszcze jedno. Generalnie mimo swoich pogladow nie neguje jedzenia miesa. Sa takie osoby, ktore ze wzgledu na swoja budowe ciala, zapotrzebowanie w ogole, klimat, rodzaj wykonywanej pracy powinny jesc mieso, ale Z UMIAREM! Co innego jesc je 3 razy dziennie i omijac warzywa/kasze szerokim lukiem (w koncu to tyyyle weglowodanow 🤔 i w ogole zielsko jedza tylko kroliki 😂 ) , a co innego jadac je 2-3 razy w tygodniu. Nie zyjemy w zimnych Himalajach albo na Kamczatce, zeby miec az takie zapotrzebowanie na tego typu produkty.
Meise, Pandurska dzieki za te info o sportowcach wege!!
Ja cwicze słowo, chciałabym nabrać trochę masy miesniowej , a jednoczesnie zgubic troche tluszczu i przyznam, ze trudno mi zapewnić sobie odpowiednia ilośc białka, suplementuje sie.
Poczytam!
Tak, tak są dwie. Jedna na e a druga na E. 😀
Przypomniało mi się jak byłam mimowolnym słuchaczem wywodu prowadzonego przez panią w podeszłym już wieku o wspaniałych zdrowotnych właściwościach rosołku z kurki. Pani powoływała się na słowa swojej własnej babci, któraz zawsze powiadała, że rosołek to samo zdrowie! Tak więc faktycznie z pokolenia na pokolenie takie przekonania przechodzą.
Po pierwsze mit o "zdrowym mięsku", a po drugie pani zapomniała, że kurka jej babci pasła sie pewnie całymi dniami na trawce i wygrzewała w słońcu i nie przeżywała traumy uprzemysłowionego życia i śmierci na farmie.
edyta Gdzies slyszalam taka opowiesc, ze pewna pani domu piekac mieso na swieta za kazdym razem przycinala jego brzegi przed upieczeniem w specyficzny sposob. Ktoregos razu chyba jej maz zapytal dlaczego wlasciwie ona tak robi. Ta to zona, ze nie wie, ale jej babcia tak zawsze robila, a ona trzyma sie babcinego przepisu. Sprawa ucichla, a po jakims czasie owa kobieta odwiedzajac babcie zapytala sie dlaczego wlasciwie przycina sie brzegi tej pieczeni. Na to babcia powiedziala "Ah to! Bo wiesz wnusiu, my nie mielismy takiej duzej brytfanny po wojnie, zeby zmiescic caly kawalek miesa i dlatego tak robilam" 😂 🏇
To tak jak z tym rosolkiem 😀
U mnie dzisiaj na obiad byl czerwony ryz z kotlecikiem mungowym do tego raw-pietruszkowy sosik (natka, pol cytryny, troche oleju, sol, 2 lyzeczki nerkowcow, troche wody). Mniam 😀
juz sie nie moge doczekac odwiedzin :P 😁
Dziewczyny, jak zrobić dobrego bakłażana, żeby nie ociekał oliwą ❓ Bo ja uwielbiam bakłażana, ale właśnie pływającego w oliwie z oliwek, a muszę ździebko kalorii przyciąć.
Co do lekarzy, moja neurolog bardzo przywiązuje wagę do diety. Teraz jestem na diecie oczyszczająco-odkwaszającej zaleconej przez nią: "bez mięsa, bez nabiału, bez glutenu". Generalnie kasza jaglana, gotowane warzywa, gotowane lub pieczone jabłka, nasiona, zdrowe oleje roślinne. Dozwolone w niewielkich ilościach jajka, ryby i prawdziwa tłusta śmietana, ale ja nie korzystam z tych dyspens obecnie, bo robię wersje ekstremalną.
W ogóle mój organizm się zbuntował po ciąży i przestał tolerować mięso (mogę jeść z umiarem ryby), większość nabiału (nie cierpię po kwaśnej śmietanie 30% z Presidenta i kilku gatunkach serów z wyższej półki), jajek w formie jajecznicy, sadzonego nie mogę jeść, no i gluten w każdej postaci, nawet mojego ukochanego pęczaku 😕
Po tych produktach rozdyma mnie jak rybę rozdymkę i boli mnie cała lewa strona. Cierpię i ledwo żyję cały następny dzień, tak że doszłam do wniosku, że nie opłaca się grzeszyć.
ElMadziarra, ja bakłażana "grilluję", normalnie na suchej patelni, zawsze wychodzi pyszny 😉 tylko wcześniej posypuję solą, zostawiam na trochę, zlewam to co wycieknie, przyprawiam i wrzucam na suchą, rozgrzaną patelnię (mam ceramiczną). Z mozzarellą pycha 😍 ale to już wersja kaloryczna 😁
Z mozzarellą nie mogę, bo to nabiał, ale spróbuję zgrillować i może jakieś smarowidło czosnkowe do tego 😀
ElMadziarra, albo jakiś prosty sos orzechowy/paprykowy/pomidorowy 🙂
Kurczę, zgapiłam się, że jesteśmy w połowie tygodnia wegetarian 🙂
Czy któraś z Warszawianek nie chciałaby może wybrać się ze mną w niedzielę na spotkanie z wege podróżnikami? :kwiatek:
http://tydzienwege.pl/plan-imprezy
Upieklam dziś kapustę czerwona 😍 Polecam leniwym 😉
Do tego blanszowane szparagi i smażone sery haloumi i lor 😍
oo, mow jak pieklas ta kapuste!
Dziewczyny,szukam fajnego wegetariańskiego lub wegańskiego miejsca gdzie można usiąść i coś dobrego na spokojnie zjeść,blisko centrum,chętnie burgery 🙂
Czytałam o miejscu Krowarzywa,ale biorąc pod uwagę tydzień wege i opinie podejrzewam że na jedzenie poczekam przynajmniej godzinę 🙂
Pandurska umylam,pokroilam na grube plastry,skropilam oliwa,sól,pieprz,świeży rozmaryn i do piekarnika na 45min 180stopni🙂
Do tego te sery,prosto z Cypru,mniam!!🙂
Milenchen : Veg Deli,Vege Miasto, burgery w Krowarzywa moim zdaniem troche przereklamowane. W Prostej Historii jest super burger z serem haloumi.
Zajrzałam tam w ostatnią niedzielę, ludzie byli, ale kolejek nie. Tego bym się nie obawiała.
Tylko to nie jest chyba takie posiedzisko? Niby są stoliczki, jest ławka w oknie (na obie strony), ale to nie zaciszne przytulności.
Swoją droga trochę mnie zdziwił "burger" warzywny. Myk miał być taki, że ja jem środek, a normalnemu glutenowcowi, który ze mną tam polazł, oddam bułkę. Bezglutenowe (w sensie glutenowości "wkładu"😉 są tam tylko burger warzywny i tofu. Wybrałam pierwszą wersję. Myślałam, że w kanapce będzie coś w rodzaju kotleta, a były po prostu pokrojne upieczone warzywka (zresztą smaczne).
Jak myślicie, jak dziś upiekę szparagi, to jutro będą się do czegoś nadawały? Do pracy bym część sobie zabrała.