Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
Ponawiam pytanie, szukam hodowli kucow szetl, ale z papierami, ze 100% sprawdzonym pochodzeniem, woj swietokrzyskie, malopolskie. :kwiatek:
pod Łodzią stajnia Arabika
wyczytałam w prasie🙂 tyle ze to nie "twoje" województwo- ale może warto zerknąć
Ponawiam pytanie, szukam hodowli kucow szetl, ale z papierami, ze 100% sprawdzonym pochodzeniem, woj swietokrzyskie, malopolskie. :kwiatek:
Kinia zapytaj elegance1 Ja kilka razy w roku przejeżdżam obok nich i jakiś czas temu widziałam na padoku oprócz fryzów i tinkerów szetlandy właśnie. Nie wiem czy jeszcze je mają. Wiem że nie pisałas o Śląskim ale Popów nie jest znowu tak daleko od tych które wymieniłaś 🙂
Sprzedawaliśmy 1,5 roczną klacz zimnokrwistą, przez 2 miesiące ogłoszenia w Końskim Targu, 2 telefony były. A jak wrzuciłam na tablica.pl to telefon się urywał, sprzedana po 2 tyg. przebierania w kupcach, żeby poszła do hodowli a nie do handlarza.
Sprzedawaliśmy 1,5 roczną klacz zimnokrwistą, przez 2 miesiące ogłoszenia w Końskim Targu, 2 telefony były. A jak wrzuciłam na tablica.pl to telefon się urywał, sprzedana po 2 tyg. przebierania w kupcach, żeby poszła do hodowli a nie do handlarza.
ja kupowałam i szczerze mówiąc też z tablicy skorzystałam. Kupiłam 2 konie z ogłoszeń z tego serwisu, oba bardzo okazyjnie od prywatnych osób i jestem zadowolona 🙂
My zdarliśmy cenę jak za złoto 😀
Zachęcona waszymi wypowiedziami weszłam na Tablicę i proszę, jaaką okazję znalazłam już na pierwszej stronie ! Po zobaczeniu tego już nie chciało mi się więcej nic szukać.
http://tablica.pl/oferta/konie-wielkopolskie-ID2ln6P.html#7d1efc3be6;r:;s:
Przed majówką, która zapowiada się pracowicie jeśli chodzi o zdjęcia, filmy i reanimację moich ogłoszeń spisuje wszystkie strony związane ze sprzedażą koni. Jakich brakuje na poniższej liscie?
-rv
-świat koni (główna)
-śk (forum)
-gielda-koni.com
-sell-horses.com
-bazakoni.pl
+ ewentualnie:
allekonie i wspominana wyżej tablica.pl, chociaż tym 2 ostatnim nie do końca ufam i nie wydają mi się do końca przydatne 😁
Chyba się zarobię na śmierć. Najpierw zrobić zdjęcia 10 koniom, obrobić, później to samo z filmami i na koniec dodać 10 koni ma 10 stron z ogłoszeniami + nasza strona i fb 😵 Akurat powinnam się uczyć na egzamin na majówce, więc będę miała ciekawsze zajęcie 😁 😁 😁 😁
Złota, Arabike przeglądalam, ale jak mi za kuca krzykneli 9tys to :o 😁
Przez tablicę.pl jeden znajomy koń wyjechał do Szwecji. A przez gratka.pl drugi do Niemiec. Więc jacyś polscy pośrednicy przeszukują i te portale. Co prawda oba poszły po 6000zł za konia, a na filmikach sprzedażnych były już za 2x tyle, ale właściciele chcieli po 6 tys. i tyle wzięli.
Galopada_ ty masz 10 do obrobienia, a jak coś koło 30 🙄
Najgorzej jest z filmami, zwerbowanie kogoś do kręcenia, szykowanie konia (czyszczenie, owijanie, zaplatanie) kręcenie najpierw luzem w ruchu, później w skoku, później jazda, później to zgrać na komputer, sklecić film, wybrać ujęcia dodać muzyczke... masa czasu i roboty.
Btw macie jeszcze jakieś strony www do polecenia z ogłoszeniami koni?
Muszę wystawić a te strony które kiedyś używałam niektóre nie funkcjonują już.. najlepiej byłoby takie że nie trzeba się na nich rejestrować, logować tylko z marszu wrzucić choć nie wiem czy jeszcze takie istnieją.
Będe wdzięczna za pomoc :kwiatek:
najlepiej byłoby takie że nie trzeba się na nich rejestrować, logować tylko z marszu wrzucić choć nie wiem czy jeszcze takie istnieją.
http://konskijarmark.pl/W temacie filmików, możecie polecić jakąś kamerkę ? najlepiej poproszę link do allegro, heh, bo wybór jest spory, ale nie mam pojęcia co wybrać, czym się kierować, nie miałam takiej kamerki nigdy
"CZY 4000 PLN TO ADEKWATNA CENA NA CZASY KRYZYSU? JESLI TAK TO PROSZE O AKCEPTACJE. I KILKA ZDJEC."
Takim tekstem uraczył mnie ostatnio potencjalny klient 😵
Jeszcze inny zadzwonił do mnie i stwierdził, ze skoro mój koń nie chodzi w bryczce ani nie jest kolorowy, to więcej jak 3 tysiące za niego nie dostanę... I że jak za tyle mu go dam, to on nawet w ten sam dzień może po niego przyjechać 🤔
No cóż... Ja rozumiem, że czasy są ciężkie, ale jak są ciężkie, to nie kupuje się konia... W końcu droższe jest samo jego utrzymanie, kupno to pikuś. Ale sprzedaż DOBREGO konia za pół darmo to już naprawdę jest śmieszne... Rozumiem, potargować się o parę stówek ale nie o parę tysięcy... 😵
Wiadomo, że tradycją sprzedaży koni jest targowanie się. Ale to już może wystąpić w przypadku gdy ktoś już konia obejrzał, wypróbował, spodobał mu się i wtedy można targu dobijać, a nie "dzielić skórę na niedźwiedziu".
Konia sprzedałam za kwotę która mnie satysfakcjonowała i poszedł w dobre ręce. Mam kontakt z jego obecnym właścicielem i też oczywiście z ceny nieco zeszłam, ale to była rozsądna niegocjacja a nie prośba typu "chcę kupić konika, ale nie mam więcej pieniążków"
Ech... Niektórzy ludzie naprawdę mogliby być nieco rozsądniejsi 😉
mnie oferowali za 4 latkę po halogenie 3500 zł 😵
Nie sądzę żeby ten wątek był najwłaściwszy, ale nie wiem gdzie napisać...
Chciałabym ostrzec przed pewną Mileną, która szuka konia do kupna. Osoba ta w ciągu ostatniego roku miała około 10 koni.
Handlowała końmi fundacyjnymi (Centaurus), podrabiała dokumenty, sprzedawała dzierżawione.
Mojego odebrałam w nieciekawym stanie.. Słabo jeździ i żąda odszkodowań za swoje kontuzje od poprzednich właścicieli- uważając płochliwość/nerwowość jako wady ukryte, czasem oddaje konie żądając zwrotów treningów danego konia.
Pozdrawiam
Chciałabym się trochę poradzić, trochę utwierdzić w decyzjach, trochę wsparcia otrzymać i może napisanie na forum tez mi pomoże 😉
Sprzedałam konia. Miałam klacz przez ponad 2 lata, bardzo się z nią zżyłam.
Charakter super, zdrowa, cud miód malina, tylko... jeśli miała przerwy w jeździe, to potem płoszyła mi się od byle rzeczy, bardzo silnie byłam z nią związana emocjonalnie co się przekładało na to, że mój zły dzień, czy spięcia w czasie jazdy ją też od razu blokowały...
A spinałam się bo młody koń, bo chcę wszystko od razu zrobić dobrze, etc.
Za radą osób bardziej doświadczonych, wystawiłam na sprzedaż, aby kupić za jakiś czas konia profesora, któremu czerwony traktor straszny nie będzie, ani nie będzie potrzebował jazd 5x w tyg.
W każdym razie, od kiedy zaczęli przyjeżdżać kupcy, i wsiadałam aby pokazać co koń umie, jak chodzi, etc, to miałam już taki "luz psychiczny", że koń chodził... SUPER.
Ale, że trafiła się ok osoba, szukające konia dla siebie, na codzienne jazdy - sprzedałam. W końcu miałam kupić też mieszkanie (tu wiadomo, względy finansowe).
Mam jeszcze możliwość odkupienia jej, i szczerze, zastanawiam się nad tym...
Niby miejsce ma dobre, ale jakoś nie mogę przestać o niej myśleć szukając KOLEJNEGO konia dla siebie.
Mam wyrzuty, że kupię znowu konia zdrowego, i generalnie z fajnym papierem, ale się np z nim nie zgram.
Cały czas próbuję sobie wcisnąć do głowy, że klacz nie musiałaby stać w stajni 70km ode mnie, że może stać w bliższej, tańszej, a ja mogłabym wtedy jeździć ją częściej. Może nawet znaleźć kogoś do współdzierżawy, żeby częściej chodziła.
Że kiedyś wyrośnie z tych "jazd", a moje napięcia znikną, kiedy nauczę się w końcu "wyluzowywać".
Ostatnie jazdy były tak udane jak nigdy. Czułam wtedy, że ona CHCE tworzyć jakiś duet.
Może za bardzo personifikuję, ale czy mieliście kiedyś akcję pt. odkupuję "swojego" konia?
Póki się ma jeszcze tą możliwość...
Hehe, ostatnio kręcę się trochę, szukając młodziaka.
Wiecie, że 14-letni koń to młodziak? 😎
No i najlepsze - jedna z osób, do których pisałam w tej sprawie, odpowiedziała mi, że... Może roczniaka w typie szlachetnym po matce pogrubianej i ojcu sp wymienić na Muskata, z dopłatą z mojej strony... Umarłam 😵
Nie wiem, co matka pogrubiana miała w papierach, ale mój całkiem niezły małopolak + 5 tys dopłaty... To przynajmniej pegaz w tym rodowodzie musiał być 👍
Thymos - wiem co czujesz. Rok temu sprzedałem swojego konia, którego miałem od jego urodzenia. Teraz stoi w dużo lepszych warunkach niż u mnie, a też mi go brakuje.... Ale nie odkupię go, bo dla mnie jest zbyt niski ma 157 cm, a 184.... . Przyjemniej wiem, że nic złego mu się nie dzieje - tylko to mnie motywuje
Thymos akcji odkupowania konia nie miałam, ale.... ostatnimi czasy stwierdzam, że za dużo analizowania, kombinowania i "parcia na szkło" nie sprzyja jeździe konnej. 😉 Odkąd zaczęłam widywać inne konie niż swoje własne, przestałam się zastanawiać nad każdą bardzo drobniutką pierdołą dotyczącą mojego konia, przestałam mieć takie uczucie, że "ojej, powinniśmy TO umieć!", to... wsiadam, jadę, i jest rewelacyjnie. Jeszcze chwilka i mam nadzieję mieć fajną Osobę Z Ziemi.
Może u was "kością niezgody" były te Twoje spięcia. I być może połączone z tym niezdecydowanie, jakieś wewnętrzne bloki etc. Konie to czują.
Jeśli masz możliwość odkupić tak "normalnie", bez jakiejś, nie wiem, wyciskającej łzy z oczu akcji ratunkowej😉 to może pojeździj na niej teraz i się bardzo dobrze zastanów... Jednego konia już chyba sprzedałaś, nie? Pozostaje pytanie co będzie jak ją odkupisz- czy faktycznie przestaniesz mieć "parcie na szkło" i wyluzujesz, czy znowu jazdy będą przyprawiały o frustrację. Czasem człowiek się z koniem kompletnie nie dobierze (wtedy lepiej sprzedać i szukać czegoś innego), a czasem źródło frustracji i nerwów leży w człowieku, czasem w koniu.
Thymos akcji odkupowania konia nie miałam, ale.... ostatnimi czasy stwierdzam, że za dużo analizowania, kombinowania i "parcia na szkło" nie sprzyja jeździe konnej. 😉 Odkąd zaczęłam widywać inne konie niż swoje własne, przestałam się zastanawiać nad każdą bardzo drobniutką pierdołą dotyczącą mojego konia, przestałam mieć takie uczucie, że "ojej, powinniśmy TO umieć!", to... wsiadam, jadę, i jest rewelacyjnie. Jeszcze chwilka i mam nadzieję mieć fajną Osobę Z Ziemi.
Może u was "kością niezgody" były te Twoje spięcia. I być może połączone z tym niezdecydowanie, jakieś wewnętrzne bloki etc. Konie to czują.
Jeśli masz możliwość odkupić tak "normalnie", bez jakiejś, nie wiem, wyciskającej łzy z oczu akcji ratunkowej😉 to może pojeździj na niej teraz i się bardzo dobrze zastanów... Jednego konia już chyba sprzedałaś, nie? Pozostaje pytanie co będzie jak ją odkupisz- czy faktycznie przestaniesz mieć "parcie na szkło" i wyluzujesz, czy znowu jazdy będą przyprawiały o frustrację. Czasem człowiek się z koniem kompletnie nie dobierze (wtedy lepiej sprzedać i szukać czegoś innego), a czasem źródło frustracji i nerwów leży w człowieku, czasem w koniu.
Tak, miałam kiedyś taki folbluciany odpad hodowlany - Neandra.
Musiałam sprzedać, bo jadłam już tylko serek topiony. (ALE trafił do miejsca, gdzie cały czas traktują Go jak członka rodziny, co więcej, przynajmniej raz do roku u Nich jestem. Niestety opcji odkupienia nie ma.)
Tak pomyślałam, że pojadę i zobaczę... Luna to koń, który przy "wyluzowanym" jeźdźcu był super, więc ja obstawiam na niedopasowanie ze mną, przez moje niedoskonałości. Trener (szumnie powiedziane, bo regularnie nie jeździłam i tu był pies pogrzebany) właśnie z tego względu radził sprzedać i poszukać czegoś co postoi 2 tyg i nie będzie potem świrować.
Właśnie mam taki dobry układ, że mogę ją bez problemu zabrać. (nie wiem tu czy też nie przerosła wymaganiami nowego właściciela :cool🙂
Thymos, jeśli wiesz że będziesz u niej mogła u niej być tak często jak ona tego potrzebuje i że zmieniło ci się podejście (czyli teraz masz "jak fajnie pojeździć na koniu" a nie "ten koń ma już x lat, powinien robić A, B i C a tego nie umie!"😉 to myślę że warto spróbować, może miesiąc próbny? To chyba byłoby najlepsze wyjście- przez miesiąc sprawdzisz czy wyrobisz się czasowo i finansowo i czy zaczynasz się z Luną dogadywać czy dalej masz spinę 😉
Thymos, jeśli czujesz, że nadal Twoje jeździectwo będzie "od przypadku do przypadku" to nie odkupuj kobyły.
Są konie, które wymagają bardzo regularnej pracy (mój np., Wróbelek Forty i zapewne wiele innych), bo inaczej im czacha dymi. Jeśli nie będziesz mogła znaleźć dla Luny tego czasu to odpuść. Po co Ci niepotrzebne (!) zmartwienia.
Swoją drogą polecam zrobić sobie bilans +/-. Mnie zawsze to pomaga - pozwala na chłodno spojrzeć na problem i podjąć dobrą decyzję. Warto też się z kimś skonsultować, żeby bez emocji uwzględnił inne plusy bądź minusy.
Thymos: jeśli rzeczywiście chcesz z powrotem tego konia, jeśli masz możliwości finansowo-czasowe na regularną jazdę to czemu nie.
Tak, to jest własnie typ konia, który potrzebuje ruchu.
Myślałam też o współdzierżawie, bliżej poznania na pewno będzie łatwiej - choć to nie jest warunek konieczny.
Dzięki Wszystkim :kwiatek:
na razie mam chęci, a zmiana stajni z 70km z pracy i kolejnych 50km do domu na 15 w jedną też zmienia postać rzeczy.
Idę robić listę +/- 😎
edit. nie będzie listy, bo ja jestem twórcza i zawsze wymyślę więcej plusów 😁
Thymos, zwróć uwagę na to że współdzierżawa to opcja awaryjna jakby:
1) dzierżawca nie jest na całe życie i może się wycofać nawet po miesiącu
2) dzierżawca może ci konia psuć i będziesz się jeszcze bardziej wkurzać
Oczywiście wcale nie musi tak być ,ale nie jest tak łatwo znaleźć dobrze jeżdżącą odpowiedzialną osobę 🙂
Mało na tym forum przykładów okupowania swoich koni? Zairka, Laguna, Karola? 😉
Jednak w tym przypadku dziewczyny wiedziały, że "to właśnie ten koń i żaden inny". Nie było żadnego, ale..