koń do sprzedania na ok. 1 rok. pilne!
Serio, chciałoby się komuś tyle wymyślać? jak tak, to pewnie układa scenariusze w "trudnych sprawach" i "pamiętnikach z wakacji" 😁
znasz ją osobiście, że wiesz jak było?
...że tak zapytam, a Ty? jeśli wiesz, że było inaczej, to dlaczego nie sprostujesz i oszczędzisz dziewczynie krytyki?
haha to jest lepsze niż CSI Miami 😂 Czemu ja na to nie wpadłam? Auto mogłam podprowadzić i czempiona bym miała 😂
Kurczę
a ja od kilku lat mam na swoim koncie oszczędności mojej mamy.
Że też (cholera) nie przyszło mi do łba drugiego konia sobie kupić.
Syn musi dzielić się ze mną Rudą
Ot - stara i głupia
A poważnie ?
Nie ma nic gorszego niż złodziej-domownik.
Szlag trafia wszystko - ale przede wszystkim zaufanie.
Gdybym była rodzicem - sprzedałabym konia.
Po to, by gówniarz nie pisał z satysfakcją, że marzenia się spełniają.
Rozumiem też, że dla Naci słowa : godność, szacunek, honor, zaufanie, szczerość nic kompletnie nie znaczą.
Jest tylko JA oraz MOJE (potrzeby, zachcianki).
Przerażające !
i ja od lat mam wspólne konto z mama , tam sa tylko pieniądze matki ale po to jest wspólwłasnosc aby w razie godz "w" był dostęp do jej pieniędzy. Tak jest od lat i...
Czy potępiam czyn dziewczyny- zdecydowanie, tak ale..jeśli rodzice jej wybaczyli, jeśli poniosła jakąs karę- to sory nic mi do tego. Jeśli nie oszukała właścicielki pensjonatu ba postawiła sprawę jasno ,że ni epłąci za pensjonat a koń ma isc do rekreacji w zamian za utrzymanie- to ok.
Czy warto od razu , wyzywac dziewczynę od najgorszych- nie. Zdecydowanie , nie.Choc w żaden sposób nie pochwalam tego co zrobiła, nie wolno tak nie znając szczegółów , nie wiedząc czy poniosła konsekwencje i jakie poniosła. Czytam ,ze rozdzice wybaczyli, ze koleżanki przyjęły pzreprosiny ,że min ąl rok od wydzarzenia - sorki nam nic do tego. Mam tylko nadzieje ,że konsekwencje jakie poniosła oraz późniejsze problemy z koleżankami nauczyły ja tego ,że nie warto po "trupach" isc do celu.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 kwietnia 2013 07:30
Kiedyś złodziej miał na tyle honoru, że nie kradł w swojej dzielnicy 🙄
I już widzę ten odcinek "trudnych spraw" 😁
Rodzice wybaczyli, koleżanki wybaczyły, właścicielka stajni też, był szlaban, jest odrabianie kasy- oby to była wystarczająca kara i żeby plany B, C, D i Z były oparte na innych zasadach.
safie, ja mam wrażenie że ty masz z Nacią jakiś konflikt osobisty, bo jątrzysz aż kurzy. Ty jesteś taka kryształowa? Oczywiście że to co Nacia zrobiła jest warte potępienia, ale zastanawia mnie zajadłośćsafie, .
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 kwietnia 2013 07:47
Nie mam konfliktów z nacią, ale mam uraz ( osobisty) do wykorzystywania innych do własnych celów i nie będę nikogo głaskać po główce ze musi sobie tak radzić.
Oczywiście że nie musisz nikogo głaskać, ja też mam uraz, mnie okradła osoba którą znam prawie 20 lat, i też się mam tutaj wyżywać?
Czyli nacia istnieje, a historia jest prawdziwa?
Ja już się zagubiłam. 👀
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 kwietnia 2013 08:13
Oczywiście że nie musisz nikogo głaskać, ja też mam uraz, mnie okradła osoba którą znam prawie 20 lat, i też się mam tutaj wyżywać?
A wyżywam się? Nawet napisałam, że brawa do Naci, że potrafiła się przyznać i że mam nadzieje, że przez konsekwencje jakie poniosła nauczyła się, że tak nie można.
A co do tego czy jestem kryształowa? Nie, ale nawet do głowy by mi nie przyszło okraść kogokolwiek.
safie, mnie też by do głowy nie przyszło żeby kogokolwiek okraść, ale każdy ma coś na sumieniu. Myślę że dostała już za swoje i zastanowi się (oby) nad tym co zrobiła.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 kwietnia 2013 08:37
Wartusia, i ja dokładnie mam taką samą nadzieje 🙂
I cieszę się, że koń trafił w ręce osoby, która się zna na koniach, a nie na plac przy domu.
Edit: a jeśli sprawa została wymyślona to ta osoba powinna z miejsca dostać angaż scenarzysty w jakimś serialu ( może nawet bym zaczęła oglądać)
nie rozumiem ciągle tego gadania "spełniła marzenia" "heroiczna walka o miłość" etc. czego tu zazdrościć? że konia sobie kupiła? fakt, każdy tu by chciał mieć konia, bo wszyscy mają maskotki a żywego widzą u sąsiada jak pole orze. żaden powód do podziwu czy zazdrości. wielu forumowiczów kupiło nowe konie i jakoś nikt nie mówił o heroicznej postawie Anderii czy Juliadny, tylko gratulował zakupu. pewnie nie jest to już tak chwalebna walka o miłość, bo bez łzawej otoczki i wymyślania pierdów o rocznym utrzymaniu.
i faktycznie, ale nosa wszystkim utarła. okradła rodzinę* i kupiła konia, na którego utrzymanie nie ma, ciekawe co by było jakby "uzytkujący" się rozmyślił i musiałaby płacić. heroicznie by do pracy poszła?
*zakładajac, że jest to prawda.
ja nie mam wątpliwości co do intelektualnego poziomu autorki tematu od kiedy proponowała mi utrzymywanie jej konia przez rok, jako niebywałą okazje, bo przecież mogę na nim jezdzić. a co zabawne dałam ogłoszenie, że poszukuję konia do towarzystwa, którego właściciel ureguluje tylko koszty utrzymania u mnie jako opłatę za hotel (siano, słoma, owies, woda, jakiś kawałek prądu), na co Nacia uznała, że zaproponuje mi powyższy układ jako idealny.
Kurczę jednak wywołałam małą burzę. Cieszę się, że nacia sama się odezwała i poniekąd opowiedziała Wam jak zrealizowała swoje marzenia.
Może teraz będzie trochę bardziej dla Was jasne, dlaczego po tym jak odnalazłam ten wątek i przeczytałam "od deski do deski", poniosły mnie emocje i napisałam pierwszy post.
Jak już wcześniej pisałam nie byłam w to zamieszana bezpośrednio- ale właścicielka stajni jest dla mnie bardzo blisko osobą i najzwyczajniej w świecie było mi przykro kiedy to wszystko przeżywała, znosiła kryzki osób "poszkodowanych" przez nacię.
Myślałam, że nacia nauczyła się przez to pokory, ale jak przeczytałam jej wpis, gdzie chwali się, że udało jej się spełnić marzenia i "uciera nosy" to krew mnie zalała.
Nacia ma ogromne szczęście, że postawiła konia w tej właśnie stajni- przez jej prawie półroczną nieobecność (kiedy rzekomo miała areszt domowy) moja przyjaciółka opiekowała się koniem, dbałą jak o swojego, odrobaczała, koń był strugany itd.
Nacia powróciła w pewnym momencie do stajni- rodzice przebaczyli, pozwolili konia zatrzymać (chociaż nie wiem jak jest naprawdę).
Nacia ma ogromne szczęście, że postawiła konia w tej właśnie stajni- przez jej prawie półroczną nieobecność (kiedy rzekomo miała areszt domowy) moja przyjaciółka opiekowała się koniem, dbałą jak o swojego, odrobaczała, koń był strugany itd.
za pensjonat było płacone?
Nacia ma ogromne szczęście, że postawiła konia w tej właśnie stajni- przez jej prawie półroczną nieobecność (kiedy rzekomo miała areszt domowy) moja przyjaciółka opiekowała się koniem, dbałą jak o swojego, odrobaczała, koń był strugany itd.
za pensjonat było płacone?
Przypuszczam, że musisz poczekać do kolejnego odcinka na odpowiedź. 😉
Dziewczyny niedokładnie oglądacie ten serial 😉 Koń stoi za darmo, a w zamian za to chodzi w rekreacji.
Dziewczyny niedokładnie oglądacie ten serial 😉 Koń stoi za darmo, a w zamian za to chodzi w rekreacji.
Tak, ale w dobrym serialu okazuje się, że to siostra bliźniaczka była. Albo coś. Ja czekam na zwrot akcji.
Haha no tak, o tym nie pomyślałam. Dawno już Mody na sukces nie oglądałam 😉
OOO,przeczytałam cały wątek i to normalnie koński ZONE ROMANTICA! 😀
Dziewczyny niedokładnie oglądacie ten serial 😉 Koń stoi za darmo, a w zamian za to chodzi w rekreacji.
no ale ciekawe czy takie było od początku założenie, czy też chodzi w rekreacji bo nie płacono za pensjonat
Od początku było takie założenie
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 kwietnia 2013 19:51
Od początku było takie założenie
od początku było inne założenie ( kupno konia przez kogoś innego i odkupienie po roku), a dziewczyny podsunęły pomysł z wykorzystaniem konia do rekreacji
wielu forumowiczów kupiło nowe konie i jakoś nikt nie mówił o heroicznej postawie Anderii czy Juliadny, tylko gratulował zakupu. pewnie nie jest to już tak chwalebna walka o miłość, bo bez łzawej otoczki i wymyślania pierdów o rocznym utrzymaniu.
co heroicznego jest w zakupie konia za pieniądze rodziców? czy one zarobiły chociaż złotówkę zapłaconą za zwierzaka? No nie.
Więc jeśli ktoś spina poślady, kombinuje, poświęca się po to, żeby konia kupić za swoje własne zaharowane pieniądze to ja zawsze będę takiej osobie gratulować - chociażby wytrwałości w dążeniu do celu.
* personalnie nie mam nic ani do Anderii ani do Juliadnej, ale skoro padły te dwa nicki...
** no dobra, kradzież nie jest godna pochwały, chodzi mi o normalne sytuacje 🙂
no właśnie... zaharowane to co innego niż ukradzione.
a kupienie i oddanie do rekreacji to też niezbyt "przysługa" dla konia (bo tej /takiej klaczy to raczej zakatowanie, rzeź albo wóz na morskie oko nie groziły)
eh... aż się ciśnie "ah ta dzisiejsza młodzież!"
E tam. Rekreacja pozwala jej żyć. To nie był zły pomysł.
No właśnie, a dlaczego tą klacz trzeba było szybko wykupić? Ona miała skończyć na talerzu, czy po prostu Nacia chciała i już? Pogubiłam się.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 kwietnia 2013 22:02
No właśnie, a dlaczego tą klacz trzeba było szybko wykupić? Ona miała skończyć na talerzu, czy po prostu Nacia chciała i już? Pogubiłam się.
Było wielkie loffe i "ja kcem!". Z tego co było napisane koń stał w jakiejś stajni rekreacyjnej, przez dłuższy czas był wystawiony na sprzedaż i właścicielka nie miała ciśnienia na sprzedaż.
To ja już całkiem nie kumam. Po co mieć własnego konia i udostępniać go na co dzień w rekreacji? Wolałabym już sama jeździć na szkółkowych koniach niż brać na siebie taki obowiązek i nic poza szpanem, że mam konia z tego nie mieć.
Ciekawe kogo okradnie w razie "W" teraz?