Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

ekuss   Töltem przez życie
12 kwietnia 2013 21:40
ekuss a ile im pali?czemu nie są zadowoleni? Oprócz tego co pisalas?

Na trasie na letnich oponach zejdzie nawet do 6,5-7, a z komputera średnie wyszło gdzieś 9,więc jak na silnik 2.0 nie jest najgorzej. Ciężko skrętna jest trochę (w porównaniu do innych aut) ,skrzynia biegów jest strasznie daleko i w ogóle z tym nieporozumienie-biegi czasem ,,nie pykają". O sprzęgle to chyba większość posiadaczy rav 4 mówiło... Więcej to powiedzieć nie mogę,bo kilka razy nią tylko jeździłam, zdecydowanie wolę moją starą hondzinę.  W każdym bądź razie sama bym nie kupiła.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 kwietnia 2013 22:57
Benzyny tak?
ekuss   Töltem przez życie
12 kwietnia 2013 23:03
Tak,benzyna. 2.0 bodajże 150 koni
A.   master of sarcasm :]
23 kwietnia 2013 08:20
Kolejny pean na temat frontery 🙇 . Zrobilismy 2x trasę do Polski w ciągu kilku miesięcy, co to jest ok 1600km w jedną stronę, a na lpg całkiem wychodzi znośnie cenowo, tylko sobie musiałam końcówkę dokupić, jedną niemiecką i jedną polską, bo od Niemców trzeba pozyczać pod zastaw  😁 a Polacy często nie mają bo... ktoś ukradł  😁

Przywożę pod koniec maja klacz, którą sprzedałam pod Warszawę, i o ile nie nabędę koniowozu do tego czasu, to będzie kolejny test 😉

Po podlaskich bezdrożach w śniegu i po lodzie też frontera zdała egzamin  😉
ja w końcu mam służbowy
A.   master of sarcasm :]
23 kwietnia 2013 10:15
Ogurek, gratulejszyn  😅
ogurek, super!
Mieliśmy takiego jako karetke przez ok. rok. Silnik chyba 1,6 diesel. Świetnie się sprawował pomimo bardzo różnych kierowców i jazdy bez przerwy 😉
A ja pozbywam się mojego Civica (nie chce ktoś? 😉) i przesiadam się do Kii Sportage 😍
Nie mogę się doczekać, ciekawe, czy ciężko będzie mi się przyzwyczaić do prowadzenia takiego czołgu!
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
23 kwietnia 2013 12:48
Hiacynta  nie powinno Ci być bardzo cieżko 🙂. Ja z kursowej skody przesiadlam sie w hiluxa, nie jest tak zle😉. Aczkolwiek już wiem, ze moj samochód nie bedzie taka wielka krowa jak hilux :p
Edit: a, no i ludzie się boją takich czołgów, a jak jeszcze zobaczą babę za kierownicą... 😁
Z kursu prosto na Hiluxa? Nieźle! 😀 To jest dopiero czołg!
Mnie zawsze wkurzały suvy i terenowe na trasie, nie lubię za nimi jechać bo nic nie widzę. Teraz sama będę wreszcie wysoko, ha!
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
23 kwietnia 2013 13:46
Hiacynta tak, nie bardzo mam wybór- albo tym albo niczym 😁 a jak teraz przestanę jeździc to już raczej nie wsiadę za kierownicę😉. Ale w miarę sobie radzę- już zaliczylam las, mniejsze, większe drogi i parkowanie w miastowym ścisku 🙂
Nie masz sie czego obawiać, zwłaszcza ze jeździsz już jakiś czas🙂
Czy ktoś nie orientuje się ile będzie kosztowała naprawa następującej rzeczy. Zapieka mi się tłoczek na klocku, czuć spalenizną, rano na parkingu leciał dym spod nadkola. Na podnośniku koło sie lekko blokuje ale na luzie z górki jedzie swobodnie. 
Fog, ciężko ocenić nie wiedząc co to za samochód.
ewuś: fiesta 92r 1.1
Jeżeli to tylko kwestia oczyszczenia prowadnic zacisków i ich ponownego nasmarowania, to nie powinna to być droga operacja (max. 100 za dwie strony). Warunkiem powodzenia takiej operacji jest, by gumki osłaniające prowadnice zacisku były całe i nieuszkodzone. Jeśli są uszkodzone, to wystarczy kupić zestaw naprawczy zacisku hamulcowego, najlepiej na obie strony - zawiera nowy tłoczek hamulcowy i wszystkie niezbędne gumki i uszczelnienia. Koszt takiego zestawu to do 50 pln za stronę, jednak robocizna będzie trochę droższa z racji konieczności odpowietrzenia układu hamulcowego. Zdaniem mojego Mężczyzny regeneracja obu zacisków hamulcowych powinna się zamknąć w kwocie około 300 pln za obie strony. Ale najpierw zaleca wizytę u mechanika celem właściwej diagnozy, gdyż powodem ocierania klocków o tarczę i lekkiego blokowania się koła na podnośniku może być również zwichrowana tarcza hamulcowa, a z kolei dym spod nadkola rano bez wcześniejszej jazdy samochodem jest dość niepokojącym objawem.
ewuś: dziękuję bardzo. Tarcze były wymieniane z obu stron rok temu. Znajomy mówił źe moźna by spróbować założyć nowe klocki węższe od tych obecnych. W każdym razíe wizyta u mechanika będzie nieunikniona.
...
Edit: samochód przed pojawieniem dymu nie stał. Źle sie wyraziłam. Ja jechałam wcześniej ok 20 km dość szybko. Po wjeździe na parking zaczął dymić.
założenie węższych klocków wg mojego T. jest raczej bez sensu. A tarcza może być tak czy inaczej zwichrowana, jak np. po gwałtownym hamowaniu wjechałaś w wodę.
Ja myślę, że sama sobie odpowiedziałaś co jest przyczyną. Jeśli to zapieczony tłoczek to go wymień i problem zniknie. Dymienie zapewne spowodowane bardzo mocnym nagrzaniem tarcz przez trzymający non stop zacisk.
ekuss   Töltem przez życie
24 kwietnia 2013 18:31
Co wy tam wiecie o czołgach 😀 Hilux jest duża-w PL wygląda pewnie na bardzo dużą,ale w Islandii to takie...no mniejsze z większych 😀 (nie największych)-tutaj to takie po drogach jeżdżą (i większe) p.s.-ja mam ok.170 cm



[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Wielkość zdjęć, nie po raz pierwszy!
ekuss a tam sie jakaś drabinka wysuwa żeby wejść? 🤣
O tym samym pomyślałam - nie zadarłabym tak nogi 😉
Co wy tam wiecie o czołgach 😀 Hilux jest duża-w PL wygląda pewnie na bardzo dużą,ale w Islandii to takie...no mniejsze z większych 😀 (nie największych)-tutaj to takie po drogach jeżdżą (i większe) p.s.-ja mam ok.170 cm





Kocham te auta  😍 Niestety w warszawskich miejskich warunkach, można co najwyżej na niego popatrzeć. Ja zrobiłem sobie takiego cudaka:


[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Cytowanie form graficznych
wawrek: ja wiedziałam co się stało, pytałam się bo nie znałam kosztu.
...
ewuś: Tak jak pisałaś potrzebne było dokładne czyszczenie. Poprzedni właściciel bardzo mało jeździł i  zakorodowało. Bardzo dziękuje za pomoc.
...
pokora93,epk: Wsiada się bez problemu, on ma tam taką półkę na której można postawić stopę.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
25 kwietnia 2013 09:53
ekuss, chyba bym sie poplakala jakbym miała tym zaparkować :p ale marzy mi sie przejazdzka monster truckiem w takich hardcoreowych warunkach 😀
ekuss   Töltem przez życie
25 kwietnia 2013 11:50
Tutaj jest z tym śmiesznie,że takim możesz spokojnie po drogach jeździć 😀 Jest specjalny, jakoś utwardzany asfalt 😉

edit:-wstawiam jeszcze raz zdjęcie (mniejsze)
Ma/miał ktoś Peugeota 1007?  👀
Tutaj jest z tym śmiesznie,że takim możesz spokojnie po drogach jeździć 😀 Jest specjalny, jakoś utwardzany asfalt 😉


Wooooow 😀

( To sie odnosi do zdjecia rzecz jasna ) 😉
Misiek69, Ekstra, też by mi się taki przydał 😀

Jeździł tu ktoś Almerą? 
Wypowiem się po raz pierwszy w tym wątku bo od mniej więcej września mam przyjemność (oczywiście przy sprzyjającej pogodzie) przemieszczać się takim oto cudem (które wygląda przyzwoicie jak na swój wiek :lol🙂:

Dopóki nie otworzyłam dachu to nie wiedziałam jak fajnie jest jeździć cabrio 😀, niestety pod tyłkiem czuć każdą najmniejszą dziurę w drodze 🙄

Na co dzień przemieszczam się peugotem 307 (którego kocham i nienawidzę za razem) i nissanem x-trail.
Ehh, mam problem z ASO VW i zastanawiam się jak go rozwiązać. Może ktoś z Was będzie miał pomysł co można z tym fantem zrobić.
Sytuacja wygląda tak, że wyszła korozja przy otworach technologicznych (zamek, oświetlenie tablicy rejestracyjnej) na tylnej klapie. Samochód ma 7 lat, obejmuje go jeszcze gwarancja perforacyjna. Zgłosiliśmy się z tym problemem do ASO, doradca serwisowy stwierdził, że to nie perforacja a uszkodzenie lakieru i tego gwarancja nie obejmuje ( a według nas to na bank jest perforacja i rdza poszła od dołu do góry). Wysłał jednak zdjęcia i opis do importera, po czym zadzwonił do mnie, że importer w ramach gestu handlowego pokryje 75% kosztów naprawy. Czyli oczyszczenia i polakierowania klapy, bądź wymiany na nową (specjalnie się dopytywałam, czy na pewno importer pokryje tą część kosztów związanych z wymianą części). Cała naprawa miała zająć około tygodnia.

W tej chwili sytuacja wygląda następująco:
Od poniedziałku samochód stoi w ASO, w piątek zadzwonił doradca i poinformował mnie, że po oczyszczeniu klapy rdzy jest na tyle dużo, że kwalifikuje się ona tylko do wymiany. Ekspertyza i kosztorys zostały wysłane do importera i czekają na decyzję czy zdecyduje się za to zapłacić, decyzja ma być w poniedziałek lub we wtorek.
I tu już się ostro zdenerwowałam, ponieważ po  pierwsze jeśli importer nie zdecyduje się zapłacić za wymianę, to jestem postawiona pod ścianą - nie będę przecież jeździć samochodem bez klapy bagażnika. I będę zmuszona zapłacić za nową część. A jest różnica czy zapłacę 800-900zł (takie koszty zostały mi przedstawione podczas wcześniejszych rozmów) czy niecałe 4 tys. 

Po drugie samochód stoi u nich od poniedziałku. Demontaż i oczyszczenie klapy to jest góra 4h roboty, czemu dopiero w piątek zostały wysłane dokumenty do importera? Doradca dokładnie wiedział, że samochód jest mi potrzebny i chcę go zostawić na jak najkrótszy czas w serwisie, stąd umawialiśmy się na taki a nie inny termin już od 3 tygodni, po to by oni sobie zarezerwowali na niego czas. Do tego czas naprawy wraz z ewentualną wymianą wcześniej został określony na około tydzień, coś mi się zdaje, że jak się zamkną w dwóch to będzie dobrze :/

Z tego co wiem, ta korozja, która wyszła jest to na bank korozja perforacyjna i każdy jeden rzeczoznawca stwierdzi, że kwalifikowało się to do naprawy w ramach gwarancji, bez żadnej dopłaty z naszej strony.
Do tego wszystkiego należy dodać, ze jesteśmy stałymi klientami VW od 1996r, regularnie serwisujemy swoje samochody w ASO, nawet po okresie gwarancji w naszych samochodach każda jedna śrubka jest oryginalna.

Jeśli okaże się, że jednak importer zapłaci umówioną część za wymianę, problemu nie będzie. Ale chcę się ubezpieczyć na wypadek, gdyby jednak tak się nie stało. Warto wiedzieć jak można walczyć z ASO i importerem w tym przypadku i jakie mam argumenty. Ma ktoś jakiś pomysł?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się