kuć czy nie kuć?

ekwadorka- czy dobrze rozumiem, że Twój koń ma przekrwienia na koronce?? Jeśli tak, to kucie mu nie pomogło 😤 Takie przekrwienie oznacza stan zapalny...żeby nie napisać stan przedochwatowy 🙁 Za kilka tygodni przekrwienie będzie widoczne w linii białej na dole kopyta. A dokładnie w jakim miejscu widziałaś przekrwienie?? Na całej linii?? bardziej jak pazur, czy z tyłu od przedkątnych do "piętek" ❓ Ja bym postawiła na Twoim miejscu na Rockley Farm....ale ja fanką bosych kopyt jestem i nie bardzo wierzę w uzdrowicielską moc podków, a już na pewno nie w przypadku takich kopyt jakie ma Twój koń.
ekwadorka- czy dobrze rozumiem, że Twój koń ma przekrwienia na koronce?? Jeśli tak, to kucie mu nie pomogło 😤 Takie przekrwienie oznacza stan zapalny...żeby nie napisać stan przedochwatowy 🙁 Za kilka tygodni przekrwienie będzie widoczne w linii białej na dole kopyta. A dokładnie w jakim miejscu widziałaś przekrwienie?? Na całej linii?? bardziej jak pazur, czy z tyłu od przedkątnych do "piętek" ❓ Ja bym postawiła na Twoim miejscu na Rockley Farm....ale ja fanką bosych kopyt jestem i nie bardzo wierzę w uzdrowicielską moc podków, a już na pewno nie w przypadku takich kopyt jakie ma Twój koń.


Nie doprecyzowałam , przepraszam  😡 Nad dolną krawędzią kopyta, na przedniej ścianie ( wygląda jakby tuż nad podkową).
ekwadorkato sporo zmienia 😉 a jak wygląda przy tym koronka?? Macałaś? Jest "płaska" na całej linii czy gdzieś bardziej wyczuwalna/wypukła?
lukaszpodkuwacz- przeniosę sprawę siwego do wątku o naturalnej pielęgnacji kopyt. Tutaj wyjaśnię kwestię podków i ochwatu mechanicznego. Siwy był kuty pewnie od zawsze- to koń po torach wyścigowych. Jego właścicielem (jak i naszego araba) przez jakiś czas był znany na Śląsku (i nie tylko) mistrz kowalstwa (podobno ma papiery :zemdlal🙂 Krystian A. Kuł siwego nie korygując sztorca w żaden sposób, bo według niego takich wad nie należy korygować 😵 Całą zimę siwek przechodził w niewykręcanych hacelach 🤦. I nagle pojawiłam się ja i nazwałam sprawy po imieniu.... Poproszono mnie o ostruganie konia, znajomy zdjął podkowy ale to co zobaczyłam lekko mnie przeraziło i poinformowałam opiekunkę konia (koń był "niczyj"😉,że być może nie da rady normalnie chodzić na takich http://re-volta.pl/galeria/foto/55207 strzępach kopyt i będzie kulawy. Decyzja- ja strugam, kowal przybija do tego podkowę. Ścięłam piętki, pazur skróciłam, przyjechał kowal- obniżył pazur 😤, mocniej ściął piętki i okuł. Siwy pokulał się tak 2przekucia. Po dłuższym terenie w naszym towarzystwie okulał... wieczorem ledwo stał. Znajomy znowu zdjął podkowy i odsłonił wielką dziurę zamiast linii białej... reszta historii w mojej galerii. A dlaczego twierdzę, że winne są podkowy? Bo nie amortyzują ❗, bo nie pozwalają na częste (co 2tygodnie) korekty kopyt ❗ Siwy chodził mocno z palca, jeśli dodamy do tego twarde podłoże, podkowy i słabą linię białą to mamy piękny ochwat mechaniczny
lukasz, dzięki :kwiatek:. Wyglada bardzo przekonywujaco.
Ekwadorka, Stern przyjeżdża do nas w poniedziałek popołudniu. Dzwoń, pogadaj ( to bardzo sympatyczny człowiek, słowny, oddzwaniajacy, zainteresowany swoimi klientami- końmi). Pamiętam, że zawsze gdy był w stajni chodził ogladać szkity Orfeusza, poprawiał, odcinał wystajace wypełnienie ( koń miał bardzo kruche kopyta od lat i ten kowal w zasadzie w ciagu blisko roku wyprowadził go z wielkiego problemu), sprawdzał czasem co tydzień stan kopyt i koń przestał gubić podkowy, róg się poprawił. Co tu dużo mówić- solidny jest. Cieszę się bardzo, że znalazł teraz czas na dojeżdżanie do nas, bo nie jestem specjalnie zadowolona z tego co robi nasz obecny podkuwacz.  Niestety angielscy kowale może i kończa specjalne szkoły oraz musza mieć certyfikaty do wykonywania zawodu, ale i tak często bywaja kreatywni inaczej 😉.
Jestem po rozmowie z kowalem i :

- Na moje pytanie czy sprawdzał jego chody przed robieniem czegokolwiek - stwierdził, że on nie zabiera się do robienia konia, dopóki tego nie sprawdzi.
- Dlaczego zmaltretował puszkę od zewnątrz - on tak został nauczony, i tak się formuję poprawnie kopyto, żeby się nie rozjeżdżało. Stwierdził, że jeśli sobie nie życzę to następnym razem jej nie dotknie tarnikiem.
- Co do podków na tyłach - musiał tak wysoko wbić podkowiaki, ponieważ Rudy ma strasznie kruche kopyta, i jak starkował od zewnątrz to się trochę wykruszło, dlatego efekt za szerokich podków.
- Na pytanie, dlaczego kopyta mają zadziory, nie są wykończone stwierdził, że robił to co mógł, a kopyta są strasznie kruche i taki tego efekt.
- Powiedział, że ma taki plan na Rudego - tyły zostawić jeszcze na dwa przekucia (12 tygodni), żeby to białe kopyto doszło do siebie i nie rozpadło się po zdjęciu podków. Przody zostawić, bo według niego folbluty powinny mieć podkowy chociaż na przodach.
Zalecił podawanie biotyny, i oleju roślinnego aby wzmocnić kopyta.

Co Wy na to?

Czeggra1, dzisiaj zadzwonię i mam ogromną nadzieję, że zgodzi się nas odwiedzić 🙂
ekwadorkato sporo zmienia 😉 a jak wygląda przy tym koronka?? Macałaś? Jest "płaska" na całej linii czy gdzieś bardziej wyczuwalna/wypukła?

Dzisiaj wymacałam - płaska, brak jakichkolwiek wypukłości lub zgrubień.
A folbluty to jakaś odmienna rasa, że one muszą być koniecznie kute na przody a inne konie nie? Mam folbluta od półtora roku. Przyjechal do mnie podkuty na cztery. Z tyłów go rozkulam od razu. Na przody kułam cały rok, bo wszyscy mi wmawiali, że inaczej rozpadną mu sie kopyta, bo przecież są słabe, bo skaczę więc muszę. Kon po każdym kuciu przez tydzień kulał, kopyta sie jeszcze bardziej rozpadały, kowal przyjeżdżał średnio co tydzień maltretować kopyto, bo podkowy odpadaly. Razem z podkową odpadalo po kawałku kopyta. W końcu po kolejnej kulawiźnie sie wkurzyłam i chociaż każdy mi odradzal konia rozkulam. Trafiłam na osobę, która te kopyta wyprowadziła na prostą. Kopyta sie teraz nie kruszą ani nie lamią. Wyszlo to nam jedynie na dobre.
Miło czytać 🙂
Sonkowa
Może po prostu kowal był do bani ?
Ja kuję jedną klacz, z zalecenia wet, ale kopyta są super, strzałka ładna szeroka, nic nie odpada, nic się nie kruszy. Partaczy nie brakuje tak wśród kowali jak wśród, strugaczy, taka prawda.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
11 maja 2013 20:36
Ale co to folbluty to jakaś specjalna rasa,jedyna w swoim rodzaju gdzie każdy przedstawiciel musi być kuty 🤔 co rasa ma do rzeczy przepraszam?
Ja od poczatku myslalam, o tym zeby Rudego pozbawic obuwia  🙄 to sa slowa kowala, ktory go robil 3 dni temu.
Ale co to folbluty to jakaś specjalna rasa,jedyna w swoim rodzaju gdzie każdy przedstawiciel musi być kuty 🤔 co rasa ma do rzeczy przepraszam?

To Ty nie wiedziałaś że folbluty rodzą się z podkowami  😂 , w związku z tym muszą być kute przez całe życie  😉
armara pierwszy totalnie do bani, drugi niby ok. ale poprawy za dużej nie bylo.

Rozkuj śmiało. Nasze kopyta nie raz wyglądały podobnie. Tylko u was jeszcze jest miejsce żeby podkowiaki wbijać.  👀
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
11 maja 2013 21:04
No widzisz,człowiek się uczy całe życie 😁
Ja to bym takie kopyta rozkuła żeby działać mogły i tylko pazur często skracała-porządnie zaokrąglony nie ma jak się łamać 😉 Sprawdzone na kilku przypadkach.

Tutaj wszystkie fotki : http://www.photoblog.pl/ekwadorka90/150391488/5684124/




Każdy o zdrowych zmysłach fachowiec te kopyta by rozkuł i dał im odetchnąć pare miesięcy.
Nie dość, że są słabe, kruche, przednie kopyta jak patelnie - linia biała pewnie z 1 cm ma i to prawie na całym obwodzie kopyta, to jeszcze ta biedna słaba puszka kopytowa została brutalnie pozbawiona ochrony (glazury) i dopierniczone podkowiaki na wysokości połowy kopyta, gdzie jeszcze w miare jest mocna (no w końcu do czegoś trzeba było przybić).  😵
To się nazywa kucie za wszelką cenę.

Jak widze coś takiego to mi sie słabo robi.
wasia   Goniąc marzenia!
12 maja 2013 16:38
W takim razie mój folblut bez podków jakieś 3 lata i o zgrozo bez jednej kropli "cudotwórczej" biotyny powinien już dawno przestać chodzić. A tymczasem im dalej od "znawców kowalstwa" tym koń lepiej czuje się na własnych nogach.
Kucie za wszelką cenę, a argumenty kowala żałosne.
 
m.indira   508... kucyków
12 maja 2013 18:59

jeszcze takiej bzdety nie słyszałam, że xx kuje się przynajmniej na przody
była stadnina koni Stubno stała xx w rekreacji, kuto hmm dwa, może trzy na kilkadziesiąt chodzących w rekreacji, reszta czyli prawie 100 matek, młodzieży, ogierów nie kuta
sama osobiście miałam xx przez 13 lat z czego tylko 4 miesiace była kuta ze względu na suszę i skoki, dziwne prawda? a kopyta jak dzwony ze strzałką aż miło

Ekwadorka jeśli to są zdjęcia Kopyt Twojego konia http://www.photoblog.pl/ekwadorka90/150391488/5684124/ to należy tylko współczuć Twojemu koniowi
w życiu nie widziałam czegoś takiego jak te kopyta...
dla mnie to jakaś rzeźnia
dea   primum non nocere
13 maja 2013 11:00
Kurcze, te zadnie to są tak pozwijane, że kąty wsporowe rosną praktycznie poziomo  😲 Trudno się dziwić, że są krwiaki i ropnie. Ciekawe czy ściana przednia kości kopytowej jeszcze jest prosta. Mocno trzymam kciuki za wsparcie ze strony Rockley.
Mocno trzymam kciuki za wsparcie ze strony Rockley.


Dziękuję Dea  :kwiatek: Próbowałam się dzisiaj z nimi skontaktować telefonicznie, nikt nie odbierał a więc napisałam e-mail, i czekam na odpowiedź.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
20 maja 2013 15:32
Ekwadorka,
jeszcze chciałam dodać, że te czarne obwódki wokół starych dziur po podkowiakach (dobrze widoczne na białym)
oznaczają nieuchronnie masakrę w ścianach 🙁. Masz tam eleganckie życie wewnętrzne
i bez rozwiązania tego problemu żadne kucie nie powstrzyma przed dalszym niszczeniem kopyta 🙁.
Jak się mojemu pojawiło takie małe coś, to rozkułam, całe g_fno odpadło/odłamało się.
Chyba rehabilitacja bezpodkowowa Cię nie ominie...
witam 😉

z racji tego, ze w temacie podków nie wiem prawie nic, a sytuacja wynikła, że zalecono mi podkuć mojego konia, chciałabym się dowiedzieć kilka rzeczy.
sytuacja jest taka, że wyjeżdżamy na rajd (w sumie nie dużo, ok 120 km w 4 dni) jednak podłoże różne, asfalt, tłuczeń (grrrr  🤔wirek🙂, ale też trawiaste drogi. Koń ma 8 lat, był kuty raz jak miał 6 bo mi się podbijał. Później zmiana kowala, chodzi boso, podbijać się przestał, ale... Nie chciałabym doprowadzić do takiej sytuacji, że w trasie mamy brzydką przygodę ;/

No i tu nasuwa mi się pytanie... Jak kuć? Wydaje mi się, ze tylko przody wystarczy... Hacele? Jak tak to jakie? W ogóle się w tym nie orientuje... Pomocy  😡
Ja chciałam się zapytać co sądzicie o jechaniu na WKKW bosym koniem? Niby miałaby to byś tylko L-ka. Skoki też są na trawie.. Widziałam jakieś zdjęcia z jego początków i byl bosy. Potem chodzil caly czas kuty na cztery.. Nie kuję go już prawie rok i dajemy radę.. Tyle, że na co dzień jeździmy po piachu. W tereny w sumie też dosyć czesto jeździmy i kon daje rade.
anetakajper   Dolata i spółka
26 czerwca 2013 10:06
Ja chciałam się zapytać co sądzicie o jechaniu na WKKW bosym koniem? Niby miałaby to byś tylko L-ka. Skoki też są na trawie.. Widziałam jakieś zdjęcia z jego początków i byl bosy. Potem chodzil caly czas kuty na cztery.. Nie kuję go już prawie rok i dajemy radę.. Tyle, że na co dzień jeździmy po piachu. W tereny w sumie też dosyć czesto jeździmy i kon daje rade.


A koń się ślizga na trawie? Ja jechałam bosym w strzegomiu 2 x i przez to przerżnęłam 😉 w jaro. bez problemu można bez.
Zależy jak koń się czuje na śliskiej trawie/błocie itd. Czy to gliniaste podłoże, czy raczej przepuszczalne.
Wybieramy się do Baborówka. Nie mam pojęcia jak tam wygląda cross. Ślizgać się raczej nie ślizga.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 czerwca 2013 10:39
ja bym okuła,choćby na przody...zawsze możesz zakuc na same zawody,od razu po rozkuć (tak z Integro robimy 😉 )
nikt nie da Ci gwarancji,że nie spadnie deszcz...
taka mniej więcej nawierzchnia w Baborówku:
Chyba tak zrobię.. Tymbardziej, że jedziemy jeszcze przed zawodami na tydzień do BB trochę się obyć z crossem..
m2nika, troche bez sensu same przody na rajd. kon chodzi 4 nogami po ziemi, a to nie sa skoki, gdzie najwazniejsza jest przyczepnosc na przodach. powinnas okuc na 4, haceli nie potrzebujesz, nawet jesli bedziesz jezdzic po trawie. to nie parkur, nie bedziesz robic ciasnych zakretow i ladowan.
m2nika Ja jeżdżę rajdy boso. Jak jest jakiś trudniejszy odcinek to jadę na luźnej wodzy i pozwalam, żeby koń sobie wybierał sam trasę i tempo. Absolutnie go nie poganiam.
Wydaje mi się, że jeżeli na co dzień jeździcie boso i nie ma problemów to czemu wydziwiać na rajdzie? No chyba, że jedziesz na Szlak Transbeskidzki 🙂 A o butach myślałaś? Bo jeżeli planujesz częściej jeździć na rajdy to jest to po pierwsze tańsza opcja, bo wystarcza na kilka albo kilkanaście lat, a poza tym zakładasz buty na problematyczne odcinki i masz pewność że nie okaleczasz niepotrzebnie kopyta.

W zeszłym roku brałam udział w rajdzie w którym wymagane było okucie na 4. I bardzo tego żałowałam, naprawdę, bo trasa była do przejechania spokojnie na boso, a problemów po kuciu miałam sporo (ale to wina kiepskiego kowala).
dea   primum non nocere
26 czerwca 2013 13:55
Pytanie ile ten koń chodzi na co dzień i jak przyrastają mu kopyta. Normalnie - z przygotowaniem, treningiem pobudzającym kopyta - nie powinien mieć problemu, żeby pójść ją boso, ale jeśli nawierzchnia albo kilometry mocno odbiegają od tego, co ma na co dzień, to może zetrzeć początkowo za dużo i zacząć macać na przykład. Wszystko zależy od konia i trzeba go znać, żeby powiedzieć, czy da radę. Chociażby kojarzyć, czy kowal "ma z czego ciąć", czyli czy przyrasta sporo rogu normalnie. Nasze bym wzięła boso na taką trasę na pewno - myślę, że spokojnie dałyby radę, mimo że nie pracują za wiele.
Myślę, że spokojnie da radę bez podków, daje spokojnie radę na kamienistym padoku, więc i po trawie śmignie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się