Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

A to źle, że kanapki? 😉
zen może nie ma hardkoru ale źle się z tym czuję. W sumie nie wiem jak ta głupia głowa działa. Jednego dnia mierzę ciuchy, jestem zadowolona z efektów - jednak tego tłuszczu zwaliłam w cholerę a następnego dnia jakiś amok i nie mogę się oprzeć głupim plackom.  Plackom z tego przepisu  http://tnij.org/vlo7 . Są bardzo delikatne i szybko się robi. Jak twój syn uwielbia takie rzeczy to te mu posmakują. Dodaję łyżeczkę oleju do ciasta i smażę na "gołym" teflonie.

A tak w ogóle powystawiałam wszystkie za duże ciuchy na allegro, w życiu nie wrócę do rozmiaru 44 żeby nie wiem co.
U mnie dietowo słabo, za mało posiłków..

Śniadanie dwie kromki pieczywa wasa przesmarowane cieniutko serkiem turek fit + sałata + chuda wędlina
Na uczelni pół porcji naleśnika z serem..  🤬
Na obiad mikroporcja makaronu ze szpinakiem

I więcej nie wcisnę, mam doła przez to, że nie mogę ćwiczyć..
No więc ja mam najprawdziwszy kilogram w górę. Z wagi ok 68,300 mam 69,500.
- od dziś zapisuję co zjadam ( to jednak najlepsza kontrola)
- od dziś co dzień siłownia i koń aż do niedzieli ( bo mam jeszcze urlop więc mogę sobie pozwolić)

Chcę mieć 68,000. Chcę i już. I to mówię ja- cienias z krwi i kości, pazerny i nienażarty. Czas start.



zen, chleb na noc w moim przypadku to niekoniecznie dobry pomysł - tyję od niego jak dmuchany balon.  😁
tunrida, trzymam kciuki. Kiedy idziesz do dietetyczki? Ten kilogram to suma niefortunnego grilla i wyjazdu, czy samego wyjazdu? Na pewno szybko zgubisz, jestem pewna, ze za tydzień, dwa, nie będzie śladu po tym kilogramie.

Kordelia, dzięki! Zrobię dzisiaj synkowi 💘 dzisiaj pamiętaj o dobrym dietowo dniu, 'zen by nie zjadła' 😉

wistra, na szczęście od dwóch gryzów pewnie nic Ci nie było 🙂

Quendi, dzisiaj będzie lepiej, prawda?
Teoretycznie dietetyczkę mam 18 maja, ale najprawdopodobniej przepadnie, bo wyjeżdżam. Kolejna dopiero w połowie czerwca. Tak więc jestem zdana raczej sama na siebie. I nie mam wzmocnienia w jej osobie.
Dam radę. Muszę. Bo nie podoba mi się to co widzę.
Niby tylko 1-1,5 kg w górę. Niby na ciele, jak się dobrze ubiorę nie widać. Ale ja widzę spuchniętą, pyzatą twarz.
Nie wiem czy naprawdę mam taką ( ja taką WIDZĘ) czy to już zaburzenia postrzegania własnego ciała?  😁
Masz zaburzenia. 😉
tunrida, a nie bierzesz pod uwagę, że waga to może być sprawa mięśniowa. W końcu kilka dni siłowałaś się z motocyklem. Może to objaw "opuchnięcia" jak po treningu siłowym?
Cześć dziewczyny

kryzysu ciąg dalszy, nie mogłam się ubrać  🤔 Chyba zrobię sobie w tym tygodniu wolne i wrócę do domu, przydałoby się chyba lekarza odwiedzić..

zen postaram się wcisnąć dziś więcej jedzenia, ze śniadaniem się udało, ale ogólnie mam tak podły nastrój że mogłabym żyć o kawie..
Poranne bieganie zaliczone, od pół godziny siedzę w pracy i myślę o 2 śniadaniu. Mimo zjedzonych dwóch kromek z łososiem o 7  👿 Stwierdziłam, że w dni przeładowane będę wstawać godzinę wcześniej. Łatwiej mi ćwiczyć wtedy z samego rana niż o 22 po całym dniu na nogach  🙂
tunrida, też mi się wydaje, że przesadzasz, nie widzę, żebyś miała napuchniętą twarz, ani w ogóle, żeby coś z nią było 'grubego'.

Quendi, takie dni też są potrzebne, rok temu miałam fatalny czas, ale naprawdę fatalny, nie mogłam jeść, nie mogłam spać, ale słuchałam organizmu, wyciszałam się trochę na sen, jadłam tyle, ile dałam rady wciskać i przeżyłam 😉 U mnie taki stan trwał miesiąc, potem powoli stawałam na nogi.

tulipan, fajnie, że tak się przestawiasz, to ważne 🙂
Ascaia- w brzuchu raczej nie napuchłam siłowo.  😉 A tułów mi się poszerzył. I twarz spuchła.
No bo że uda nieco większe to kit w oko. Może od łażenia po tych górach.

Wiesz ile żarłam? Nie chcesz wiedzieć. Nie wypada tu o tym pisać. Bo to nie były gryzy kanapki, czy serek z Biedronki.
Albo...wstawię. A co mi tam. Do tego Snickersy, Twixy i inne słodycze o 22😲0. Aż mąż na mnie krzyczał, że żrę jak świnia.



I to były MEGA wielkie talerze, a nie takie zwykłe duże.



A tak przy okazji uświadomiłam sobie, że mam problem z żarciem. Przecież to chyba nie jest normalne, żeby na wyjeździe zamiast robić zdjęcia okolicznościom przyrody i innym takim, to robić zdjęcie prawie każdemu jedzeniu.  😵



tunrida ale już wróciłaś, będziesz trzymać dietę i chodzić na siłownie. Nie miej wyrzutów sumienia, najważniejsze, że wyjazd się udał ! A jedzenie wygląda mega  💘

Też mam czasem takie napady głodu, że pochłaniam wszystko - chleb z batonami, zagryzam owocami i popijam jakimś napojem słodzonym. To bardziej moja głowa i wiem, że najgorsze to mieć wyrzuty sumienia. Stało się, trudno, tym bardziej trzeba się zmotywować.
Może faktycznie spuchłaś od tłustego jedzenia..? No nic, trzeba się wziąć do roboty na siłowni i przede wszystkim oczyścić się dietetycznie z tego, co się zjadło. Już wiem o czym piszesz z twarzą, ja mam identycznie jak tłusto zjem (po świętach u babci zwłaszcza..), woda mi się zatrzymuje i puchnę- twarz mam jak Olinek Okrąglinek 😵 Ale to szybko schodzi, pij dużo wody niegazowanej, wypłucz z siebie jakoś ten syf co zalega i będzie dobrze.
Tak jest.  😁
Na 12😲0 mam trening. Woda kupiona i już pita.

Właśnie z mężem gadam o tym, że są ludzie jak ty Zen, czy jak mój trener, którzy wracając z siłowni zastanawiają się co zjeść, bo trzeba by zjeść białko i najprościej im wymieszać proszek aminokwasowy z wodą. A są osoby jak ja, które KOCHAJĄ jeść i które NIE będą miały problemu jakie białko z lodówki zjeść, tylko raczej będą miały problem jak powstrzymać się przed zjedzeniem WSZYSTKIEGO z lodówki co zawiera choć trochę białka.  😁
Dziewczyny pod koniec tygodnia mam spotkanie z trenerem, natchnęłyście mnie  😁 Ciekawość mnie zżera jak to będzie  😎
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
07 maja 2013 08:09
Ja dzisiaj na śniadanie 2 kromki pełnoziarnistego z pasztetem pieczonym ( można? ).
Na drugie śniadanie mam jabłko.
Potem się zobaczy. Ale najgorzej mi zaplanować posiłki tak, żeby mialo to ręce i nogi.

CO sądzicie w ogóle o zasadzie nie jedzenia po 18? Kiedyś stosowałam i schudłam całkiem dużo, ale wiem, że przez dietetyków nie ejst to polecane...

Mnie majówka pokonała nie tyle jedzeniowo - bo mimo, że był jeden wielki grill, to chude mięso plus sałatka spustoszenia nie robią przecież, co piwnie. Kcal pewnie tyle wpadło, że aż strach.
Ja już po śniadanku😀 u mnie całkiem spoko, nie licząc że wczorajszy obiad miał za dużo kalori więc dziś już się pilnuje! narazie czasu na siłownie nie mam, bo cały czas stajnia i pełno stresu, muszę trochę wyluzować.

ostatnio po 20 jestem tak mega głodna i tak mi burczy jakbym się głodziła... dziwnie jakoś, trochę się męczę przez to, ale nic nie jem tylko potem idę spać
Wizja- nie jest zalecane, bo nie wolno mieć długich przerw między [osiłkami, bo zwalnia się metabolizm. Jeśli zjesz o 18😲0 a idziesz spać o 23😲0, to jest to ZA DŁUGA przerwa i zamiast zrobić swojemu organizmowi dobrze, to robisz mu problem.
Powinno się kończyć jeść ok 2,5- 3 godz przed snem.
cześć dziewczyny :kwiatek:
ja już po II śniadaniu- jakaś głodna dzisiaj byłam i zjadłam wcześniej.
czuję się świeża i wypoczęta po wczorajszej siłowni i chyba mam ochotę pójść dzisiaj aeroby zrobić 😡 siłownia mocno uzależnia! 😉

edit: jestem dzisiaj na uczelni w spodniach, w które długi czas się nie mieściłam i nawet chciałam je kiedyś wyrzucić bo mnie denerwowały 🤣 rozmiar to duże 34/małe 36
Tak jest.  😁
Na 12😲0 mam trening. Woda kupiona i już pita.

Właśnie z mężem gadam o tym, że są ludzie jak ty Zen, czy jak mój trener, którzy wracając z siłowni zastanawiają się co zjeść, bo trzeba by zjeść białko i najprościej im wymieszać proszek aminokwasowy z wodą. A są osoby jak ja, które KOCHAJĄ jeść i które NIE będą miały problemu jakie białko z lodówki zjeść, tylko raczej będą miały problem jak powstrzymać się przed zjedzeniem WSZYSTKIEGO z lodówki co zawiera choć trochę białka.  😁


Coś w tym jest, ale dla mnie od zawsze jedzenie to był taki dodatek do życia. Aczkolwiek lubię dobrze zjeść, tyle, że nie muszę dobrze jeść codziennie (dla mnie dobre jedzenie to niestety makaron pszenny w ilości hurtowej). Kocham miłością ogromną makarony, no jak już jest makaron, to po mnie, jem bez umiaru. Nad morzem dostałam do łososia takie kluseczki ziemniaczane z cebulką chyba, przepyszne, sryliard kalorii, wiem, że je lubię i bym ich nie zamówiła, ale nie zwróciłam uwagi, że są dołączone do ryby i cóż, pochłonęłam wszystkie 😉

Zastanawiam się co dzisiaj poćwiczyć, może pobiegam wieczorem swoje aerobowe truchtanki...
No, mnie ukłuli i będę jutro mieć pierwsze wyniki badań.
Wszak @ od 2 mcy z kilkoma dniami przerwy nie jest normalny.
dziewczyny co powiecie na taki plan treningów:

poniedziałek: mel b- pośladki + abs + Turbo spalanie
wtorek- rowerek
środa- skalpel
czwartek - wolne
piątek- ćwiczenia siłowe w klubie
sobota- kiler
niedziela-turbo
Chuda a jakie ćwiczenia siłowe przewidujesz?
Uf...kocham mojego trenera miłością czystą i platoniczną.  😉 Sama bym sobie nie umiała robić takiego kuku! Sama, to w ogóle bym się chyba nie sprężyła do ćwiczeń siłowych po takiej prawie 2 tygodniowej przerwie. Dobrze, że go mam! Sama umiałabym wrócić do aerobów, ale do siłówki....tych pompek, tych tricepsów...chyba by mi się nie chciało. Zwłaszcza, że mięśnie słabsze nieco.

Endorfinki się wydzielają. Zapał do diety i ćwiczeń jest.
Jest dobrze.  😀
ps- ugadałam się z nim, że będzie mi układał zestaw do ćwiczeń na sobotę/niedzielę. Tak, by moja siłówka odbywała się 3 razy w tygodniu. 2 razy z nim na siłowni i raz z mężem w domu.
Zostanę sobie małym pakerkiem.  😁
tunrida, podoba mi się to! 💃 🏇

Ja zaraz uciekam na rolki, a później bieeeeegaaaam swoje truchty aerobowe 😍
a ja właśnie wcinam obiad-makaron ze szpinakiem 😍 dzisiaj mi się należy 😁
a liczyłam, że sobie pobiegam dzisiaj na wfie-klops, na stadionie były zawody :/ wieczorem idę do parku 😀
Chuda a jakie ćwiczenia siłowe przewidujesz?


te w klubie? to są głównie na nogi,pośladki i trochę brzuch plus do tego jest stretching  (z czego nie bede rezygnować bo pomagają mi na kręgosłup)
Dołączam do grona walczących o sylwetkę  🙄

Czasami tej motywacji brakuje, mam nadzieję, że tutaj ją odnajdę jak już będę miała ochotę zjeść coś nieodpowiedniego, lub nie będzie chciało mi się iść na siłownię  🙄


Swoją drogą tak się zastanawiam, czy jazda konna pozwala schudnąć? Bo większość z Was (jak nie wszystkie) jeżdżą konno, a mimo to dodatkowe kg gdzieś tam się przewijają, więc jak to jest?

Jazda konna pozwala schudnąć, to bezgraniczne żarcie nie pozwala schudnąć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się