SARKOIDY - leczenie, zdjęcia

dea   primum non nocere
25 kwietnia 2013 11:15
Będę czekać, bo to sarkoidowo nie wygląda.
To może faktycznie bliznowiec się zrobił, żeby tylko nie wybujał.
dea   primum non nocere
25 kwietnia 2013 13:29
Zobaczymy co pani doktor powie 🙂
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
26 kwietnia 2013 10:35
Czy to może być sarkoid?


W piatek nic jeszcze nie było, a w poniedzialek miał już ok 1 cm. Wygląda jak ludzki pieprzyk, jest czarny, chropowaty, ale ugina się pod naciskiem. Niestety w miejscu popręgu.


edit😀odałam zdjęcie
Wygląda jak sarkoid. Ale to na żywo wet musi ocenić.
To może być sarkoid. U mojej to najpierw było zgrubienie jak od ugryzienia owada, potem jak pieprzyk, coraz większy, niebolesny. Góra się odrywała od popręgu, a to co zostawało znów wysychało i znów było jak pieprzyk. I tak w kółko.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
27 kwietnia 2013 06:21
Czyli bez weta i leczenia jednak się nie obejdzie 🙁
Czy polecacie kogoś z okolic Warszawy czy wystarczy zwykły wet czy może poprosić o przyjazd kogoś kto specjalizuje się w chirurgii bo pewnie trzeba będzie to jednak wyciąć?
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
27 kwietnia 2013 07:35
SIWA FOLBLUTKA, ja bym nie wycinała, tylko zastosowała glukonian miedzi 10% (gluksol) dostępny w zooaptece.pl
Albo glistnika, tylko świeżego jeszcze nie ma. Chirurgicznie może i najszybciej, ale często odrasta.
to zależy od typu, czasami odrasta, czasami nie, ale żeby wiedzieć dokładnie jak się rozrasta i jaki typ komórkowy to by trzeba było histopatologie zrobić, może nie trzeba będzie usuwać
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
27 kwietnia 2013 12:07
Siwa miała już sarkoid (naście lat temu) na uchu i był usuwany chirurgicznie, nie odrósł.
Sama raczej nie będę nic kombinować, wezwę weta, żeby obejrzał to fachowym okiem. Szczególnie, że jest to miejsce popręgu, czego nie widać na zdjęciu.
Albo glistnika, tylko świeżego jeszcze nie ma.


Już jest, dziś zaczęłam kuracje
Mamy sarkoida, ma rok, powoli ale cały czas rośnie, obok chyba pojawia się drugi. Nigdy tego dziadostwa nie mieliśmy w stajni, ale niestety przylazło i wylazło na szyi
Od dziś się smarujemy jaskółczym zielem.


stosował ktoś z Was preparat XXterra? Nawet nie wiem czy to jest obecnie dostępne w Polsce, jestem ciekawa efektów
xxterra została wycofana w wakacje 2012. W Polsce niestety nie dostaniesz chyba ze jakiś wet ma stare zapasy i nie boi się sprzedać. Szukałam na ebayu. Niestety nie znalazłam. Jest środek o identycznym składzie (porównywałam) http://www.ebay.pl/itm/Sarcoid-Salve-30g-/160994349139?pt=UK_Health_Beauty_Skincare_PP&hash=item257c02d053#ht_500wt_949 . Nie zdążyłam wypróbować bo nasz sarkoid był głęboki i wet zadecydował, że wytnie, zrobi hispat i autochemoterapię podnoszącą odporność konia.
może niedługo wróci na rynek, ciągle coś wycofują lub przywracają...
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
27 kwietnia 2013 21:56
montana, u nas jeszcze nie widziałam 🙂 ale skoro jest, to może się niebawem pojawi wszędzie. ja stosowałam glistnika długo i świeży wyciskany wyciskarką do czosnku najlepiej działał.
A "dzieła" dokończyłam gluksolem właśnie, jak mi się glistnik skończył.
Powodzenia.
dea   primum non nocere
02 maja 2013 13:37
Ja używam xxterry - udało mi się sprowadzić przez znajomego rezydującego w Stanach (tam jest dopuszczone do obrotu). Po pięciu dniach smarowania sarkoidy odpadły u obu koni. W tej chwili smaruję to, co zostało, bo choć mniejsze to jednak coś jest :/ U wałacha już po drugiej serii - czekam na odpadnięcie, u klaczy wczoraj zaczęłam drugą serię.
Dam znać czy uda nam się zwalczyć paskudztwo całkowicie tą metodą.
NatHuragana   serce skoczka <3
06 maja 2013 21:34
Ja jestem załamana, w miejscu popręgu wczoraj dwa znalazłam.  🙁 dobrze nie miałam jak się przyjrzeć bo to pod spodem 🙁 ale tak delikatnie widziałam i wydaje się to być tym. Smaruje glistnikiem. Na klacie ma dwa sarkoidy. Ale nigdy tego zbyt nie ruszalam bo mi i jemu to nie przeszkadzało. Teraz się rozsiewa...
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
07 maja 2013 08:50
NatHuragana, rozcieraj w papkę glistnika i przyklejaj plastrem jakimś, żeby trochę tam pobyło - wtedy szybciej zadziała. U mnie odpukać - nie odrasta 🙂
NatHuragana   serce skoczka <3
07 maja 2013 14:11
Mehari, a jak długo leczyłaś?
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
07 maja 2013 14:46
NatHuragana, kilka tygodni na pewno... a potem dokończyłam dzieła gluksolem, bo glistnika mi zabrakło
NatHuragana   serce skoczka <3
07 maja 2013 16:08
Już zastosowałam co mi doradziłaś, zobaczymy efekty 🙂
my sarkoidy (u 29letniego konia) leczymy tak

http://tinypic.com/view.php?pic=34o7vab&s=5

Opaska odcina doplyw krwi, sarkoid usycha i odpada. Rane sie odkaza, bardzo ladnie sie goi 🙂

Ja mojej też zakładałam taką opaskę. Niestety nie zdążyło się wygoić, jak sarkoid znowu zaczął rosnąć. 🙁
Co to za opaska  :kwiatek: ?
U mojej weterynarz zakładał gumkę na sarkoidzie tuż przy skórze. Gumka odcinała dopływ krwi, dzięki czemu sarkoid usychał i odpadł. Miałyśmy spokój na jakieś 2 miesiące...
Czy ktoś z was używał ostrzykiwania cisplatyną ? Słyszałam, że metoda jest bardzo skuteczna, macie może jakieś doświadczenie? Znacie jakiegoś weta, który podejmuje się takiej terapii, oraz jakie były koszty takiej terapii?
My mieliśmy ostrzykiwać cisplatyną, ale nie szło tego nigdzie znaleźć.
A ja mam takie laickie pytanie czym jest sarkoid i czy to jest tylko wada urody czy może być szkodliwy  ?
dea   primum non nocere
20 maja 2013 13:09
Raport z naszego frontu:
- sarkoid, który wyglądał bardziej przerażająco (mocno wystająca "kulka", ale pod spodem kość, więc nie miał jak się wgłąb za bardzo wbić, duża powierzchnia dostępna) zszedł po dwóch przesmarowaniach xxterrą. Wygląda na to, że będzie spokój.
- sarkoid płaski na zewnątrz, ale z mięśniem pod spodem i "na macanego" sięgający kawałek wgłąb, niestety (twardsze) - po smarowaniach się złuszczał, ale tylko powierzchownie. Po wygojeniu wygląda jak wyglądał, nie jest mniejszy. Będzie do wycięcia. Oby skutecznego.

Dodatkowo u konia 1 pojawił się sarkoid 2 - na fałdach skóry pod pachą  😲 fantastyczne miejsce, na xxterrę się nie nadaje, pytanie czy nadaje się na cięcie...
...a much coraz więcej, koń 2 na L-4, bo paskudztwo ma dokładnie pod panelem siodła. Mam nadzieję, że uda się szybko wyleczyć.
Ja rowniez zmagam sie z sarkoidem mojej klaczy od ponad 2 lat. Narosl jest umiejscowiona pod brzuchem w okolicach pachwin i w tej chwili jest juz bardzo duza o srednicy ok. 8 cm, wystajaca i przekrwiona. Wciaz rosnie i zmienia ksztalt (uwypukla sie, peka, krwawi i zastrupia sie na zmiane).Probowalam roznych terapii - na poczatku ziolka (leczenie dlugotrwale ale malo skuteczne w naszym przypadku), potem Xterra (sarkoid odpadl ale wkrotce odrosl, bo masc nie zniszczyla najwyrazniej korzenia), wreszcie przez kilka miesiecy Zyrtec i jego odpowiedniki czyli leki na opryszczke. Wszystko z mizernym skutkiem. Ostatnio pokazalam zmiane weterynarzowi, zeby sprawdzic, czy kwalifikuje sie do wymrozenia. Niestety ocenil, ze jest zbyt duza i w gre wchodzi tylko wyciecie. Zaproponowal wyciecie sarkoida w warunkach polowych tj. u mnie na terenie stajni, bez hospitalizacji. Przy czym zaznaczyl, ze bedzie musial klacz uspic, zeby miec dobry dostep do operowanego miejsca. Szczerze powiedziawszy jestem pelna obaw, czy mozna bezpiecznie przeprowadzic taka operacje po prostu na lace zamiast w sali operacyjnej. Martwie sie o sterylnosc i ewent. komplikacje przy wybudzaniu. Czy ktos z formowiczow mial moze dosiadczenia w podobnej kwestii? Czy podejmowac ryzyko takiej terenowej operacji (wg mojego weterynarza takowe sie powszechnie przeprowadza), czy zdecydowac sie na leczenie szpitalne?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się